-
Postów
426 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Doktor Indor
-
Jeszcze nikomu nie udało mi się go dziś zepsuć, więc chyba tak. A ty?
-
Jeśli chodzi o to, o co myślę, że chodzi (napisałem na dc), to weź popcorn i dla mnie A Mic niech nie bierze wszystkiego tak do siebie, bo nie wszystko dotyczy jego.
-
Zespół PSSD-dysfunkcje seksualne spowodowane zażywaniem SSRI
Doktor Indor odpowiedział(a) na media temat w Leki
Tak, zdecydowanie w moim przypadku to nie to. Jakbym odstawił te leki to libido wystrzeliłoby absolutnie w kosmos, razem z rozchwianiem emocjonalnym i całym innym zestawem emocji, które te leki tłumią, umożliwiając jako takie funkcjonowanie. A potem pewnie powoli wróciłoby do tego poziomu, na którym jest teraz. -
ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)
Doktor Indor odpowiedział(a) na Martka temat w Leki przeciwdepresyjne
Z takiego samego założenia wychodzę, jak piszę o czymś, na czym się znam (coś z mojej branży), a ktoś „wie lepiej”. Jak byłem młodszy to przekonywałem, argumentowałem, a teraz szkoda mi czasu i energii – nie moja wina i nie mój problem, że ktoś umrze głupszy. -
OT Zespół PSSD-dysfunkcje seksualne spowodowane zażywaniem SSRI
Doktor Indor odpowiedział(a) na mała_mi123 temat w Kosz
Absolutnie nic nie poradzę na twoje skojarzenia. Problem jest trochę inny. Co innego, gdy sobie rozmawiamy o jakichś randomach z sieci i o tym, czy potrafią pisać, czy nie, a co innego, gdy przystępujesz do personalnego ataku na kogoś w momencie, gdy ten się otwiera, mówiąc o swoim problemie na forum przeznaczonym do rozmowy o swoich problemach. Ja jestem trochę za stary na to, żeby brać do siebie ślepe ataki jakiejś randomowej frustratki, ale to jest poziom, do którego nawet ja bym się nie zniżył – i często gryzę się w język, gdy w pierwszym impulsie korci mnie, żeby tak odpowiedzieć komuś, gdy ten się otwiera i odsłania. A są na tym forum takie posty. Podszczypywanie i teksty o nieudomowionych indykach były zabawne. Atakowanie kogoś, gdy mówi o jakimś swoim (choćby i byłym) problemie, gdy mówi o tak naprawdę bardzo intymnej sferze swojego życia, i odnoszenie się do sytuacji, której się nie zna, przekracza już tę granicę i zamiast być zabawne, staje się żałosne. Do przemyślenia i nie do odbioru. -
OT Zespół PSSD-dysfunkcje seksualne spowodowane zażywaniem SSRI
Doktor Indor odpowiedział(a) na mała_mi123 temat w Kosz
To nie epitet, a diagnoza. Czuj się wyróżniona. Mam nadzieję, że wiesz, kim jest użyszkodnik i czym różni się od użytkownika. Mam gorącą prośbę – odbij ode mnie odrobinę w lewo, lub w prawo, jak tam wolisz, i nie zaśmiecaj tego wątku swoimi żalami w zasadzie nie wiadomo o co. -
OT Zespół PSSD-dysfunkcje seksualne spowodowane zażywaniem SSRI
Doktor Indor odpowiedział(a) na mała_mi123 temat w Kosz
Albo mnie z kimś mylisz, albo coś ci się zaczyna odklejać. Spodziewałem się, że jeden femcel się odpali w obronie swojej płci, ale podejrzewałem inną użyszkodniczkę i zakładałem, że ty jedynie będziesz jej wtórować. -
Bo ja wiem, terapeutka zawsze pytała jak ja się czuję. „Jak się pan dziś czuje, panie indorze?” a skąd ja mam to wiedzieć… „Myślę, że…” niech pan nie myśli panie indorze, ja się pytam co pan czuje. Nic nie czuję, pani terapeutko. Czyli to co zwykle. Nawet nie mogę powiedzieć, że czuję pustkę, bo pustka to też jest uczucie, a ja nie czuję nic.
