Skocz do zawartości
Nerwica.com

mio85

Użytkownik
  • Postów

    384
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mio85

  1. Podbjam pytanie lunatica, ale troche zmodyfikowane. Czy ten lek jest skuteczny w monoterapii, czy jest po prostu za slaby? Chodzi mi głownie o jego potencjal przewciwdepresyjny - ma jakikolwiek, czy moze tylko zmniejszac lęki. Wyleczył sie ktokolwiek tym solo, albo chociaz poczul poprawe?
  2. Caly czas czytam o tych SSRI i wiecie co wam powiem? Wydaje mi sie, ze w naszym przypadku - tym ktorym pomaga fluo - serotonina nie odgrywa az tak duzej roli. Zobaczcie, ze mimo, iz Prozac był pierwszym lekiem tego typu jest najmniej typowym. Jest najslabszym inhibitorem wychwytu zwrotnego serotoniny, ale dziala bardzo rozlegle (najmniej selektywny), przez co posrednio ma wplyw na wydzielenia dopaminy i noradrenaliny. Kiedy probowalem zamiast seronilu esci, bo mial miec mniej skutkow ubocznych, ta bomba serotoniny esci w ogole mi nie pomogla. Moze problemem tych, ktorzy reaguja pozytywnie na fluo jest dopamina albo noradrenalina. To nie przypadek, ze mowi się o SSRajach jako o zamulaczach, a fluo przeciwnie - aktywizuje. Ma ktos porownanie w zazywaniu fluo z dzialaniem jakichs tlpd albo moklobemidu ewnetualnie wellbutrinu/edronaxu?
  3. Ale to nie minie - depresja nie mija. Wiec ja temu cierpieniu nawet nie bede mial szansy nadac sensu. To nie jest choroba zero-jedynkowe, jak np. rak, albo sie ulecze, albo umre. To nie jest smiertelna choroba. Tu niestety jest trzecie rozwiazanie i najgorsze - bedziesz zyl na marginesie spolecznym, bedziesz nic nie znaczacym smieciem, osoba postrzegana za swira i zyciowym nieudacznikiem, bo zadna poprawa sama z siebie jak juz pisalem nie nastapi. Tak jak dzis nie mam sily zeby znalezc prace, tak nie bede mial za 30 lat. To jest najgorsze, ze w tej chorobie jest zle i ma to charakter stabilny. Nie mam nawet lepszego dnia, zeby sie zapalilo swiatelko nadziei. wlasnie okresy, ja wczesniej mialem okresy proby, kiedy musialem rezygnowac z grania w pilke po dwoch operacjach, i przetrwalem z placzem te probe, nikt mi nic nie dal za darmo, ale nie plakalem, pracowalem gdy tylko byla okazja, nie mialem zalu do nikogo, ze pochodze z biednej rodziny, podczas, gdy inni mieli latwiej, takie cierpienia maja sens, ale gdy psychika jest zdrowa, wtedy czlowiek ma sile znosic wszytskie niedogodnosci, z perspektywy czasu widzialem, ze mialo to sens, inni ludzie tez poddawani sa probom, ale wychodza z tych prob, bo smierc bliskiej osoby leczy czas, choroby leczą leki, niepelnosprawnosc leczy pogodzenie sie z tym, ze nie mozesz robic czegos fizycznie, ale masz ten sam intelekt, jestes duchowo tym samy czlowiekiem, mozesz pracowac chociaz intelektualnie, ja nie moge pracowac ani intelektualnie, ani fizycznie, mam zabita dusze, ktos odebral mi tozsamosc a co mi da to ze pogodze sie z choroba? ze bede wegetowal, bo nawet myslenie sprawia mi trudnosc? a jak sie nie pogodze to tez nic nie da bo sila tej walki jest tylko placz, jakiekolwiek dzialania to kompromitacja. A uwierz mi, ze sa ludzie ktorzy mimo chorb intelektualnie sa brzytwami i ich pozycja na tym swiecie jest wysoka, zrozum ja nie oczekuje latwego zycia, za to ze wierze w Boga i bylem dobry, nie oczekuje