Skocz do zawartości
Nerwica.com

miL;)

Użytkownik
  • Postów

    416
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez miL;)

  1. Grobu, zazdroszczę że dajesz radę beż leków. Ja zdaję sobie sprawę jak bardzo chemia mnie wyprała z uczuć, kiedyś mogłem tworzyć, wzruszać się a teraz wszystko jest spłycone. Ale wiem też że bez leków byłbym warzywem lub niebyłoby mnie już na tym świecie. Mam nadzieję, że chłopakowi uda się przepracować temat bez wsparcia farmakologicznego i zacznie żyć i przeżywać swoje życie. Mnie latem ratuje ogród, zmiany jakie w nim robię, czerpanie piękna z przyrody, widok córeczki podjadającej poziomki i maliny i zwierzęta, widzący pies prowadzący tego ślepego po ścieżkach i koty buszujące po dzikiej łące:)
  2. miL;)

    Dojazd do przychodni

    Jeżeli jedziesz do Warszawy to mogę Wam pomóc. Przyjadę, zawiozę, poczekam i odwiozę do domu. Tyle mogę dla Was zrobić.
  3. Super że dzwonisz, szukasz pomocy. Absolutnie nie sugeruję leków. Zostawiam to lekarzom. Walcz, wierz w siebie i się nie poddawaj. Całe życie przed Tobą, zawalcz o nie
  4. Ala, czyli będzie zajebiście jak chłopak będzie biegał na psychoterapię i jednocześnie będzie zjazd? Ja nie straszę, jestem realistą, który miał już pętlę na szyi bo wmawiał sobie, że da radę. czytaj proszę ze zrozumieniem, ja radziłem wizytę u psychiatry - to lekarz zdiagnozuje emoalek. I w przeciwieństwie do ciebie, nie będę sugerował, że Twoje wpisy należy usuwać…
  5. Też tak miałem, za każdym razem gdy wchodziłem na wyższą dawkę, już przestawałem wierzyć, że Zaklika.. i na 60 nagle wszystkie uboki odeszły. może u Ciebie mniejsza dawka zaklika?
  6. Mnie dzisiaj od raca boli głowa (a w nocy senne koszmary..), odczuwam ciśnienie w tylnej części głowy i czasem taki „elektryczny strzał w nerwie - od głowy do kręgosłupa. Okropne odczucie, bryy
  7. Nikt zdrowy, nie rozumie z czym się zmagamy, więc na wsparcie otoczenia raczej nie masz co liczyć. Byłeś już u psychiatry? Myślę, że bez leków z tego nie wyjdziesz a najprawdopodobniej będzie coraz gorzej. Jesteś bardzo młody, idź do lekarza, nie trać fajnych lat.
  8. miL;)

    Powitanie

    Część destrukcyjny. Chyba rozumiem Twój lęk, po napisaniu tego fragmentu siebie.. Otworzyłeś furtkę do swojego świata, zastanawiam się czy na chwilę Ci ulżyło(?) Niby obcy ludzie, niby każdy z nas z czymś się zmaga, walczy, czegoś szuka, chce zrozumieć.., niby swojski klimat, a jednak pozwoliłeś zajrzeć do Twojego (chyba mrocznego?) świata. Tak sobie myślę, że Ty dawno temu otworzyłeś tę furtkę, nieznanego, pociągającego świata, poznałeś, że jest inaczej, ciekawie, bez granic i.. tam zostałeś. Czego / lub Kogo Ty naprawdę szukasz? Czy naprawdę wiesz Kim jesteś, jaki jesteś? Sorry, że bezpośrednio, ale moja choroba (która też mnie przemieliła i starła na proch) sprawiła, że nie potrafię już kłamać. powinieneś to znać „kto poznał świat, ten znalazł trupa, a kto znalazł trupa tego świat nie jest wart..”
  9. Cześć, Ja obecnie jadę na 60 paro (rano) + stabilizator 2xdziennie, wchodziłem powoli od małych dawek. Początek i zwiększanie dawek to był koszmar (od środka płonęła mi głowa, ciało, słyszałem głosy, strach, ból i lęk nie do opisania..). Lekarka była nieugięta bo stwierdziła, że to ostatnia deska ratunku i miała rację jak wszedłem na 60 to z tygodnia na tydzień zaczęło być lepiej. Po paru miesiącach stwierdziła, że przez rok pociągniemy na 60 a potem spróbujemy zejść (pewnie od wakacji). Paro wycięło libido i wytrysk. Obecnie libido w górę i udaje mi się skończyć (ale tu "tizziano" musisz pokombinować co doprowadzi Ciebie do końca - Ty i Twoja partnerka). Ja znalazłem sposób i działa:-) mogę się podzielić spostrzeżeniem ale na maila forumowego.
  10. miL;)

    Hej.