-
Zespół PSSD-dysfunkcje seksualne spowodowane zażywaniem SSRI
Doktor Indor odpowiedział(a) na media temat w Leki
Na paroksetynie to mi libido spadło do zera, dosłownie jak grać w bierki rozgotowanym makaronem, na który w dodatku nie ma się ochoty. Ale wtedy spadła mi ochota na wszystko inne, zaczynając od jedzenia i higieny a kończąc na tym, że wstanie z łóżka, żeby się wysikać, to było maksimum moich mentalnych możliwości. Może właśnie wtedy zrozumiałem, co czują ludzie w depresji. Nie, że smutek. Po prostu taka totalna niemoc. To były trzy miesiące między maturą a studiami, które w zasadzie przeleżałem w łóżku. Zaczęło się od paroksetyny i skończyło się, gdy zmieniłem ten lek na coś innego. Na wenli 75 jest OK, tzn. trochę niżej niż było bez, ale może to też kwestia podeszłego wieku (zaczynałem brać te leki jako napalony nastolatek, teraz jestem starym dziadem). Ogólnie przy wchodzeniu libido spada, przy schodzeniu (tzn. zapomnieniu brać) wystrzela w kosmos, ale to chwilowe – w końcu ustala się na jednym, wg mnie normalnym, poziomie. Choć u mnie ten poziom chyba był zawsze trochę wyższy niż u rówieśników, ale ciężko stwierdzić. Inna sprawa, że przez jakiś czas myślałem, że mam problemy w tej sferze, nawet u seksuologa byłem, ale okazało się, że nie mam – po prostu trzeba było zmienić partnerkę, i wszystkie problemy magicznie odeszły. Patrząc wstecz ja nie wiem jak ja z tą narcystyczną toksyczną poebuską wytrzymałem tyle lat, ale patrząc na całość tamtej relacji absolutnie mnie nie dziwi, że nie miałem nawet ochoty jej dotknąć. To nie we mnie był problem, nie w moim libido, być może nawet nie w niej, a po prostu w relacji, która była toksyczna i absolutnie nie taka, jak powinna być, żeby była w niej ta seksualna bliskość. -
Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)
Doktor Indor odpowiedział(a) na Dryagan temat w Off-topic
Ja też. Winię wenlę, oglądanie memów zamiast spania, i podeszły wiek. -
Może żył, może nie żył. Różne są na ten temat teorie, jedna mówi o Janie z Gamli (zelocie), który był pierwowzorem wymyślonej postaci Jezusa Chrystusa. Lekturkę polecam na początek, jak ktoś jest ciekawy. https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4895804/tak-wymyslono-chrzescijanstwo Natomiast jeśli chcesz rozsądek zderzyć z wiarą, to się to nie uda. To rozmowy na dwóch różnych poziomach. Wiara nie potrzebuje logiki, rozsądku, rozumu, dlatego jest wiarą. Nie obudzisz kogoś, kto chce udawać, że śpi.
-
Norma, dlatego mi się już nawet nie chce nic pisać.
-
Brawo, jedyna z mózgiem. „little angel”, nie życzę sobie więcej od ciebie twoich gorzkich żali na priv.
-
Akurat tobie nie będę się z mojej obecności tutaj tłumaczył. Twoim zdaniem. Moim nie. Zgadzać się, oczywiście, nie musisz.
-
Ale nie w takiej ilości. Zresztą, to bez znaczenia. To tylko moja opinia i tyle. Nikt nie powiedział, że musisz się z nią zgadzać.
-
A ja nigdzie nie napisałem, że on jest analfabetą całkowitym. „Analfabetyzm może być całkowity i połowiczny. Analfabeci całkowici nie potrafią czytać, pisać i wykonywać podstawowych działań. Natomiast półanalfabeta to osoba niepiśmienna lub ta, która pisze i czyta bardzo słabo.” (źródło: https://zpe.gov.pl/a/przeczytaj/DCA9cJdaE) Poza tym to nie ma żadnego znaczenia. Można nazywać go półanalfabetą, albo po prostu niechlujem językowym. Absolutnie nic to nie zmienia.
-
Dla mnie dbałość o język jest ważna, co oczywiście nie znaczy, że musi być ważna dla każdego. Mylisz kilka kwestii i prawdopodobnie przypisujesz innym swoje własne cechy. Nie każdy tutaj jest chory psychicznie. Ja nie jestem. Poza tym choroby psychiczne, czy zaburzenia, zwykle nie są zawinione. Komuś zwyczajnie stała się w życiu krzywda i stąd rysy na jego psychice. Natomiast brak dbałości o język, o ile faktycznie nie ma się jakichś deficytów intelektualnych, które uniemożliwiają skończenie podstawówki, to w większości wybór. Do tego jak zwrócisz takiemu dzbanowi uwagę, to zwykle zamiast „dziękuję, postaram się więcej nie popełniać tego błędu” będzie cię od „polonistów” wyzywał, tak jakby opanowanie języka ojczystego było jakimś szczególnym osiągnięciem, do którego trzeba skończyć polonistykę. Nie jest. To jest podstawa. Mi zwyczajnie byłoby wstyd tak pisać. Jeśli jemu nie jest – jego wybór. Ale również przez pryzmat tego, jak się wypowiada, będzie oceniany.
-
Nie trzeba być wybitnym specjalistą, żeby na podstawie tego, że kogoś przerosło przyswojenie wiedzy mniej więcej na poziomie czwartej klasy szkoły podstawowej, wyciągnąć wniosek, że coś jest z tą osobą nie tak. Przeraża mnie promowanie i obrona analfabetyzmu.
-
I to jest realny problem dzisiejszego świata. I mówię to nieironicznie.
-
Serduszko. I rękę. I twarz. A ty?
-
No tak jest, wierz mi, bywałem i pisałem tam kiedyś często Tam to mnie jeszcze nie było. Raz byłem u ginekologa, to się zdziwił i spytał, czy na pewno dobrze trafiłem.