Skocz do zawartości
Nerwica.com

mio85

Użytkownik
  • Postów

    381
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mio85

  1. Ja na 30 caly czas, juz duzo nie brakuje, ale mysle, ze docelowo wejde na ta 40 za jakis tydzien. Choc lekarz zaproponowal by sprobowac najpierw 30 mg i dorzucic do tego tryptofan.
  2. arnibarni, na czym polega ten problem z bezsennoscia? nie mozesz spac, bo czujesz lęk, nerwy? Ja tak miałem i wtedy moj sen trwał zwykle do godziny 5.00 rano i pozniej pojawial sie lęk uogolniony, ktory nie pozwalal zasnac (plus koszmary senne). Jesli natomiast nie mozesz po prostu zasnac no to dla mnie to bylby plus. Najgorsze co moze byc dla mnie to sennosc juz po godzinie 21:00/22:00. Przez to zawalam wiele rzeczy, ktore normalnie moglbym nadrobic w nocy. Jesli problem z bezsennoscia nie lezy w nerwach i leku to predzej czy pozniej bedziesz spal, bo nie ma cudow. Nie jestes robotem i twoj organizm sam wymusi sen wynikajacy ze zmeczenia.
  3. Tego co piszesz nie wiemy, bo SSRi maja za krotki staz na rynku. Mi pomagaja juz po raz szosty od kolejnego nawrotu i za kazdym razem sa skuteczne. W sumie ciagne juz tak 8 lat. Malo tego nawet nie zmieniam leku - caly czas zaskakuje (odpukac) zawsze fluoksetyna. To jest nic w porownaniu z tym co czytam na zagranicznych forach. Tam niektorzy jada caly czas na ssrajach od momentu ich wprowadzenia na rynek. Nadal zyja. Wiem, ze to syf i nie wiem co bedzie z organizmem za 20 - 30 lat, ale mam to w dupie, bo dzieki nim jakos zyje. Fakt moglbym moze dociagnac setki bez chemii i fizycznie byc okazem zdrowia, jednak oblicze kiludziesieciu lat zycia w paralizujacym leku i smutku, który uniemozliwia normalne funcjonowanie nie usmiecha sie ani mi, ani chyba zadnej chcacej czerpac choc minimu radosci z zycia osobie na tym forum. I dlatego tu sleczymy , przescigamy sie w nazwach lekow i sprawdzamy ich dzialanie na sobie. Nasza choroba po prostu pozbawila nas niezaleznosci. Jestesmy uzalenieni na medyczna ingerencje z zewnatrz i mamy pecha bo w obecnych czasach medycyna oferuje nam szkodliwa farmakoterapie. Zgodze sie jednak, ze sa ludzie, ktorym leki z dnia na dzien po kilku latach przestaja pomagac. Jest to smutne i zastanawiajace, ale jeszcze smutniejsze jest to, ze nikt nie bada tego dlaczego tak sie dzieje.
  4. Tez szukalem winnego i jakies przypuszczenia juz na forum padly musialbys przeszukac caly temat, albo o pssd. Dziwi mnie tylko, ze na mianserynie miales problemy bo mi to lekarz chce dac na poprawe libido i wiele osob odczuwalo pozytywne skutki tego badz co badz - gowna.
  5. A nie rzecz w dopaminie? Dziwne troche dla mnie. Czemu w takim razie libido nie zwieksza tabex albo niquitin, tez przepisywane na rzucenie palenia? Piszesz, ze duza role odgrywa tu wzrost poziomu histaminy. Mam rozumiec, ze na dysfunkcje seksualne mozna z powodzeniem probowac srodkow ktore wplywaja na histamine?
  6. masz jakies skutki uboczne po tym spamilanie? Pomaga na lęki?
  7. mio85

