
mio85
Użytkownik-
Postów
502 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez mio85
-
Mnie niby też pobudza, ale ta energia skupiona jest najbardziej niestety na lęku. A wiec tak aktywizuje, ale na początku na pewno nie jest to przyjemne, u mnie jest to właśnie aktywizacja mechanizmu ucieczka-obrona, co de facto nie mobilizuje do działania tylko wzmacnia lęk, który paraliżuje jakiekolwiek działania.
-
Ja właśnie nie wiem i tu pytanie do reszty fluoksetynowców: co przy fluo ma waszym zdaniem większe znaczenie - czas brania, czyli mimo wszystko twierdzenie, że brak poprawy to nie kwestia dawki ale tego, że przy tym leku trzeba tak długo czekać na efekt terapeutyczny CZY może dawka? Czekać spokojnie aż odpali 30 mg po dwóch miesiącach tak jak kolega, czy lepiej skrócić ten czas i pozwolić większej dawce na szybszą reakcję? Jasne wiem, że prawdy się nie dowiemy, że to kwestie indywidualne, ale jestem ciekaw waszej opinii.
-
A to twoje pierwsze SSRI? 3,4 miesiące to już powinieneś czuć poprawę. Oczywiście każdy czuje inaczej, ale rzeczywiście 20 mg myślę, że jeśli już brałeś wcześniej inne SSRi to tylko miesiąc powinien starczyć na przyzwyczajenie organizmu do strasznych uboków takich jak piszesz, plus u mnie lęki. U mnie na szczęście po tych 11 dniach po których wskoczyłem na 30 mg chyba przechodzą (ale dopiero drugi dzień poprawy, więc nie zapeszam). Teraz następne tygodnie pokażą, czy te 30 mg się rozkręci jeszcze bardziej i starczy, czy będę zwiększał do 40 mg, żeby była pełna remisja. Takową miałem na 40 mg przez 8 lat, więc mam nadzieję, że równowaga psychiczna wróci, ale może tak jak Ty będę może próbował 35 mg
-
Biorę z rana. Ja jestem dopiero 8 dzień na 30 mg i pierwszy tydzień był okropny. Chcę wytrzymać chociaż 4 tygodnie i ocenić ale na chwilę obecną strasznie jestem spięty, odrealniony, spowolniony i przelekniony. No ale historia każe mi być cierpliwym bo zawsze mijało, ale teraz jest tak źle że aż sam sobie nie wierzę.
-
Tak, na początku na wchodzeniu na lek lub zwiększanie dawek. Tzn. z zaśnięciem z tego co pamiętam nie miałem większych problemów, tylko, że jakość snu jest na początku średnia. Od tygodnia jestem na 30 mg i mam nadzieję, ze teraz już te negatywne skutki uboczne będą niwelowane. Sen jest płytki, wybudzam się kilka razy w nocy i od 5:00 już praktycznie tylko leżę na czuju, budzi mnie często lęk i jak gdyby adrenalina, szybsze bicie serca, ale myślę, że to jest efekt fluo plus naturalny mechanizm biologiczny. Rano organizm jest naturalnie pobudzany do działania, a tu dochodzą jeszcze te leki. Można się zawsze wspomóc jakimś relanium jak już jest mocny kryzys albo hydroksyzyną, żeby chociaż kilka dób pospać, ale ja jeszcze nie wspomagałem się niczym na sen.
-
benzowiec ja jestem na fluo Seronilu od 2007 roku więc coś wiem o tym leku z głównym zastrzeżeniem, że to doświadczenie mojego organizmu. Jak masz pytania to pisz. Powiem Tobie tylko, że jeśli czujesz poprawę to musisz wytrzymać i czekać bo prawdopodobnie zaskoczy, ale nie znasz dnia ani godziny. Druga kwestia co do dawek jest taka, że nie jest powiedziane, że jak 2 lata remu starczało ci 20 mg, to przy ponownym wchodzeniu na lek przy kolejnym epizodzie depresyjnym ta sama dawka Ci starczy do "pełnego wyzdrowienia", może trzeba będzie dołożyć. Mi 20 mg pomogło za pierwszym i drugim nawrotem. Przy trzecim razie było już 30 mg, później 40 mg. Statystyka pokazuje, że nie powinienem być optymistą, bo wyraźnie widać, że coś przestaje działać i dobijam do granicy, ale.....Do grudnia od ponad 8 lat byłem na tych 40 mg i nie działo się absolutnie nic złego. Pełna remisja, co prawda "lekowa" i żyłem na 95% jak przed depresją, jedynie (wiadomo że to AŻ a nie jedynie, ale jako jedyny skutek uboczny) sfera seksualna mocno siadła i niewiele tu pomagało, ale reszta to NORMALNE ŻYCIE. Zobaczcie do kiedy jestem na forum, jestem żywym przykładem tego, że ten lek działa i to na dłuższą metę. Skąd więc teraz ten powrót złego stanu. Ano od kilku miesięcy jechałem już na 20 mg, a od października brałem co drugi dzień bo czułem się tak pewnie i wymyśliłem sobie, że jestem tak zalany fluoksetyną, to jeśli będę brał 20 to będzie dobrze, a jeśli odczuję, chociaż przez chwilę coś niepokojącego to od razu wracam do 40. Ale tego nie da się wyczuć z dnia na dzień. Jeśli już to odczujesz to jest za późno. Teraz jestem na 30 mg i pewnie będę musiał dobić do 40, ale wiem że nie mogę tego zrobić za szybko. Zapewniam Was, że jeśli znów będzie remisja, to Wam tu to napiszę. Głęboko w to wierzę, bo doświadczenie pozwala mi tak sądzić. Może będę jednym z nielicznych przykładów gościa, na którego SSRI z upływem czasu nie przestały działać.
