Skocz do zawartości
Nerwica.com

Róża

Użytkownik
  • Postów

    1 197
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Róża

  1. Ok,dzięki,masz rację-patrzyłam nie z tej strony co trzeba
  2. walking_on_a_rainbow,oczywiście,że nerwica tak jak i depresja ma bardzo dużo z tym wspólnego.Jesli jesteś przez cały dzien wykończona i padasz do łóżka z lękiem co przyniesie ci dzień następny,a zapędy partnera traktujesz jako kolejny zmudny obowiazek,którego sie od ciebie wymaga-to trudno o radosny i spontaniczny seks!Leki natomiast potrafia sprowadzić libido do zera.Bardzo sie dziwię przedmówczyniom,że to nie sprawia im żadnego problemu Tak,że jeśli masz z tym kłopoty,to się nie przejmuj,bo to w większości przypadków jest naturalne.Co poradzić-wyrozumiałego partnera,miły nastrój,który pozwoli oderwać myśli od reszty świata(lampka wina też może być) i nie zmuszanie się do niczego.Powoli przyjdzie sukces
  3. Rety-ludzie!!Nienawidzę się nad sobą użalać!!!(Remik-gratulacje,mnie nie uraziłeś,tylko rozbawiłeś ).I myślę,że wiele osób stąd też tego nie lubi.Ale k..a nie mogę sobie z tym do końca poradzić. Jasne,że jestem zdrowa!!Nie chcę się zachowywać jak te babcie w poczekalni,które licytują się,która z nich jest bardziej chora!!!I co z tego!Nie moge sie i tak pozbyć do końca tego świrowania.Co jeszcze mogę zrobić Remik??
  4. No jestem tego pewna Nasz cały organizm jest rozstrojony,serce albo kołacze albo "zamiera",ręce drętwieją,mięśnie napięte jak przed biegiem.Jak w takich warunkach krążenie może być prawidłowe? Ale tak jak mówisz-najlepiej to ignorować.
  5. Róża

    Depresja objawy

    Przemko,podpisuję sie pod opinią Ani.I wiesz co-zawsze tak było,że fajne ale nieśmiałe i nie wierzące w siebie dziewczyny nie moga znaleźć chłopaka,a jeśli w końcu znajdują-to takiego,który je zdołuje jeszcze bardziej tym,że jest na luzie,zabawowy i w ogóle.One czuja się wtedy gorsze i takie nieciekawe.I tak samo jest z chłopcami.Najgorsze jest to,że ta nieśmialość i unikanie wszelkich rozrywek,prowadzi do tego,że tym ludziom trudno się spotkać.I mówię ci to z własnego doświadczenia.Byłam nieśmiałą i "wycofaną"z zycia towarzyskiego dziewczyną.Oczywiście próbowałam to zmienić,chodziłam na jakieś imprezy i zawsze stałam pod ścianą.A brzydsze i głupsze ode mnie dziewczyny były wręcz "rozrywane".Zawsze wracałam zdołowana.Jak zaczęłam udawać taka rozrywkowa i zabawowa,to zaczęli się do mnie garnąć chłopcy-ale jacy!Słuchaj-same bawidamki i lowelasy Szybko doszłam do wniosku,że to nie dla mnie.I kiedys całkiem przypadkowo poznałam spokojnego,nieśmiałego chłopca, z którym natychmiast znalazłam wspólny język.Rozejrzyj sie wokół siebie.Na pewno są sympatyczne,miłe i fajne dziewczyny,ktorych jednak "nie widać"bo są zbyt nieśmiałe żeby rzucać się w oczy.One też są samotne i smutne.Powodzenia.
  6. Róża