    Uzależniony od seksu

    proponuje wenlafaksyne lub SSRI. Na wenli prawdopodobnie nie bedziesz nic czul, wiec nie bedziesz tego robil - poza tym ciezko uprawiac seks czy masturbowac sie kiedy nie masz erekcji. Do tego bedziesz mial problem z wytryskiem - to wszystko moim zdaniem bardzo zminimalizuje twoje checi i zapedy, poza tym nie bedziesz mial z tego nawet chwilowej przyjemnosci. Te tabletki to nie tylko fizyczne dysfunkcje zwiazane z seksem, ale rowniez psychiczne - staniesz sie dziecikeim ieswiadomy swojej seksualnosci - przybajmniej ja tak mam, a czytajac forum rowniez masa innych osob. Ja teraz na fluoksetynie kompletnie stracilem libido i pociag do kobiet. Filmy pornograficzne traktuje to dla mnie bajki w ktorych dorosli ludzie robia kompletnie dla mnie niezrozumiale rzeczy. No, ale pewnie tego nie wezmiesz bo sie bedziesz bal innych skutkow ubocznych.
  8. Popiol ty na buspironie jestes jednak? Wydaje mi sie, ze pisales cos o bupropionie.
  9. na libido? pierwsze slysze, w koncu to sama noradrenalina. Natomiast literatura mowi o tym, ze buspiron to jeden ze standardowych lekow mogacych poprawic libido. Ile w tym prawdy nie wiem, ale tak pisza i sam rozwazam jego zazywanie.
  10. Bardziej prawdopodobne, ze po buspironie. Troche dziwny ten zestaw. Czemu dostalas dokladke? Samo fluo jak dzialalo?
  11. Drugie zdanie to w przypadku mirty i SSRI kłamstwo. Pierwsze to takie dziecinne użalanie się w stylu: jezuuuuu czy ja musze codziennie chodzic do pracy? Nikt cie nie zmusza - sama zdecyduj czy lepiej ci na tabletkach, czy bez. Jesli mozesz bez nich funkcjonowac normalnie to gratulacje. Jesli nie to, nie masz co sie zalic, bo jestes w takiej samej sytuacji jak miliony ludzi na swiecie. Skutki uboczne bola, ale mam je w dupie, skoro bez tabletek wegetuję. Sama wybierz mniejsze zlo. Tez chcialbym zyc bez chemii, ale pogodzilem sie z tym ze ciepie na chorobe psychiczna - depresja to nie przeziebienie. Ludzie z zaburzeniai psychicznymi powinni porzucic mysl, ze sa normalni. Według mnie - w tym ja - w 90 % juz nigdy nie bedzie.
  12. Poparte badaniem? Ja bralem i nic nie odczulem w tej sferze. Wg mnie neutralna, ni czytalem, by zapisywano ten lek na poprawe libido. Dodatkowo slabe dzialanie leku.
  13. w wiekszosci przypadkow chyba tak, a jak dzialala w tej kwestii miansa na ciebie?
  14. No tak ale nie wiesz jak byloby na samej wortio
  15. kurde lipa, to u ciebie mialo prawo zadzialac. U mnie moze byc ciezko - trudno mi uwierzyc w to, ze ziolo przeskoczy sile dzialania 30/40 mg fluoksetyny. Ale sprobuje.
  16. a nie zamula cie, nie jestes senny w ciagu dnia? Ponoc z tego slynie.
  17. No to sie zgadzamy. Tylko, ze nie powinnismy tej sytuacjinazywac wyleczeniem, a zaleczeniem - wyleczeniem niecalkowitym. W koncu branie lekow uwazamy za proces leczenia, a nie jego efekt koncowy. Mozna powiedziec, ze ja bede sie leczyl/suplementowal do konca zycia, bo choroba bedzie towarzyszyc mi do grobu. Tak samo, jak w przypadku cukrzykow - tej choroby sie nie leczy, a jedynie ja maskuje uzpuelniajac niedobor insuliny.
  18. Calkowite wyleczenie wskutek brania leków, po ich odstawieniu wg mnie jest udzialem nielicznych. Przy depresji endogennej uwazam, ze wyleczenie i normalne zycie po o odstawieniu leku jest niemozliwe. Twierdzenie to opieram na bazie wlasnego przypadku - mimo dlugiej lekowej terapii, zawsze po dostawieniu leku depresja lękowa powraca wskutek zaburzonego naturalnego mechanizmu wydzielania neuroprzekaznikow. Bez dopingu moj mozg po prostu nie pracuje wlasciwie. Neurony nie wyreguluja sie bowiem do pozadanego przez nas poziomu - po odstawieniu wspomagacza organizm zawsze dazy do wczesniejszego naturalnego stanu, a lek traktuje jako nienaturalna ingerencje z zewnatrz. Wg mnie jest to dzialanie nielogiczne, bo powrot do naturalnego stanu oznacza dla mnie zle samopoczucie, a wiec organizm samoistnie dziala na wlasna szkode. Inaczej sobie nie potrafie wytlumaczyc nawrotow mojej choroby.
