Skocz do zawartości
Nerwica.com

skakunna

Użytkownik
  • Postów

    251
  • Dołączył

Treść opublikowana przez skakunna

  1. Niedługo minie miesiąc i póki co sobie chwalę. Głupich myśli nie ma, więc działa. Śpię po 5 godzin i nie odczuwam zmęczenia ani ospałości. Nie powoduje kapcia w ustach. Żeby jeszcze działał na lęk wolnopłynący, to by było już naprawdę dobrze.
  2. Podlegamy tym samym prawom biologii, co mucha, piesek, kotek, małpka, sarenka w lesie, mysz polna itd. Co prawda jesteśmy na tyle sprytni, że potrafimy sobie "pożyczyć" parę lub więcej niż parę lat, ale koniec końców jeśli kostucha przyjdzie znienacka, to nic z tym nie da się zrobić. To daje do myślenia, jeśli chodzi o wyciągnięcie wniosków z tego, jakie jest nasze miejsce i rola w przyrodzie.
  3. Nie-e, do 300 nie doszedłem, raz tylko wziąłem przez przypadek 2x150 jednego dnia, bo po prostu zapomniałem. xD Efekt był naprawdę niemiły, raz że senność, dwa że serce się zachowywało dziwnie i tak dalej.
  4. Widocznie nie nadążali i stąd kolejne dawki, żeby zwiększyć prawdopodobieństwo otrzymania chipa. xD
  5. Potwierdzam, Bill Gates osobiście nasypał do każdej fiolki mikrochip z nastawionym odliczaniem do zatrzymania krążenia, każda kolejna dawka szczypionki skraca ten czas o 10 lat. xD
  6. skakunna

