
mio85
Użytkownik-
Postów
554 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez mio85
-
Najdziwniejszy lek jaki brałem. 5 mg nie dawało praktycznie żadnych większych skutków ubocznych poza pierwszym tygodniem, ale kiedy zwiększyłem w piątym tygodniu tylko do 10 mg (większość osób startuje z tej dawki) to nagle jakbym zaczął brać inny lek. I co ciekawe te skutki uboczne wskoczyły dopiero po 9. dniu kiedy na początku zaczynałem mieć dobre momenty. I tak: lek, który w teorii miał być neutralny na receptory cholinergiczne i histaminowe przyniósł straszne zaparcia ( kał raz na tydzień) oraz reakcję alergiczną (4 dni ze strasznie swędzącą wysypką). Czegoś takiego nie uświadczyłem nawet na trójcyklicznych. I mówię sobie: ok, wysypka zniknęła, to może będzie już dobrze. Ale tak jak przy innych Ssri na 10 mg pojawił się już lęk, pogłębiły - anhedonia, kłopoty ze snem, brak motywacji, rezygnacja, apatia, totalna obojętność. Tak więc to samo co na Ssri, z wyjątkiem derealizacji. Także ja nie kupuję tego, że ma on mniej skutków ubocznych. Może te 5 mg tak, bo to jest tylko okupacja 50% receptorów SERT. Ale mi 10 mg już weszło brutalnie. Wytrzymałem 3 tygodnie i stwierdziłem, że dłużej nie dam rady, bo to mój czwarty z kolei lek, który powoduje tylko pogorszenie sytuacji. Wiem, że powinienem czekać ze 2 miesiące, ale po półtora roku czekania jestem już tak wykończony, że nie mam siły czekać. I znów cyrk. Na każdym innym leku zmniejszenie dawki dawało po kilku dniach ulgę, zmniejszenie skutków ubocznych, a na Brintellixie jest jeszcze gorzej z tym. Jakbym zaczynał nowy lek, który się wkręca, a ja na Boga biorę tą substancję ponad 2 miesiące. Dziś jest 5 dzień na 5 mg i niestety nic się nie poprawia. Poczekam jeszcze kilka dni, ale jak nie będzie poprawy to chyba odpuszczę. Mam już dosyć tej chemii, która robi ze mnie upośledzonego dziwaka i zamiast pomagać tylko pogarsza stan psychiczny i fizyczny. To jak wpływa na gospodarkę hormonalną widać po kondycji skóry, włosów, libido. Czuję się i wyglądam tak jak emeryt i to wszystko w 1,5 roku. Z tego co czytam elektrowstrząsy to problem z pamięcią, a więc liczbowo zdecydowanie na korzyść względem tego co robią leki. Zresztą wszystkie, które nie działały mocno zaburzaly pamięć zarówno tą krótkotrwałą, jak i długoterminową. Ciężko mi jest przywoływać sobie nazwiska znajomych, daty, konkretne sytuacje z przeszłości. Funkcje kognitywne są mocno zaburzane przez Ssri. A kolega powyżej pisał, że próbował, nie są to tortury, a co najważniejsze dla mnie poczuł ulgę. Jasne, że się boję, ale mam już tak dosyć trwania w tym stanie psychicznym, że zrobię wszystko. Straciłem przez leki tyle, że nie mam nic do stracenia.
-
Czy są osoby które sądzą że są lekooporni ??