  19. Kaleb, a moze to nie zasluga brintellixu, tylko dlugodystansowo paro zaczela sie lepiej spisywac. Mowisz przeciez, ze nie mozesz bez niej zyc. Jesli dopiero po brintelixie poczules poprawe, to moze nie potrzebujesz paro tylko wortio w wiekszej dawce, skoro taka mala porcja zrobil roznice. Ja na twoim miejscu bym zaryzykowal i przeszedl na sam brintellix, ktory jest chyba lzejszy dla organizmu niz paro. Przy kombinacji dwoch lekow ciezko stwierdzic, czy efektem jest dzialanie pierwszeg, drugiego, czy moze ich synergii. No chyba, ze bralo sie wcesniej jeden i drugi specyfik przez pol roku i zna sie pelne spektrum dzialania obu.
  20. Na to pytanie juz ci nikt nie odpowie. Moze byc tak jak pisalem, a równie dobrze mogles po prostu nie trafic z lekiem. Wowczas nawet jakbys kropli nie wypil to i tak nie mialoby zadnego znaczenia w kwestii twojego samopoczucia i efektu terapeutycznego. Postaraj sie nie pic w okresie, kiedy sie leczysz - wowczas bedziesz mial pewnosc, ktora z opcji jest wlasciwa dla danego leku. Napic sie jeszcze zdazysz, bo przeciez wierzysz w reemisje.
  21. Wcale nie znosi działania ssri, skąd taki pomysl? Niestety lucy musze potwierdzic. Tez mam takie doswiadczenia, najgorsze dla mnie co moze byc to pic alkohol w czasie tego jak lek jeszcze nie zaczal w pelni dzialac - zawsze okres reemisji sie potem wydluzal,a receptory mozolnie korygowane przez SSRI i nagromadzenie serotoniny z pewnoscia znow dostaja po dupie. Jak juz jednak reemisja nastepuje, to wowczas alkohol nie ma az tak zgubnych skutkow, poza nieprzyjemnym, dlugim kacem. Organizm wowczas sobie radzi, jest silniejszy. Dwa lata temu przyjalem zasade, że nie tykam alkoholu w trakcie kuracji, tzn. do momentu powrotu do rownowagi psychicznej. Jak schodze z leku, to alko jest w 90% glownym zapalnikiem nawrotu depresji lękowej.
  22. No to w takim razie ja zakupuje ten specyfik, zobaczymy. Chojrak, a ty aktualnie zazywasz oprocz tego jakis antydepresant?
  23. 30 mg. Po miesiacu brania pojawil sie humor i stopniowy powrot zainteresowan, dosyc szybko tym razem, bo po okolo 45 dniach znaczaco zmniejszyl sie lęk, z czego jestem zadowolony, bo zawsze trwalo to dluzej. Przede mna najgorszy etap - zmuszenie sie do aktywnosci, pogodzenie sie z wlasnym losem i powrot do normalnego zycia - ten etap zawsze trwa najdluzej i w tych kwestiach lek dziala bardzo subtelnie na przestrzeni kilku miesiecy. W okresie tym nastupuje tez zawsze dylemat, bo nie wiesz czy czekac na reemisje jeszcze na tej dawce, czy jednak czas podwyzszyc do 40 mg. Najwazniejsze jednak, ze dziala.
  24. to by potwierdzalo teze, ze SSRi maja glownie zamulic i otumanic - przyplywu energii nie ma co sie po nich spodziewac. Ja w tej chwili jeestem zalany serotonina (czego jedynym plusem jest likwidacja lęku uogolnionego) i prowadze beztroskie zycie glupka: zero ambicji, celow w postaci szukania sobie pracy, leze, spie i jem, a radosc sprawiaja mi kreskowki - slowem koszmar. Na mnie w porownaiu z Tysonem SSRI dzialaja wrecz modelowo, jak chca lekarze - zupelnie pozbawiony agresji.Teraz czekam na faze, ktora zawsze po tym okresie nastepowala, a wiec odwrazliwienie receptorow serotoninowych, dzieki czemu ten bilans pomiedzy receptorami zostaje sprowadzony do w miare normalnych proporcji. Wowczas do glosu dochodzi dopamina i zaczyna mi sie chciec zyc, jak normalnemu czlowiekowi..... Swoja droga szacun dla Bestii, ze po Sertralinie był w tak dobrej dyspozycji fizycznej i walczyl na tak wysokim poziomie
×