Skocz do zawartości
Nerwica.com

zburzony

Użytkownik
  • Postów

    1 439
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zburzony

  1. Nie wiadomo ale trzeba dać lekowi te 6 tygodni chociaż, ja zamierzam co najmniej 2 miesiące. Biorę też inne leki tak jak ty, ale moklobemidu nigdy nie brałem, podobno dobry lek, kiedyś dr'a na niego namówię.
  2. Biorę już około miesiąca, chwilę 5 a potem 10 mg. Stopniowo czułem się co raz gorzej (lęk, depresja) dlatego zacząłem brać flupentiksol 2x1 mg i szybko się poprawiło. Teraz jest nawet ok, ale minęło pobudzenie po wortioksetynie, nastrój w normie. Czasem muszę wziąć oksazepam w pracy bo za bardzo się stresuję i spinam. Nie zauważyłem poprawy pamięci czy koncentracji, jeszcze, mam nadzieję. Acha i zdarza mi się zwymiotować rano ale pewnie nie byłoby tego gdybym brał leki po posiłku.
  3. @Duży7 widzę grubsza sprawa, nie znam się na tym zupełnie to nie pomogę. Ale apropos hormonów, badałem kiedyś testosteron, estrogen?
  4. @Duży7 jeśli tak potrzeba ci noradrenaliny to jest jeszcze atomoksetyna, stosowana przy ADHD, i oczywiście bupropion. Ale duloksetyna też mocno działa na noradrenalinę, dużo bardziej niż wenlafaksyna. Brałem reboksetynę, to chyba niestety normalne że przestaje działać po czasie. A co do wenlafaksyny jeszcze, ona ma bardzo duży zakres dawkowania, 75 - 450 mg, w dawkach od 225 mg w górę zdaje się że porządnie już trzepie noradrenalinę. Jest jeszcze mirtazapina, w dawce 45 mg i wyżej, zwłaszcza w combo z SNRI też może być grubo.
  5. @Nowicjuszka znam te prądy przy zasypianiu, kiedy zaczynałem dawno temu brać wenlafaksynę też były ale przyzwyczaiłem się. To powinno minąć po jakimś czasie ale trudno powiedzieć kiedy. Jeśli chodzi o przemianę materii to na innych lekach jeśli był z tym problem dobrze robiło zjedzenie kilku jabłek wieczorem, podobnie większa ilość rodzynek, suszonych moreli itd., a także dodawanie do posiłku otrębów. Piszesz że stosujesz już błonnik ale może to co piszę pomoże. W najgorszym wypadku preparaty z apteki stosowane raz na parę dni. Nigdy nie miałem bólów głowy po niej, a co do snu o którym wspomniałaś, był pozytywny efekt taki, że spałem sporo mniej niż przed wenlafaksyną ale mimo to nie czułem się niewyspany, nie brakowało mi energii w dzień. Nastrój wenla u mnie średnio podnosiła, przynajmniej na dłuższą metę, ale ja używałem jej głównie na lęk. Być może faktycznie pomógłby ci bupropion, u mnie akurat się nie sprawdził a nawet zaszkodził ale każdy reaguje inaczej. Niestety większość antydepresantów może powodować spłaszczenie emocji u ludzi którzy są na to podatni. W moim przypadku to jednak pozytyw bo odczuwam ich za dużo. Ochota na słodycze może minąć, ale nie musi, to też kwestia indywidualna. Inna sprawa że one też pogarszają przemianę materii i unikanie ich, chociaż trudne powinno ci pomóc. No ale koniec końców lekarz powie ci co dalej, może zaleci zmianę leku na taki który w jego doświadczeniu ma mnie efektów ubocznych, powodzenia!
