
Róża
Użytkownik-
Postów
1 197 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Róża
-
Ginger,co do narzeczonego-najlepiej jak osobom trzecim nie pozwalamy się wtrącać w swoje sprawy,może i dobrze postąpiłaś,ale z tym szefem,to popieram Endru-jest tak jak pisze.Nic z tego,oprócz kłopotów, nie będzie.Takie gadki to norma,żeby omotać samotną dziewczynę,ale nie licz,że wyniknie z tego coś poważnego na przyszłość.Wydaje mi się,że spotkanie tej właściwej połówki,jest jeszcze przed tobą.
-
Zrozumienie przez partnera
Róża odpowiedział(a) na michal33 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
-
Piotrek,jesteś niesamowity,świetnie to ująłeś. Witaj Mamnadzieję wśród nas.
-
Dzięki
-
Mawi,ja próbowałam.Zamówiłam przez internethttp://www.drbach.pl,skutek był taki,że chodziłam nakręcona agresją,mimo,że ogólnie jestem spokojnym czlowiekiem.Na mojego syna podziałało tak samo.Konsultowaliśmy to zjawisko z panem psychologiem,który tam urzęduje,ale jakoś głupio wykręcił się sianem.Poza tym kropelki owe zaczynają po kilku dniach potwornie cuchnąć alkoholem i nie da się ich używać,jeśli masz zamiar przebywać wśród ludzi.Według mnie to ściema,szkoda pieniędzy.Są natomiast krople homeopatyczne,dostępne w aptekach,które naprawdę działają tonująco na psychikę i przeciwlękowo.Nazywają się L.72 firmy Lehning.Mnie pomogły i wszystkim osobom,którym poleciłam.
-
Tak myślałem... ale jest jedna bariera. Przynajmniej u mnie w domu. To, że moja mama jest starsza ode mnie w jej oczach robi z niej osobę we niemal wszystkim mądrzejszą, z doświadczeniem. To ostatnie w sumie się tyczy obojga moich rodziców. A przecież popełniają błędy i nieraz ja mam rację Na pewno Piotruś nieraz masz rację.Właśnie to mnie razi u wielu rodziców,że przyjmują taką postawę wobec dzieci nawet już dorosłych.Nieraz mnie zastanawiało-dlaczego?No,ale ja może jestem nienormalna mama,dlatego nie rozumiem.
-
Wiem,że traktowałabym swoje dziecko w ten sposób wtedy,gdybym go nie kochała albo zbyt mocno kochała siebie.Ale to jest zbyt okrutne stwierdzenie.Może życie je przerasta,może bardziej potrzebują pomocy niż my?Ja już dawno wybaczyłam swojej mamie,został jeszcze żal do niej przez pewien czas,teraz jest mi żal jej. Smutasek-trzymaj się.
-
No ja na codzień przeżywam to miłe zdziwienie,że mogę robić wszystko i nic się nie dzieje.Biegam po marketach,jeżdżę autobusami,zrywam się rano i biegnę z psem na spacer i tylko czasem przypominam sobie,że nic mi nie jest,nic się nie dzieje,jest normalnie.Cudowne uczucie
-
Wiaterku,nawet nie wiesz,czego ja dzisiaj dokonałam dzięki tobie.byłam u rodziców i...Uwaga,uwaga!!Widząc jak zwykle minę mamy niestety jak zwykle złą i złośliwą(tak na nią dzialam przez całe życie),roześmiałam się,przytuliłam ją i ze śmiechem zapytałam,dlaczego tak rzadko się śmieje.Moja mama zbaraniała.Najbardziej z tego powodu pewnie,że odważyłam się ją skrytykować,choć z humorem,bez cienia lęku przed jej reakcją . Wiaterku,rozumiem twoje obawy,ale może właśnie dlatego,że łatwo się poddajemy humorom naszych mam,że bardziej niż one boimy się je zranić,że tak rozpaczliwie wciąż potrzebujemy ich miłości,której było o wiele za mało-może dlatego one przyzwyczaiły się,że mogą na nas odreagowywać niepowodzenia,bo zniesiemy wiele.Przestańmy wreszcie czuć się winne wszystkiemu!! No widzę,że jest nas tu więcej tak traktowanych.Żeby tylko ktoś mi wytłumaczył o co tu chodzi,dlaczego rodzic potrafi tak zranić dziecko,że przekreśla tym właściwie jego zycie na wiele lat albo na zawsze?Oj,zaczęłam smucić,sory,trzeba się śmiać z byle czego i z niczego,bo śmiech to najskuteczniejsze lekarstwo na bóle
-
Wiaterku,ja chwilowo zamilknę,bo muszę trochę zająć się tym i owym,ale będę tu wpadać i czytać jak się trzymasz.Tak,że nie myśl,że mnie nie ma przy tobie.
