mio85
Użytkownik-
Postów
638 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez mio85
-
@Fobic może warto wrócić do tej Paroksetyny? Ja się teraz zastanawiam nad nią. A próbowałeś fluoksetyny? Ciężko wejść bo zwiększa lęki, ale jak ten skutek uboczny przechodzi to działa świetnie. Nie zseduje, ma się chęci do życia. Przynajmniej tak bylo u mnie - 15 lat wykasowała depresję i lęk,fobię społeczną. Niestety po odstawieniu nie chce zaskoczyć. @Verinia A można wiedzieć jakie?
-
Czyli bez leków, po prostu mania przeszła? Ile to trwało? Jak dawałaś z tym radę, nie chciałaś iść do lekarza i właśnie spróbować leków? Nigdy nie miałem manii ale czy można z nią funkcjonować normalnie w życiu?
-
@alone05 I tylko w tych sytuacjach? A w sklepach, pracy, wystąpieniach publicznych nie? Wolisz rozmawiać z osobami twarzą w twarz niz przez telefon? U mnie i to i to jest problemem, ale przez telefon łatwiej. Nie masz żadnych innych współistniejacych chorób psychicznych? @Verinia I samo to przeszło? Czy terapia lub leki? Bo u mnie jak działa fluoksetyna I jest remisja to wszystko wraca do normy, też się nie boję ludzi o kontaktów społecznych bo to jest nasze normalne środowisko. Ale każdemu z nas przez coś to naturalne środowisko stało się sytuacją lękową, logiczną, depresyjną. I tu jest problem był zapalnik, więc potrzeba tylko narzędzia które by to rozwiązało. Co innego osoby, dla których sytuacje społeczne są fobią od momentu, kiedy tylko pamiętają. To jest tragedia 36 lat żyję normalnie I nagle po odstawieniu leków depresja i lęki robią ze mnie osobę aspołeczną, otoczenie nie jest w stanie tego zrozumieć I zaakceptować. Ba ja sam tego nie mogę pojąć (jeszcze bardziej dlaczego ten sam lek teraz nie dziala, zresztą jak i żaden inny). O osobach, które były takie zawsze i nie dokonała się u nich taka przemiana mówią o takiej osobie, że "zawsze była dziwna".
-
Na tą fobie społeczną tylko duloksetyna Ci pomaga, czy inne Ssri w przeszłości też? To jest tylko fobia społeczna? Bo ja mam to samo co Ty, ale wywołane bardziej depresją i ogólnym lękiem, bo jeśli czujesz lęk niczym konkretnym niespowodowany przez 24h/7 nawet leżąc w domu to jasnym przecież jest, że w miejscu publicznym i przy ludziach objawy się pogarszają bo jest ciężej się wyciszyć. Czyż nie? No chyba, że w domu funkcjonujesz normalnie, bez depresji i lęku, a twoja osobowość i zachowanie zmienia się w momencie wyjścia do ludzi. To wtedy rzeczywiście jest coś zupełnie innego niż ja przeżywam. Chciałbym się chociaż w domu normalnie, co pozwoliłoby mi pracować zdalnie o generalnie się rozwijać, czuć przyjemności z czegokolwiek, a nie wegetować. Na tą fobie społeczną tylko duloksetyna Ci pomaga, czy inne Ssri w przeszłości też? To jest tylko fobia społeczna? Bo ja mam to samo co Ty, ale wywołane bardziej depresją i ogólnym lękiem, bo jeśli czujesz lęk niczym konkretnym niespowodowany przez 24h/7 nawet leżąc w domu to jasnym przecież jest, że w miejscu publicznym i przy ludziach objawy się pogarszają bo jest ciężej się wyciszyć. Czyż nie? No chyba, że w domu funkcjonujesz normalnie, bez depresji i lęku, a twoja osobowość i zachowanie zmienia się w momencie wyjścia do ludzi. To wtedy rzeczywiście jest coś zupełnie innego niż ja przeżywam. Chciałbym się chociaż w domu normalnie, co pozwoliłoby mi pracować zdalnie o generalnie się rozwijać, czuć przyjemności z czegokolwiek, a nie wegetować.
