-
Postów
384 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Denial
-
BEZROBOCIE Też.
-
Dziś raczej z takim nastawieniem do wszystkiego:
-
Jem ser w ziołach, bo pieniądze które miałam wydałam na papierosy. Bez komentarza.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Denial odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Do niczego nie mogę się zmobilizować. Miałam dziś masę do zrobienia - i nic nie zrobiłam. Przez to jutro będę musiała "stanąć w poprzek". Brawo ja... Czasem mi ręce opadają... -
Macham sobie nerwowo nogami.
-
Jak to mawiam - na terapiach to kupę gnoju trzeba przerzucić nim trafi się diament... Gratuluję PoooWeeeR! Oby tak dalej!
-
Problemy z sercem,kołatanie,skurcze i reszta
Denial odpowiedział(a) na maciejb temat w Nerwica lękowa
Owszem. Mi akurat to nie zrobiło różnicy. Nie jestem niskociśnieniowcem. Z mojego 130/80 zjechało ledwo do 120/70. Przy okazji jakaś taka spokojniejsza się zrobiłam?... To prawda... Nie wiem jak u Ciebie... u mnie ważne jest by chwycić się myśli, że to nic groźnego + próby kontrolowania oddechu. -
Porównywanie siebie do innych to ślepy zaułek.
-
Niektórzy to się wstydzić powinni, że takie pierd...ły wygadują nie myśląc i raniąc innych, a nazywają się istotami ludzkimi. Nie daj się.
-
Ależ, ależ - pogadać można. Tematów Ci tu dostatek. Witam serdecznie.
-
Gorąco dzisiaj było. Mało przyjemnie jak dla mnie - ubrałam się zbyt ciepło. Ale teraz zrobiło się ciemno i zbiera się na deszcz. Otworzyłam okno, żeby trochę wywietrzyć. Ptaki pięknie śpiewają. Fajnie. Może nawet burza będzie - coś wisi w powietrzu.
-
Szpinak na poprawę humoru...
-
A gdzie tam... jakie przepraszam. Stary z matką się rozwiódł to i ze mną przy okazji. Przepadł - tylko alimenty przychodzą to wiem, że żyje. Zaraz osiągnę taki wiek, że alimenty się skończą i już nawet nie będę wiedziała czy mam gdzieś tam ojca, czy nie. Rozumieć mogę, że choroba, bla bla - ale współczuć nie będę, ani wielkodusznie wybaczać. Ja to ja... Gdyby mi zrobił krzywdę - tylko mi - mogłabym się zastanowić nad przebaczeniem. Ale nie jestem wielkoduszna gdy ktoś krzywdzi moich bliskich. Sam miał mi być bliski i co? Zrobił z domu piekło. Nie będę się na to porywać. Gdyby tylko chciał się opamiętać - gdyby chociaż próbował może miałabym inne podejście. Nie próbował. Był odpowiedzialny za moje życie. Pokpił sprawę. Należy mu się kara. Mam nadzieję, że karma czy cokolwiek go doścignie, bo ja sobie brudzić rąk nie będę. Głęboko nim gardzę.
-
...że większość badań do mojej pracy dyplomowej to ch*j
-
Nie próbuj mnie nawet do tego przekonywać. Wiara jest albo jej nie ma. Próżne gadanie. Inaczej to jak rozmowa głęboko wierzącego z ateistą. Internet jest tego pełen, a nie prowadzi to do niczego. Psychologicznie udowodniono wiele innych pie...ół, co nie znaczy, że wszystkich trzeba mierzyć jedną miarą Jest też teoria, że w populacji panuje rozkład normalny (czegokolwiek by się nie dotknąć). Można mnie tam wrzucić daleko, daleko od mediany i sprawa załatwiona. Jasna statystycznie - i ma ręce i nogi. Na zasadzie żyj i pozwól umrzeć. Ja nie będę Tobie narzucać moich teorii. Każdy ma jedyną słuszną. Tak. Po tysiąckroć.