nagrody za to teraz, chce rowniez kary i cierpienia, ale takiego ktore nie trwa wiecznie i mozna cos robic by bylo lepiej, ok moge byc uposledzony, brzydki, niski, bez reki, ale byc czlowiekiem, w tej chwili nim nie jestem, jestem zwierzakiem, ktory odczuwa tylko potrzeby fizjologiczne, wydala, spi i je, nic nie potrafi stworzyc nawet na kartce papieru Dlatego ja powtarzam, Boze chce byc niepeolnosprawny, zeslij na mnie nowowtwor, ale pozwol mi byc soba w srodku, nie zabieraj mi duszy i charakteru. Niepelnosprawnosc nie blokowalby mi bowiem napisania pracy magisterskiej, czy zalozenia rodziny, a depresja wlasnie takie ludzkie rzeczy mi blokuje
  4. Ja jestem wierzący, rozumiem, że ziemia to nie raj i nie będzie tak jak ja chcę i że wszyscy będą szczęśliwi. Ale ostatnio moja wiara osłabła. depresja jest taką chorobą, że sam człowiek raczej sobie nie pomoże. I ja nie oczekuje cudu, nie oczekuję uzdrowienia, ale nie potrafię zrozumiec, ze Bóg mi w tym nie pomaga, żeby dac chociaż jakąś wskazówkę, sprawić, żeby trafić na lekarza, który choć trochę pomoże wskaże właściwy trop, dać lek który może nie sprawi, że będę się czuł jak dawniej ale, że nastąpi jakakolwiek poprawa, ze będę mogł chociaż pracowac, nie sprawiać wstydu i cierpień matce. w tej chwili nie ma ze mnie żadnego pożytku, nie mam siły i odwagi, aby głosić słowo Boże, nie ma siły i inspiracji aby się modlić, pójście do kościoła jest dla mnie strasznym wyzwaniem. co Bogu z takiego czlowieka? Sam sobie tego nie wybrałem, a przed depresją był narzędziem Boga - nikogo nie skrzywdziłem, przekonywałem do wiary pomagałem potrzebującym materialnie i niematerialnie. Nieraz Bóg zsyła na człowieka krzyż i cierpienia żeby zmienić jego życie, być moze na lepsze, by skierować na droge zbawienia bo wie lepiej co jest dla niego lepsze. Ale w takim przypadku jak ja, co ma na celu to cierpienie? Cierpię, żeby cierpieć bo nic zrobic nie mogę. W zasadzie zmiana ta jest niekorzystna, bo oddalam się w ten sposób od Kościoła, w tym stanie nie jestem nic robić, pogrążam się w grzechu i jeśli ten stan dłużej będzie się utrzymywał skończy się tym , zę sam odbiorę sobie życie. Bo już nie mam siły. Czlowiek musi miec choć epizod odpoczynku od choroby. Zsyłajac na kogos chorobe smiertelną chce wziać go do siebie. TO cierpienie kiedys sie kończy. My mamy gorzej, my nie umrzemy, chociaż o tym marzymy. To jest największa tragedia i coś czego pomimo wiary nie potrafię sobie wytłumaczyć.
  5. no to ja wam powiem tak - nie jest z wami jeszcze tak zle, bo jakos wstajecie i dzialacie. Ja przedluzam moment wstania maksymalnie, choc nie chce mi sie spac tak mocno jestem przelękniony i spięty. Jak sie budze od razu jestem spięty, lęk mi towarzyszy zaraz po otwarciu oczu, ale nie jest niczym uzasadniony. Nie boje sie o swoje zdrowie, czy zycie, nawet nie mysle zbytnio o niczym, a czuję lęk. Oczywiscie nie zmniejsza sie on w ciagu dnia. Jest permanentny. Lęk mnie tak blokuje, ze nie jestem w stanie normalnie funkcjonowac, wychodzic, wszystko mnie doluje, nie potrafie sie cieszyc. Nawet jak już wstanę to nie moge się zmusic do wykonywania swoich czynności, siedzę i patrzę martwo w jeden punkt. Jestem zalamany, ze wy mimo tych problemow jakos funcjonujecie, ja nie funkcjonuje.