mio85 odpowiedział(a) na MuminIDM temat w Nerwica lękowa
A myślicie, że można nabyć lekooporność na Ssri po długoterminowym ich stosowaniu? Przez 17 lat brałem fluoksetynę i kiedy po raz kolejny odstawiłem na kilka miesięcy, a później zacząłem brać ponownie, ta już nie zadziałała i nie pomogło czekanie 6 miesięcy i zwiększanie dawek. Tak jakby organizm odrzucał tą substancję, którą zna bardzo dobrze. Nie tylko nie działała, ale wręcz szkodziła - miałem skutki uboczne, których wcześniej nie było na tym leku, a bezsenność i podwyższony lęk nie minęły po 6 miesiącach, kiedy wcześniej znikały po zaledwie 2 miesiącach. Później próbowałem większości Ssri, wenlafaksynę, Wellbutrin, teraz Trintellix I nic nie zadziałało , a skutki uboczne były tak samo złe jak na fluoksetynie. Czy też doswiadczyliście tego, że w waszej historii leczenia działał na was tylko jeden Ssri? Czy po kilkunastu latach te receptory Sert stają się odwrażliwione i żaden już nie pomoże? Czemu tak jest i co zrobić, gdy bazowy lek przestaje działać? Został mi tylko Valdoxan I elektrowstrząsy. Tlpd kiedyś na mnie próbowano (Imipramina) i na pewno się na nie nue zdecyduję. Źle rownież znosiłem Olanzapinę, ale dawka była za wysoka na zaburzenia psychotyczne, a przy depresji powinno się dawać minimalne (kolejny popis lekarzy). -
Trzeba było mu powiedzieć, że leczysz się na depresję z OCD. A Ty się pewnie skupiłeś na obsesyjnych i wysnuł wniosek, że obniżony nastrój jest tylko wynikiem OCD. Swoją drogą na twoją przypadłość to stosuje się chyba najczęściej sertralinę I fluwoksaminę
-
TRAZODON (Azoneurax, Trazodone Neuraxpharm, Trittico CR/XR)
mio85 odpowiedział(a) na jowita temat w Leki przeciwdepresyjne
A masz gdzieś dane, czy jest silniejszym antagonistą 5HT2C w niższych czy wyższych dawkach? -
TRAZODON (Azoneurax, Trazodone Neuraxpharm, Trittico CR/XR)
mio85 odpowiedział(a) na jowita temat w Leki przeciwdepresyjne
Ciekawe jak to działanie dawek rozkłada się w czasie. Trzeba pewnie posiedzieć dłużej na niższych dawkach, żeby wskoczyć na 300 mg. Więc zamulenie przez trochę czasu bedzie towarzyszyć. Ja pamìetam , że do 150 mg cały czas czułem senność i otumanienie w dzień. -
Jak narazie jedyny lek działający na serotoninę, który nie zwiększył na wejściu lęków co jest wielkim plusem. Ale to tylko 5 mg, zobaczymy co będzie na 10 mg. Ale i tak wart spróbowania jak ktoś jest wrażliwy na Ssri i skutki uboczne. Finalnie, nawet jak nie pomoże to nie zostawi raczej żadnych przykrych pamiątek. A z Ssri jest różnie. Fluoksetyna zostawiła PSSD , sertralina problemy ze snem.
-
Czemu nie zostałeś przy tym leku skoro działał?
-
Może odstawiennne skutki wenli? Słyszałem, że są koszmarne i długo się utrzymują. Ja lecę na razie na 5 mg 20 dzień i o dziwo wczoraj miałem pierwszy dobry dzień, więc może nie ma co na 10 mg szybko wjeżdżać
-
Ja wręcz przeciwnie, ale czytałem że zdarza się to często w jedną i drugą stronę. Na 5 mg nie mam też osławionych wymiotów
-
BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)
mio85 odpowiedział(a) na nella31 temat w Leki przeciwdepresyjne
Przeważnie Ssri jeśli zamulają, typu sertralina, fluoksetyna, escitalopram. -
Z jednej strony tak, ale z drugiej też byłbym za zwiększeniem bo 5 mg dla gościa który żarł fluoksetynę 40 mg przez 8 lat to pewnie może być mało na te znieczulone receptory. I jestem już wykończony czekaniem pół roku aż coś zadziała. Poza tym producent nie podaje od jakiej dawki zaczyna się dawka terapeutyczna. wiemy tylko, że 20 mg to maks. Gdyby nie to, że fluo zwiększa stężenie wortio o 100% to wskoczyłbym na 10 mg i został trochę dłużej, ale to jest tak zagmatwane, że ja teraz będąc na 5 mg de facto jestem na 10 mg. Po prostu kołomyja. Powinien mi powiedzieć, że jeśli będę chciał zrezygnować z fluo na rzecz wortio to powinienem zrobić przerwę, wtedy przrwałbym fluoksetynę dużo wcześniej.