  6. @DEPERS bardzo możliwe że coś w tym jest, z tym za niskim poziomem testosteronu. Pytanie, co zrobi wtedy lekarz, rodzinny to pewnie nic, najwyżej da skierowanie do endokrynologa ale on też może to olać bo nie jestem jakiś chory czy coś. Prędzej endokrynolog prywatnie może. Albo teścia na ulicy ogarnąć xd
  7. @serotoninowiec nie, nigdy. Sądzisz że to może być przyczyną problemów z pamięcią, koncentracją itp.? Osobiście zawsze łączyłem to nerwicą i słabą odpornością na stres. Można od lekarza dostać skierowanie na badanie testosteronu w miarę łatwo, bez konkretnej przyczyny?
  8. @forget-me-not właśnie dlatego teraz próbuję ten lek, na papierze to wygląda interesująco. Biorę 10 mg 3 tygodnie dopiero i żadnych zmian nie zauważyłem jeszcze.
  9. Miałem dostać amisulpryd w celu zmniejszenia negatywnych efektów początkow brania wortioksetyny, zamiast tego mam wrócić do flupentiksolu, 2x1 mg na dzień. Wziąłem już wczoraj bo miałem w domu, i jest pewna poprawa, nastrój już nie tak tragiczny, lęk zmniejszony chociaż dalej bez oksazepamu się nie obejdę. Podobnie jak kiedy brałem go wcześniej, jest zauważalna aktywizacja.
  10. @leafy tak, też miałem, przeszło po tygodniu.
  11. @chester tak, w przeszłości 2 lata i w zeszłym roku parę miesięcy. Teraz nie chcę, to byłaby kolejna zmiana lęku a mam tego serdecznie dość. Jedyne co to pogadam z lekarzem i poproszę go o amisulpryd, może da radę załagodzić ten syf z którym się zmagam i będę mógł chociaż ograniczyć benzodiazepiny. No i może 60 mg duloksetyny jeszcze się rozkręci.
  12. Szczerze to nie liczyłem na jakieś spektakularne działanie przeciwdepresyjne a tym bardziej przeciwlękowe wortioksetyny, raczej na prokognitywne. Tego jednak na razie zupełnie nie ma, ale nie poddaję się, co najmniej miesiąc dam temu lekowi, za często je zmieniam i rezygnuję dlatego tym razem chcę się przemęczać ile dam radę. Wierzę że amisulpryd trochę pomoże który powinienem bez problemu dostać od dr'a.
  13. @chester jak długo wytrzymałeś na wortioksetynie, i w jakiej dawce ją brałeś? Bierzesz teraz duloksetynę?
  14. Zdaję sobie sprawę że psychoterapia to jedyny sposób żeby dotrzeć do przyczyny lęków, nie raz mi to mówili lekarze. Ostatnia próba psychoterapii skończyła się po drugiej wizycie, raz że babka mi nie przypasowała (bardzo "postępowa") to miała dla mnie czas tylko raz w miesiącu. W szpitalu mówili mi że potrzebuję intensywnej terapii, 2xtydzień. Takie cuda tylko prywatnie, a mnie nie stać po prostu. Poza tym, z grubsza wiem skąd ten lek się bierze, i nie chcę się w tym babrać na terapii, chociaż powinienem. Inna rzecz, nie raz zdarzało się że któryś lek działał świetnie i zapominałem o lęku (nie mówię o benzo), duloksetyna za pierwszym razem, fluwoksamina, wenlafaksyna w dużym stopniu. Tylko albo to działanie słabło, albo niepotrzebnie chciałem czegoś innego, jak teraz z tą cholerną wortioksetyną. Ale też fakt faktem, że duloksetyna kiedy biorę ją drugi raz nie działa jak kiedyś, wtedy zniszczyła lęk całkowicie i wtedy właśnie przekonałem się że można się go pozbyć , nie tylko benzodiazepinami.