  6. Co prawda to jest pytanie dla forumowych wyjadaczy, ktorzy wizytuja zagraniczne fora i badania, ale zadam je. Dark Pasaanger pisze, ze po fluoksetynie najpierw sie chudnie (ale tylko przez to ze na poczatku skutkiem ubocznym jest brak apetytu), ale po dluzszym zazywaniu tyje i jest to udowodnione w badaniach klinicznych. Zawsze to ja myslalem, ze na mnie inaczej dzila ten lek, ale potwierdzam, ze to prawda. Fluo stosuje juz od 7 lat i zawsze kiedy z niej schodzilem to chudlem, a kiedy na nia wracalem to tak po 3-4 miesiacach wygladalem strasznie. Mam strasznie spuchnieta glownie twarz, ramiona i brzuch. Pytanie tylko dlaczego tak sie dzieje? Od razu dodam, ze fluo nie wzmaga apetytu, tzn. nie tylem dlatego ze jadlem wiecej. Wrecz przeciwnie jadlem mniej - czesto byl to skromny obiad i jakas mala kolacja. Nie dojadalem, nie zagladalem czesto do lodowki. Nie moge sie z tym pogodzic, ze lek ktory mi pomaga sprawia, ze ciepie z powodu swojego wygladu.
  7. Witajcie, czy ktos z was bral trittico w dawkach powyzej 150 mg, ale nie na problemy ze snem tylko na depresje? Slyszalem, ze wlasnie do 150 mg bierze sie glownie ze wzgledu na wlasciwosci nasenne, a dawka powyzej jest juz glownie przeciwdepresyjna. Ja doszedlem tylko do 150 mg, ale wlasnie skutkiem ubocznym byla nadmierna sennosc w ciagu dnia i klopoty z wybudzeniem. Pozniej z racji tego, ze bez fluoksetyny trittico nie pomoglo i depresja wrocila zrezygnowalem z niego. Lekarz mowil, ze powinny byc wyzsze dawki, ale skoro tak bardzo mnie usypial to moglbym miec problem na wiekszej dawce. Jestem niezmiernie ciekawy czy w wyzszej dawce ta nasenna moc leku jest oslabiona i trazodon dziala wtedy inaczej, tzn. moze np. pobudzac i wyciagac z depresji? 90% osob, ktore pytalem dawki do 150 mg nie pomogly w depresji, ale jesli ten lek dzialalby w wyzszej dawce bez az tak strasznego dzialania nasennego to wart by bylo sprawdzic jego potencal przeciwdepresyjny. Tym bardziej, ze zdecydowanie podnosi mozliwosci seksualne.
  8. Czyli teoretycznie moznaby sprobowac, jesli dzialanie jest takie natychmiastowe, zobaczyc chociaz, jak organizm zareaguje na noradrenaline. Tylko, ze tez mozna sie sparzyc, bo jesli lek dziala tak jak SSRI - tzn. po dluzszym przyzwyczajeniu receptorow, mozna postawic na nim kreske i sie nie przekonac o jego faktycznym dzialaniu. No, ale jednak nic sie w sumie nie ryzykuje. Kurde naprawde kupilbym jakis listek Wellbutrinu albo Edronaxu, jak ktos ma to chętnie nabede.
  9. Ja cie rozumiem, tez szukam, dlatego cierpie, ale jak nie sprobujemy to nie bedziemy nic wiedziec. Dodam tylko,ze bardzo moze pomoc trazodon, bo choc zmniejsza on przyjemnosc to jestes chociaz w stanie zaspokoic partnerke. Ja chyba wroce do fluo, bo wiem ze mi pomaga, a na sfere seks. jako dodatek bede probowal: najpierw buspironu, pozniej bupropionu, na koncu jescze raz trazodonu, ale w inny sposob niz dotychczas.