-
A nie uważasz, że czas nie ma znaczenia i można mieć pecha nawet po 2-3 dniach stosowania? Tego się boję. Żeby nie było tego ryzyka to wziąlbym chociaż jedną tabletkę na odblok dopaminy. Ale przypuszczam, że ryzyko jest takie same zarówno w przypadku krótkotrwałego jak i długotrwałego stosowania. A tak jak mówisz są ludzie którzy biorą latami i nic im nie jest
-
Przeszedłem z fluoksetyny z marszu na wortioksetynę. Najgorsze co może być, bo przez długi okres półtrwania fluo i metabolizmowi obydwu leków przez CYP2D6 nic na razie nie będę wiedział o działaniu tego leku. Ale nie mam czasu na washout fluoksetyny. Informacje i to co przekazał mi lekarz wskazują, że jeden lek moze zwiększać poziom drugiego we krwi, więc teoretycznie mimo, że przerwałem fluoksetynę ona cały czas działa, a wortio wydłuży czas jej wypłukiwania, a to też pociąga za sobą możliwość, że biorąc 5 mg Brintelixu może działać tak jakbym brał 10 mg. Nie wiem czy skutki uboczne będą skutkiem wortio, czy odstawianiem fluoksetyny. Także pierwszy miesiąc będzie bardz zafałszowany. I boję się schematu dawkowania jaki wdrożył lekarz. Mam zwiększać dawkę co tydzień o 5 mg, aż dojdę do 20 mg. Kurczę niektórym wystarcza 10-15, ale wtedy ile czasu dać temu lekowi w każdej dawce, żeby się o tym przekonać. Będę może czekał na 5 mg 6 tygodni, a okaże się to czasem straconym.
-
I to wszystko masz stwierdzone? A jeśli te wszystkie objawy to wina hipogonadyzmu? Ja bym najpierw na twoim miejscu leczył się endokrynologicznie, bo bardzo niski poziom testosteronu po prostu niszczy organizm. Ja mam w normach ale za niski jak na mój wiek i mocno to odczuwam, jednak to obnizenie jest wynikiem depresji. To samo tarczyca. Uniknąlbyś wtedy może koktajlu leków psychotropowych. Pisałeś też, że ma masz padaczkę bezobjawową/ bez napadów drgawkowych? Jak ją stwierdzono - czym się charakteryzuje?
-
Zapaść dopaminowa. Zmiana podejścia do leczenia. Prośba o poradę.
mio85 odpowiedział(a) na fixumdyrdum temat w Nerwica lękowa
I działa ta Selegilina? Wiem, że jest bezpieczniejsza niż agoniści, ale ponoć słabo dostępna w aptekach i chyba trzeba unikać pokarmów z tyraminą Z praktyki Ci powiem, że na zniknięcie skutków ubocznych na fluoksetynie czekałem zawsze 2 miesiące i Bogu dziękuję, że nie zrezygnowałem wcześniej, bo dziś by mnie tu nie było. Cztery razy przeżwałem 2 miesięczne piekło na wejściu, ale dzìeki temu zyskałem 18 lat remisji. Z praktyki Ci powiem, że na zniknięcie skutków ubocznych na fluoksetynie czekałem zawsze 2 miesiące i Bogu dziękuję, że nie zrezygnowałem wcześniej, bo dziś by mnie tu nie było. Cztery razy przeżwałem 2 miesięczne piekło na wejściu, ale dzìeki temu zyskałem 18 lat remisji. -
A jaki lek na Adhd dostałeś? Zadziałał od razu? Może wystarczy ci tylko ten lek, bez wortioksetyny?
-
Zapaść dopaminowa. Zmiana podejścia do leczenia. Prośba o poradę.
mio85 odpowiedział(a) na fixumdyrdum temat w Nerwica lękowa
Czemu po jednym dniu przerwałeś Bupropion jeśli wcześniej ci pomagał? Musisz mu dać 6-8 tygodni nie wiadomo jak źle byś się czuł. Jak nie przejdziesz tego etapu to żaden antydep ci nie pomoże. A Wellbutrin to jeden z nielicznych bezpiecznych dopaminowców. Kiedy zasugerowałem mojemu lekarzowi agonistów dopaminy typu ropinirol to stwierdził, że to stąpanie po cienkiej linie, gdyż może zablokować dopaminę po odstawieniu - dlatego głównie stosowane są u starszych osób przy Parkinsonie, gdzie ten układ i tak jest zepsuty. Uważa , że nawet elektrowstrząsy byłyby mniej inwazyjne i szkodliwe. -
Przewertuj ten temat, bo wydaje mi się, że przy Moklo nie trzeba zachowywać takich restrykcji, mimo że ostrzegają ale wiadomo jest to zabezpieczenie producenta. Wcześniej tutaj doświadczeni koledzy pisali, że to o inne IMAO chodzi (nieodwracalne), a to jest bezpieczne, inaczej lekarze by nie przepisywali tak łatwo wiedząc, że pacjent może w prosty sposób zrobić sobie kuku. Na reditach też nie czyta się o jakichś agoniach po łączeniu tego leku z serem, czy winem. Musiałyby to być pewnie jakieś horendalne ilości
-
AMISULPRYD (Amipryd, Amisan, ApoSuprid, Solian, Symamis)
mio85 odpowiedział(a) na Moniunia27 temat w Leki przeciwpsychotyczne
A jak Reagila? Bo chyba dobrze kojarzę, że Ci na depresję pomagała? -
Ciekawe jak jest z tym obowiązkiem ubezpieczenia. Niby powinieneś być, ale możesz nie pracować, a rejestracja jako osoba bezrobotna nie jest obowiązkowa. Wiadomo, że wtedy jesteś nieubezpieczony, ale jeśli nie korzystasz z pomocy medycznej, to ktoś to weryfikuje, ściga? Dostaje się pismo z ZUS czy NFZ? Zmusza do płacenia składek? Czy wychodzi to dopiero wtedy, gdy zyskujesz zatrudnienie i system pokazuje, że nie byłeś ubezpieczony określoną liczbę dni?