  15. @chester też nie mam wątpliwości że to od wortioksetyny. Może i ten lęk uogólniony od niej zmniejsza się, ale najgorzej jest z lękiem społecznym a tego nienawidzę szczególnie. Do tego wortioksetyna powinna polepszać funkcje poznawcze, pamięć itp ale jak na razie to jest gorzej niż było. Nie chcę jednak tak szybko poddawać się, wciąż liczę na duloksetynę. @snilek niestety dobrze wiem jak jest z benzodiazepinami, lat temu uzależniłem się i to było coś strasznego. Dlatego teraz pilnuję się żeby robić przerwy i brać tylko małe dawki, 0,25 max 0,5 mg. Czasem mi odbije i wezmę dużo więcej, ale niestety albo na szczęście alprazolam nie działa na mnie jak kiedyś, nie czuję żadnej euforii, w wyższej dawce tylko senność. Od dawna chcę zupełnie, a przynajmniej na dłużej odstawić benzo ale teraz to niemożliwe, muszę przeczekać to anksjolityczne działanie wortioksetyny.
  16. @Psychoanalepsja_SS interwały są bardzo różne. Najdłużej udało mi się brać przez rok, raz przez 6 miesięcy. Od paru lat jest różnie, dużo częściej odstawiam i piję przez kilka dni, max 2 tygodnie. Ale jednak 80% czasu nie piję więc jest dobrze całkiem. Jeśli odstawiam i wracam do picia na chwilę to też różnie, czasem po prostu mam ochotę na alkohol, choćby piwo jakieś, czasem mam gorszy albo właśnie lepszy czas psychiczny i potrzebuję trochę się zeszmacić (masochizm). Bywa też tak że jak ostatnio, kolega ma urodziny np. kilka dni wcześniej odstawiam żeby pobalować. Ogólnie po jakimś czasie picia szybko siada mi nastrój i to konkretnie, zaczynam upijac się na smutno albo odczuwam ogromną złość i agresję, myśli samobójcze i samookaleczenia zdarzają się. Wtedy wracam do disulfiramu, niestety potem coraz dłużej to trwa zanim dojdę do formy. Kiedyś wystarczało mi parę dni, teraz nawet parę tygodni. Oczywiście, mi pijąc jakoś szukam rekompensaty. Może to być objadanie się słodyczami, eksperymentowanie z lekami nie do opanowania, nawet kiedy czuję się dobrze i jest to zupełnie nie potrzebne. I na koniec, biorę disulfiramu bo praktycznie nie potrafię panować nad nałogiem, ale zawsze tak miałem z wszelkimi zachciankami. Po alkohol sięgam i kiedy jest mi dobrze i kiedy jest źle. Także w stresie a zestresowany jestem praktycznie zawsze.
  17. @Lucy32 wortioksetyna ma mieć oprócz działania przeciwdepresyjnego także poprawiające pamięć, kojarzenie, koncentrację, a to u mnie leży. Przynajmniej takie info znalazłem w kilku artykułach w google. Chciałem też sprawdzić ją, bo działa inaczej niż pozostałe SSRI/SNRI, w jakiś inny sposób działa na serotoninę dodatkowo. Ale też wiem że opinie ma średnie raczej. No cóż, póki trochę jej nie pobiorę to się nie dowiem. Brałem mirtazapinę, ale to zupełnie nie jest lek dla mnie, bardzo silny lęk wywoływała za każdym razem, nawet 45 mg razem z wenlafaksyną, mimo że na początku było bardzo dobrze.
  18. Właściwie to piszę o duloksetynie, ale wiem że to wortioksetyna po zwiększeniu do 10 mg tak mnie wykręciła, dzisiejsze 60 mg duloksetyny mogło tylko trochę pogorszyć sprawę jedynie. Kiedy wcześniej ją brałem ani przez chwilę nie dawała lęku a wręcz przeciwnie, dlatego ufałem i dalej ufam jej że pomoże mi przejść przez trudne jak cholera początki z wortioksetyną. Przy 5 mg nie było najgorzej, ale te 10 mnie zniszczyło, gdybym nie miał benzo, odstawiłbym już parę dni temu, tak mi to ku*estwo zohydza życie. A i tak 0,5 mg alprazolamu nie do końca daje radę mnie wyciszyć i zastanawiam się czy chcę jeszcze próbować ten lek w ogóle brać, no dramat.