-
Ja niestety boję się tego, że receptory o których piszesz powyżej są niestety tak ze sobą powiązane, że ciężko będzie znaleźć cokolwiek co działałoby tak precyzyjnie, żeby odczulić jeden z nich bez wpływu na drugi. Do tego nie mamy też wiedzy, czy właśnie blokowanie/aktywizowanie receptorów charakterystycznych dla danego SSRI i powodowanie przez nie PSSD pozwala nam pozbyć się problemu psychicznego. Może PSSD jest warunkiem tego, żeby głowę opuściły depresja i lęki, gdyż blokuje receptory, który wpływają zarówno na sferę seksualną, jak i sferę psychiczną związaną z odczuwaniem spokoju, szczęścia, brakiem lęku, normalnym funkcjonowaniem? Nie zdziwiłbym się, gdybym stosując jedną z substancji, które wymieniasz, może i uzyskał jakiś postęp w sferze seksualnej, ale jednak kosztem pogorszenia nastroju/wywołaniu lęku. Nie chcę sobie i innym odbierać nadziei, ale kilkanaście lat używania SSRI, rozmowy z innymi na tych, lekach, setki artykułów i opinii wskazują, że SSRI pomagają niestety przez to, że działają na receptory, które odpowiadają u nas za libido, popęd i większość funkcji seksualnych. Gdyby ktoś pogodziła/oddzielił te dwie sfery byłby milionerem.
-
Kogo polecacie jeśli chodzi o psychiatrów z Bydgoszczy? Jak oceniacie dr. Jakóbczyka?
-
BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)
mio85 odpowiedział(a) na nella31 temat w Leki przeciwdepresyjne
No to w takim razie mamy ze sobą wiele wspólnego w kwestii leczenia, więc odezwę się na priv jeśli masz cierpliwość i chcesz pogadać, popytać nie ma problemu. Też jestem na Seronilu, ale zawsze zastanawiałem się czemu nikt mi nie zaproponował Bupropionu, nawet zamiast Seronilu bo on jest dla mnie dobry, ale kastruje. Przy bupropionie ryzyko jest mniejsze, ale gwarancji, że zadziała na lęki i depresję nie ma nikt. A czy ktoś inny z tego forum przechodził z jednego leku na drugi, albo łączy je jak koleżanka? -
BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)
mio85 odpowiedział(a) na nella31 temat w Leki przeciwdepresyjne
Hej, a myślisz, że co Tobie bardziej pomogło Bupropion czy właśnie Seronil? Co było pierwsze i ile w sumie lat, miesięcy trwa branie tych leków? Ja mam pozytywne doświadczenie z Seronilem, ale ostatnio coraz szybciej przy zmniejszaniu dawki jest gorzej i boję się, czy czasami nie następuje przyzwyczajenie organizmu i zmniejszenie skuteczności. -
szczerze watpie od momentu pojawienia sie SSRI nic ciekawego - moze poza miansa i bupropionem - nie wyszlo i raczej nie nalezy sie spodziewac rewolucji. Nawet nowe leki, ktore widac na horyzoncie nie sa jakas rewolucja. Farmaceuci obracaja sie wokol znanych nam receptorow. Dodatkowo wprowadzenie nowego leku to proces kilkuletni. Dobrych lekow nasze pokolenie nie dozyje.
-
BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)
mio85 odpowiedział(a) na nella31 temat w Leki przeciwdepresyjne
10 dni to rzeczywiscie "dluzsza meta". Przypomina mi to bunt dziecka, ktory nie polknie syropu, ktory ma mu pomoc, bo jest za gorzki. -
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
mio85 odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
miko - naprawde waga ma znaczenie w dawkowaniu antydepresantow? Tanczący - dlaczego nie jestes juz na miansie skoro byla lepsza? -
Jak u kogo - u mnie byly wyraźne i chyba nie jestem wyjątkiem jeśli chodzi o facetów.