  10. przyslano mnie tutaj po porade. Czy ten lek mocno was aktywizuje, jest pomocny w depresji z zahamowaniem, brakiem checi do wstania z lozka i dzialania, brakiem motywacji do czegokolwiek? Jest ktos kto mial do czynienia wczesniej z fluoksetyna? Spotkalem sie z opiniami, ze ten lek jest najbardziej podobny do fluo. Moze byc w tym troche prawdy, bo choc o tym sie nie mowi to sertra wplywa na noradrenaline (Ki 220 wcale nie tak malo, prawie tyle co wenla!). Tylko tak sie zastanawiam nad wiarygodnoscia tego zrodla ("Nowoczesne leki przeciwdepresyjne", Pod redakcją W Eckarta Rüthera, Waltera E. Müllera, Hansa-Jürgena Möllera), bo w koncu sertra jest drugim po esci najbardziej selektywnym inhibitorem wzs. Skad wiec ten wplyw na noradrenaline?
  11. Pytanie czy te roznice sa w skali organizmu duze czy male? I jakie dawki lekow wzieto pod uwage. Wnioski jakie mozna wyciagnac to takie, ze wenla i sertra praktycznie sie miedzy soba nie roznia jesli chodzi o aktywizację i dzialanie na noradrenaline, co by troszke wskazywalo na przewage sertry - daje podobnego kopa i mocniej dziala na serotonine, mniejsze szanse na kastracje. ALe na forum jakos rzadko spotykam opinie, ze te dwa leki sa do siebie podobne. Inny wniosek jest taki, co moge rowniez poswiadczyc z praktyki - fluoksetyna bije te dwa leki na glowe jesli chodzi o wplyw na noradrenaline (no chyba, ze ta skala nie ma tu zadnego znaczenia, bo moga to byc mikroroznice). Mnie naprawde mocno aktywizowala i mysle, ze to dzialanie fluo zadecydowalo glownie o tym, ze wstalem z lozka i nabralem motywacji i checi do zycia. Ma ktos moze takie zestawienie, ale powiekszone o wplyw na dopamine?
  12. Wiem, dlatego omijam szerokm lukiem i szukam innego SSRI, tak jak ci pisalem, ale moze byc ciezko bo reszta mocno wychwytuje serotonine i dziala tylko na nia.
  13. Okej, ale mowimy o tym, ze za dysfunkcje odpowiada niebotyczny wzrost serotoniny, wiec chyba najslabszy inhibitor w.z.s. z nich teoretycznie powinien robic najmniejsza szkode. W druga strone to by sie zgadzalo. Zdecydowana wiekszosc ma najwieksze problemy na paroksetynie najsilniejszym inhibitorze. Escitalopram, ktory jest zaraz po niej u mnie tez doprowadzil do zdecydowanie wiekszej tragedii w tej materii niz fluoksetyna. Tak wiec ja sadze, ze nasilenia mozna stopniowac i mysle, ze sa duze zwiazki pomiedzy sila wychwytu, a skala problemu. Bo jesli nie ma tej zaleznosci, to w takim razie nie chodziloby tu o to ze SSRI zwiekszaja poziom serotoniny i stad problem, ale ze kazdy z nich dziala na jakies inne receptory, i to jeden z nich odpowiada za dysfunkcje. Juz tu nawet typowalismy jakie. -- 01 paź 2014, 09:14 -- Macie podobne doswiadczenia? Mozna stwierdzic, ze trojpierscieniowce nie zaburzaja tak bardzo sfery seksualnej jak ssri? Z czego to moze wynikac? Jesli tak, to przerzucilbym sie od razu, ale to oznaczaloby kombinowanie, ktory z nich teraz pomoglby mi wyjsc z depresji. Czy inne skutki uboczne TLPD sa naprawde az tak niebezpieczne?
