Skocz do zawartości
Nerwica.com

acherontia styx

Użytkownik
  • Postów

    12 566
  • Dołączył

Treść opublikowana przez acherontia styx

  1. Bo ja biorę lek, nie suplement i jedna tabletka to 16000 jednostek.
  2. Jestem w terapii od 7 lat i moja terapeutka nie widziała na żywo żadnego mojego wypisu ze szpitala. Dwa z oddziału terapeutycznego mogła sobie sama sprawdzić bo i tak była na bieżąco, bo pracowała na tym oddziale (nie wiem czy to zrobiła, nie pytałam, nie potrzebna mi ta wiedza), ale z kliniki psychiatrii nie widziała. Czy mimo to terapię uważam za skuteczną? TAK. W międzyczasie nawet wystawiała mi 2 opinie/zaświadczenia, które mimo braku wglądu do mojej dokumentacji medycznej pokrywały się z opinią lekarza psychiatry. Serio uważasz psychoterapeutów za takich idiotów, że trzeba im wszystko podsuwać pod nos? To że Tobie o wszystkim nie mówią, nie oznacza, że od razu nie wiedzą. Lekarz żeby rozliczyć wizytę pacjenta musi postawić konkretną diagnozę, w przypadku psychoterapeuty sama "etykietka" liczy się najmniej, a bardziej objawy i realne trudności i problemy, bez konieczności nazywania ich zgodnie z oficjalną klasyfikacją chorób. No ale to autorka wątku ma problem z tym, że terapeuta nie chce przeczytać wypisu a nie terapeuta z postawieniem diagnozy.
  3. To jest Twój domysł, a najbardziej prawdopodobną opcją jest taka, że nie chce się sugerować czyimiś opiniami, tylko sam rozpoznać problem i postawić swoją diagnozę roboczą. Dwa, liczy się to jak pacjent czuje się w danym momencie, a nie to co było podczas hospitalizacji.
  4. No ale w tym celu chodzisz na terapię, żeby nauczyć się opanować lęki bez farmakoterapii. Dlatego też zaznaczyłam w swoim poście, że opinie psychoterapeuty który Cię zna warto wziąć pod uwagę, bo on jest w stanie ocenić czy poradzisz sobie bez leków. Na swoim przykładzie podam: moja terapeutka ogólnie fanką leków nie jest, nie jest też przeciwniczką totalną, ale uważa że leki owszem, mogą pomóc i w najgorszych okresach sama mnie odsyłała do lekarza. Ja jestem na lekach od lat i u mnie jest odwrotny problem, bo moja t. uważa, że czas już się żegnać z lekami bo ja jestem w stanie sobie doskonale poradzić bez nich, ale znowu moja lekarka ma obiekcje jeszcze. Z tym, że mi lekarz daje dość wolną rękę w kwestii dawkowania, odstawiania leków etc., ale no po tylu latach wie, że ja jestem w stanie sama doskonale ocenić czy jakiegoś leku potrzebuję czy nie i też nie raz ja sama wychodziłam z propozycją leku dla siebie i moja lekarka jeśli nie widziała przeciwwskazań przeważnie przepisywała mi to o co prosiłam (no ale ja też mam pewnie trochę inną pozycję wyjściową do rozmowy z lekarzem, bo mam wykształcenie medyczne). Ja jestem za odstawieniem, ale też nie robimy tego teraz, bo jesień/zima nie jest dobrą porą na odstawianie leków. Myśleć o zejściu do 0 będziemy dopiero na wiosnę. Wręcz teraz na zimę dołożyła mi jeden lek, który ma pełnić funkcję boostera dla leku podstawowego i ten lek dodatkowy znając moją lekarkę i mnie, wyleci za pewnie max 2 miesiące, bo stwierdzę, że w sumie to nie chce go już i odstawię lub ona uzna, że "dobra, koniec, odstawiamy". No ale tu się wszystko sprowadza do tego, że ode mnie wymagano od początku nie polegania na lekach i nie uzależnianiu od nich swojego samopoczucia.
  5. @Dryaganodpowiem za kolegę, zapewne po licie bo on jedyny z wymienionych leków powoduje takie atrakcje. Przy okazji pytanie do @rom789 co przy Twoim rzekomym CHAD ma dać pochodna penicyliny że nią się leczysz? Bo ampicylina na pewno nie jest lekiem psychiatrycznym.
  6. Swoim samopoczuciem a nie opinią czyjąkolwiek. Owszem, sugestię psychoterapeuty warto wziąć pod uwagę, bo on jest w stanie ocenić czy w razie powrotu dolegliwości po odstawieniu (które mogą być przejściowe bez konieczności interwencji farmakologicznej) masz wystarczające zasoby, żeby sobie z nimi poradzić bez leków, ale nadal to nie jest wyrocznia. Jeśli będziesz czuła, że nie jesteś w stanie sobie poradzić z lękami bez leków, to wstrzymałabym się z odstawieniem.