-
Kto z was ma doświadczenie zarówno z duloksetyną, jak i wenlafaksyną? Jakie odczuliście różnice w działaniu obydwu? Miał ktoś przypadek, że wenla nie działała, była wręcz okropna, a wbrew logice lekarz jeszcze spróbował duloksetyny i zadziałała? Z escitalopramem i citalopramem tak jest. Mimo podobieństw ta sama osoba na jeden lek reaguje pozytywnie na drugi fatalnie.
-
Jest rzeczywiscie jakiś paragraf wskazujący, ze coś takiego się należy? Trzeba by było się konkretnie na niego powołać. Myślę, że na telefon w rejestracji to walka z wiatrakami. Pomijając już fakt, ze osoby w takim stanie jak my po prostu zrezygnują z leczenia, jeśli na wejście dostaną z buta 3 negatywne odpowiedzi. Niestety w Polsce jest wymóg pracy jeśli chcesz się bezpłatnie leczyć. Dlaczego? Bo nie możesz być osobą bezrobotną dłuższy czas, kiedy obecnie na rynku są oferty pracy praktycznie dla każdego. Więc na pewno prędzej czy później dostajesz propozycję i w przypadku odmowy zawieszają ci status bezrobotnego na dłuższy okres, co jest równoznaczne z tym, że już nie masz prawa do bezpłatnych świadczeń zdrowotnych. Tak więc nasza choroba poniekąd wyklucza nas z możliwości bezpłatnego leczenia. Dlaczego? Ja w obecnym stanie nie mogę pracować ani prowadzić działalności gospodarczej,ale nikt mi nie da renty na depresję-> rejestruje się jako bezrobotny-> mam spokój i ubezpieczenie na miesiąc-> w końcu dostaję ofertę pracy i mam do wyboru: -> odmówić i stracić ubezpieczenie, ale jest to jedyne realne rozwiązanie->przyjąć ofertę i zrobić z siebie pośmiewisko, bo będę nieproduktywny, albo nie będe poprzez lęk w stanie nawet wstać rano by się do niej stawić. Jak mam sobie dać radę skoro w domu zębów nie jestem w stanie sobie umyć i nie zależy mi na niczym. Nie obchodzi mnie robienie czegoś dla kogoś w takim stanie, nawet gdyby mnie tam mieli biczować, po prostu spuściłbym głowę i wyszedł. Stosunek pracy w obecnym stanie to dla mnie abstrakcja, jak 90 % innych rzeczy, które dla normalnych ludzi są oczywiste i mają sens oraz logikę. Nikt nie zrozumie osoby w takim lęku, że dla niego jedynym znośnym stanem jest leżenie w domu, a leki nie pomagają od razu i każda zmiana to miesiące czekania na efekty, a przewaznie ich brak. Tak to wygląda u mnie. Jedyne wyjście to pogodzenie się z rolą wariata i zamknięcie w szpitalu psychiatrycznym. Tak więc wracając do tematu, możesz nie pracować całe życie, ale wtedy, żeby nie płacić za szpital jedyną opcją jest opłacanie ubezpieczenia zdrowotnego w kwocie około 600 zł za miesiąc. Jak masz bogatych rodziców albo spadek to nie ma problemu. W innym przypadku problem robi się kosztowny. Szpital zawsze Cię przyjmie w razie wypadku, ale nie chciałbyś widzieć rachunku jaki wystawi za usług. Poza tym co z tego, że psychiatra może jakimś cudem Cię przyjmie. Co jeśli dopadną choroby fizyczne?