
Róża
Użytkownik-
Postów
1 197 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Róża
-
Z moich doswiadczeń życiowych wynika jednoznacznie,że jedynym,kochajacym bezwarunkowo,zawsze gotowym i wiernym przyjacielem jest tylko to stworzenie,które trzymasz w rękach Meskalina Miedzy ludxmi to sie nie udaje na dłuższą metę,niestety.Wszyscy jednak mamy zbyt dużo egoizmu w sobie. A jeśli chodzi o przyjaźń damsko-męską,to właśnie opłakuję takową,chociaż już się trochę pozbierałam.Wydaje mi się,że najlepiej wychodzi przyjaźń kobiety z gejem.Gorzej jeśli ona się zakocha w nim,bo wtedy podwójna klapa.
-
Kurcze-od lat marzę,żeby mieć czas na nudę
-
Agapla-gratuluję.Ale może coś powiem na ten temat-ja przez ostatnie 4 lata byłam zdrowa.Zero ataków,praca,optymizm,uśmiech,zapomniałam o tym cholerstwie całkowicie.Niestety kilka poważnych zdarzeń losowych i zaatakowało mnie na nowo ze zdwojoną siłą Tyle,że teraz umiałam już walczyć o siebie.Ale nadal daleko mi do zwycięstwa,chociaz to wszystko o czym piszesz wiem od dawna.Dlatego trzymaj rekę na pulsie.Może swiadomość tego,że przy niesprzyjających warunkach może wszystko wrócić pomogłoby mi się obronić przed atakiem.Ja niestety byłam pewna,że jestem już całkowicie zdrowa.Trzymaj się! Jeszcze dopisze jak mnie dopadło-na zakupach,chodziłam z mężem radosna jak skowronek i robiłam zakupy,o których marzyłam.Widocznie emocje były zbyt silne,bo w nastepnym momencie juz mnie wyprowadzał lecącą przez ręce.Ja sie jednak tym wcale nie przejęłam,stwierdziłam,że było duszno i dlatego.Ale tak mi zostało przez nastepne pół roku.przy wczesniejszych atakach nigdy czegoś takiego nie miałam-zmieniły sie objawy.
-
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
Róża odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
Ja nigdy nie odważyłam się powiedzieć mężowi,że mam takie myśli.Ale słuchajcie-może to nie jest wynik żadnej nerwicy.Po prostu w pewnym momencie każdy ma prawo mieć jaklieś "ale"do partnera tym bardziej jeśli juz sie jest ze soba jakiś czas.To dziala w obie strony.Ja np.już po minie czy spojrzeniu męża potrafie wyczuć,że w tej chwili coś mu we mnie nie pasi,chociaż to jest też chwilowe,a on jest jak najbardziej zdrowy.Nie przejmujcie się tym tak bardzo.Nie warto robić zamieszania w związku. -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Róża odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Hm,chyba odpowiedziałeś sobie sam na te pytania.Moja rada-wizyta u lekarza.I mniej wsłuchiwania się we własny organizm.Myślę,że to na pewno ataki paniki,ale dla własnej pewności i wykluczenia innych przyczyn idź do lekarza rodzinnego i porozmawiaj.Na pewno da ci skierowanie na różne badania.tylko w ten sposób dowiesz się,co ci naprawdę jest. -
A ja myślę,że wolność jest w nas,niezależna od otoczenia.Wtedy gdy jesteśmy pogodzeni sami ze sobą,mamy swoje niepodważalne wartości i poczucie,że komus jesteśmy naprawdę potrzebni.Gdybyśmy patrzyli na siebie z przyrodniczego punktu widzenia,to okazałoby się,że Bóg wyrządził nam krzywdę dając nam rozum
-
Mój dzisiejszy dzień musi być dobry.I już
-
Malcolm-serdeczne dzięki,naprowadziłes mnie na dobra drogę.Ja po prostu robiłam wszystko za szybko po wstaniu.Tak jakby mnie ktoś gonił No niestety-pozostałość z niedawnych czasów chodzenia do pracy.Dzisiaj zrobiłam inaczej z przeciaganiem sie i tłumaczeniem sobie,że nie muszę się śpieszyć donikąd.Podziałało.Jest naprawdę dobrze. Fermin-też masz rację,trochę za dużo siedzę w domu,ale przed kompem nie bardzo.Raczej wskakuję tu czasami,tylko rano mam troche czasu na to.
-
Basiu-jestem z tobą myślami.Trzymaj się mocno i nie poddawaj.Bardzo ci współczuję.To co napisał Hyte,to święta prawda-faceci tacy już są.Spróbuj sie do tego przyzwyczaić,bo chyba innego wyjścia nie ma,ale wierz,ze on jest z tobą,tylko musi to wszystko "przetrawić".Przy takiej traumie-nic dziwnego,że leki nie spełniaja oczekiwań.Na pewno potrzebny bedzie ci lekarz i psycholog.Mam nadzieję,że twoje biedne dzieciunio wyzdrowieje.
