Skocz do zawartości
Nerwica.com

skakunna

Użytkownik
  • Postów

    251
  • Dołączył

Treść opublikowana przez skakunna

  1. Wenlafaksyna+tianeptyna, brał ktoś takie combo? Działa to lepiej, jeśli sama wenla mnie zamula na całe dnie?
  2. No dobrze, ale i tak: jeśli na 150 mg śpię całe dnie, to co dopiero na 225-300? Czy wtedy wychwyt noradrenaliny zwiększa się na tyle, żeby naprawdę aktywizować zamiast zamulać samą serotoniną?
  3. @zburzony 150mg. Kapsułki są po 150 i mam je w zapasie na prawie 3 miesiące, więc jak już wejście na wyższą dawkę, to od razu 300 mg. Raz przez przypadek wziąłem 2 kapsułki (zapomniałem, że już wziąłem) i efekt był koszmarny. Nie skreślam tej wenli, skonsultuję jeszcze z psychiatrą. Może dodanie tianeptyny jako aktywizatora mogłoby pomóc. Póki co innych pomysłów nie mam, które mógłbym podsunąć lekarzowi.
  4. Nie, póki co nic. Będę o tym rozmawiał z psychiatrą. Paroksetyna u mnie na pewno odpada, a nawet gdybym dostał na to receptę, nie wykupiłbym.
  5. Ja sobie to uświadomiłem już lata temu po dwóch nieudanych kuracjach SSRI, te leki są chętnie przepisywane, bo są tanie i zagłuszają problemy, kiedy psychika gryzie już nie do wytrzymania. Wenlę podobno ciężko się odstawia. Mija nieco ponad miesiąc przyjmowania przeze mnie tego leku i jestem coraz mniej zadowolony z jego działania. Jeśli chodzi o myśli s., złe myśli na swój temat itd. to spełnia swoje zadanie - skutecznie je wytłumił. Natomiast skutki uboczne to już co innego. Pal licho pocenie, trudność w osiągnięciu orgazmu i od czasu do czasu odwiedziny siostry Konstypacji, choć nie wiem, czy to zależy akurat od wenli. Ale senność jest niewiele mniejsza niż po sertralinie - kiedy biorę rano to przez jakiś czas jest OK, ale po południu mnie dosłownie ścina. Dochodzi do tego, że śpię znowu po 10-11 godzin dziennie i nie mam kiedy sobie przyrządzić porządnego obiadu, zatem żywię się warzywami z puszki, chlebem i ersatzami typu zupka do kubka. Niedługo czeka mnie wizyta u psychiatry i na pewno mu zasugeruję zmianę leku, tylko na jaki? Przerobiłem w życiu 3 SSRI, 1 SNRI i 1 TLPD i wygląda na to, że kąpanie mojego mózgu w dodatkowej, niewychwyconej serotoninie nie należy do najlepszych rozwiązań. Tylko jaki lek może się w takim przypadku sprawdzić? Duloksetyna? Reboksetyna? Moklobemid? Tianeptyna? Ostatnią brałem i za wiele nie pomagała, ale też nie szkodziła, tylko branie groszków w systemie 1-1-1 nie jest zbyt wygodne, poza tym mój psychiatra jest uprzedzony do tego leku.
  6. Najchętniej już bym ten lek wymienił na coś innego. Zamula, ciągle bym spał, sny bardzo ciekawe i realistyczne (to akurat plus, jeśli akurat nie dotyczą bliskich osób), nie da się na niczym skupić w czasie czuwania, mam wrażenie, że podbija mi apetyt (a to bardzo duży minus), knaga staje, ale orgazm ciężko osiągnąć, właściwie jedyny jednoznaczny plus tego leku to wyciszenie myśli wiadomo jakich prawie całkowicie.
  7. Teraz już wiem, o co chodzi z tą systematycznością przy braniu wenlafaksyny. Przez 48 godzin nie brałem (skończyła się i nie chciało mi się w niedzielę szukać apteki) i już zaczęły wchodzić objawy odstawcze; dziś wziąłem standardową dawkę 150 mg (zapas mam na 3 miesiące, więc spokój) i czuję się, jakbym na nowo wchodził na lek. Ble.
  8. Odwiedziła mnie pewna zakonnica, mianowicie siostra Konstypacja. Trochę za bardzo się rozgościła, czy to może mieć związek z wenlą, czy raczej jak już to wenla daje uboki w drugą stronę?
  9. Chyba zaczyna się wkręcać, bo od 3 dni nie mam koszmarów, nawet trochę lepiej się śpi niż bez leków, ale może przyczyną jest też to, że wskoczyłem w swój "naturalny" rytm. Dokucza sucho w ustach.
  10. Po przebudzeniu, więc dużej regularności w tym nie ma. Na lęki, niepokoje, również te natrętne na razie niezbyt pomaga, o ile w ogóle. Pewnie na wenli się ta moja karuzela leków nie skończy, ale na razie wenla>setra. No i dopiero jednak od paru dni jestem na tych 150 mg wobec 75 wcześniej.