-
Zdecydowanie gorsza jest sytuacja, kiedy byłeś I cały czas jesteś mocno wierzący, doswiadczałes w życiu tylu "przypadków" i "zbiegów okolicznosci", że trudno je takimi nazwać, a teraz gdy najbardziej potrzebujesz pomocy skądkolwiek (bo wsparcie bliskich, lekarzy, farmakoterapii nie pomaga) Ten, który zawsze dawał Ci spokój ducha, zdrowie i zapewne w jakiś sposób czuwał nad Tobą (wiem, dla ateistów to jest schizofrenia I żadne tłumaczenia tu nie pomogą, bo każde zjawisko paranormalne dla nich nie istnieje, A jest masa takich sytuacji, których nauka nie potrafi wyjaśnić) teraz wystawia Cię na próbę, a ból i cierpienie, którego doświadczam w pierwszym roku jeszcze bardziej mnie do Niego zbliżyło, ale po dwóch latach cierpienia teraz już mnie tylko oddała, już w nic nie wierzę. Każdy nowy lek tylko pogarsza sytuację i wydluza leczenie. Nie potrafię pojąć tego, jak Bóg może pozwalać na tak długie cierpienie moje I rodziny. Gdy byłem zdrowy, mogłem czynić dobro i być blisko Boga. Teraz nie mogę robić nic, a moja wiara już nie jest tak głęboka. Nie zostało mi nawet to co dawała wiara i religia - nadzieję, że będę mógł normalnie żyć, że kiedy wszystko zawodzi, nawet pseudonauka jaką jest psychiatria, jest jeszcze Ten co czyni cuda. Bez tego już nawet desperacja nie pomaga. Jaki pożytek będzie miał z samobójcy? Z tym się ciężko pogodzić. Nawet jeśli jest coś niezdrowego w tym co robisz, czy wierzysz, jakie to ma znaczenie skoro czujesz, że jesteś szczęśliwy i nikogo nie krzywdzisz. Chłopie ciesz się z nawrócenia i że znalazłeś coś co daje Ci spokój i nie jesteś zależny od syfu farmaceutycznego. Mi nic takiego spokoju nie daje, nawet psychotropy, które zamiast pomagać pogarszają stan psychiczny i fizyczny. Jesteś podwójnie wygrany. Nawet jeśli są jakieś odstępstwa w twoich zachowaniach od normy, to dopóki jesteś w stanie funkcjonować nie pakuj się w farmaceutyki. Znam wiele osób, które mimo Adhd radziły sobie na swój sposób , a leki na Adhd powodowały depresje i stany lękowe. I na to już tylko Ssri. Błędne koło. Ja w leki wszedłem tylko dlatego, że tak jak teraz nie mogłem normalnie funkcjonować i miałem myśli samobójcze.
-
Dokładnie, że wy macie psychicznie siłę, żeby zebrać dokumentację, stawać przed lekarzami, udowadniać komuś, że jest się tak ciężko I nietypowo chorym. Ja mam problem, żeby iść do swojego psychiatry - to już jest trauma, znów tłumaczenie, że kolejny lek nie pomaga jest tylko gorzej, daje nietypowe skutki uboczne. Zresztą ja mam nawet problem ze zmuszenie się do obowiązkowego stawiennictwa do urzędu pracy. Naprawdę jestem tak wypruty, że wolę żeby mnie wykreślili albo rozstrzelalu najlepiej niż udawać, że szukam pracy. Najchętniej bym powiedział, że żadnej pracy nie przyjmę- nawet jakby mi mieli płacić za siedzenie w miejscu. Bo tu nie chodzi o pracę, o pieniądze, tylko o to jak się czuję. Gdyby nie choroba i ten stan nie byloby potrzeby rejestracji jako osoba bezrobotna bo mialem własną firmę i wszystko ogarniałem. Każda zdrowa osoba jest w stanie w dzisiejszych czasach coś sobie ogarnąć- chociażby sprzątanie, czy wyjazd za granicę. Ja po prostu nie mam siły żyć, tylko lekarze komisyjni I urzędnicy nigdy tego nie zrozumieją. Mam iść do pracy i płakać przy ludziach? Bo już do tego dochodzi nawet gdy na siłę spotykam się w rodzinie. Mam zwykłą depresję lękową, a czytając wasze posty czuję się jakbym był totalnym wariatem. Jak Wt funkcjonujecie przy schizofreniach, przychodach, Chadzie? Jakieś leki chyba Wam pomagają skoro ogarniacie. U mnie totalne zero - znów caly dzień leżałem w domu na kanapie, nawet w telefon nie zajrzałem- dopiero teraz się zmusiłem. Wykańczam siebie i matkę.
