Marcia-74... Nieźle wkręciłaś się już w to nerwicowe błędne koło. Ja w twoim przypadku jestem zwolenniczką farmakoterapi. Może się tego trochę boisz, ale uwierz, że czasami trzeba się "przeleczyć". Odjazdy po lekach się zdarzają, trzeba je przebyć, po kilku dniach jest dużo lepiej. Warto sobie wtedy zarezerwować czas na pozostanie tych kiku dni w domu. Taka sama trudność pojawia się także po ich odstawieniu, ale spróbuj się nie zrażać. Oprócz tego możesz pić wieczorem melisę. Pójdź także do psychiatry, pomaga bardzo. I nie mierz sobie tego pulsu, nie sprawdzaj jak bije Ci serce. Tego nam, nerwicowcom po prostu robić NIE WOLNO;)). Uśmiechnij się, pooglądaj jakieś kabarety, a myśli o wszystkich somatycznych objawach zostaw gdzieś poza sobą.