Róża
Użytkownik-
Postów
1 197 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Róża
-
Dla mnie juz kilka lat jest trudnych,więc ten rok też nie był najlepszy.Aż się boje 2007,ale moze wreszcie bedzie le[piej
-
Oj 331aniu-jak mi miło "Wapniaczki"łączmy się!!
-
Oj dziewczyny,przytulajcie te swoje dzieciaki ile się da i kiedy tylko się da. Zimna matka nieważne czy wykształcona czy nie-to najgorsze co moze spotkać dziecko.Nikt nigdy juz nie zrekompensuje im tego ciepła jeśli zabraknie im matczynej miłości.Toksyczność niejedno ma imię.
-
Hyte-nie przejmuj się,mnie też dopadła dzisiaj głupawka,ale czasami trzeba się trochę pośmiać
-
No to już rozumiem E tam laska czy nie-jak i tak patrzysz na mnie inaczej A mój koleś,to mój ukochany,bardzo przystojny i męski,a po co ci to wiedzieć,hę??
-
Szpitale/Kliniki/Poradnie/Terapie - adresy, opinie - WĄTEK ZBIORCZY
Róża odpowiedział(a) na shadow_no temat w Poradnie i szpitale psychiatryczne
No to niezły koszmar-współczuję. -
Zasmuciłeś mnie tym,że denerwują cię bardzo kobiece laski,a wszyscy twierdzą,że ja taka jestem.Ale cholera-nie mam nic wspólnego z gwiazdorstwem!Chociaż miewam głupie pomysły A Angie-no jasne niech próbuje,byleby na mnie nie trafiła
-
Bo ja taka dziecinna ciągle jestem.A botoxów,silikonów itp.jeszcze nie potrzebuję-zakonserwowana jestem i jeszcze trzymam się w całości
-
Cześć Anka-ja doskonale rozumiem co chcesz przekazać i podpisuję się pod twoją opinią obiema rękami.Masz całkowitą rację i umiałaś szybko i celnie odkryć istotę nerwicy.Mnie to zajęło o wiele więcej czasu,ale też zrozumiałam o co w tym wszystkim chodzi i że samemu można sobie pomóc najszybciej i najskuteczniej.Ale trzeba do tego "dojrzeć"poprzez kolejne klęski i zwycięstwa.Ja niestety mam jeszcze sporo bloków,ale pracuję nad tym.W końcu musi się udać.Pozdrawiam.
-
Faunik-odzywaj się.Masz spore doświadczenie-możesz pomóc innym.
-
Nie tnij się tylko lecz.Z tego można się wyleczyć.
-
Bebe-to nie jest kwestia nerwicy!!Ja też jestem matką i mam nerwicę i zaburzenia osobowości odkąd pamiętam.I właśnie dlatego robię wszystko żeby moje "paranoje"w żaden sposób nie odbijały się na dzieciach.Moje dzieciaki też są chwalone wszędzie i wśród sąsiadów i w szkole(ale ich grzeczność nie wynika z zastraszenia).A ciepła mają pod dostatkiem i chociaż są nastolatkami nieraz jeszcze je tulę i całuję,a jeśli chodzi o nasze relacje to jesteśmy przyjaciółmi dla siebie nawzajem.Mąż natomiast(zupełnie zdrowy) usiłował od początku wprowadzić wychowanie tego typu,o którym mówisz,ale udało mi się wytłumaczyć mu,że nie tędy droga w miłości i zmienił swoje postępowanie aż weszło mu to w krew.Dzieci wiedzą,że w domu zawsze znajdą oparcie,radę i pocieszenie.I mówią nieraz,że mają najlepszych rodziców na świecie.Błagam cię-zmień swój stosunek do dzieci dopóki jeszcze jest czas.Wychowasz je na ludzi z pewnością zaburzonych emocjonalnie i tylko sobie bedziesz mogła to wyrzucić.Wiem co mówię,bo w moim domu było to samo.Tego naprawdę można się nauczyć.Robisz z premedytacją krzywdę osobom najblizszym,które podobno kochasz.To nie jest zdrowa miłość.
-
...dzieści
-
Witaj sisi-nie dziw się facetowi,jazdy masz faktycznie niekiepskie,mało kto by to wytrzymał.Ale skoro tyle lat jesteście razem,to na pewno cię zrozumie.
-
Witaj
-
Cześć Pio-jak ojciec Pio?
-
Witam
-
Nie ma za co sorki-popieram!
-
He he
-
Gusia-kogo?Mnie czy Hyte?
-
A ja jestem stara jak świat
-
Kurcze, Hyte-zasmuciłeś mnie Myślę,że wiem o jakim typie facetów mówi Angie.I oni też są w porządku.Mnie się podobają i tacy i tacy.A mój facet-to połączenie obu typów i jest ok.
-
Myślę,że brak jej poczucia bezpieczeństwa.Między innymi przez te problemy finansowe.Sama nie może nic na to poradzić więc szuka pomocy u ciebie(chociaż nieraz wychodzi,że coś niesłusznie ci zarzuca).Prawdopodobnie gdybyście mieli pieniądze,wygląadałoby to lepiej.I nie znaczy to wcale,że jest materialistką,po prostu czułaby,że jest jakaś w miarę spokojna i zapewniona przyszłość przed nią.Niestety powtarza się tu ten schemat,że kobieta powinna mieć oparcie w mężczyźnie,również finansowe,czego wielu panów nie rozumie,a sama natura tak nas stworzyła.Nie mówię,że ty jesteś winny,ale powinieneś przede wszystkim postarać się zmienić ten stan rzeczy na lepsze i może wszystko bedzie dobrze.Pozdrawiam.