-
monietta,a ja ci powiem tak-nie histeryzuj!Co wy wszyscy tak z tą schizofrenią!!??Czujesz,że wariujesz,to się ciesz.Przy schizofrenii nie miałabyś bladego pojęcia,że z tobą jest coś nie tak.Chyba trzeba poprosić Shadowa żeby zamieścił na samej górze w miejscu widocznym dla każdego napis-NERWICA TO NIE SCHIZOFRENIA!!
-
Faiter,wierzę ci,że boisz się psychologów,ale czasami warto spojrzeć na siebie oczami innych.Z boku lepiej widać 10 lat to kawał czasu,jeśli czujesz,że stoisz w martwym punkcie,pomogłoby ci spojrzenie kogoś z zewnątrz.Pisz do nas i czytaj,może dostaniesz jakieś wskazówki,które ci pomogą zrobić krok do przodu.To też w pewnym sensie taka psychoterapia.Trzymaj się cieplutko i pamiętaj-nie jesteś sam.Tu znajdziesz zrozumienie,a to już bardzo wiele.
-
Piotrek,a czy nie próbowałeś zapytać ich-"dlaczego się kłócicie?Mnie to przeszkadza w nauce."Spróbuj,to powinno ostudzić zapał rodziców do kłótni i zmusić do zastanowienia nad sobą.Korzyść byłaby dla dwóch stron.
-
Wiaterku,czytam to i oczom nie wierzę!!Jak można zrzucić winę za śmierć ojca na dziecko??!!To jakiś koszmar.To jakaś pomyłka,musicie to z mamą wyjaśnić.Może ona to powiedziała w gniewie,może ty źle zrozumiałaś.Nie możecie tak się od siebie oddalać.Musisz koniecznie zdobyć się na odwagę i powiedzieć mamie co czujesz.Nie jesteś sierotą,czasami ludzie najbliżsi ranią się najboleśniej,ale bardzo często nie zdając sobie z tego sprawy.Ale to można zmienić,co ja mówię -można,nawet trzeba.Trzymaj się cieplutko.
-
"Wierszyk o wiośnie" Ptaszek sobie frunie z dala w górze słońce zap...dala żaba dupę w wodzie moczy K...a co za świat uroczy!!! Analiza wiersza(coś dla maturzystów): Wiersz jednozwrotkowy,czterowersowy,z rymem sylabowym i z równomiernie rozłożonym akcentem.Podmiot liryczny wyraża swoje głębokie zadowolenie z otaczającego świata,przepełnia go kwitnący stoicyzm i szczęście które człowiekowi żyjącemu we współczesnym zamęcie może dać tylko otaczająca przyroda.Dla podmiotu lirycznego nawet zanurzona w błękicie wody dupa żaby jest pretekstem do euforii.Puenta liryku jest jednoznaczna i łatwo odczytywalna.JA lirycznie personifikuje Słońce.W słowie"zapier...a"oddaje szybkość i perfekcję ruchu słońca,które przecież nie jest istotą ludzką i nie może "zap..alać"senso stricte. Uwagę zwraca użycie wulgaryzmów,których znajomość świadczy o ludowych korzeniach poety i głębokiej więzi ze społeczeństwem.W moim rozumieniu autor chciał się tym utworem odwdzięczyć środowisku,z którego wyrósł,za poświęcenie i trud włożony w zapewnienie mu należytego wykształcenia.Szkoda,że tak mało w dzisiejszej poezji wierszy o tak pogodnym nastroju.