  7. U mnie przeczytane w okresie czerwiec-wrzesień: Przypadek doktora Gilmera. Zbrodnia, medyczna zagadka i sprawiedliwość w Appalachach - B. Gilmer Nie tylko mózg. Opowieść psychiatry o ludzkim umyśle - D. Dudek, M.Mazurek Wampirze cesarstwo - J. Kristoff (reread) Północna Granica - F.W. Kres Dlaczego nikt nie widzi, że umieram. Historie ofiar przemoc psychicznej - R. Kim Necrovet. Radiografia bytów nadprzyrodzonych - J. W. Gajzler (audiobook) Czarodziejka z ulicy Reymonta - M. Kubasiewicz Yellowface - R.F. Kuang Gorączka Ciboli - J.S.A. Corey Cinder - M. Meyer (audiobook) Wszystko mam bardziej. Życie w spektrum autyzmu - J. Hołub Herbata z polonem. Najsłynniejsze otrucia w historii - U. Ellervik Gry Nemezis - J.S.A. Corey Cesarstwo potępionych - J. Kristoff Jak powietrze - A. D'Adamo Król bezmiarów - F.W. Kres Zaginiony metal - B. Sanderson Wielkie zmęczenie. Osobista historia cukrzycy - K. Kazimierowska 18 książek w 4 miesiące - nieźle biorąc pod uwagę, że u mnie okres wakacyjny totalnie nie sprzyja czytaniu
  8. Tylko wit. D co 2 tygodnie. Pozostałe suplementy są zbędne jeśli nie ma stwierdzonych niedoborów.
  9. Wychodzi na to, że 100% społeczeństwa ma CHAD bo każdy na jakimś etapie życia ma chęć do życia xD i w tym momencie cała klasyfikacja chorób poszła się bujać @Raccoon, a użytkowniczka sama ma CHAD i pewnie sugerowanie wszystkim naokoło CHAD to mechanizm kompensacyjny, bo dlaczego sama ma mieć chad, niech każdy kto jest zadowolony w danym momencie też ma nie, nie każda chwiejność emocjonalna, zmienne nastroje to od razu CHAD, a nawet bym powiedziała, że to bardzo daleko od CHAD.
  10. @Raccoon, patrząc takim tokiem jak napisałeś to ja większość swojego życia byłam w manii chcesz sobie wkręcać chorobę, której nie masz to Twój wybór, ale mimo wszystko jednak polecam zacząć żyć tym co tu i teraz, a nie martwieniem się o chorobę której nie masz na chwilę obecną co potwierdziło Ci co najmniej 2 różnych lekarzy. Znasz jakąś osobę, która nie je węglowodanów bo dostanie cukrzycy? Albo ogranicza płyny bo będzie miała niewydolność krążenia? Nie. A na tym poziomie jest mniej więcej Twoje obecne myślenie. Przede wszystkim polecam psychoterapie, bo na takie myślenie leki Ci nie pomogą, tu trzeba popracować nad zmianą schematów myślenia.
  11. Jestem już na dawce docelowej i jak na razie ani uboków ani działania....czuję jakbym nic nie brała. Czekam co będzie dalej
  12. To się nic nie musi okazywać, bo to wiadomo już od dawna przypominam, że część neuroleptyków powstała przypadkiem, np. szukano leku do usypiania zwierząt, a wyszedł z tego finalnie neuroleptyk dla ludzi Kwetiapina akurat do nich nie należy, bo to jest stosunkowo nowy lek, ale parę innych już tak.
  13. No to będą chodzić za Tobą. Twój wybór.
  14. Zacznij brać leki tak jak przepisał lekarz to znikną.
  15. Sprawdziłam z ciekawości i na chwile obecną, żadne badanie kliniczne z psylocybiną w Polsce nie jest prowadzone. A przynajmniej nie wyszukuje nic na clinical trials. Najbliżej w Niemczech, ale to badanie już się kończy.
  16. Coaxil jest pomiędzy działaniem aktywizującym, a sedującym, ale to jest stary lek. W wielu krajach już wycofany, część lekarzy uważa go za placebo, a w dodatku totalnie upierdliwy w braniu przez swój bardzo krótki okres półtrwania (u mnie np. w ogóle nie było mowy o braniu go 3x dziennie, bo wiedziałam, że to nie wypali przy moim trybie życia - dlatego brałam 2x dziennie). Jak to moja lekarka podsumowała - to jest lek, który jeśli nie pomoże to też nie zaszkodzi. U mnie nie zrobił totalnie nic i szybko się z nim pożegnałam.
  17. Bo standardowa dawka to 75mg, a często i więcej. U mnie anafranil nie pełni roli głównego antydepresantu bo po pierwsze ja źle reaguję na stare leki, po drugie on ma być tylko boosterem.
  18. Nie, ale przeważnie nie mogą występować w określonym przez protokół czasie przed badaniem. Tak samo m.s. które pojawiają się w trakcie trwania badania powodują dyskwalifikację.
  19. No Ty antydepresyjnie na pewno dostaniesz wyższą dawkę, bo ja mam minimum z minimum. Na razie jestem na 10mg tylko i w sumie żadnych uboków nie odczuwam. Od jutra wchodzę na 20, a docelowa u mnie to 30mg.
×