Skocz do zawartości
Nerwica.com

Róża

Użytkownik
  • Postów

    1 197
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Róża

  1. Sole-myślę,że konieczne jest namówienie i pójście z mamą do lekarza psychiatry.Sama sobie nie poradzisz.Bardzo ważna jest też twoja rozmowa z lekarzem jak masz postepować.Mogę ci poradzić tyle,że konieczne jest wsparcie rodziny.Dobre by było gdybyście poswięcali mamie więcej czasu typu-miłe rozmowy np.wspomnienie z jej młodości,które lubi opowiadać,wieczory w gronie rodziny,jakieś wyjście tam gdzie lubi.Mama musi czuc się potrzebna i ważna w życiu rodziny.Ja wiem łatwo powiedzieć,codzienne zabieganie itd.młodzi sami nie mają czasu dla siebie.Ale spróbujcie jakoś przeprogramować swój dzień.Ona musi poczuć sie bezpieczna i kochana.
  2. Róża

    Witam Śląsk!

    Witaj Samotniczko.Już po twoich postach zauważyłam,że jesteś fajna babka
  3. Róża

    Sie Macie Ludzie!!

    Witaj-no i następny przystojniak na tym forum.Czy tylko ładni ludzie chorują
  4. Wizyta u psychologa na pewno sie przyda.Ale ty też musisz sobie zadać pytanie,dokąd zaprowadzi cię właśnie takie podejście do siebie.Znam ten stan bardzo dobrze i niestety niewiele brakowało żebym się wykonczyła.Pewnego dnia pomyslałam sobie,że dobrze jest troche sobie odpuścić,zwolnic,olać i zobaczyć,czy to bedzie koniec świata Koniec swiata nie nastąpił,a ja zrzuciłam z siebie przytłaczający balans.Terapia na pewno jest ci bardzo potrzebna,bo takie nastawienie prowadzi z reguły do ciężkiej depresji,a wtedy nie będziesz miał siły nawet umyc się czy po prostu wstać z łóżka.Nie czekaj.
  5. Lordzie-masz naprawdę wspaniałe podejście do siebie i swoich dolegliwości.Oby tak dalej,a ani sie nie obejrzysz jak wyzdrowiejesz O to chodzi Trzymaj sie cieplutko.
  6. Lordzie-jestem pod wrażeniem,masz super podejście.Ale się wtrącę-nerwica NIGDY nie prowadzi do schizofrenii,co najwyżej schizofrenia może być źle zdiagnozowana jako nerwica,ale to zdarza się naprawdę rzadko.To,że czasem wydaje sie nam,że już wariujemy,że mamy chorobe psychiczna to są tylko nasze wkręty i nic poza tym.
  7. Szczęściara,wiem,że chciałaś dobrze,ale nie gorączkuj się tak.Przynajmniej jeśli chodzi o mnie to jestem naprawdę weteranką nerwicowo-depresyjną.Przeszłam już swoje i wiem co robię.Przeszłam nawet psychozę depresyjną i naprawdę nieźle potrafię sobie radzić.Wiem,że nieraz tak "dupnie"człowieka,że bez leków ani rusz.Ale bez psychoterapii i ciężkiej pracy nad sobą-nie da rady.Tylko do tego trzeba dojść po ciężkich doswiadczeniach na własnej skórze.A samymi lekami tego świństwa nie wyleczysz-to naprawdę nie to samo co przeziębienie,dobrze wiesz.Jeśli ktoś doszedł już do tego,że radzi sobie bez leków,to powinien się tylko cieszyć,a nie dołować,że sobie nie poradzi. Poza tym z mojego doświadczenia wynika,że z lekami tojest tak,że ktoś ma nerwicę biorąc je i jeszcze dodatkowo skutki uboczne,ja mam nerwice nie biorąc i zero skutków ubocznych.Różnica jest więc spora.
  8. A wiesz Różo, że faceci lubią troche ciałka, zawsze to milej przytulić się do odrobinki tłuszczyku niż do kości Różni faceci mają różne gusty,mój akurat woli kości
  9. Co czułam-nie pamietam Co czuję-chyba zdrowieję,bo zaczynam odbierać wszystko dokładnie takie jakie jest,bez znieczulenia,filozofii i lęku.Tak jakbym uodporniła się chyba na zasadzie,że co cię nie zabije to cię wzmocni.Może już bylo za duzo tego bólu i przejść ostatnio.Ale-najciekawsze jest to,że przestaję rozumieć sama siebie i innych cierpiących-o co tak naprawdę chodziło z tą nerwicą czy depresją.To chyba dobry znak.
  10. Róża

