Witam, mam pytanie czy do leków przeciwdepresyjnych, a w tym przypadku do Seronilu mozna sie przyzwyczaic - w tym sensie, ze np. jak w moim przyapdku po raz 3 rozpoczynam kuracje tym lekiem, wczesniej stosowalem go dosc dlugotrwale (od 2006 roku cykl - 7 miesiecy - 4 miesiace bez - 18 miesiecy - 5 miesiecy bez - 13 miesiecy - 4 bez az doszedlem do nawrotu depresji i teraz znow zazywam Seronil. Zawsze pomagala mi minimalna lecznicza dawka 20 mg by stosunkowo szybko wyjsc z depresji. Teraz na seronilu jestem juz 40 dni a efekty sa naprawde minimalne. Na terapeutycznej dawce jestem 20 dzien i zastanawiam sie dlaczego nie czuje poprawy, mimo iz wczesniej byla. Czy moze przy kazdym nastepnym nawrocie depresji dawka leku ze wzgledu na jego wczesniejsza znajomosc przez organizm nie powinna byc wieksza? Czy mozna "uodpornic" organizm na dzialanie seronilu tak ze w kazdym nastepnym epizodzie czas poprawy: moze sie wydluzac?, moze byc uwarunkowany wieksza dawka? Najciekawsze jest to ze po 2 tyg brania 20 mg naprawde czulem duza poprawe, jednak trwala ona zaledwie 2 dni. Dlaczego znow sie pogorszylo? Czy wgole istnieje takie zjawisko, ze przy powrocie do do tego samego leku mozna nie odczuc poprawy, a wiec sprawic ze na organizm dany specyfik juz nie dziala? Prosze o odpowiedz.