  14. Witaj Dark, mam do ciebie pytanie. Szukam kuzynki fluoksetyny - substancji ktora mi pomaga, ale obecnie szukam czegos co moze nie wplynie na libido (wiem male szanse, ale na razie nie chce mianseryny, ani moklobemidu, a wellbutrin jest za drogi). Z tego co czytam nie ma takiej opcji, bo mimo ze leki naleza do tej samej grupy - SSRI, sa bardzo zroznicowane. Miko na przyklad mowi, ze podobnie do fluo dziala sertralina, ale ty piszesz, ze: fluo to - najsłabszy inhibitor wychwytu zwrotnego serotoniny, - najmniej selektywny inhibitor wychwytu zwrotnego serotoniny. Sertralina: jest bardzo silnym i najbardziej selektywnym - zaraz po esci - inhibitorem w.z. serotoniny. A wiec praktycznie kompletna przeciwnosc. Dlaczego mowi sie, ze sa do siebie podobne? Znasz ludzi, ktorzy z powodzeniem przechodzili z jednego leku na drugi? Boje sie, ze u mnie sertralina nie zaskoczy z tego wzgledu, ze nie zadzialal escitalopram, ktory ma podobne dzialanie - silnie i tylko na serotoninę, najbardziej selektywny. Myslisz, ze mozna przyjac takie zalozenie, ze jak komus nie pomogl typowy silny SSRI, dzialajacy tylko na serotonine, to powinien od razu szukac innej grupy lekow, czy mimo wszystko szukac wsrod innych SSRI, o innych mechanizmach dzialania? Bo wg mnie leki ktore rozwazam dzialaja na tej samej zasadzie, tylko fluoksetyna wlasnie sie wyroznia. Nie sadzisz, ze w moim przypadku przy powodzeniu leczenia fluoksetyna i kompletna porazka przy zastosowaniu escitalopramu (czysta serotonina) nie wskazuje wybitnie na to, ze serotonina odgrywa tu role marginalna? Paradoksem jest to, ze fluo to pierwszy SSRI, wiec powinien byc typowy, a jest najslabszy i kto wie czy jego skutecznosc nie wynika wlasnie z tego, ze jest malo selektywny i dziala na inne transmitery i receptory. To by pozowlilo okreslic, czy dziala - poprzez wplyw na serotonine - dzieki pobudzaniu dopmanergicznemu i noradrenergicznemu, czy tylko dzieki serotoninie. Pewnie to jest nie do sprawdzenia, ale jestem ciekaw czy sa ludzie, ktorzy z powodzeniem przechodzili z fluoksetyny na inne SSRI. Moze znasz takich? Wtedy mozna by powiedziec, ze to jednak czyste dzialanie serotoninwe decydowalo o skutecznosci prozacu.
  15. No wlasnie fatalnie - na nic nie pomogl, ale to co zrobil z moja seksulnoscia to po prostu przeszlo moje pojecie. Do teraz mam problemy przede wszystkim z erekcja, z libido i przedwczesnym wytryskiem. Dlatego jestem w rozkroku. Boje sie innych SSRI, ale z drugiej strony pomogla mi fluoksetyna. Gdyby nie to juz chyba nigdy nie probowalbym SSRI, a tak w glowie siedzi mysl ze moze jednak cos pomoze.
  16. Miko, a jakie jest twoje zdanie. Czy myslisz, ze jak komus nie pomogl typowy silny SSRI, dzialajacy tylko na serotonine, to powinien od razu szukac innej grupy lekow, czy mimo wszystko szukac wsrod innych SSRI o innych mechanizmach dzialania? Bo jak dla mnie albo komus serotonina pomaga albo nie, bo czy mechnizmy dzialania na receptory serotoninowe poszczegolnych lekow az tak sie od siebie roznia? Znasz forumowe przypadki osob u ktorych jeden SSRI okazal sie nietrafiony, a inny zadzialal (oprocz fluoksetyny ze wzgledu na jej specyficznosc)?