    Życie po życiu

    Podobno jest to co chcemy zeby było.A może najlepiej żeby nic nie było?wreszcie można by odpocząć.
  11. Tomal wygląda mi to na ntręctwa myslowe.Co robić?Iść do lekarza.
  12. He he mnie też wyzywaja od anorektyczek.Ale mimo wszystko wolę być za chuda niż za gruba
  13. Ja swego czasu miałam takie natręctwo,że co parę minut musiałam spojrzeć w lustro.Po nic,tylko tyle,że musiałam.Teraz nie robię juz tego tak często.Ale przyjęłam juz siebie do wiadomości,jestem jaka jestem i tyle.
  14. A ja już nie mam siły nawet jęczeć.Jestem jakaś straszzznie zmęczona i wyczerpana.
  15. Słuchajcie jeszcze nie jest z nami tak źle.mama mojej koleżanki z powodu nerwicy nie wychodziła przez 20 lat z domu!!Nigdzie.Aż do śmierci.Straszne.
  16. Venom-w imieniu kobitek dziękuję ci za wsparcie i współczucie Miłe to ze strony faceta. Co do dolegliwości nie będe powielać tego co już napisały dziewczyny przede mna ogólnie nie jest wesoło.A czasami jest baaardzo źle i fizycznie i psychicznie.
  17. Róża

    jaki lek ..

    Bartix-przeczytaj sobie uważnie temat Afobam a alkohol.Jest tam dużo na temat i Afobamu i alkoholu w połączeniu z nim.Przeczytaj-warto.I jeszce jedno-jak Afobam to nie neurol.Oba są benzo i może twój organizm tego nie wytrzymać.Pozdro.
  18. Dołączę się i ja do tych opinii o Afobamie.Uważajcie naprawdę!!Ten lek ogromnie szybko uzależnia i schodzi sie z niego strasznie trudno.A lekarze przepisuja go bez opamietania!!!Zalecają też brać nawet przez kilka lat i to przy innych lekach.Bardzo szybko jednak trzeba zwiekszać dawki,ponieważ organizm juz nie reaguje na małe dawki.Nie pomagają!!Często też lekarze zamieniaja Afobam, na inne benzo na zasadzie błędnego koła.Niby to zastąpienie ma pomóc w zejściu z Afobamu!!Ja przeszłam naprawdę katorgę przy schodzeniu z Afobamu,a brałam go zaledwie ok.7 miesięcy.Co dzieje się z ludźmi,którzy biora go przez lata!!??Pokłóciłam się wręcz z moim psychiatrą,który wręcz nakrzyczał na mnie,że zeszłam z Afobamu!Niektórzy i nawet większość lekarzy jest naprawdę nieodpowiedzialna,pakują pacjenta w jeszcze większe kłopoty niż miał dotychczas.
  19. Róża

    Czy lubicie siebie?