-
arnibarni - jesli ci pomaga fluo to ja bym tak latwo z niej nie rezygnowal - jestes gotowy na powrot do punktu wyjscia i czekanie co najmniej kolejnych 60 dni na mocno niepewną poprawę? Tym bardziej, ze twoje uboki nie sa typowe. Zrob sobie najpierw wszystkie badania - krew, usg - moze cos z ukladem trawiennym nie tak? Wenla na mnie nie dzialala, do tego wykastrowala najmocniej. Sertry nie bralem, ale np. w stanach cieszy sie najwieksza popularnoscia. tych dwoch bym wybral sertre, ale to jest wrozenie z fusow. Rownie dobrze moze lepsza dla ciebie moze okazac sie wenlafaksyna.
-
mark123 i Arasha dołaczam do waszego klubu, ale mam nadzieje, ze nie na stale. W tej chwili jestem w stu procentach aseksualny, a zawdzieczam to fluoksetynie. Starania facetow i robienie z siebie idioty przed laskami tylko zeby umoczyc, uwazam za dziecinade. Nie reaguje na filmy pornograficzne, a jakbym mial w pokoju rozebrana Penelope Cruz to nie wiedzialbym co z dziewczyna zrobic. Moglbym sie z nia co najwyzej pobawic do rana nrdowska kolejka.
-
Jesli chodzi o receptory to tu nie ma nic pewnego. Wszystkie podrecznikowe wykladnie na temat tego co odpowiada za lek, co za apetyt, a co za seks to jedynie przypuszczenia. Tak sobie mozemy wrozyc z fusow. Nie zdziwilbym sie wlasnie gdyby rowniez wplyw na libido mialo 5ht2c. Mam problemy z erekcja i popędem na fluoksetynie, ktora mocno wplywa na ten receptor.
-
arnibarni, na czym polega ten problem z bezsennoscia? nie mozesz spac, bo czujesz lęk, nerwy? Ja tak miałem i wtedy moj sen trwał zwykle do godziny 5.00 rano i pozniej pojawial sie lęk uogolniony, ktory nie pozwalal zasnac (plus koszmary senne). Jesli natomiast nie mozesz po prostu zasnac no to dla mnie to bylby plus. Najgorsze co moze byc dla mnie to sennosc juz po godzinie 21:00/22:00. Przez to zawalam wiele rzeczy, ktore normalnie moglbym nadrobic w nocy. Jesli problem z bezsennoscia nie lezy w nerwach i leku to predzej czy pozniej bedziesz spal, bo nie ma cudow. Nie jestes robotem i twoj organizm sam wymusi sen wynikajacy ze zmeczenia.
-
Tego co piszesz nie wiemy, bo SSRi maja za krotki staz na rynku. Mi pomagaja juz po raz szosty od kolejnego nawrotu i za kazdym razem sa skuteczne. W sumie ciagne juz tak 8 lat. Malo tego nawet nie zmieniam leku - caly czas zaskakuje (odpukac) zawsze fluoksetyna. To jest nic w porownaniu z tym co czytam na zagranicznych forach. Tam niektorzy jada caly czas na ssrajach od momentu ich wprowadzenia na rynek. Nadal zyja. Wiem, ze to syf i nie wiem co bedzie z organizmem za 20 - 30 lat, ale mam to w dupie, bo dzieki nim jakos zyje. Fakt moglbym moze dociagnac setki bez chemii i fizycznie byc okazem zdrowia, jednak oblicze kiludziesieciu lat zycia w paralizujacym leku i smutku, który uniemozliwia normalne funcjonowanie nie usmiecha sie ani mi, ani chyba zadnej chcacej czerpac choc minimu radosci z zycia osobie na tym forum. I dlatego tu sleczymy , przescigamy sie w nazwach lekow i sprawdzamy ich dzialanie na sobie. Nasza choroba po prostu pozbawila nas niezaleznosci. Jestesmy uzalenieni na medyczna ingerencje z zewnatrz i mamy pecha bo w obecnych czasach medycyna oferuje nam szkodliwa farmakoterapie. Zgodze sie jednak, ze sa ludzie, ktorym leki z dnia na dzien po kilku latach przestaja pomagac. Jest to smutne i zastanawiajace, ale jeszcze smutniejsze jest to, ze nikt nie bada tego dlaczego tak sie dzieje.
-
Tez szukalem winnego i jakies przypuszczenia juz na forum padly musialbys przeszukac caly temat, albo o pssd. Dziwi mnie tylko, ze na mianserynie miales problemy bo mi to lekarz chce dac na poprawe libido i wiele osob odczuwalo pozytywne skutki tego badz co badz - gowna.
-
BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)
mio85 odpowiedział(a) na nella31 temat w Leki przeciwdepresyjne
A nie rzecz w dopaminie? Dziwne troche dla mnie. Czemu w takim razie libido nie zwieksza tabex albo niquitin, tez przepisywane na rzucenie palenia? Piszesz, ze duza role odgrywa tu wzrost poziomu histaminy. Mam rozumiec, ze na dysfunkcje seksualne mozna z powodzeniem probowac srodkow ktore wplywaja na histamine?