Skocz do zawartości
Nerwica.com

zburzony

Użytkownik
  • Postów

    1 388
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zburzony

  1. @arkk dzięki, a czy zauważyłeś żeby lęk albo objawy fobii społecznej pogorszyły się? Ja mam takie wrażenie niestety, dzisiaj wziąłem oksazepam żeby się ogarnąć w pracy, jeśli to nie minie nie ma szans żebym dłużej brał ten lek niestety.
  2. U mnie z libido i możliwościami wszystko było ok kiedy zaczynałem brać wenlę (150 mg), możliwe że byłem nawet bardziej pobudzony i miałem większą ochotę, bo pamiętam wtedy takie lekkie pobudzenie i drżenie w środku. Mogłem też dłużej a orgazmy były normalne.
  3. @arkk możesz rozwinąć to co napisałeś o świeżości umysłu i pamięci? Po jakim czasie to zaobserwowałeś? Była to wyraźną poprawa? Co do wenlafaksyny to hmmm, ogólnie śledzę to forum od 20 lat około, kiedyś miałem tu kilkaset postów pod innym nickiem, trochę złapałem obsesję na punkcie leków, czytałem o wszystkich i tutaj, i na wikipedii, i zagranicznych stronach. No i wypytywałem lekarza o wszystkie po kolei. Aż cud że tyle lat brałem tylko jeden lek, wenlafaksynę parę lat, to samo paroksetynę, dopiero kilka lat temu zaczęły się mixy, najpierw ze wskazania dr'a, później jeszcze na własną rękę. Także z wenlafaksyny zrezygnowałem bo chciałem czegoś innego spróbować, na zasadzie a nuż będzie lepiej. I tak to trwa do dziś. Kiedy brałem 150 mg libido było całkiem normalne, byłem wtedy z panną i co noc to robiliśmy, mogłem też dłużej dzięki temu a orgazm nie był gorszy.
  4. @arkk dzisiaj trochę pogrzebałem i znalazłem info że wortioksetyna ma jakieś działanie prokognitywne, może wspomagać pamięć i oddziaływuje na sen, poprawia jego jakość między innymi. No cóż, ile w tym prawdy nie mam pojęcia ale takie rzeczy zawsze trochę mnie motywują żeby dać danemu lekowi czas i nic nie mieszać. Na wenlafaksynie czułem się bardzo dobrze, na dawce 150 mg nie byłem zbyt pobudzony czy nakręcony, trochę owszem ale tylko w pozytywnym znaczeniu. Przede wszystkim świetnie zadziałał na lęk i fobię społeczną, już po tygodniu czułem poprawę. Przez kilka dni czułem lekkie poddenerwowanie, jakby napięcie wewnątrz, ale nie było to jakoś bardzo uciążliwe, raczej dawało mi poczucie że "coś się dzieje" czyli lek zaczyna działać. Trochę miałem zaburzony sen, spałem krócej ale rano byłem rześki, nie brakowało mi energii w dzień. Początkowo miałem mniejszy apetyt, może nawet lekki jadłowstręt ale to nie trwało długo. Dla mnie osobiście wenlafaksyna to świetny lek, brałem go trzykrotnie i zapewne jeszcze wrócę, kiedy poczuję taką potrzebę. To był też lek jeden z tych które brałem bardzo długo, najpierw 2 lata, później rok, i wtedy brałem tylko wenlę, nie zacząłem jeszcze swoich eksperymentów z lekami.
  5. Próbował ktoś brać wortioksetynę w połączeniu z jakimś SSRI? Gdzieś czytałem że efektywność wortioksetyny branej solo jest tylko trochę wyższa od placebo, ale sprawdza się jako dodatek do kuracji SSRI/SNRI, albo próbuje się jej kiedy co najmniej dwa "typowe" antydepresanty nie przyniosły poprawy. Sam biorę 5 mg wortioksetyny od tygodnia razem z 15 mg escitalopramu i póki co nie zauważyłem jakiejś zmiany, prawdę mówiąc nastrój przez ostatnie parę dni jest gorszy, ale wydaje mi się że wiem co jest tego przyczyną i nie ma nic wspólnego z lekami.
  6. @Fobicwłaśnie o to chodzi, alprazolam brałem nie raz, działa świetnie, ale ani go nie dostanę, ani nie chcę. Chcę zaproponować mu też jakieś lekkie benzo, bromazepam kiedyś mi przepisano i był spoko ok. Także spróbuję.
  7. @Fobic dzięki, zapytam Rozumiem, spoko.