    Cześć Anika, ja też walczę z natrętnymi myślami + ciężka depresja. Leki pomagają ale rozwój duchowy mocno mnie wzmocnił/wzmacnia, zagłusza natrętne myśli. Fajne masz hobby:-) Trzymaj się
  11. Z tym szukaniem, to jest tak: wszedłem w apokryfy i mnie zafascynowały (ta fascynacja odrywała mnie od choroby - chociaż na chwilę gasły okropne myśli), czytałem wielokrotnie bo to są trudne wskazówki. Zastanawiałem się, dlaczego nie zostawił prostszych, jaśniejszych słów.. i mnie olśniło - chodzi o to, że w takiej formie, wymagają indywidualnej interpretacji. Naszej osobistej interpretacji, odnoszącej się do naszego życia. I nagle część tekstów stała się jasna, przejrzysta. Oczywiście potem pojawiają się wątpliwości i nagle wpada kolejna myśl i tak trafiłem na kwanty:-) Jak chcesz dotknąć fizyki kwantowej to polecam: Nauka i wiara: Skąd się wzięły prawa fizyki? | prof. Krzysztof Meissner; ten filmik ma niecałe 3 min. natomiast pełny wykład ma chyba niecałe 2h. Czy choroba dominuje nad moim życiem? Dobre pytanie.. M moim przypadku, w apogeum choroby byłem wrakiem człowieka, nie istniałem, nie było ze mną kontaktu (chciałem się zab..ć) - tak wtedy choroba była moim życiem. Od kiedy zacząłem: szukać Boga, zadawać pytania, szukać odpowiedzi, duuuużo czytać i słuchać wykładów.. zacząłem kontrolować chorobę. Jak się maksymalnie wyciszę i wsłucham w siebie, to czasem pojawiają się zaskakujące myśli. Ostatnio usłyszałem miły glos: "stary jeszcze musisz trochę wysprzątać swoje wnętrze, bo trochę jeszcze zostało syfu a potrzebne jest miejsce aby zmieścić więcej dobra.." I zrozumiałem z czym jeszcze muszę skończyć:-) nie jestem wariatem:-) moja lekarka wykluczyła również schizofrenię:-) Trzymaj się
  12. miL;)

    Powitanie

    Cześć, wszystko jest w necie:-) google: Koran PDF i szukać tego który się otworzy apokoryfy podobnie
  13. miL;)

