Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. A skąd to się wzięło? Ze złośliwych i obraźliwych komentarzy innych? Np. rówieśników, członków rodziny? Czy sama z siebie zaczęłaś porównywać się z innymi i wysnuwać takie wnioski? Tak czy inaczej, takie przekonania są toksyczne. Tylko sobie szkodzisz, uważając tak. Nie zasługujesz na to, by siebie krzywdzić. Przecież nie zrobiłaś nikomu nic złego, prawda? To, o czym tu piszesz, nie wynika z poczucia winy za konkretne czyny, prawda? Bądź wobec siebie sprawiedliwa. Jeśli umiesz. A jeśli nie, to się tego naucz. Psychoterapia może tu pomóc. Powyższe adresuję nie tylko do Ciebie, ale i do innych osób, które mają podobne problemy. Np. do @MalaMi1001 i @renee.madison - to ogólne stwierdzenia. Poniższe zresztą też. Pisałaś to dawno temu - nie wiem, czy tu jeszcze kiedyś zajrzysz i czy to przeczytasz. Czy pamiętasz o tym forum w ogóle. Jeśli tak, to mam nadzieję, że już zdążyłaś sobie pomóc. I że teraz jest lepiej. Nie wiem, skąd takie przekonania, ale porównywanie się z innymi nie jest czymś, co nam służy. To tak ogólnie. Z jednej strony, porównywanie się z innymi potrafi przysporzyć kompleksów i poczucia psychicznego zgnębienia (to częściej - chyba zwłaszcza u dziewczyn i kobiet), z drugiej, potrafi wbić z pychę (to rzadziej - i chyba dotyczy raczej mężczyzn, bo ci raczej częściej lubią się wywyższać). To też zalicza się do porównywania się z innymi. To jest o tyle bez sensu, że wielu ludzi lubi chwalić się swoimi sukcesami, a o swoich problemach nie mówi prawie nikomu, wielu ludzi ma ukryte problemy. "Nie widać po mnie" - to hasło dot. depresji jest trafne. "Nie porównuj cudzej wystawy do własnego zaplecza", mówiąc metaforycznie. To też trafne stwierdzenie. Autorstwa bodajże Moniki Torkowskiej. Dlaczego siebie krzywdzisz/krzywdziłaś? Przecież nie zrobiłaś nic, by zasłużyć na coś takiego od kogokolwiek. A już na pewno nie od samej siebie. Bądź dla siebie dobra. Dbaj o siebie. Przykro się o tym wszystkim czyta. Higiena snu jest ważna. Mam nadzieję, że teraz jej przestrzegasz. Używanie elektronicznych urządzeń w łóżku to zły pomysł. Tak jak wystawianie się na niebieskie światło z ekranów na zbyt krótki czas przed położeniem się spać. Ruminacje są destrukcyjne. Nie spełniają żadnej dobrej roli w życiu. Niczemu nie służą. Są tylko balastem. Martwisz się na zapas. Takie coś też niczemu nie służy. Robisz sobie krzywdę. To bardzo przykre. Jeśli ktoś mówi o Tobie źle i jest złośliwy wobec Ciebie, to nie jest wart tego, byś o nim myślała. To ten ktoś jest bezwartościowy, nie Ty. Chodź, przytulę Cię i pogłaszczę po głowie. Gdy w czasach szkolnych rówieśnicy mi dokuczali, to często miałem tak samo, że po powrocie do domu wyładowywałem stres na rodzinie i darłem się na najbliższych. Kwestia odreagowania. Nie jesteś potworem. Po prostu dużo przeszłaś/przechodzisz. Człowiek jest sumą swoich przeżyć. I tego, co z nimi robi. Bez resetu każdy się czasem przeciąża i przeładowuje. Zasługujesz na reset - na relaks, na odprężenie. Rób dla siebie coś dobrego i przyjemnego. Słuchanie łagodnej muzyki, pójście na łono przyrody, masaż relaksacyjny z olejkami, sauna, pływanie itd. Co lubisz. Albo co mogłabyś polubić. Dobrze jest samemu znać swoją wartość. Niezależnie od tego, co mówią inni. Zamęczysz się, jeśli będziesz dalej mieć takie podejście do siebie samej i swojego życia. Czyli jesteś o wiele lepsza niż sobie wmawiasz. Tylko z jakiegoś powodu nie jesteś w stanie tego dostrzec. To kolejny ważny temat na terapię. Dobrze jest nauczyć się wdzięczności. Zarówno dla siebie, jak i dla innych. Wdzięczność to ważna rzecz. Tak samo jak uważność. Działasz na tzw. autopilocie i się przeładowujesz. To częsta przypadłość zabieganych ludzi. Dobrze jest czasem zwolnić tempo. I podziękować sobie. Dostrzec wartość chwili obecnej. W życiu piękne są tylko chwile. Dobrze jest umieć je zauważać i docenić. Jeśli ktoś zmaga się z problemami podobnymi do Ciebie, to również do niego/do niej kieruję te słowa. Nie przepraszaj. To forum od tego jest - żeby móc opisać swoją sytuację i problemy. Nie tłumacz się - nie musisz. Nie ma za co przepraszać i nie ma potrzeby się tłumaczyć. Naprawdę. Nie musi być. To, że jesteś krucha i masz problemy, nie znaczy, że jesteś na cokolwiek skazana. Ludzka psychika jest krucha - no chyba że u psychopatów. Wiele przeszłaś. Jednak to Cię nie określa. To ludzka rzecz bać się nieznanego. Jednak martwienie się na zapas prowadzi donikąd. I niczemu nie służy - tylko stresuje, podnosi kortyzol i przeszkadza. Gdy jeszcze nie stało się nic złego, nie ma powodu się martwić. A gdy nawet już coś się stało, to świat się nie zawalił. Wiele rzeczy można naprawić - na wiele rzeczy znajdzie się sposób. Skoro boisz się porażki, to lepiej pomyśl o tym, co już udało Ci się osiągnąć i z czego możesz być dumna. To budujące.
  3. Zależy jak patrzeć. Sam w tym roku miałem incydent. Zasnąłem podczas jazdy i przy 140 walnąłem w wysepkę, po czym zrobiłem balet przez trzy pasy drogi krajowej i wylądowałem w rowie po drugiej stronie ulicy, kosząc znak drogowy. Poduchy wystrzelone, dwie felgi i opony skasowane, lusterko wyrwane, zbiornik paliwa pęknięty. Ja bez nawet siniaka, bo jestem niemal niezniszczalny fizycznie. Zabitych i rannych nie było, ale stłuczką raczej tego nie nazwę.
  4. Harding