-
W życiu. To nie próba generalna przed czymś większym, tylko ostatni akt... Uważam tak jak najbardziej serio. Chyba niczego nie jestem aż tak pewna. Nie ma się czego bać - śmierć to naturalna kolej rzeczy. Można się tylko bać, że straciło się ten podarowany czas. Masz prawo i trzymaj się tego mocno, skoro Tobie pomaga
-
Muszę wyjść z domu, załatwić tyle spraw... a nie mogę zebrać tyłka.... ech..... no już, już....
-
Co mnie trzyma przy życiu? Przede wszystkim śmierć. Perspektywa śmierci. Nie wierzę w życie pozagrobowe. Żyjemy więc tu i teraz. Jak się skończy - game over. Nie chodzi o strach przed tym - po prostu nie ma powrotu, nie ma dalszego ciągu. No i przecież - wszyscy umieramy. Czemu mam się spieszyć? To najlepszy napęd do życia na jaki się natknęłam... Poza tym nie mam ochoty krzywdzić bliskich. Dość im życie dokopało, żeby musieli jeszcze kupować mi wieńce. Uważam, że jesteśmy wszyscy odpowiedzialni za wzajemne szczęście. Albo chociaż brak nieszczęść. I chociaż czasami się kłócimy między sobą, dochodzi do naprawdę ostrych starć i wypowiadane są straszne słowa - to jednak nie nienawidzimy się przecież, ani nie jesteśmy sobie zupełnie obojętni...
-
Blizna nie zawsze oznacza cięcie Choć najczęściej. Nie lubię pisać o metodach bo jeszcze ktoś zostanie zainspirowany... To o czym piszesz akurat mi się nie zdarza, choć przyznam, że bywam impulsywna i walnę w coś pięścią (najczęściej w ścianę i nie przy ludziach - bez scen, nie?). Ale to nie kara tylko właśnie... agresja bez ujścia (no przecież nie pobiję nikogo), albo bezsilność. Nie upatrywałabym w tym autoagresji - to raczej problem z kontrolowaniem emocji. Jeśli Ty na swój problem akurat tak patrzysz - to może coś w tym jest. Nie trzeba się ciąć, by być autoagresywnym. Tak na marginesie: można też zastanawiać się od kiedy np. cięcie jest cięciem. Tzn. głębokość np... Jak zobaczyłam co ludzie potrafią sobie zrobić to prawie doszłam do wniosku, że ja to się chyba nigdy nie cięłam... No ale po co to?
-
To wszystko kwestia naszego nastawienia. Miałam stare blizny - w końcu się przemogłam i zaczęłam chodzić na basen. Ludzie nie zwracali uwagi to i ja się zrelaksowałam. Teraz mam świeżą bliznę po jednokrotnej, impulsywnej eskapadzie po latach i wszystko poszło się... Nic - popracuję nad tym...
-
Podzieliłam się z kimś moimi odczuciami i zrobiło się bardzo miło i po przyjacielsku. Coś pięknego.
-
Problemy z sercem,kołatanie,skurcze i reszta
Denial odpowiedział(a) na maciejb temat w Nerwica lękowa
Na nerwicowe kołatanie serca - leki. Beta blokery w małych dawkach od rozgarniętego psychiatry. Po pewnym czasie jak ręką odjął. A skoro objawowo nie wystarczy (bo owszem - nie wystarczy) to równolegle szukanie przyczyn tego stanu i działanie u źródła. -
Miło mi. Ja co prawda okulary też mam, ale w futerale. Wyglądam w nich jak jakaś chemica. Tak na marq w fartuchu białym też chadzam i Windows sobie sama przeinstaluję i zadanie z fizyki policzę... a w wolnym czasie dla niepoznaki zaliczę jakiś balet - nie żeby autopromocja jakaś... No kto nie lubi mądrych ludzi? To po prostu niemądre