    Nabór do ekipy

    1. Jaki jest zakres obowiązków moda i ile czasu trzeba na to wykroić w ciągu dnia? 2. Czy 1 ostrzeżenie robi problem?
  7. Ja o tym leku kiedyś słyszałem albo czytałem, że za wiele nie pomoże, ale zaszkodzić też nie powinien i na podstawie swoich doświadczeń mogę się z tym zgodzić. Jestem ciekaw, jaki wpływ na statystyki skuteczności tego leku ma to, w jakim trybie trzeba go przyjmować ze względu na krótki czas półtrwania. Łatwiej jednak zapomnieć o dawce, kiedy trzeba o niej pamiętać 3 razy dziennie niż raz czy 2 razy. Stąd później opinia o tianeptynie jako placebo. xD Preparatu XR nie ma i raczej już nie będzie.
  8. Chyba właśnie miesiąc miodowy minął, bo: - znów czuję ogólne rozdrażnienie, wku*wienie jak bez leków, niechęć do ludzi, ale bez smutku, guli w gardle, nieprzyjemnego mrowienia w okolicach serca i skrajnych myśli. Na wenlafaksynie byłem jednak sporo bardziej pogodny, ale za dużym kosztem. - dziwna sprawa: w pracy wczoraj kilka razy mnie tak lekko wykręciło na stojąco, jakbym dostał impuls prądem, ale bezboleśnie. Czy to mogło mieć związek z niewyspaniem? - aktywizacja już jest, jak najbardziej, niestety przerywany sen trwający całkowicie po 4,5 godziny też. Później da się funkcjonować, właściwie to nawet lekko nosi, ale powieki jednak ciężkie. - libido lekko spadło, ale to może mieć związek z ogólnym nastrojem. W końcu najsłabsze miałem w zeszłym roku, kiedy jeszcze nie brałem żadnych leków.
  9. OK, nie powinienem nadmiernie sugerować się brakiem takich objawów u mnie. Ale nie ma co dyskutować z faktem, że tiana jest jednym z lepiej (może nawet najlepiej) tolerowanych antydepresantów.
  10. No właśnie, a tu by były dwa leki aktywizujące na raz. To może jeśli już bupro w takiej sytuacji, to raczej z jakimś SSRI? U mnie zmiana wenli na bupropion pomogła na wszystko oprócz problemów z przerywanym snem, ale lepsze to niż ciągłe ziewanie i spanie po 11 godzin. Na szczęście lęków nie wzbudził. Ale ja już o tym pisałem, że u mnie depka nie zależy prawdopodobnie w żadnym stopniu od stężenia serotoniny w organizmie, dlatego z niczego tak nie bucham jak z nazywania serotoniny hormonem szczęścia. Bo w moim przypadku żarcie SSRI to leczenie dżumy cholerą. Ale każdy jest inny, a mózg jest tak niezbadany, że u jednego zadziała pierwszy z brzegu popularny lek, u innego dopiero kombo jakichś wynalazków sprzed 50 lat. xD I tak wenla nie jest tak kastrująca, jak większość SSRI.
  11. To 15 minut wywiadu dotyczy również pierwszej wizyty? Bo jeśli tak, to ręce opadają. Sam tego też doświadczyłem przed laty, ale u psychiatry na NFZ. Kolejka nie była długa, koło 2 tygodni, ale po wizycie wiedziałem już, dlaczego. Nazwać jego postępowanie nieprofesjonalnym to grube niedopowiedzenie. A prywatnie to raczej spoko było, pierwsza wizyta zawsze dłuższa, później wywiad jak się czuję i decyzja, co z lekami. Teraz w zagramanicy na publiczne ubezpieczenie pierwsza wizyta, czas oczekiwania koło dwóch miesięcy (okres wakacyjny), pierwsze trzy wizyty koło 50-60 minut, później już wiadomo, coraz krócej, bo najważniejszymi informacjami lekarz dysponuje, do tego kontakt telefoniczny po każdej zmianie groszków. Tak że trochę przerażające jest to, co piszecie.
  12. @Samniewiem pewnie pomogłaby zmiana na bupropion, ale czy można to brać naraz, nie mam zielonego pojęcia. Ja brałem tylko przy odstawianiu zmniejszoną dawkę wenli, żeby nie przypałętały się objawy odstawcze. To są jednak dwa zupełnie różne leki, działają na innej zasadzie i o ile bupro (wellbutrin) powinien pomóc na libido, to nie wiadomo, czy byłby dobry na objawy depresji. A szczególnie, jeśli masz przy niej też lęki. Jeśli lekarz wypisze Ci też bupro, to chyba raczej będzie wiedział, co robi. A na razie spróbuj jakichś supli. Podobno picie melisy pomaga, ale czy to prawda, nie mam pojęcia. XD Z leków mi jeszcze przychodzi do głowy tianeptyna, niektórzy uważają, że pomaga na to, sam też brałem, ale jakiegoś zbawiennego wpływu na libido sobie nie przypominam, po prostu poprawiły się te sprawy po odstawieniu SSRI i tyle. A, no i jeszcze cynk. Podobno Casa Nova był uberr*chaczem, bo codziennie jadł ostrygi bogate w cynk.
  13. skakunna

    NALMEFEN (Selincro)