    Moje problemy

    Faunik,a już myślałam,że mnie unikasz Dziękuję ci za te słowa.Nie ośmieliłabym się nazwać super mamą Jestem po prostu sobą i bardzo,bardzo kocham swoje dzieci.Nie stawiam między nimi a sobą barier.A ty z taką wrażliwością i empatią-będziesz na pewno dobrym tatą,jestem tego pewna!!! A co do sportu,to jeździmy nieraz razem na rowerach,robimy sobie długie wypady po lesie,lubimy pływać.Kiedyś było tego więcej jak byli mali,teraz tylko czasami mają dla mnie trochę czasu na wspólne uprawianie sportu i spędzanie wolnego czasu.No cóż,młode orlątka powoli będą przygotowywać się do życia jak najbardziej samodzielnego.I dobrze,taka kolej rzeczy. I masz rację,zawsze mogę na nich liczyć,pomoc i zrozumienie,chociaż nie chcę tego wykorzystywać.
  7. Ale dlaczego tacy chitynowi ludzie atakują tych słabszych?Przed czym się bronią?I dlaczego nie przed silniejszymi od siebie?Takim ulegają i podlizują się,a lubią niszczyć tych,którzy nie potrafią się bronić.
  8. Myślę,że zanim zaczniemy stawiać takie wymogi innym,powinniśmy sobie zadać pytanie-na co mnie stać,do jakich poświęceń byłbym zdolny dla przyjaciela.Wtedy okaże się,że za wiele wymagamy od innych.Przyjaciel też człowiek,nie zapominajmy o tym.
  9. Yantar-zgadzam sie z tobą całkowicie.Jest takie stare powiedzenie-"Jeśli Bóg chce dać komuś nauczkę-spełnia jego życzenia"
  10. Róża

    Moje problemy

    Nie wiem,czy to coś pomoże,ale przedstawię pewne zasady waszym rodzicom,którymi(dobrze by było)powinni się kierować żeby mieć dobre relacje z dziećmi.Jestem matką 18 i 15-letniego chłopca.Nie uważam się za idealną matkę,ale wciąż się uczę i chcę się uczyć,jak być matką w miarę dobrą.Jeśli wystarczy wam odwagi,dajcie to swoim rodzicom do przeczytania. 1.akceptuj swoje dziecko takim jakie jest,nie zmieniaj go na siłę i wg twoich schematów-jest właśnie takie jakim go ukształtowałaś i jakim ukształtowały je warunki,które mu zapewniłaś w fazie rozwoju. 2.Nigdy nie porównuj go z innymi-jest jedyne i niepowtarzalne i jest twoje,nie może więc i nie powinno być odzwierciedleniem córki sąsiadki,bo ona jest zupełnie inną osobowością i musisz to uszanować. Takie porównywanie powoduje tylko chaos w psychice twojego dziecka i powoduje,że czuje się gorsze od innych,a tego chyba nie chcesz. 3.Nie szperaj dziecku w jego rzeczach(pamiętniki,blogi,szafki itp.)Czy chciałabyś żeby ono grzebało w twoich intymnych sprawach?Na pewno nie.Jeśli chcesz poznać i zrozumieć swoje dziecko-słuchaj co mówi,rozmawiaj z nim o wszystkim,dyskretnie obserwuj jego zachowanie i relacje z innymi-ale nigdy nie komentuj tego,a dowiesz się o swoim dziecku wszystkiego,co powinnaś wiedzieć. 4.Gdy dziecko wchodzi w fazę buntu-pozwól mu na to,zastanów się jednocześnie przeciwko czemu sie buntuje i czy nie ma racji,tylko nie potrafi w inny sposób tego zaargumentować.Nie wszczynaj awantur-przypomnij sobie swoją młodość i okres buntu-przemyśl to dogłębnie. 5.Kariera,pieniądze,codzienne obowiązki są ważne,ale nigdy tak ważne jak twoje dziecko.Karierę można zrobić lub nie,pieniądze, praca są lub ich nie ma,są to rzeczy nabyte.Dziecko jest jedyne i niepowtarzalne,jeśli je stracisz-nigdy już nie odzyskasz.Pamiętaj o tym zawsze! 6.Pamiętaj,że twoje dziecko tworzy wspólnie z tobą rodzinę i powinno mieć wpływ na to jak ma wyglądać ta rodzina i jakie powinny być w niej relacje.Nie traktuj dziecka jak mebla,które da się przestawić według twojej woli.Pozwól mu na swoje własne zdanie. 7.Zawsze bądź gotowa na przyjście z pomocą,wysłuchanie i otoczenie opieką swojego dziecka,nawet wtedy,gdy jego problemy wydają się błahe,pamiętaj,że dla niego to jest prawdziwy problem,taki jak dla ciebie-utrata pracy,czy zaufania do męża. 8.Po prostu je kochaj i troszcz się o nie,bo jest to skarb i dar największy i niepowtarzalny,jaki dostałaś od życia.Doceń to.
  11. Róża

