
Róża
Użytkownik-
Postów
1 197 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Róża
-
O skubany jelonek-jak on tak może??!!
-
Faunik,mój psiaczek szaleje bez przerwy(chyba,że śpi )Weterynarz stwierdził,że jest niesamowicie żywiołowy I chyba uznał mnie za swoja mamę,bo łazi za mną non stop i domaga sie całej mojej uwagi O,własnie przebiegł w dzikim tempie przez całe mieszkanie (oczywiście pies,a nie weterynarz
-
Ziemowit-dokładnie takie same bóle miałam ja,duszności zostały mi do tej pory,chociaż o wiele rzadziej mnie atakują.Do tego dretwiała mi lewa ręka,ból brzucha i uczucie leku.Puls-zawsze ponad 100.Bardzo silne zawroty glowy a nieraz mdłości-czyli klasyczne objawy zawału.I u mnie to tylko nerwica.Myślę,że u ciebie też.Przebadaj się,jeśli jest wszystko ok,tzn.nerwica.
-
Ha,widzę,że nie tylko ja palę patelnie a ja wróciłam od dentysty.Na poczekalni chcial mnie dopaść ataczek,więc mówię-dobra dawaj dopóki nie siedzę na fotelu-i...zniknął.
-
-
hackthebrain,jesteś prawdziwym artystą Tylko coś Lusi dzisiaj przycichła...
-
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
Róża odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
Podejrzewam,że skierowanie będzie musiał wystawić ci rodzinny,mają takie dziwne przepisy.Najlepiej zadzwoń do przychodni i spytaj jak to u nich wygląda. -
Myślę,że najlepiej byłoby zmienić godziny psychoterapii,jeśli to możliwe,bo po 1-dodatkowy powód do zdenerwowania, po 2-nie wiem jakie masz stosunki w pracy,ale musiałyby być bardzo dobre,żebyś nie miała kłopotu ze zwalnianiem się i z dalszą "karierą".
-
Depresja a związki/miłość/rozstanie
Róża odpowiedział(a) na chmurka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Gina ma rację.Facet też zacznie inaczej(tzn.lepiej)cie traktować,jak zaczniesz wychodzić i nie bedziesz sprawiac wrażenia tak totalnie uzależnionej od niego.Faceci tacy już są.Wszyscy chca miec słaba delikatna krucha kobietkę,która bedzie silna,niezalezna i wojownicza Umów się chocby z grupą ludzi z forum albo na poczatek zacznij wychodzic na spacery sama.Tylko nie mów mu gdzie idziesz i że sama.Zrób sie tajemnicza,to go zaintryguje i obudzi w nim zazdrość.Dobrze mu to zrobi,zaczniesz być interesująca. -
No to Viper 88-witanko
-
No ciekawi jesteśmy całości kolegi.Czy mówisz o tych nogach z pomalowanymi paznokciami??
-
He he mam psa,ale juz ma imię-Milo nie zmienię,bo zgłupieje mi psina.
-
Ja dołączę do was na pewno w lecie,bo uwielbiam Sopot,Gdańsk i stolicę Gdynię.Nad morzem czuję się wyśmienicie,nawet nerwica tak jakby mniejsza.No to do zobaczyska
-
Matija to widzę,że nieunikniona jest wizyta u specjalisty i to jak najszybciej.Nawet ta propozycja szpitala nie była zła.Odpoczęłabyś sobie i na pewno by ci skutecznie tam pomogli.Jeśli nic się nie zmieni,twoje dziecko jest skazane na ciężkie zaburzenia osobowości,nerwice,depresję i co tam jeszcze możliwe.Zmarnujesz mu całe dzieciństwo i przyszłość.Dlaczego o wszystko go obwiniasz??!!Przecież on na świat się nie prosił!!I niczemu nie jest winny,jest biednym osamotnionym i okaleczonym emocjonalnie bezradnym stworzeniem.Czy chcesz żeby przez całe swoje życie żałował,że się urodził?Jakie masz do tego prawo,żeby tak go maltretować?!!A co jest z jego ojcem?
-
Panika,mnie jest coraz łatwiej zapanowac.Odkryłam,że ważne jest skupienie sie na celu podróży,zagłębienie sie w myslach,typu:co mam załatwić,co mam kupić itd.I to pomaga.Najgorzej jak podróż jest długa.I najgorzej wejść do samochodu czy autobusu.Dobre jest też to,że zawsze mozna wysiąść.Najgorzej byłoby w samolocie
-
Faunik,bardzo ci dziękuję za te słowa Nawet nie wiesz,jak bardzo mi pomogły.Myślę,że ty czujesz się też już lepiej.Ważne,że piszesz i że masz na to ochote.a komedie oglądaj nadal,wiem,że na poczatku wydaje się,że to nic nie daje,ale to naprawdę działa,pomaga.Trzymaj się cieplutko i wszyscy jęczacy biedacy-będzie dobrze,musi być.Zwyciężymy!!
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Róża odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Lidia 29-no i mądra decyzja ;)popieram. -
...a potem znowu będę ja ity i znowu będę musiał gadać i gadać.... No i masz,Lusi-ja bym się obraziła!!Zamiast się cieszyć,to narzeka!!
-
Witaj Silaqui-ważne,że wiesz,że masz problem,to początek drogi na prostą,trzymaj się.
-
Witaj Ewelin(również właścicielka psa-terapeuty )
-
matija,ja popieram wypowiedź renesk-ty autentycznie martwisz się i kochasz swojego synka,tylko nie potrafisz dojść do siebie.Na pewno przede wszystkim wizyta u specjalisty,koniecznie!A w domu,spróbuj na spokojnie posiedzieć z synkiem i sie pobawić.Na poczatku tylko go obserwuj jak się bawi.I podejdx do tego w ten sposób,że to nie obowiązek,tylko ciekawość,co myśli małe dziecko,jak się zachowuje,itd.Myslę,że pomału dojdziesz do wniosku,że jest fajny i twój,naprawdę twój.To nic,ze masz mniej wolności i niezależności,że czujesz sie źle-ten człowieczek jest bezradny i samotny i tylko ty mozesz dać mu wszystko.Ale-nie traktuj tego jak obowiazek!Gdy czujesz sie zmęczona-poproś kogoś z rodziny,żeby posiedział chwilę z dzieckiem.I rób w tym czasie to co lubisz,co sprawia ci przyjemność-np.długa kapiel,czy spacer.Rodzinie wytłumacz,że szybko się męczysz przy małym i prosisz o pomoc.I tak pomalutku i na spokojnie przyzwyczajaj sie po prostu do dziecka,a zobaczysz,że będzie coraz lepiej.Małymi kroczkami.Zobacz jakie dziecko potrafi być zabawne i przyjazne.Jemu najbardziej potrzeba tego żebyś była przy nim,żebyś od czasu do czasu uśmiechnęła się do niego,coś tam zagadała,może z czasem przytuliła,wzięła na ręce.Wbrew pozorom dziecku nie trzeba wiele,aby poczuło się szczęśliwe.Znam dziewcxzyne,która do roku po porodzie nie dotykała się do dziecka i omijała je szerokim łukiem,a potem została najlepszą matka pod słońcem.Nie wiem jak sobie z tym poradziła,ale jednak jest to mozliwe,powodzenia.