    A jak to ma działać, na jakiej zasadzie? Że nie będzie się chciało, czy że jeśli po zażyciu wypijesz, to wyrzygasz flaki?
  14. Te leki nawet na to działają mocno indywidualnie. Rok-pół roku temu, kiedy depresja dawała się mi znowu mocno we znaki, ale nie brałem żadnych leków, to miałem ciągle flaka i bałem się, że grozi mi przedwczesna impotencja (mam 32 lata). Później dostałem sertralinę, na tym to wiadomo, katastrofa, nie dość, że konar nie chce płonąć, to jeszcze nie da się spuścić. Ale przytłumiła jednak depresję, która imho w moim przypadku jest głównym powodem problemów z erekcją. Później dostałem wenlafaksynę i tu - uwaga - kolega odżył, choć z orgazmem nadal były problemy, bo serotonina zalewała mózg. Musiałem odstawić po miesiącu z powodu innych skutków ubocznych i dostałem bupropion, no a to jest jakaś viagra z afrodyzjakiem przebrana za antydepresant. Aż musiałem sobie ustawić patostreamerkę Elę G. na profilowym, żeby mi ciągle nie stawał. Oczywiście to żart, ale w przypadku mężczyzn z depresją sama depresja może powodować problemy ze sferą seksualną, a leki mogą dorzucać swoje. W moim przypadku jedyne, co tu jest nietypowe, to działanie wenlafaksyny, z jednej strony częściowa anorgazmia, ale z drugiej mocna poprawa wzwodu . To na każdego działa inaczej. Nie chcę też polecać bupropionu jako remedium na te sprawy, bo u kogoś innego może spowodować takie skutki uboczne, że ani na depresję ani na PSSD koniec końców nie pomoże. Myślę, że po prostu w takich przypadkach powinniśmy otwarcie rozmawiać o tym z psychiatrą, a on powinien wiedzieć, co dalej, czy leczenie depresji kosztem życia seksualnego jest warte zachodu, czy obydwa objawy mogą napędzać się wzajemnie i trzeba iść w stronę leczenia z mniejszym udziałem wychwytu zwrotnego serotoniny.
  15. WTF? xD Do tej pory hitem był wg mnie znany z opowiadań (więc nie wiadomo, czy w ogóle istniejący xD) psychiatra doradzający egzorcyzmy, ale tym razem spadł z 1 miejsca na liście przebojów. xD
  16. D3 na brak słońca i cynk na siwienie, chyba działa.
  17. Dajcie spokój, nie bierzecie groszków od wczoraj, na forum też nie jesteście od wczoraj, to wiecie chyba, że ich działanie zależy w ogromnej mierze od indywidualnych predyspozycji. Przypominam, że mózg jest na tyle złożonym narządem, że skrywa jeszcze mnóstwo tajemnic przed najtęższymi umysłami go badającymi i nie da się w związku z tym sprowadzić depresji do niedoboru serotoniny, bo gdyby tak było, to wszyscy tutaj kąpalibyśmy się w szczęściu jedząc setrę, cital, wenlę, fluo, paro i tak dalej. Depresje też są różne, z lękami i bez, lekopodatne i lekoodporne, łagodniejsze i cięższe, schorzenia współistniejące też mają znaczenie. Czasami jakiś lek działa, ale skutki uboczne są takie, że gra przestaje być warta świeczki, że tak pierwsze z brzegu wymienię PSSD. Nawet masa ciała ma znaczenie, choćby przy dawkowaniu. Zmierzam do tego, że określanie leku A jako najlepszego a leku B jako totalne gówno nie ma sensu. Czasami lekarz trafi za pierwszym razem przepisując najbardziej popularny SSRI, a czasami musi kluczyć i szukać innych rozwiązań. To, co opisujecie jako najlepsze i najgorsze działa tylko w przypadku osoby, która to mówi czy pisze.
  18. Odnośnie pytania @Patryczko, to zależy, w jakim środowisku się obracasz i czego dotyczyła kradzież. Według mnie zgłoszenie kradzieży nie jest kapusiostwem, a nawet może być społecznie pożyteczne, bo lepkoręki następnym razem dwa razy się zastanowi. W niektórych krajach za złodziejstwo nadal ucina się ręce i nie mam z tym żadnego problemu oprócz tego, że w razie pomyłki to jest kara nieodwracalna. Ale jeśli w twoim środowisku, w którym żyjesz i nie chcesz z niego się wylogowywać jest to donoszenie, to tak to odbieraj. Niektórych kradzieży raczej bym nie zgłosił, na przykład kradzieży małych ilości jedzenia z głodu.
  19. Ja p..., no i znowu się odwlecze, bo zapomniałem zadzwonić do szpitala i przesunęli mnie na koniec kolejki. @spidi, masz rację, stacjonarna to coś między terapią w szpitalu z pobytem a ambulatoryjną, mea culpa.
  20. U mnie bardzo szybko, około 2 tygodnie, niestety weszły też uboki w postaci silnej senności i poczucia zmęczenia, no i trzeba było zmienić. @PieTio89 serio? Setra to klasyczne SSRI, jakim cudem to ma aktywizować?
  21. skakunna

    Ot

    @Illi, recepty i tak przepisać im musi lekarz
  22. skakunna

    Ot

    I tak musi mieć na to receptę, więc potrzebuje konsultacji lekarskiej tak czy inaczej.
×