  17. Kolego mam to samo, jedyna roznica jest taka, ze ja wiem, ze jest lek ktory mi pomaga i jest to fluoksetyna. Mam objawy podobne do twoich bardzo. Zawsze pomagala mi fluoksetyna i choc mimo wszystko kazdy orgaznim jest inny to czuje to co piszesz, znam te wszystkie odczucia i radze ci siegnac po fluo. Tylko z gory cie uprzedzam 2,5 miesiaca lekko poswiecisz na ten lek - rozkreca sie najdluzej z wszystkich depresantow. Ale pewnego dnia po tym okresie wstaniesz i poczujesz, ze jest tak jak kiedys! Wspaniale uczucie. Niestety ja mialem po nim dysfunkcje seksualne i sam sobie utrudniam zycie, szukam czegos innego.
  18. Tak sie zastanawiam - skoro fluoksetyna jest najslabszym inhibitorem wychwytu zwrotnego serotoniny, to nie powinna rowniez wyradzac najmniejszych szkod jesli chodzi o sfere seksualna? Tak na zdrowy rozum? Na potwierdzenie dodam, ze bralem esci, ktory po paro jest najsilniejszym inhibitorem wychwytu zwrotnego serotoniny i roznica byla duza na korzysc fluoksetyny. Na escitalopramie stracilem nawet poranne erekcje. Paro rowniez kastruje. Myslicie, ze mozna wyciagnac wniosek, ze fluoksetyna sposrod SSRI robi najmniejsza krzywde w sferze seksualnej?
  19. libido (wiem, ze wszystkie powoduja dysfunkcje, ale na wszystkich dany lek dziala inaczej tak wiec nie ma reguly) i wzrost masy ciala.. Zreszta to niewazne, wazne czy sa osoby, ktore po zamianie fluo na inny lek czuli sie rownie dobrze? U mnie po zamianie na escitalopram bylo tragicznie.
  20. Czytam o tym Miko i mam metlik w glowie. Sertralina znacznie rozni sie od fluoksetyny. Wlasciwie to mam problem, bo fluo jest najbardziej nietypowym SSRI i stad moze moj lekarz mysli, ze trzeba poszukac czegos poza SSRI. Jesli fluo mialoby wsrod lekarzy taka opinie, to w sumie majac dwa pewniki: zadzialala fluo, nie zadziala esci, lekarz stawia teze, ze SSRi nie bedzie tu najlepszym rozwiazaniem? Co wiemy o fluo: - najsłabszy inhibitor wychwytu zwrotnego serotoniny, - najmniej selektywny inhibitor wychwytu zwrotnego serotoniny. Sertralina: jest bardzo silnym i najbardziej selektywnym - zaraz po esci - inhibitorem w.z. serotoniny. A wiec praktycznie kompletna przeciwnosc, jedynie profil aktywizujacy jest podobny. Kolejna wskazowka jest taka, ze escitalopram mnie zniszczyl, a jest on najbardziej po sertralinie wlasnie typowym SSrajem. Jesli fluo mi pomogla przez serotonine to fajnie, to jest nadzieja, ale bardziej prawdopodobne, ze nie chodzilo tu o czysta serotonine, bo inaczej choc troche pomoglby esci. Jak oceniacie? Wydaje mi sie, ze to w miare racjonalny tok rozumowania.