    Witam, chce uwierzyc.

    giampi witaj na forum Jeśli lekarze wykluczyli inne przyczyny,a xanax ci pomógł,to trzymaj się psychiatry.Poczytaj o objawach nerwicowych ludzi z forum,na pewno znajdziesz swoje.Ja mam podobne objawy,tylko,że wbrew rozsadkowi-mam bardzo niskie ciśnienie,ale wiem,że wielu nerwicowców skarży sie na zbyt wysokie.Trzymaj się ciepło.
  12. Róża

    Witam

    Witaj Hana
  13. Róża

    Jestem nowy

    ROJAS witaj-miło cię widzieć
  14. Róża

    Helo

    asiii witaj u nas
  15. Róża

    witam

    cinnamon_inspiration witamy cię wśród nas
  16. Nie korres1 to niewykonalne,nie w tym wcieleniu.Ja mam dom,a on jest chory i chce zostać sam na całe życie.Rozstanie to było najlepsze wyjście z tej sytuacji.Ja zresztą nigdy nie ośmieliłabym się zrobić takiego kroku.Trochę poboli i w końcu przestanie(mam nadzieję).Trzeba dać czas czasowi.Eh,to serce,nie sługa.Głupie serce.
  17. Róża

    Moje problemy

    Współczuję wam dziewczyny,aż się prosi żeby cała rodzina(i może przede wszystkim rodzina)wybrała się na psychoterapię.Bo chyba w ich podejściu do was tkwi ten główny problem
  18. No dzisiaj wsiadłam do autobusu,wygrzebałam bilet i zaczął mi się przyglądać jakiś sympatyczny dziadek,po czym zerwał się i ustąpił mi miejsce.Ogłupiała tym faktem,usiadłam.Po przyjściu do domu,spojrzałam w lustro.No wyglądałam ni mniej ni więcej tylko jak ciężko chora,sina,z podkrążonymi oczami.I to bez ataku.A jakbym miała atak,to wyglądałabym jeszcze gorzej-z obłędem w oczach.I jak tu się dziwić,że się gapią??
  19. Hm,tak mi smutno,bo dzisiaj nie wiadomo dlaczego ten ból wrócił.Ból utraconej przyjaźni,a może czegoś więcej.Właśnie między mną a pewnym mężczyzną.Złości mnie to,że ten ból jednak wraca.A myślałam,że udało mi sie tak szybko go wymazać.Jestem przecież rozsadną dojrzałą kobietą i wiedziałam,że nic z tego na dłuższą metę nie wyjdzie.Rozstalismy sie bez słów.Zrozumieliśmy bez słów,że przyjaźń przeradza sie w coś bardziej "poważnego".Jednak coś takiego potrafi zwalić z nóg na długo
  20. Witaj wiaterku,ja sobie nie za bardzo radzę Chyba nie będę umiała ci pomóc,ale trafnie poruszyłaś ten temat.Moje problemy wzięły się właśnie od ciągłego krytykowania mnie przez najbliższe osoby,bez jakiejkolwiek próby zrozumienia i akceptacji.Chyba nie przyszłam na świat w odpowiedniej chwili i dlatego byłam ogólnie "be".Teraz udaję,że mi wisi wszelka krytyka,ale wcale tak nie jest,bardzo boli nadal
  21. Róża

    Cześć

    Cze slad,ale masz powalający avatarek
  22. Róża

    depresja a wiek

    Gringo,mój dziadek i tata-to takie młode dusze Mam nadzieję,że ty też taki będziesz jako rodzic.Ja mam taki prosty sposób na wyjaśnienie ewentualnych nieporozumień między mną a dziećmi-pytam,co im się nie podoba w moim zachowaniu.Czy to lub tamto robię lub traktuję źle.I mówię im,że z perspektywy mojej coś może inaczej wyglądać niż z ich strony.Rozmawiamy,bez kłótni,pretensji i wzajemnych niedopowiedzeń.Oni są strasznie dumni,że liczę się z ich zdaniem i nie udaję,że jestem nieomylna.A ja wiele się uczę od nich i wzajemnie.Przecież nie ma bardziej bliskich sobie ludzi niż rodzice i dzieci,a często to wygląda zupełnie odwrotnie,niestety.
×