No ja już wymiękłam.Nie daje rady nawet myśleć o pracy.Nie pracuję od pół roku i dopóki się da,nie będę nawet szukać zatrudnienia.Teraz jak sobie wspomne to był koszmar nie do zniesienia,a staż pracy mam niezły w różnych zawodach.Zawsze kończyło się tak samo-ostrymi atakami,zwolnieniami,a dwukrotnie nawet typowym mobbingiem.I to już zupełnie mnie powaliło.Psychiatra stwierdził,że z moim stanem nadaję się tylko do pracy w specjalnych warunkach Dobre,co-w dzisiejszych czasach.A jak chcę na rentę to jedynym sposobem jest pobyt na oddziale zamkniętym,chyba po to żeby mi juz całkiem odje...bało.Na szczęscie na razie mam z czego żyć,ale nie potrafie wypocząć.Za długo żyłam w tej machinie-praca-dom,dom-praca.Nie umiem już żyć inaczej,a żyć w ten sposób od nowa naprawdę już nie mogę.