Skocz do zawartości
Nerwica.com

tynka92

Użytkownik
  • Postów

    258
  • Dołączył

Treść opublikowana przez tynka92

  1. Jeśli, jak piszesz, potrafi to powstrzymać (lub samo znika) jeśli się czymś zainteresuje to bardzo prawdopodobne, ze jest to na tle psychicznym/nerwowym. Gdyby było to coś fizycznego to wątpię, zeby się objawy nie zmieniły.
  2. tynka92

    Pomocy!

    Shadowmere, też tak mam, może od miesiąca co któryś dzień budzę się nagle z jakimś nagłym silnym lękiem. To okropne, ale przynajmniej widzisz, że nie jesteś sama. Myślę, że to w końcu minie (ale pewnie przerodzi się w coś innego...).
  3. dankan20, lepiej do psychiatry. Wydaje mi się, że leki rzeczywiście będą potrzebne, ale nie musisz się ich bać, pomogą ci. Najprawdopodobniej dostaniesz tylko 2 leki - jeden, który będzie Cię realnie leczył, a drugi doraźnie na objawy, kiedy nie będziesz już mógł wytrzymać.
  4. po pierwsze, chyba każdy kto występuje przed ludźmi ma tremę. Po drugie, musisz uświadomić sobie przyczynę strachu (że się przejęzyczysz, że będą się śmiać?) Po trzecie, ignoruj wszystkie śmiechy, szepty i patrz się nie w ziemię, ale ponad głowami widzów, możesz znależć sobie jakąś postać na końcu sali i się w nią gapić (nie skapnie się, że na nią). Uczyli mnie kiedyś tego na warsztatach teatralnych.
  5. aneccka, myślę, że powinnaś zdać sobie sprawę z tego (zresztą widzę, że jesteś na dobrej drodze). Może jak zaakceptujesz to, że tak się dzieje, to przestanie Cię to dopadać. Ale psychiatra/psycholog też Ci nie zaszkodzi.
  6. Polecam psychologa, może da się ją uchronić przed innymi zaburzeniami (nerwica, depresja). Ja swoje problemy psychiczne też miałam już w jej wieku.
  7. Tak, w jakiś sposób czuję się samotna. Niby mam dobrych znajomych, ale żadnego nie traktuję jak mega przyjaciela.
  8. Agnieszka_1988, odmawiać z tego względu to raczej nie ma sensu. Zawsze możecie zorganizować ślub w kameralnym gronie (pusty kościół, kilku gości). No ale rozumiem, że moze to nie to samo.
  9. ja też właściwie nie wiem, ale miejmy nadzieję, że będzie ok
  10. Dziewczyny, ja mam ten sam problem z tatą. Tzn. nie bił mnie (ew.klapsy, ale b rzadko, ledwo pamiętam), nawet nie jest nadzwyczaj surowy. Nigdy nie słyszałam "kocham cię", może przytulał jak byłam mała, ale kompletnie nie pamiętam, mam wrażenie, że takie rzeczy zdarzają się tylko w serialach. Nawet nie umiem już powiedzieć do niego "tata", zwracam się bezosobowo, jak byłam mała zwracałam się normalnie. I normalnie ryć mi się chce jak piszę tego posta Może przesadzam, może nie jestem sprawiedliwa, może ja też jestem winna. Nie wiem. Jest we mnie konflikt już nie do pokonania. I może (pewnie tak) jest to jedna z przyczyn mojej nerwicy Jak mówiłam - ogromny konflikt wewnętrzny (zatem z nerwicą trudno będzie się pożegnać.. Dziękuję wam za poruszenie takiego tematu. Trochę się wyżaliłam - taka mini psychoterapia. [Dodane po edycji:] Kanashimi, raczej nic nie daje, ale próbuj może innych leków bez recepty o innym składzie.
  11. arizona, piszesz, że miał już stany lękowe kiedyś, ponadto robione badania. Objawy rzeczywiście hardcorowe, ale może właśnie tak wygląda jego nerwica. Wydaje mi się, że przesadzacie. Jest pod opieką lekarzy. Nie martw się. Gdyby nawet coś, to badania by to wykazały.
  12. shainez, Tobie nerwica "rzuciła się" na dziwne uczucia w głowie, innemu na serce, jeszcze innemu na żołądek. Może jak to zaakceptujesz i będziesz się starała olewać to przejdzie po jakimś czasie.
  13. buya18, ciężka historia, ale widzę, że wszystko jest na dobrej drodze. Teraz, jak sam mówisz, nie możesz się poddać. Może nawet praca będzie dla Ciebie pewnego rodzaju lekarstwem, a terapia uzależnień na pewno będzie dla Was dobrym wyjściem. Dbaj o dobre relacje z żoną. Wszystko będzie dobrze.
  14. Inler, coś takiego ma jeden chłopak z mojej klasy. Wydaje się nerwowy. Myślę, że to może być rodzaj jakiegoś tiku nerwowego.
  15. zgadzam się. Tylko dlaczego tak bezkarnie piorą ludziom mózgi.
  16. tynka92

