Skocz do zawartości
Nerwica.com

skakunna

Użytkownik
  • Postów

    262
  • Dołączył

Treść opublikowana przez skakunna

  1. Te leki nawet na to działają mocno indywidualnie. Rok-pół roku temu, kiedy depresja dawała się mi znowu mocno we znaki, ale nie brałem żadnych leków, to miałem ciągle flaka i bałem się, że grozi mi przedwczesna impotencja (mam 32 lata). Później dostałem sertralinę, na tym to wiadomo, katastrofa, nie dość, że konar nie chce płonąć, to jeszcze nie da się spuścić. Ale przytłumiła jednak depresję, która imho w moim przypadku jest głównym powodem problemów z erekcją. Później dostałem wenlafaksynę i tu - uwaga - kolega odżył, choć z orgazmem nadal były problemy, bo serotonina zalewała mózg. Musiałem odstawić po miesiącu z powodu innych skutków ubocznych i dostałem bupropion, no a to jest jakaś viagra z afrodyzjakiem przebrana za antydepresant. Aż musiałem sobie ustawić patostreamerkę Elę G. na profilowym, żeby mi ciągle nie stawał. Oczywiście to żart, ale w przypadku mężczyzn z depresją sama depresja może powodować problemy ze sferą seksualną, a leki mogą dorzucać swoje. W moim przypadku jedyne, co tu jest nietypowe, to działanie wenlafaksyny, z jednej strony częściowa anorgazmia, ale z drugiej mocna poprawa wzwodu . To na każdego działa inaczej. Nie chcę też polecać bupropionu jako remedium na te sprawy, bo u kogoś innego może spowodować takie skutki uboczne, że ani na depresję ani na PSSD koniec końców nie pomoże. Myślę, że po prostu w takich przypadkach powinniśmy otwarcie rozmawiać o tym z psychiatrą, a on powinien wiedzieć, co dalej, czy leczenie depresji kosztem życia seksualnego jest warte zachodu, czy obydwa objawy mogą napędzać się wzajemnie i trzeba iść w stronę leczenia z mniejszym udziałem wychwytu zwrotnego serotoniny.
  2. WTF? xD Do tej pory hitem był wg mnie znany z opowiadań (więc nie wiadomo, czy w ogóle istniejący xD) psychiatra doradzający egzorcyzmy, ale tym razem spadł z 1 miejsca na liście przebojów. xD
  3. D3 na brak słońca i cynk na siwienie, chyba działa.
  4. Dajcie spokój, nie bierzecie groszków od wczoraj, na forum też nie jesteście od wczoraj, to wiecie chyba, że ich działanie zależy w ogromnej mierze od indywidualnych predyspozycji. Przypominam, że mózg jest na tyle złożonym narządem, że skrywa jeszcze mnóstwo tajemnic przed najtęższymi umysłami go badającymi i nie da się w związku z tym sprowadzić depresji do niedoboru serotoniny, bo gdyby tak było, to wszyscy tutaj kąpalibyśmy się w szczęściu jedząc setrę, cital, wenlę, fluo, paro i tak dalej. Depresje też są różne, z lękami i bez, lekopodatne i lekoodporne, łagodniejsze i cięższe, schorzenia współistniejące też mają znaczenie. Czasami jakiś lek działa, ale skutki uboczne są takie, że gra przestaje być warta świeczki, że tak pierwsze z brzegu wymienię PSSD. Nawet masa ciała ma znaczenie, choćby przy dawkowaniu. Zmierzam do tego, że określanie leku A jako najlepszego a leku B jako totalne gówno nie ma sensu. Czasami lekarz trafi za pierwszym razem przepisując najbardziej popularny SSRI, a czasami musi kluczyć i szukać innych rozwiązań. To, co opisujecie jako najlepsze i najgorsze działa tylko w przypadku osoby, która to mówi czy pisze.
  5. Odnośnie pytania @Patryczko, to zależy, w jakim środowisku się obracasz i czego dotyczyła kradzież. Według mnie zgłoszenie kradzieży nie jest kapusiostwem, a nawet może być społecznie pożyteczne, bo lepkoręki następnym razem dwa razy się zastanowi. W niektórych krajach za złodziejstwo nadal ucina się ręce i nie mam z tym żadnego problemu oprócz tego, że w razie pomyłki to jest kara nieodwracalna. Ale jeśli w twoim środowisku, w którym żyjesz i nie chcesz z niego się wylogowywać jest to donoszenie, to tak to odbieraj. Niektórych kradzieży raczej bym nie zgłosił, na przykład kradzieży małych ilości jedzenia z głodu.
  6. Ja p..., no i znowu się odwlecze, bo zapomniałem zadzwonić do szpitala i przesunęli mnie na koniec kolejki. @spidi, masz rację, stacjonarna to coś między terapią w szpitalu z pobytem a ambulatoryjną, mea culpa.
  7. U mnie bardzo szybko, około 2 tygodnie, niestety weszły też uboki w postaci silnej senności i poczucia zmęczenia, no i trzeba było zmienić. @PieTio89 serio? Setra to klasyczne SSRI, jakim cudem to ma aktywizować?
  8. skakunna