    zadajesz pytanie

    Ponad 80 m2 Idziesz dziś na Mszę św. lub już byłeś/aś?
  5. Kiełbasa zwłaszcza z grilla Konserwa mięsna, paprykarz, wędlina?
  6. Harding

    NOWE X czy Y

    Wielkopolska Karteczki samoprzylepne czy magnesy?
  7. Czy depresja (dystymia?) to jedyny problem psychiczny, z którym się zmagasz? Czy współwystępują też inne? Dużo może zależeć od tego. To, czy depresja jest endogenna, czy egzogenna, także jest nie bez znaczenia. Choć ogólnie to sama farmakoterapia rzadko jest w pełni skuteczna - co innego łączona z psychoterapią. Leki psychotropowe nie są obojętne dla wątroby i innych narządów, więc lepiej traktować je jako ostateczność. Jeśli jest możliwość, lepiej nie być na lekach niż być. Sam dowiedz się wszystkiego, czego możesz.
  8. Podenerwowany Czyli nie tyle wypadek, co stłuczka. Skoro bez rannych i zabitych.
  9. Kiusiu

    NOWE X czy Y

    Toruń Środa Śląska czy Środa Wielkopolska?
  10. Dzisiaj
  11. Witam, czy jeżeli piłem alkohol średnio 4-5 piw dziennie ( wiem głupio robiłem ) i leczę się paroksetyna od 5 tyg dawka 40 mg ( nie działa ) to muszę teraz czekać na efekty od nowa 4 tygodnie nie pijąc już wcale ??
  12. Kondzioxo