-
"Gdybyś był" Łzy Może, gdybyś był kimś innym, niz jesteś Jak srebrzysty pył uniósł się na wietrze Może, gdybyś był motylem w mej dłoni Chociaż jeden dzień, chociaż jedną noc Może, gdybyś był słowem w moich ustach Kołysanką, gdy kładę się do łóżka Mógłbyś nawet zobaczyć kazdy z moich snów Ile dla mnie znaczysz, więc zasypiam już Ale Ty jesteś zimny, jak lód, obojętny jak głaz Wolisz być sam, zupełnie sam Ale Ty jesteś zimny, jak lód, obojętny jak głaz Nie sprawię, byś chciał dzielić ze mną świat Może, gdybyś był ogniem, w którym spłonę I kroplami łez, co spadają w me dłonie Może wtedy pokochałabym każdy nowy dzień Może wtedy zapomniałabym, że to tylko sen Ale Ty jesteś zimny, jak lód, obojętny jak głaz Wolisz być sam, zupełnie sam Ale Ty jesteś zimny, jak lód, obojętny jak głaz Nie sprawię, byś chciał dzielić ze mną świat Ale Ty jesteś zimny, jak lód, obojętny jak głaz Wolisz być sam, zupełnie sam Ale Ty jesteś zimny, jak lód, obojętny jak głaz Nie sprawię, byś chciał dzielić ze mną świat
-
-
...Faceci są dziwni,ale chyba w życiu się nie zmienią i musimy jakoś próbować do nich trafić.Mnie się udało,właśnie dzięki zmianie wizerunku codziennego.I on się zmienił momentalniena lepiej.Zaczął o mnie dbać tak jak kiedyś,zainteresował się domem,dziećmi,problemami.Mało tego zmienił pracę żeby było nam lżej finansowo.Coś w tym jest. Jakoś tak żałośnie zabrzmiała ta moja wypowiedź,tak jakbym cieszyła się,że zrobił mi tę łaskę i odwzajemnił się uczuciem,czy jak to nazwać.A trudno,nie będę tego dłużej analizować.Kto tam za nimi trafi.Luc ma rację
-
Świetnie Samotny,że doszedłeś do takich wniosków.Ja jeszcze tak myslę,że te nasze myśli to próba wyładowania skrywanych emocji.Ale-trzeba je olewać,odganiać i nie analizować.W końcu przechodzi,tak jak piszesz.Ja mam jeszcze problemy z natręctwami czynnościowymi,ale traktuje je jako takie śmieszne dziwactwo i nie nadaję im zbytniej wagi.Są to są,w końcu znikną.
-
Katharsis,nie wiem czy to coś ci pomoże,ale ja czułam sie podobnie po stracie pracy.I jak ktoś mnie pyta czy pracuję-również czuję się jak nieudacznik życiowy.Ale już sobie to częściowo wytłumaczyłam,to nie było zależne za bardzo ode mnie,bo rządziła mną choroba.Dałam sobie czas na odetchnięcie,rok spokoju i teraz zacznę od nowa układać sobie sprawy.Wiem już,że jestem coraz silniejsza i na wiele spraw,które mnie dołowały,nie będę zwracać uwagi,nie będę ich analizować.Po prostu oleje i przejdę nad tym do porządku dziennego.Spróbuj i ty.To,że zawaliłaś jeden rok,to jeszcze da się naprawić,najwyżej skończysz szkołę później.Nie musisz się nikomu tłumaczyć,dlaczego jesteś w tej klasie a nie innej,a jeśli chcesz,to możesz śmiało powiedzieć,że byłaś chora.Szkoda,że nie poszłaś do szkolnego pedegoga i nie powiedziałaś mu o co chodzi,wtedy mogłabyś przejść na nauczanie indywidualne i nic byś nie straciła,a wręcz zyskała.Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.Było minęło.Szukaj pomocy i uwierz mi-na wszystko jest rada.Trzymaj się cieplutko.
-
faiter witaj.Jesteś silnym facetem mimo wszystko,ale nie wiem czy się leczysz,czy sam zmagasz się z problemami?
-
Witaj,myślę,że psycholog trafiła w samo sedno sprawy,trzymaj się jej.
-
Witaj Simon,wygląda na nerwicę,ale kto to wie.Idź do lekarza,tym bardziej jeśli chcesz brać Afobam.
-
pawelcz-dziwne pytanie.Czyżbyś przeprowadzał jakieś doświadczenie na ludziach?
-
ANIU-W Dniu Twojego Święta Składam Ci życzenia Aby się spełniły Wszystkie Twe marzenia Które są dla Ciebie Jak słońce dla świata Niech szczęśliwie płyną Twoje piękne Lata