  11. Biorę już 3 tygodnie, obecnie 150 mg i oto wrażenia: - Myśli S - wyciszone, ale od czasu do czasu na chwilę przychodzą - Sen - praktycznie bez zmian, na sertralinie spałem jak kot po kilkanaście godzin dziennie, obecnie sen rwany po 3 godziny, czasami problemy z zaśnięciem - czyli norma. - Łaknienie - 0 zmian. - Erekcja/segz - co ciekawe lepiej niż przed wenlą - Energia do życia - póki co bez większych zmian. Ogólnie to z leków, które brałem dłużej to chyba wenla najlepsza, ale niestety zero pozytywnego wpływu na sen w przeciwieństwie do escitalopramu.
  12. No tak, ale taka "obudowa" gwarantuje właśnie wolniejsze uwalnianie. Niektóre z takich kapsułek, np. przeciwbólowe mają nawet adnotację, że są to środki dojelitowe, czyli wytrzymują, aż dotrą do jelit i dopiero tam się uwalniają. Pewnie nie opisałem tego dokładnie i bezbłędnie jako laik, ale dodałem dwa do dwóch i wyszło mi, że jest sens w tej granulkowo-kapsułkowej budowie preparatów wenli. Zresztą kiedyś przez krótki czas miałem kapsułkową fluoksetynę.
  13. Ja mam w kapsułkach, w lekach w tej formie chodzi o dłuższy czas uwalniania, a jeśli wenla ma krótkie półtrwanie, to wydaje się to być logiczne. Dawkowanie dostałem na razie 1-0-0-0 (75mg), do końca roku wchodzę na 2-0-0-0 (150mg). A na tabsach jakie dostaliście dawkowanie?
  14. Rozumiem, jest to dla mnie jasne. Ale czy w niektórych przypadkach, powiedzmy mniej skomplikowanych nie jest lepsza taka pomoc niż żadna? U mnie w zagramanicy też ten zawód p-terapeuty nie jest do końca regulowany, ma niedługo wejść jakaś nowa ustawa ściśle to regulująca, więc jak odpadną szamani po korespondencyjnych szkółkach, to kolejki będą na lata. xD
  15. Pewnie poczuła się dotknięta tym, że produkuje się 2,5 roku i nic z tego nie wyszło, ale to przecież Ty jej płacisz, nie odwrotnie, więc takie fochy i dąsy to ostatnie, z czym powinna wyskakiwać.
  16. Pytanie jak wyżej. Kolejki są potężne (nie tylko w Polsce), a do tego w Polsce zawód psychoterapeuty jest słabo regulowany i stosunkowo łatwo trafić na szarlatana lub niedouczonego. Za to do psychologów kolejki są krótsze, a zawód jest regulowany. Pewnie, że nie chodzi mi o zastąpienie psychoterapii pogadankami, ale raczej o tymczasowy ersatz/substytut. Co o tym myślicie?
  17. @DEPERS , czy systematyczność w przypadku wenli oznacza również branie jej zawsze o dokładnie tej samej porze np. punkt 8 i ani minuty wcześniej ani później? Bo wiem, że w przypadku setry, escitalopramu czy prozacu można sobie na to pozwolić, ale widzę, że wenla wymaga większej systematyczności.
  18. Mnie ostatni psycholog-t. pożegnał po 4 spotkaniach, ale były one w ramach powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, więc rozumiem, bo teraz jest od cholery ludzi potrzebujących pomocy, a czas terapeutów nie jest z gumy. Przynajmniej zrobił mi porządne testy psychologiczne, żeby później było z czym pracować z psychiatrą i być może innym psychoterapeutą. Szkoda, że nie podał powodu, ale trudno. Lepiej tak, niż trzymać na siłę pacjenta i ciągnąć od niego kasę na bezcelową terapię lub wsadzić na miejsce zamiast kogoś, kto potrzebuje pilniej takiego leczenia. @maribellcherry, masz rację co do tego, że psycholog powinien dołożyć wszelkich starań, by pomóc pacjentowi, ale weź pod uwagę, że on też ma swoją osobowość i nie z każdym znajdzie wspólny język konieczny do tego, aby mu pomóc. 5 spotkań to nie za dużo, nie za mało. Poszukaj innego psychoterapeuty, może uda się w ramach powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego? @MarekWawka01 , co za babsztyl, humory i wrzaski powinna zostawić za drzwiami własnego domu. Tak to jest, kiedy ten zawód nie jest w żaden sposób regulowany, idą do niego osoby, które nie są do niego przygotowane i nie powinny pracować z ludźmi, a szczególnie grzebać im w głowie.
  19. Ciekawostka: większość leków p-depresyjnych ma na ulotkach adnotację o tym, że nie stwierdzono interakcji z alkoholem, ale nie zaleca się jego stosowania. Przyczyną jest podobno to, że nie testuje się leków w połączeniu z alkoholem. Tylko tam, gdzie interakcje są oczywiste ulotka zakazuje jego picia.
×