    SSRI-temat ogólny

    Witam, czy jeżeli piłem alkohol średnio 4-5 piw dziennie ( wiem głupio robiłem ) i leczę się paroksetyna ( nie działa ) to muszę teraz czekać na efekty od nowa 4 tygodnie nie pijąc już wcale ??
  13. @Fuji, niedobrze. Ale co zrobisz,tak bywa. Zdrowie ważniejsze od auta, aczkolwiek rozumiem twoje zdenerwowanie.
  14. Nic. Tylko co jak mi auto uszkodzili.... Nawet nie mogę być zły! Czort wie co będzie....
  15. Powinnas z lekarzem porozmawiać na ten temat. Jeżeli uważasz, że czujesz się ok, to może takie połączenie jest dla Ciebie dobre. Nie powinnaś się sugerować tym jak coś działa na innych. A wcześniej ktoś pisał, że wenla nie działa po paroksetynie. To nieprawda. Mnie wenlafaksyna okropnie wystrzeliła i tym samym lęki wzmocniła. Takie nienaturalne pobudzenie. Musiałem wrócić do paroksetyny. Wenla raczej tylko dla tych z samą depresją, choć pewnie są wyjątki.
  16. Biorę kilka leków i od jakiegoś czasu zamiast paroksetyny biorę 40 mg fluoksetyny. Brałem ją kilka miesięcy w dawce również 40 mg i nie było źle ale pod koniec uznałem że jestem zbyt apatyczny i założyłem że to przez paro, więc postanowiłem zastąpić ją fluoksetyną, w teorii najbardziej stymulującym SSRI. Na tą chwilę efekty są takie że nadal kompletnie nic mi się nie chce za to zrobiłem się bardziej nerwowy i spięty, zwłaszcza przy ludziach. W sumie fluoksetynę biorę jakiś miesiąc bo brałem ją zanim oficjalnie zgodził się na na to lekarz. Ona dość długo się rozkręca zatem pewnie coś się jeszcze zmieni, pytanie tylko w którą stronę. Nadal mam zamiar dojść do dawki 60-80 mg.
  17. @Lucy32 Dobre pytanie, bo sam już nie wiem dlaczego tak było. Stosowałem kwetiapinę przez dłuższy czas (4-6 lat) z powodzeniem i jakiś pech chciał, że w pewnym momencie (dołączenie pregabaliny) pojawiły się dość istotne problemy (padaczki, parkinsonizm, omdlenia). Może zareagowałem tak przez postawione pytanie użytkownika powyżej o zwiększenie dawki, żeby być bardziej spokojnym. Gdyby to było 100 mg - ok, ale 600 mg to po prostu chora ilość dla normalnej osoby i zapaliła mi się czerwona lampka w głowie. Kwetiapina jest chyba najczęściej przepisywanym lekiem przeciwpsychotycznym, uznawanym za bezpieczny i coś w tym musi być. Mój przypadek stanowi pewnie jakiś drobny procent całości i jest mało istotny. Demonizowałem leki, przez które przeszedłem koszmar, takie jak kwetiapina, fluwoksamina, czy nawet pregabalina, chociaż większości osób one pomagają. Neuroleptyki (leki p-psychotyczne) to zawsze będzie dla mnie trochę kontrowersyjny temat, bo nawet w szpitalu nie dadzą nikomu 100 mg kwetiapiny, widocznie wiedząc co może się stać, a znajomy po 50 mg myślał, że umiera. Leki tego rodzaju postrzegam jako ostateczność, kiedy wszelkie inne opcje zawiodły, wtedy oczywiście można dać szansę neuroleptykom, jeśli lekarz tak zaleca. Sam dzisiaj ich używam, dokładniej promazyny, a wcześniej chlorprothixenu wyłącznie nasennie i dzieje się to pewnym kosztem. Ciągła suchość w ustach, przybieranie na wadze, zmęczenie każdego następnego dnia i otępienie umysłowe. Gdyby np. mirtazapina była wystarczająca, bez wątpienia zmieniłbym lek. Pisałem wcześniej wiele niepotrzebnych rzeczy, już nie będę tego robił.
  18. Tak czy inaczej ochroniarz, to zawód poważny, powinien szybko działać w razie czego. Jako kasjer też trzeba w miarę szybko czasem towar podawać, może bardziej coś w stylu magazyniera jak już. Najspokojniejsze pracę są zwykle w muzeach i bibliotekach. A jaką szkołę skonczyłeś co potrafisz? Przy szukaniu pracy to jest priorytet, a nie dzień dobry, cześć, jestem wrażliwy, wolniej myślący i szukam pracy.
  19. Wczoraj
  20. Frankfurt ładniejszy, chociaż ładniejsza jest nazwa dla mnie Dusseldorf, fajnie brzmi. Toruń czy Łódź?
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×