  8. Biorę od paru dni tą wortiiksetynę i niestety są silne mdłości, przejdzie to z czasem? Wydaje mi się że jestem odrobinę spokojniejszy, ale to pewnie efekt placebo, prawie zawsze tak mam z nowymi lekami, może dlatego że przed ich spróbowaniem jestem podekscytowany a potem to puszcza. Ogólnie teraz to nie brałem przez te 20 lat "leczenia" z antydepresantów tylko moklobemidu i komipraminy chyba. O moklo rozmawiałem niedawno z dr'em, nie był jakoś przeciwny temu lekowi, ale uznał że w tym momencie nie powinienem go brać, bo mógłby mnie za bardzo podkręcić, co nie jest za bardzo wskazane przy załamaniu nerwowym i nastroju samobójczym. No cóż, może kiedyś. Póki co zobaczymy co ma do zaoferowania wortioksetyna...
  9. Swego czasu oksazepam sporo mi pomógł w trudnym czasie, teraz biorę go czasem przez kilka dni, trochę mnie uspokaja, ale zauważyłem że siada mi po nim nastrój i to konkretnie. Mieliście tak? Chcę dr'a na następnej wizycie poprosić o inną benzodiazepinę do brania doraźnego, co oprócz alprazolamu polecili byście?
  10. @skakunna biorę od paru lat, kiedyś brałem dwa lata. Żadnego zmęczenia na nim nie czuję, w ogóle nie pamiętam żadnych skutków ubocznych. Biorę ćwiartkę tabletki. Co jakiś czas odstawiam, trochę piję i potem wracam i tak w kółko. Czy warto? Dla mnie bardzo bo zupełnie nie planuję nad swoimi zachciankami i popędami, nie mam umiaru i samokontroli. Bez niego piłbym codziennie i robił c*ujowe rzeczy, wylatywał z roboty itd.
  11. Zawsze mogą wystąpić efekty uboczne, ale nie muszą. Za pierwszym razem efekty duloksetyny odczułem od razu. Teraz czekałem około 2 tygodnie. Nie miałem przy niej innych uboków niż zatwardzenie i zaburzony sen.
  12. Ja czekałem na efekty lekko trzy miesiące, biorąc 200 mg. Wtedy zauważyłem, jestem mniej labilny emocjonalnie, nastrój jest bardziej stabilny, mniej wahnięć. Z tym że nastrój nie stawał się lepszy, czy był dobry czy zły, był po prostu stabilniejszy. Ale jak pisałem, 300 mg zrobiło różnicę na plus i to dość szybko. Czytałem że lamotrygina może powodować złość i agresję, co w pewnym stopniu odczuwam, dlatego chcę kiedyś brać 400 mg, bo tego mi brakuje, jestem zbyt uległy.
  13. Ja miałem podobnie jak @acherontia styx, też poczułem różnicę między 200 a 300 mg. Dlatego też ciekawi mnie działanie jeszcze wyższych dawek, na razie tylko teoretycznie. Przy czym biorę ją jako stabilizator przy zaburzeniach osobowości. Zdaje się że jest tak, że jako stabilizator nie stosuje się na ogół więcej niż 200 mg ponieważ nie ma badań które potwierdzają ich skuteczność. Ale dużo wyższe dawki są na pewno wskazane w leczeniu padaczki.
  14. Jestem wielkim fanem duloksetyny i wenlafaksyny, do wenli przez lata wracałem już 4 razy. Kiedy pierwszy raz brałem duloksetynę byłem zachwycony tą stymulacją, mocno podkręconym nastrojem i zniszczoną fobią społeczną. Wydawała mi się (w moim przypadku) dużo lepszym lekiem niż wenlafaksyna, która aż takiej wyraźnej poprawy nie dawała mi, zwłaszcza jak chodzi o nastrój. Wenlę traktowałem raczej jako świetny lek przeciwlękowy, poza tym brałem ją najdłużej z wszystkich antydepresantów, bez przerwy przez 2-3 lata, dawka 225 mg była dla mnie optymalna. Ale mnie również podoba się jej szeroki zakres dawkowania, krótko brałem 300 mg, kiedyś chciałbym spróbować max dawki (nie w PL) czyli 450 mg ale to raczej gdyby była jedynym lekiem, a teraz biorę ich kilka. Ciekawi mnie też ten jej wpływ na receptory opioidowe o których wspomniał @Fobic, myślę że to ciekawy kierunek i powinno być więcej na rynku leków które działają w ten sposób, kiedyś czytałem o paru które miały "niedługo" trafić na rynek ale gówno z tego wyszło.