-
Trzymaj sie Lusi-wierzymy w twoje możliwości
-
Pojęczę,dobrze,ze sypie aż miło-to będę mogła się wykręcić od wychodzenia gdziekolwiek.Rąbnęłam sobie kielicha i zrobiło mi się weselej Ale ogólnie robi sie ze mna do bani.Eh,moze trzeba bedzie wrócić do leków
-
Malcolm,brzmi smakowicie-dzięki,wypróbuję.
-
Na pewno masz rację,coś w tym jest,chociaż staram się tak nie myśleć,ale za to mam mysli-rany,znowu nowy dzień i tyle obowiązków
-
O rany,Hyte,ale się zawstydziłam Dzieki bardzo.A żeby było śmieszniej,ja miałam ochotę napisać ci dzisiaj,że cię podziwiam jak potrafisz zrozumieć innych i istotę tego co nas gnębi.Że mądry z ciebie facet. :*
-
oj wygladają paskudnie-od razu po wstaniu dostaje drgawek,zawrotów głowy,jestem jakaś "odmóżdżona",rozchwiana emocjonalnie.No jedna wielka rozsypka.Każda czynność sprawia mi ogromną trudność.Zbieram się w sobie do południa,a potem już normalnieję.Jak połkne uspokajacza to jeszcze bardziej jestem nieobecna.Jak napiję się kawy-to wzmaga te jazdy Próbowałam wychodzić od razu na powietrze,ale wracałam bardzo szybko sina z zawrotami głowy.
-
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
Róża odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
Pikpokis-to na pewno nie jest schizofrenia(zdajesz sobie sprawę,że coś jest nie tak,przy schizie-człowiek uważa że jest normalny),ale na pewno objawy nerwicowe,typowe objawy nerwicowe.Więc rada-leczyć się. -
Hm,sory,że spytam tak przy okazji-a co robić gdy takie ataki mają miejsce rano od razu po wstaniu?To jest okropne,bo do południa właściwie nie jestem w stanie zrobić nic(siedze więc przed kompem ).
-
Pongo tak wracając do twego tematu-właśnie bardzo często tak jest,że radzimy sobie w stresogennych sytuacjach,a dopiero po pewnym czasie wraca to w postaci depresji lub nerwicy lub przeważnie jako 2 w 1.Nieraz pozornie bez przyczyny,a nieraz wystarczy ta maleńka kropelka,która przepełni kielich goryczy.
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Róża odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Witaj Maniak.Nie wiem jaka jest atmosfera u ciebie w pracy,ale wyglada na to,że nie jest źle.Nie wiem tez czy sie leczysz.Ale jestem pewna,że robisz sobie krzywdę na siłę dążąc do tego zeby cię wszyscy akceptowali.Do mnie do pracy przyszedł chłopak po którym od pierwszej chwili było widać,że coś jest z nim nie tak.Ponieważ nie byl w stanie tego ukryć więc wykonywal dziwne ruchy miny i nawet z wypowiedzeniem sie miał problemy.I co sie stało.Ja oczywiście natychmiast zorientowałam się co mu jest,ale inni nie.Przez pierwsze dni wszyscy patrzyli na niego ze zdziwieniem i "oswajali"się z jego zachowaniem.Potem każdy się przyzwyczaił,że jest taki a nie inny.Dziewczyny jak to dziewczyny-roztoczyły nad nim opieke,a chłopcy zaczęli mu pomagać i podejrzewam,że niektórym powiedział,że jest chory.Po pół roku to był już nie ten sam chłopak-wesoły i rozluźniony.Wśród obcych ludzi znalazł wsparcie. Ważne jest,że pracujesz wśród ludzi młodych z większa wrażliwością,teraz nerwica wcale już nie jest takim tabu i powodem do wstydu.Coraz więcej ludzi na nia cierpi i mają przypadki w rodzinach. Ale leczyc na pewno bedziesz się musiał.Na początek może lekarz przepisze ci jakieś uspokajacze żebyś mógł się wyciszyć.Na poczatek możesz pójść do rodzinnego,bo w kolejce do psychiatry czeka się długo,a tobie potrzebna jest pomoc natychmiastowa.Pozdrawiam i pisz jak sobie radzisz. -
Witaj,pobyt na forum czasami dołuje,bo siedzimy w kregu choroby,czytamy o innych przypadkach i...kreci nam sie w głowie.Ale z drugiej strony-możemy pogadać z kimś kto nas rozumie i czasem dobre słowo pomaga.Dobrze,ze w realu masz kota i przyjaciółkę,doceniaj to mocno