    Ależ Panno Nikt-buzia bez piegów jest jak niebo bez gwiazd!Ja też mam piegi i jestem z nich dumna
  20. Trzymaj się Pulver-ja zrobiłam tak samo.Jeśli już nie mogę sobie poradzić biore jakieś leki ziołowe,ale też staram się robić to w ostateczności.Nie wiem czy dobrze robimy,ale mam dość otumaniania się lekami,które i tak nie pomagają.Jeśli nie nauczymy się dogadywać sami ze soba i soba kierować,to chemia i tak jest bezsilna. Ja przekonałam się o tym biorąc Afobam.Miałam bardzo silne lęki i zawroty głowy i omdlenia.Lekarz zapisał mi Afobam.Przez pare dni łykałam 3 razy po 0,25mg,czyli dużą dawkę i NIC mi nie pomagało.Odstawiłam więc.Dopiero gdzieś po tygodniu,gdy już nie dawałam sobie rady-przeczytałam czemu ten lek tak naprawdę służy(wcześniej nie wiedziałam).Gdy się doczytałam,że jest idealny na moje objawy-dopiero zaczął mi pomagać!!Zaczęłam czuć się natychmiast po zażyciu prawie jak zdrowa.Wiedziałam,że wzięłam Afobam więc nic mi się nie może stać.I chyba głównie na tym polega działanie leków oprócz skutków ubocznych.Bo te są jak najbardziej prawdziwe,niestety.Również schodzenie z leków,szczególnie uzależniających nie jest bajką.Ja dziękuję za taką pseudo-terapię.
  21. Wiesz Agnes,najważniejsze jest żeby "przetrawić"w sobie te złe chwile z dzieciństwa.Ja sobie zrobiłam taką żałobę(żeby było śmieszniej 1 listopada).Cały dzień wspominałam swoje życie,począwszy od niefajnego dzieciństwa własnie i dalej przez wszystkie niepowodzenia życiowe,żale do najbliższych itd.Wypłakałam się wtedy za wszystkie czasy i-wszystkim wybaczyłam,po czym zamknęłam ten rozdział raz na zawsze za sobą.Przyniosło mi to ogromną ulgę i takie wewnętrzne oczyszczenie.Teraz nie wracam już do przeszłości i nie budzę jej demonów.Patrzę co jest przede mna a nie co za mną.I chyba o to chodzi.Bo nic nie naprawi przeszłości,a niosąc ją za sobą nie możemy się uwolnić i zacząć nowego życia i spojrzenia na siebie.Spróbuj-warto.
  22. Ziomek 19-momi zdaniem-przede wszystkim odstawić narkotyki,ktore potrafia z mózgu zrobić śmietanę bardzo szybko i trwale.I pójść do lekarza,powiedzieć szczerze co ci dolega(nie kryć że bierzesz narkotyki,bo to jest ważne do postawienia diagnozy)i zacząć się leczyć,wierząc,że będzie dobrze.Nie martw się,większość z nas jest w podobnym albo takim samym stanie,ale nie poddajemy się,chociaż różne myśli przychodzą do głowy.A co do znajomych-może warto zmienić przy okazji środowisko?Życzę ci powodzenia i głowa do góry-będzie dobrze,tylko zadbaj o siebie.
  23. Hyte i Martusia mają 100 % rację.Żeby ułatwić sobie kontakty koniecznie musisz nauczyć się i innych patrzenia z przymruzeniem oka.Mnie to się udało(oczywiście po wielu nieudanych próbach).Teraz uchodzę za osobę wesołą,a nawet śmieszną,jak twierdzą niektórzy i tak mi weszło to w krew,że chyba po prostu taka się stałam.Myślę,że u ciebie to nie tyle fobia społeczna,co niemozność znalezienia swojego image w grupie.Trzymaj się.
  24. Smutne to,że zyjemy z kimś tyle lat żeby w najgorszym momencie okazało się,że to pomyłka.Bo macie racje,jeśli drugiej połowy nie wystarcza cierpliwości na miłość to znaczy,że to była pomyłka.Bez względu na to czy uda nam sie skleić ten związek czy nie.I taka refleksja mi się narzuciła,że to my ze swej strony bardziej się wysilamy żeby bylo dobrze,niż oni-zdrowi.Ale rozumiem Karola 288,ja mimo wszystko nie mogłabym zostać sama. A w ogóle denerwuja mnie takie pytania osób zdrowych w zwiazku-co robić?A może przede wszystkim zaakceptowac po prostu partnera z tą chorobą,przyjąć do wiadomości i nie męczyć dodatkowo?Przecież to nie nasze widzimisię,że chorujemy.Każdy z nas chciałby być zdrowy i pełen energii.
  25. Róża

    Witam :)

    Witaj Panno Nikt
×