  21. szukam osob, ktorzy mimo, ze fluo swietnie na nich dzialalo musieli z roznych wzgledow zmienic lek. Na co przechodziliscie i z jakim skutkiem? Ja szukam kuzynki fluoksetyny, ale z tego co czytam nie ma takiej opcji, bo mimo ze leki naleza do tej samej grupy - SSRI sa bardzo zroznicowane. Suche mechanizmy dzialan raczej tu na niewiele sie zdadza. Co wiemy o fluoksetynie? Ma profil aktywizujacy i chyba to mi pomoglo, ale to tez: - najsłabszy inhibitor wychwytu zwrotnego serotoniny, - najmniej selektywny inhibitor wychwytu zwrotnego serotoniny. Co w takim razie o niej myslec? Jest to bardzo nietypowy SSRI, wiec dlaczego nam pomaga? Czyzby nie chodzilo tu o serotonine? Potwierdzeniem tego mogloby byc to, ze jest najmniej selektywny? Kilka osob sugerowalo zazywanie sertraliny, ponoc podobnej, ale czy rzeczywiscie? Sertralina jest bardzo silnym i najmniej selektywnym inhibitorem w.z. serotoniny. Powoli trace wiare, ze znajde inny lek ktory pomoze, tak jak fluoksetyna.
  22. Decyzja o przejsciu na ten lek, to jak dotad najwiekszy mojego zycia i bardzo go zaluje. Dalem sie nabrac na escitalopramowa propagande. Dopiero teraz jak patrze na chlodno to w badaniach nie wypada on rewelacyjnie, skutecznosc ma srednia i na swiecie (USA) furrory nie robi, a w Polsce mamy do czynienia z kreowaniem go jako najlepszego na rynku. Jesli ktos rozwaza ten lek tylko ze wzgledu na to, ze "mowi sie" ze ma najmniej skutkow ubocznych to niech da sobie spokoj (szczerze, mi sie wydaje, ze przy SSSRI brak skutkow ubocznych jest niemozliwy)....ja mialem mocne wejscie na ten lek, jak narazie najmocniej mnie przekopal z dotychczasowych SSRajow.....oczywiscie trzeba brac pod uwage credo: na kazdego dziala inaczej, jednak mezczyznom szukajacym leku, po ktorym nie ucierpi sfera seksualna nie polecam escitalopramu....ja w kroczu mialem wate - masakryczny kastrator, zniknely nawet poranne erekcje... dodatkowo nabawilem sie problemow z oddawaniem moczu i co najgorsze nie zniknely one po odstawieniu. Do depresji, ktora rujnuje zycie, doszedl mi jeszcze problem urologiczny - inkontynencja pomikcyjna. Nawet sie nie pytam, czy ktos mial podobnie i pewnie od razu beda posty, ze to nie wina tego leku. Przyczepiaja sie do mnie dolegliwosci o ktorych w zyciu bym nawet nie pomyslal, a skutecznie komplikuja i tak juz spieprzone zycie. Czlowiek juz sie nawet nie moze normalnie odlac, dwudziestolatek lata po urologach wystawiajac sie na posmiewisko, a lekarz kwituje to stwierdzeniem, ze tego sie nie leczy (na wiekszosc problemow z ktorymi sie borykam nie ma lekarstw, np. pisk w uszach, czy brak libido)..... Ja wszystko rozumiem, bierzesz antydepresant moga byc skutki uboczne, ale jednego nie pojmuje - jak to mozliwe, ze skoro eliminuje sie lek, nie ma go w organizmie (chyba - skończylem miesiac temu, po 75 dniach), to skutki uboczne pozostaja (smiem przypuszczac, ze nawet do konca zycia). Czy to co lykamy jest az tak toksyczne?
  23. Nie do konca rozumiem. SNRi, ktore do 150 mg (chyba sporo) nie dziala noradrenalinę? Czy aby dzialala aktywacyjnie, dodawala energii do dzialania i wyciagala z lozka musi byc wrzucona dawka powyzej 150 mg? No bo wenla slynie z tego, ze pobudza, nakreca, aktywuje. Ale mi sie wydawalo, ze dziala tak glownie ze wzgledu na wplyw na noradrenaline. Czym w takim razie roznilo by sie jej dzialanie w mniejszej dawce od innych ssrajow? Boje sie, ze sama serotonina moze mnie zmulic i powodowac sennosc jak. np. najbardziej serotoninowy escitalopram. Chyba, ze mimo wszystko nawet poprzez sam wplyw na serotonine dziala w inny sposob niz reszta i nie zamula. Czy wenlafaksyna dziala podobnie jak fluoksetyna: antagonista receptorów 5-HT2C. Antagonizm wobec tych receptorów prowadzi do odhamowania uwalniania noradrenaliny i dopaminy i nasilenia przekaźnictwa noradrenergicznego i dopaminergicznego. Jak jej moc aktywacyjna wypada w porownaniu z fluoksetyna, ktora mi bardzo pomagala, a chyba nie wplywa na noradrenaline. Jest ktos, kto przerzucal sie z fluo na wenle i z jakim skutkiem (mniejsze skutki uboczne?