    Fobia szkolna

    Olać rodziców się nie da. Jedyne, co przychodzi mi do głowy to chodzić w miarę często do psychiatry i może wtedy zobaczą, że to nie lenistwo, a problem.
  17. Kokonik, tak patrząc na twoje posty, to dasz radę! Moze potraktuj lot jako element codzienności, nie oczekuj go , nie myśl o tym.
  18. lady_butterfly, jesteś w dołku, ale psychiatra Ci pomoże. To nic dziwnego, że masz wypieki. Przecież cały czas nieustannie się boisz. Tez tak mam, jeśli tak bardzo się denerwuje. Policzki są czerwone, gorące, albo pieką. Czasami nawet czuje, jakbym miała temperaturę. To samo po spazmatycznym płaczu.
  19. Misiek_NL, co to za nędza z tej psycholożki! Weż się nie przejmuj tą babą. Widać, że nie umie się wczuć w znerwicowanego człowieka.
  20. Prawda jest taka, że nerwica może być spowodowana niedoborem wapna. Moja babcia opowiadała mi, ze na nerwicę dostawała co jakiś czas zastrzyk z dużą ilością wapna i od razu robiło jej się lepiej. Może i są inne choroby, jakieś tężyczki itp, ale muszę powiedzieć, że raczej tego nie uznaję, bo to i to ma często takie same powody. Ale każdy może mieć inne zdanie oczywiście.
  21. Mike Hale, ja jakieś 5 lat temu miałam coś takiego - musiałam po kilka razy coś zrobić, odpowiednio położyć jakiś przedmiot, bo bałam się, że jeśli tego nie zrobię to zachoruję. To nazywa się nerwica natręctw. Myślę, że wielu nastolatkom się to zdarza (niektórzy moi znajomi też tak miewali). U mnie to było bardzo silne. Teraz mam 18 lat i nerwicę lękową. Natręctwa też mi się zdarzają, ale nie utrudniają mi życia aż tak jak kiedyś. Myślę, ze jest to do pokonania, szczególnie jeśli się leczy u psychiatry/psychoterapeuty.
  22. lady_butterfly, nic ci nie jest, to nerwica. Widzę, że od dwóch lat jesteś już na forum, więc nerwica nie powinna być ci obca Ja też ostatnio gorzej śpię, czasami budzę się spanikowana. Było dobrze przez te 2 lata?
  23. Anula88, psychiatra pewnie coś skutecznego ci poradzi, a na razie pilnuj się, żeby myśli o śmierci odrzucać.
  24. dodzik, kiedyś pisałaś, że twoja przeszłość wydaje Ci się bezbarwna. Ale co z tego, to nie powinno Cię już właściwie obchodzić. To jest przeszłość, coś już skończonego. W życiu powinno się żyć teraźniejszością i przyszłością, bo tylko na to masz wpływ. Musisz porzucić przeszłość, odciąć się od niej i od teraz postanowić żyć teraźniejszością i przyszłością. Wbrew pozorom nie jest to takie trudne. Musisz nad sobą sama popracować.
×