  19. Ja z lękiem długo nie wytrzymam, w domu to jeszcze, ale między ludźmi to jest dramat, jestem jak bezbronne dziecko i strasznie boję się kompromitacji, ataku paniki też chociaż nigdy nie miałem. Naprawdę, bez benzodiazepiny w tym momencie bym mógł nawet uciec do domu z pracy. Tylko ile na benzo można ciągnąć k*rwa? W niedzielę mam wolne, nie wychodzę z domu i spróbuję nic nie brać na lęk, może to przeczekam. Podziwiam ludzi którzy męczą się z tym całymi tygodniami i to bez żadnych benzodiazepin. Raz taki lęk skończył się próbą samobójczą dlatego więcej nie zaryzykuję...
  20. @Lucy32, tak, nic o niej nie wiedział, czytał przy mnie o niej:) Przy okazji, miałaś zwiększony lęk wchodząc z 30 na 60 mg duloksetyny? Ja dzisiaj mam lęk jak już dawno nie miałem, gdybym nie miał benzo to byłaby tragedia w pracy, naprawdę. Ogólnie wortioksetyna powoduje u mnie lęk, ale dziś po pierwszej dawce 60 duloksetyny jest po prostu strasznie. Czuję że to głównie przez wortio ale i tak jestem cholernie zaskoczony.
  21. @Happyandsad tak, ja na pewno po duloksetynie zrobiłem się bardziej otwarty, odczułem to w pracy zwłaszcza. Początkowo było to dziwne, bo przy ludziach odczuwałem pewne napięcie w środku, znane mi z fobii społecznej, ale jednak kiedy odzywałem się, o dziwo potrafiłem mówić bardzo spokojnie, bez stresu, niskim głosem. Ciężko to trochę opisać, ale byłem też jakby jednocześnie pobudzony i spokojniejszy, jak by to dziwnie nie brzmiało. @Lucy32 dr podniósł mi dulo do 60 i kazał odstawić arypiprazol. Jednocześnie nie miał nic przeciwko temu, że na własną rękę zacząłem brać wortioksetynę. To jest starszy facet ale bardzo otwarty. Nie znał w ogóle tego leku, przy mnie o nim czytał dopiero. Kazał brać dalej i przyjść za miesiąc i zdać relację
  22. @Lucy32 tak, chwilę brałem 60 mg ale postanowiłem spróbować coś wysunąć z 30tki jeszcze, jednak nie udało się i trzeba wskoczyć na to 60 z powrotem. Mam nadzieję że pomoże, bo biorę też wortioksetynę i ona trochę dziwnie na mnie działa, i dobrze i źle, bo właśnie ten zasrany lęk powoduje. Zaraz mam lekarza to będę gadał z nim o tym.
  23. Hmm, niedługo mam dr'a i będę jednak prosił o zwiększenie do 60 mg, dość długo było ok ale jednak objawy fobii społecznej wciąż są, raz mniejsze raz większe. Kiedyś dulo niszczyła lęki, ale nie tym razem. Mam nadzieję że to kwestia dawki, jeśli nie wypali (bo generalnie nie jest na niej jak wcześniej) to z piąty już raz wrócę do wenlafaksyny.
  24. Na escitalopramie samym było raczej słabo, ale ten cholerny lęk pojawił się dopiero po zwiększeniu wortioksetyny z 5 do 10 mg, wcześniej było ok. Dokładnie to jest lęk uogólniony z wewnętrznym napięciem, poddenerwowaniem. Ale nic, biorę dalej jak trzeba wezmę benzo, może minie.
×