  24. ja mam bardzo dziwne objawy, dlatego nie wiem, czy można nazwać je nerwicą. Po pierwsze nie mam ataków paniki, na co skarżą się niemal wszyscy nerwicowcy. Lęk, napięcie, nerwy, które odczuwam towarzyszą mi 24 h na dobę z takim samym nasileniem (plus zwiększona potliwość, no chyba, ze jest sytuacja mocno stresowa wtedy to się nasila jeszcze bardziej. To uczucie napięcia i zestresowania powoduje u mnie depresję, z racji tego, że nie mogę normalnie funkcjonować. Lęk sprawia, że się boje podejmować jakichkolwiek aktywności, bo spięty nie jestem sobą, nie mam ochoty na żarty, najprostsze czynności ze względu na ograniczenia ruchowe (drżenie i spięcie mięśni) są dla mnie zadaniami ponad możliwości, a jeśli już wykonuję to robię je niedokładnie, mylę się, brakuje mi sił, drżenie kończyn uniemożliwia naprawdę wiele. Ta frustracja sprawia, że zamykam się w sobie. Lęk ten jest uogólniony. Po prostu wstałem pewnego dnia i czułem, że coś jest nie tak, że coś mnie krępuje, że jestem spięty. Lęk powstał bez wyraźnej przyczyny i już mnie nie opuścił, a ja zostałem "sparaliżowany". CO gorsza jak wiecie nerwy powodują równiez trudności w myśleniu, w skupieniu, stres zżera inteligencję. Co mnie odróżnia od typowej nerwicy, to również to, że w 99% nerwicowcy boja się czegoś, głównie o swoje życie, że za chwilę dostaną zawału, że mają raka lub jakieś inne choroby. Ja takiego lęku nie odczuwam, nie przejmuje się jakimiś chorobami, czy że cos mi się stanie lub, że moje życie jest zagrożone. Przeciwnie chce żyć pełnią życia, czuję, że psychicznie jestem zdrowy ale nerwy mnie skutecznie blokują. Nie ma tez problemów z zasypianiem. Zdecydowanie wolałbym miec atak paniki i spokoj choc na chwile, aniżeli byc unieruchomionym 24h na dobę. Z objawów nietypowych mam bardzo duże dysfunkcje seksualne i pogorszenie widzenia. Jak jestem zdenerwowany, a więc teraz caly czas to od razu gorzej widzę z daleka, ma rozmazany obraz. Okulista nie potrafi tego wytłumaczyć, bo normalnie wzrok mam dobry. Więc konkludując: co mi jest? Czy ma ktoś podobnie? Czy to jest nerwica? Typowo przeciwlękowy escitalopram ogól mi nie pomagał na nerwy i lęk, podobnie afobam. Co w moim mózgu odpowiada za ten lęk?
  25. Producent coaxilu twierdzi, ze ten specyfik przyspiesza wychwyt zwrotny serotoniny, a jakies nowe badania twierdza, ze jednak nie. Nic sie pewnie nie stanie, ale ja nie widze sensu laczenia tych dwoch lekow. Coaxil jest tak slaby, ze fluo go wciagnie, poza tym jesli fluo zadziala to juz nic innego nie jest potrzebne, chyba ze beda problemy ze spaniem lub akatyzja wtedy mozna dac jakis "uspokajacz"
×