  15. Z tego co czytałem w paru miejscach, między innymi w materiale producenta leku, duloksetyna od najniższej dawki działa już na noradrenalinę, tym głównie różni się od wenlafaksyny. Z tym że działanie na noradrenalinę nie u każdego musi powodować stymulację, jest tu w wątku sporo takich relacji. Na mnie akurat za pierwszym razem działała cholernie stymulująco, zwłaszcza z kawą, chwilami nosiło mnie jak po amfetaminie. Brałem najdłużej 60 mg ale juz 30 dało podobne efekty. Kiedy działanie osłabło z czasem, próbowałem 90 mg ale nic to nie dało, najwyżej efekty uboczne.
  16. @Nowicjuszka u mnie wenlafaksyna tylko początkowo zmniejszyła apetyt, później jadłem normalnie. Takie zawiechy o których piszesz to ja mam od zawsze prawie, nie pamiętam już czy wenlafaksyna to pogorszyła na początku. Ale powiem ci że od kiedy biorę antydepresanty, generalnie pamięć i koncentracja poprawiły się u mnie, zwłaszcza w pracy to zauważyłem.
  17. @chester może ja i nienormalny jestem ale mam to gdzieś. Zresztą, nie planuję długo nic zmieniać, chwilowo piję alkohol - kumpel ma dziś czterdziestkę i od paru dni trenuję wątrobę, od jutra koniec na długo, ale i tak wiem że po tym piciu będę miał duży zjazd nastroju.
  18. Jak uważacie, wortioksetyna warta jest spróbowania, jeśli brało się już prawie wszystkie standardowe antydepresanty? Czy ona nie powoduje zmęczenia? I jesz jedno, można ją łączyć z jakimś antydepresantem?
  19. @Venencja cieszę się że udaje ci się poza lekami radzić sobie, pracować nad sobą, a zwłaszcza zmuszać do pewnych rzeczy. Ja mam z tym ogromny problem i w całości liczę na leki że sprawią iż będzie mi się znowu cokolwiek chciało. Ale biorąc 20 mg escitalopramu, mimo że krótko, jest pewna poprawa, zrobiłem się bardziej towarzyski, otwarty, zmniejszyła się apatia i poprawił nastrój. Często leki działają na mnie na mnie bardzo szybko, jak kiedyś duloksetyna. Swoją drogą, kiedyś maksymalna dawka esci według producenta wynosiła 30 mg, z jakichś powodów zmniejszyli ja do 20 mg. Ale mnie to mało interesuje, kiedyś dojdę do tych 30, choćby z ciekawości, ale to nieprędko na pewno. Postanowiłem też zjechać z duloksetyną do 30 mg z 60, być może to ona i jej wpływ na noradrenalinę tak mnie muliła.
  20. @deoodeoo23 duloksetynę, escitalopram, arypiprazol i tianeptynę. Tianę traktuję nie jako antydepresant tylko lek poprawiający funkcjonowanie mózgu i zwiększające odporność na stres, chyba coś tam pomaga.
  21. @Daljawłaśnie tak, miłość dosłownie uskrzydla i sprawia że świat wydaje się lepszy. U mnie niestety trwało to krótko i długo potem cierpiałem, przeszedłem załamanie dłuższe niż sam związek. Ale było warto, chciałbym ten miesiąc móc przeżyć jeszcze raz, pozdrawiam i szczęścia w tej sferze życzę!
  22. To prawda, przekonałem się o tym we wrześniu. Spotykałem się z super babką i przez ten czas dostałem skrzydeł, to był najlepszy czas od kiedy pamiętam, zapomniałem o depresji, pewność siebie i poczucie własnej wartości poszybowały do góry. Domyślam się że miałaś na myśli terapię i jakiś rodzaj pracy nad sobą, ale ona dała mi znacznie więcej i do tego błyskawicznie.
  23. @Venencja dzięki za odpowiedź. W grudniu brałem między innymi 10 mg escitalopramu i czułem się bardzo dobrze, miałem dużo energii, dobrze mi się pracowało, ciągle dobry nastrój. Niestety, w grudniu pewien czas sporo piłem, a wtedy zawsze leki przestają działać. Niepotrzebnie kiedy wróciłem do trzeźwości, zmieniłem leki, wywaliłem esci, coś tam dołożyłem i od tego czasu jest prawie cały czas słabo. Wróciłem do escitalopramu, dzisiaj biorę już 20 mg. Czuję apatię, zmęczenie, nastrój płaski i niski. Są dni kiedy czuję się świetnie, ale to bardzo rzadko. Czuję że najlepszym rozwiązaniem byłoby jak najdłużej nic nie zmieniać, zostać na lekach kilka miesięcy, bo do tej pory ciągle coś mieszałem. Do tej pory na ogół dawało to dobre rezultaty ale nie tym razem.
×