Skocz do zawartości
Nerwica.com

Róża

Użytkownik
  • Postów

    1 197
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Róża

  1. Róża

    Bałwan(ek)

    O skubany jelonek-jak on tak może??!!
  2. Faunik,mój psiaczek szaleje bez przerwy(chyba,że śpi )Weterynarz stwierdził,że jest niesamowicie żywiołowy I chyba uznał mnie za swoja mamę,bo łazi za mną non stop i domaga sie całej mojej uwagi O,własnie przebiegł w dzikim tempie przez całe mieszkanie (oczywiście pies,a nie weterynarz
  3. Ziemowit-dokładnie takie same bóle miałam ja,duszności zostały mi do tej pory,chociaż o wiele rzadziej mnie atakują.Do tego dretwiała mi lewa ręka,ból brzucha i uczucie leku.Puls-zawsze ponad 100.Bardzo silne zawroty glowy a nieraz mdłości-czyli klasyczne objawy zawału.I u mnie to tylko nerwica.Myślę,że u ciebie też.Przebadaj się,jeśli jest wszystko ok,tzn.nerwica.
  4. Ha,widzę,że nie tylko ja palę patelnie a ja wróciłam od dentysty.Na poczekalni chcial mnie dopaść ataczek,więc mówię-dobra dawaj dopóki nie siedzę na fotelu-i...zniknął.
  5. Róża

    Bałwan(ek)

    hackthebrain,jesteś prawdziwym artystą Tylko coś Lusi dzisiaj przycichła...
  6. Róża

    witam

    Witaj Jożik
  7. Róża

    Hej

    Witaj Webster
  8. Podejrzewam,że skierowanie będzie musiał wystawić ci rodzinny,mają takie dziwne przepisy.Najlepiej zadzwoń do przychodni i spytaj jak to u nich wygląda.
  9. Róża

    Depresja a praca

    Myślę,że najlepiej byłoby zmienić godziny psychoterapii,jeśli to możliwe,bo po 1-dodatkowy powód do zdenerwowania, po 2-nie wiem jakie masz stosunki w pracy,ale musiałyby być bardzo dobre,żebyś nie miała kłopotu ze zwalnianiem się i z dalszą "karierą".
  10. Gina ma rację.Facet też zacznie inaczej(tzn.lepiej)cie traktować,jak zaczniesz wychodzić i nie bedziesz sprawiac wrażenia tak totalnie uzależnionej od niego.Faceci tacy już są.Wszyscy chca miec słaba delikatna krucha kobietkę,która bedzie silna,niezalezna i wojownicza Umów się chocby z grupą ludzi z forum albo na poczatek zacznij wychodzic na spacery sama.Tylko nie mów mu gdzie idziesz i że sama.Zrób sie tajemnicza,to go zaintryguje i obudzi w nim zazdrość.Dobrze mu to zrobi,zaczniesz być interesująca.
  11. Róża

    Bałwan(ek)

    No ciekawi jesteśmy całości kolegi.Czy mówisz o tych nogach z pomalowanymi paznokciami??
  12. Róża

    Czy macie pasję?

    He he mam psa,ale juz ma imię-Milo nie zmienię,bo zgłupieje mi psina.
  13. Ja dołączę do was na pewno w lecie,bo uwielbiam Sopot,Gdańsk i stolicę Gdynię.Nad morzem czuję się wyśmienicie,nawet nerwica tak jakby mniejsza.No to do zobaczyska
  14. Matija to widzę,że nieunikniona jest wizyta u specjalisty i to jak najszybciej.Nawet ta propozycja szpitala nie była zła.Odpoczęłabyś sobie i na pewno by ci skutecznie tam pomogli.Jeśli nic się nie zmieni,twoje dziecko jest skazane na ciężkie zaburzenia osobowości,nerwice,depresję i co tam jeszcze możliwe.Zmarnujesz mu całe dzieciństwo i przyszłość.Dlaczego o wszystko go obwiniasz??!!Przecież on na świat się nie prosił!!I niczemu nie jest winny,jest biednym osamotnionym i okaleczonym emocjonalnie bezradnym stworzeniem.Czy chcesz żeby przez całe swoje życie żałował,że się urodził?Jakie masz do tego prawo,żeby tak go maltretować?!!A co jest z jego ojcem?
  15. Panika,mnie jest coraz łatwiej zapanowac.Odkryłam,że ważne jest skupienie sie na celu podróży,zagłębienie sie w myslach,typu:co mam załatwić,co mam kupić itd.I to pomaga.Najgorzej jak podróż jest długa.I najgorzej wejść do samochodu czy autobusu.Dobre jest też to,że zawsze mozna wysiąść.Najgorzej byłoby w samolocie
  16. Faunik,bardzo ci dziękuję za te słowa Nawet nie wiesz,jak bardzo mi pomogły.Myślę,że ty czujesz się też już lepiej.Ważne,że piszesz i że masz na to ochote.a komedie oglądaj nadal,wiem,że na poczatku wydaje się,że to nic nie daje,ale to naprawdę działa,pomaga.Trzymaj się cieplutko i wszyscy jęczacy biedacy-będzie dobrze,musi być.Zwyciężymy!!
  17. ...a potem znowu będę ja ity i znowu będę musiał gadać i gadać.... No i masz,Lusi-ja bym się obraziła!!Zamiast się cieszyć,to narzeka!!
  18. Witaj Silaqui-ważne,że wiesz,że masz problem,to początek drogi na prostą,trzymaj się.
  19. Róża

    Witam!

    Witaj paniko
  20. Róża

    Witam was serdecznie

    Witaj Ewelin(również właścicielka psa-terapeuty )
  21. matija,ja popieram wypowiedź renesk-ty autentycznie martwisz się i kochasz swojego synka,tylko nie potrafisz dojść do siebie.Na pewno przede wszystkim wizyta u specjalisty,koniecznie!A w domu,spróbuj na spokojnie posiedzieć z synkiem i sie pobawić.Na poczatku tylko go obserwuj jak się bawi.I podejdx do tego w ten sposób,że to nie obowiązek,tylko ciekawość,co myśli małe dziecko,jak się zachowuje,itd.Myslę,że pomału dojdziesz do wniosku,że jest fajny i twój,naprawdę twój.To nic,ze masz mniej wolności i niezależności,że czujesz sie źle-ten człowieczek jest bezradny i samotny i tylko ty mozesz dać mu wszystko.Ale-nie traktuj tego jak obowiazek!Gdy czujesz sie zmęczona-poproś kogoś z rodziny,żeby posiedział chwilę z dzieckiem.I rób w tym czasie to co lubisz,co sprawia ci przyjemność-np.długa kapiel,czy spacer.Rodzinie wytłumacz,że szybko się męczysz przy małym i prosisz o pomoc.I tak pomalutku i na spokojnie przyzwyczajaj sie po prostu do dziecka,a zobaczysz,że będzie coraz lepiej.Małymi kroczkami.Zobacz jakie dziecko potrafi być zabawne i przyjazne.Jemu najbardziej potrzeba tego żebyś była przy nim,żebyś od czasu do czasu uśmiechnęła się do niego,coś tam zagadała,może z czasem przytuliła,wzięła na ręce.Wbrew pozorom dziecku nie trzeba wiele,aby poczuło się szczęśliwe.Znam dziewcxzyne,która do roku po porodzie nie dotykała się do dziecka i omijała je szerokim łukiem,a potem została najlepszą matka pod słońcem.Nie wiem jak sobie z tym poradziła,ale jednak jest to mozliwe,powodzenia.
×