-
LAMOTRYGINA(Epitrigine, Lamilept, Lamitrin, Lamitrin S, Lamotrix, Symla)
mio85 odpowiedział(a) na turkawka temat w Stabilizatory nastroju
@Catriona być może, ale jak pisze, Paroksetyna w ogóle nie zadziałała na depresję, więc tu głównie Lamo wykonało robotę, co tak jak mówię jest dziwne biorąc pod uwagę, że to stabilizator nastroju. A na reddit też jest masa ludzi, którzy biorą lamotryginę na depresję bez dodatku. Ten lek to jest zagadka. Można by mu dać szansę, ale znając moje szczęście czekałbym na działanie i tylko tracił czas. A najpewniej miałbym problemy skórne, bo to też się często zdarza. -
LAMOTRYGINA(Epitrigine, Lamilept, Lamitrin, Lamitrin S, Lamotrix, Symla)
mio85 odpowiedział(a) na turkawka temat w Stabilizatory nastroju
To ciekawe, że taka kosa jak Paroksetyna zadziałała subtelnie A zwykły stabilizator dał taki efekt przeciwdepresyjny. Mój psychiatra zawsze mocno kwestionuje działanie przeciwdepresyjne lamotryginy. -
U mnie niestety po wstępnej diagnozie Adhd lekarz zadecydował o spróbowania Medikinetu. Niestety okazało się, że powinien omijać stymulanty szerokim łukiem. Boost dopaminowy tak mi namieszał, że nie mogę się pozbierać do teraz, a była to mała dawka 10 mg kilka dni. Tylko pogłębiła depresję i lęki. Przez te kilka dni tylko płakałem na tym leku. Po odstawieniu natomiast mimo, że minęło już 7-8 dni lęk jakiego doświadczam jest nie do opisania. Benzodiazepiny, które świetnie działały zawsze na lęki teraz tylko trochę zmniejszają ten lęk. Martwi mnie ten czas- już tyle minęło substancja dawno wydalona, czy ten burdel w neuroprzekaźnikach jest sam w stanie się wyregulować? Lekarz na urlopie, wszystko miałem ustawione, nikt nie przewidział takiego scenariusza. Ma ktoś podobne doświadczenie po leku, albo narkotykach? Jak długo może to trwać, jak długo czekać? Benzo mogę jedynie kilka dni jeszcze pobrać. W razie niepowodzenia z Medikinetem miałem wdrażać powoli fluoksetynę, która kiedyś pomagała z depresją, ale strasznie podbijała lęki. Więc raczej nie powinienem tego robić teraz bo będzie jeszcze gorzej. Z jednej strony czekanie byłoby lepsze w tym stanie, dało spokój mózgów po tych wstrząsach. Ale boję się, że jak nic nie zrobię I będę w tym trwał to ten lęk sprawi, że zwariuje I doprowadzi mnie do psychozy. Czy nieleczoba depresja i lęk może spowodować psychozę lub schizofrenię czy to raczej niemożliwe?
-
I jak efekty po pierwszej turze?
- 324 odpowiedzi
-
- nowy lek
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Czyli już zaliczyleś jedną terapie czy się nie załapałeś?
- 324 odpowiedzi
-
- nowy lek
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Tak, fatalnie. A co jeśli u niektórych zwiększanie dopaminy jest błędem tak jak u mnie? Wiesz, że zbyt duży poziom dopaminy w stosunku do innych neuroprzekaźników powoduje depresję? Nie zawsze dopminę trzeba podbijać? Pokutuje taki mit, że im więcej dopaminy tym lepiej I zawsze będziesz się po niej dobrze czuł. Moja relacja na boost dopaminowy medikinetu była zła. A może właśnie spróbować jak by było, gdyby zmniejszyć jej poziom. Do fluoksetyny dlatego daje się nieraz Olanzapinę w małej ilości. Może neuroleptyk pomógł by w tym, żeby fluoksetyna zadziałała skuteczniej na wychwyt serotoniny?