    Ot

    @Illi, recepty i tak przepisać im musi lekarz
  9. skakunna

    Ot

    I tak musi mieć na to receptę, więc potrzebuje konsultacji lekarskiej tak czy inaczej.
  10. Nie wiem, każdy to znosi inaczej, ja nie jestem może najwrażliwszy na skutki uboczne i odstawienne, ale przy wszystkich sesrajach je odczuwałem, na tianie praktycznie nic, tylko koszmary senne na samym początku. Zresztą nie bez powodu powszechnie uważa się tianę za dobrze znoszoną w porównaniu z SSRI/SNRI, o starych TLPD nie wspominając.
  11. Paro+tiana, nietypowe połączenie, ale w sumie logiczne - paro usypia i zamula, tiana powinna aktywizować. A na dodatek nie grozi zesp. serotoninowy, bo tiana serotoniny nie rusza.
  12. @Szczebiotkaano, pewnie organizm wyrobił już sobie tolerancję na ten lek. Trzymaj się przy odstawianiu, podobno schodzenie z paro to koszmar.
  13. @Pawel.770 37,5 mg? To chyba dawka dla filigranowej dziewczyny, nie dla dorosłego faceta. Tak czy inaczej, wątpię, że psychiatra podwyższy ci dawkę od razu na 300, skoro zaczął tak zachowawczo. Ja zaczynałem od 75, później wszedłem na 150, docelowo miało być 225 lub 300, ale lekarz zmienił mi lek z powodu bardzo realistycznych snów i senności podczas dnia.
  14. Tiana nie ma praktycznie objawów odstawczych, a jeśli nawet, to jakieś pierdoły typu realistyczne sny przez jakiś czas (na wchodzeniu ma taki skutek uboczny). Ma tak krótki czas półtrwania, że schodzi się szybciej niż z SSRI. @Szczebiotka ja biorę już trzeci lek w ciągu ostatnich 3 miesięcy i żyję. xD A też miałem ogólnie spore uprzedzenie do leków, wręcz się ich bałem, bo SSRI to w moim przypadku ślepa uliczka, owszem wyciszają głupie myśli, ale robią ze mnie zupełną mameję i powodują wtórnie niską samoocenę z tego powodu. Albo wprost przeciwnie, pobudzają tak, że np. specjalnie prowokuję konflikty (escitalopram). Brałem wcześniej (kilka lat temu) fluoksetynę, escitalopram i właśnie tianeptynę i tylko o tej ostatniej mogę powiedzieć, że pomogła, ale to nic dziwnego, bo ma zupełnie inny schemat działania niż sesraje + znikome skutki uboczne.
  15. @Samniewiem, u mnie wenla po setrze podbiła libido i erekcję, ale z częściową anorgazmią. Emocje skasowała, ale nie tak, jak setra albo escitalopram.
  16. Dzisiaj to jest jakaś kulminacja, od ostatniego posta poszedłem sr@ć jeszcze dwa razy i to było praktycznie szczanie dupą. Mam nadzieję, że to wenlafaksyna, borze dopomusz.
  17. A, no na escitalopramie miałem sraczkę po 5-6x dziennie, ale to była po prostu rzadka sraka i na jakiś czas spokój, a tutaj to takie wkur.iające wiercenie w jelitach, parcie na gazy, śmierdzące pierdy (czyli duża przeszkoda w życiu towarzyskim), gówna o błotnej konsystencji, bulgotanie itd. Oby to było z wenlafaksyny, nie z bupropionu. Za chwilę pójdę srać po raz trzeci dzisiaj, trzymajcie kciuki.
  18. Wczoraj już się lekko poprawiło, wcześniej ciągłe wrażenie pełnej dupy+bąki (przeważnie śmierdzące)+dosyć częste defekacje, ale nie że sraczki, po prostu duże parcie, a konsystencja no taka... gówniana bym powiedział. Mam nadzieję, że to od wenli, naprawdę nie chce mi się znowu zmieniać groszków. Jakiś wpływ na to może mieć alkohol, no ale to jeszcze muszę dociągnąć do detoksu i terapii, więc niedługo.
  19. Czy u kogokolwiek wenlafaksyna powodowała problemy ze strony układu trawiennego? Już trochę dość mam rozpylania tej broni chemicznej, aż ściany żółkną, masakra. I nie wiem, od czego to. Moja dieta nie zmieniła się jakoś radykalnie w czasie brania i odstawiania wenli.
  20. Ale w zamkniętym oddziale to właśnie tryb stacjonarny. Na razie czekam w kolejce na detoks, jedynie obawiam się, że mój pracodawca stwierdzi, że powinien się pożegnać z osobą, która idzie na 2 i pół miesiąca na chorobowe. No nic, jakby co, to z zasiłku jakiś czas wyżyję (nie mieszkam w Polsce), psychiatra mocno doradza terapię zamkniętą.
×