-
MIANSERYNA (Deprexolet, Lerivon, Miansec, Miansegen)
mio85 odpowiedział(a) na Dydona temat w Leki przeciwdepresyjne
U mnie to był szybki temat 5 mg miansy przez 5 dni i czułem, że u mnie będzie za bardzo wpływała na apetyt I byłem otumaniony w dzień, bez zmniejszenia lęków. Czyli dla mnie najgorszy możliwy stan. Nie chciałem tracić czasu w związku z tym. 5 mg i tak by mi nie pomogło na depresję, na lęk pewnie też nie. A bym tył niemiłosiernie. -
@Piyerekpiyerek restart nie zadziałał po krótkiej przerwie. Tylko skutki uboczne i lęk, który nie zmalał nawet po 4 miesiacach, a zawsze znikał po dwóch, większa dawka to samo @danka123 pamiętaj, że łatwiej zwiększyć niż schodzić i wchodzić ponownie. Powrót na fluo był zawsze koszmarem. Ja też przeszedłem od razu z fluo na Sertralinę I źle to wspominam (nałożenie się dwóch leków). Jak I ogólnie samą sertralinę. Może gdybym właśnie wchodził na czysto po kilkutygodniowym odstawieniu fluoksetyny reakcja byłaby lepsza? A tak było źle na 50 mg i z każdym następnym zwiększeniem. Powinienem siedzieć po prostu na 50 mg przez 6 tygodni na czystych receptorach, to mógłbym w pełni ocenić jakie by było działanie tej dawki. No, ale tak jak Ty, wraz z lekarzem nie chcieliśmy tracić czasu. W naszym przypadku każdy dzień to męczarnia I chcemy szybko, a tu trzeba spokojnie bo pośpiech nic nie da.
-
@Olek5567 no to bardzo szybko, kurczę może by spróbować. Mało osób próbuje tego. @Piyerekpiyerek u mnie jak fluoksetyna działała to nie potrzebowałem niczego na lepsze samopoczucie, energię i motywację. To był cudowny lek @Olek5567 no to bardzo szybko, kurczę może by spróbować. Mało osób próbuje tego. @Piyerekpiyerek u mnie jak fluoksetyna działała to nie potrzebowałem niczego na lepsze samopoczucie, energię i motywację. To był cudowny lek
-
Czy próbowaliście po raz trzeci wrócić do leku, który wcześniej wam pomagał i działał świetnie, mimo tego, że dwa poprzednie restarty nie zadziałały terapeutycznie i dawały tylko skutki uboczne? Jak długo najdłużej czekaliście na to, aby zwiększony lęk jako efekt uboczny minął? Czy było tak, że receptory sie nie downregulowały mimo czekania na tym leku 3 miesiące? Co zrobić, żeby lek znowu odpalił? To nie jest klasyczny poop out bo lek działa biologicznie, ciało na niego reaguje skutkami ubocznymi jak zawsze tylko nie daje efektu terapeutycznego. Zmiany na inny Ssri nie pomagają.
-
Tylko, że mimo to Atomoksetyna jak Bupropion działa bardziej na noradrenalinę. W dodatku silniej. Więc mimo, że niestymulant to nie wierzę, żeby Cię nie pobudzał. I tak jak on potrzebuje czasu na działanie, tak więc to nie jest tylko taki strzał jak na stymulantach tylko stabilny efekt. Pamiętaj też, że jak coś działa na noradrenalinę w korze mózgowej to efektem tego też jest pośrednie działanie na dopaminę. Jak u mnie Adhd by było ewidentne i głównym problemem w ogóle bym się nie zastanawiał. Ale, że źle zareagowałem na noradrenalinę z Wellbutrinu wiem, że u mnie to nie ma sensu i potrzebuję serotoniny na lęki.
-
Ktokolwiek źle zareagował na ten lek już po pierwszej nocy? Spałem w miarę dobrze, ale zaraz po przebudzeniu lęki większe niż zwykle i cały dzień fatalne samopoczucie, leżałem i płakałem. Nie wiem, czy bez serotoniny ten lek cokolwiek ruszy. @Hooded Spirit jak na Ciebie działał ten lęk? Pogłębiał depresję i stany lękowe? @Tentyplebs zacząłeś brać?
-
To w takim układzie chyba Atomo najbliżej Bupropionu I może Elvanse nie trzeba będzie tym bardziej,że co na depresję nie pomaga. A nie pogarsza jej? Ja po Medikinecie w niskich dawkach mam zdecydowanie pogorszenie depresji i lęków, non stop płaczę. Też tak miałaś na Medikinecie? Czy to oznacza, że powinienem unikać stymulantów I z Elvanse nawet nie próbować?
-
Może Elvanse? Działa dłużej niż Metylofenidat. A skoro tak dobrze było na Weelbutrinie to ja bym się zdiagnozowal na twoim miejscu na Adhd. Poza tym jest też jeden niestymulant na Adhd Atomoksetyna, dla tych co źle reagują na stymulanty. Atomo działa tylko na norkę