    Powitanie

    Wszystkie które odnalazłem. Obecnie czytam Koran i jestem zadziwiony...
  14. Cześć, nie znajdziesz ukojenia w alkoholu.. możesz mi wierzyć bo ja wypiłem już swoje… też chciałem sobie odebrać życie.. nawet nie wiesz jak zwierzęta reagują na takie sytuacje. Ja z pętlą na szyi a dwa moje psy szarpią mnie za nogawki spodni jakby chciały mnie ściągnąć.. Masz rację ludzie masowo będą odchodzić od kościoła, i masowo zatracą się w świecie.. „ kto poznał świat, też znalazł trupa, ale ten kto znalazł trupa, tego świat nie jest wart” .. te słowa mają ponad 2 tyś lat… i nie są uznawane przez kościół, są apokryfami..
  15. Żadne tabletki ziołowe Ci nie pomogą, Twoje objawy wskazują na depresję. (...) Musisz się leczyć, jak nie klika między Tobą a lekarzem, to zmień lekarza. Walcz dziewczyno, masz dziecko, które potrzebuje matki. Trzymaj się!
  16. dla czego chcesz ośmieszyć kościół? Przecież skrzywdził ciebie konkretny człowiek, zły obrzydliwy człowiek, który powinien odpowiedzieć za swój czyn Ja też tworzę kościół, bo wierzę w Boga... a przecież Ciebie nie skrzywdziłem
  17. Cześć, w mojej chorobie gdy było bardzo ciężko, pojawiła się myśl "to musi mieć jakiś sens". To była jedyna pozytywna myśl w danym momencie życia (choruję na wstrętne natrętne myśli i ciężką depresję), nie dawała mi spokoju, więc podążyłem za nią. Nie wiedziałem co oznacza ten sens, jak to zrozumieć, gdzie szukać informacji. Przestałem oglądać TV, słuchać radia (odrzucało mnie od tego bo pewne sceny, muzyka powodowały skojarzenia i choroba atakowała ze zdwojoną siłą). Wyciszyłem się i zaczęły przychodzić kolejne słowa, hasła. Wyszukiwałem te słowa w necie i powoli to zaczęło to przypominać logiczny kierunek. Od religii, poprzez ścisłą fizykę kwantową, do filozofii, apokryfów... Mi w tym wszystkim wyłonił się Bóg (wspomniany plan Boga). Tego planu nigdy nie poznamy, ale im większą buduję relację z Bogiem, tym większy przychodzi spokój. Przez ostatnie kilka miesięcy budzę się w okolicach 3 w nocy. Wychodzę do łazienki zapalić mojego epapierosa i nagle przychodzą sceny i myśli, które mnie zabijają w chorobie, ale tym razem zupełnie inaczej je interpretuję, bez negatywnych emocji, trauma znika... To oczywiście moja ścieżka, ale ja się jej trzymam i jest coraz lepiej. Czasem w trakcie modlitwy poproszę o jakąś wskazówkę lub coś co mnie pocieszy i często zdarza się, że w kolejnym dniu (dniach) spotykam na swojej drodze przypadkową osobę, która daje mi słowa. Słowa, które czasem mnie wstrząsną a czasem powodują, że mam punkt zaczepienia do dalszych poszukiwań. Bardzo się zmieniłem, nie potrafię kłamać, odrzuciłem to co mnie niszczyło, poczułem potrzebę pomagania innym. Bardzo często zdarza mi się, że podchodzi do mnie osoba, którą znałem tylko z widzenia i zaczyna ze mną rozmawiać i zwierzać mi sie z problemów (o których nie miałem pojęcia). Po jakim czasie pytam ją dlaczego do mnie podeszła i słyszę " nie wiem ale w Twoim spojrzeniu, wyrazie twarzy był spokój, szczerość.." Choroba, którą przeklinałem, zmienia moje życie (to tak jakby ten syf musiał mnie przemielić i zetrzeć na proch abym narodził się na nowo, w pełni świadomy..) Jeżeli ktoś z was chce hejtować moją wiarę i to że wierzę w Boga, to proszę "daruj sobie". Zło karmi się złem... i rośnie
  18. Cześć, można nie wierzyć w żadnego Boga, ale religie nakazują przynajmniej jeden dzień w tygodniu święcić.. czyli wyciszyć się, odpocząć, skupić na sobie i Bogu (jak ktoś wierzy) Ja też tak zasuwałem, zawsze analizowałem co w danym projekcie może się posypać, projekty dowoziłem ale stres narastał. Kiedyś żona mi powiedział, że jak wyjeżdżaliśmy na urlop to ja nawet nie miałem świadomości, że czasem przez całą drogę w samochodzie, nie zamieniliśmy ani słowa (bo ja myślami byłem w pracy).., że dopiero po kilku dniach na urlopie zaczynałem funkcjonować jak człowiek. Człowieku, zacznij żyć, naprawdę żyć! Gdzie twoje pasje przy których się relaksujesz? Gdzie chwila dla Ciebie? Jeżeli nie zmienisz trybu życia to się zajedziesz.. Takie moje skromne zdanie Trzymaj się i pomyśl o sobie
  19. Cześć, paliłem kilkanaście lat, żuciłem jednego dnia (zalecenie od lekarz, staraliśmy się o dziecko), najgorszy był pierwszy miesiąc a po 2,3 już mi przeszkadzało jak w pracy siedziałem obok palacza bo zapach dymu na ubraniach był dla mnie wstrętny. Nie stosowałem żadnych wspomagaczy oprócz silnej woli. Nie paliłem 13 lat, 2 lata temu przyszła choroba i w ciągu godziny wypaliłem paczkę, która jeździła że mną w samochodzie jako symbol, że można żucić.. Palenie w chorobie było chwilą/rytuałem/namiastką normalności więc nawet lekarka stwierdziła żebym na razie paliłem. Zacząłem cuchnąć dymem więc przeżuciłem się na elektronika z płynami. Obecnie rytuałem jest komponowanie smaków, najbardziej lubię deserowe z dodatkiem limonki. Sam kręcę grzałki, nauczyłem się też zejścia do minimalnej dawki nikotyny (sam ją dodaję do bazy). Papierosy można żucić siłą woli, ale w chorobie dają wytchnienie.
  20. Cześć, choruję od 2,5 roku, ciężka depresja i natrętne myśli. Obecnie lepiej, choroba atakuje okresowo i ustępuje. Zarządzam ponad 1000 osób, jedna z największych firm w Polsce. Duże wyzwania, stres i odpowiedzialność, ale jestem dobry w tym co robię i szanowany przez współpracowników. Zaczynałem ponad 20 lat temu na najniższym stanowisku ale szybko awansowałem a po 6 latach dostałem propozycję przejścia do obecnej firmy na kierownicze stanowisko, skorzystałem, nadrobiłem studia i dalej awansowałem. Przez wiele lat stres ale od 8 lat duża pewność siebie, b. dobre relacje z zarządem i satysfakcja. I przyszła choroba, nagle i zmieniła wszystko.. Stałem się wrakiem człowieka, na szczęście zbiegło się to z covidem (praca zdalna, brak osobistego kontaktu) jak doszły kamery w systemach do komunikacji to wszyscy zobaczyli jak wyglądam, a że schudłem ponad 20kg to mówiłem że covid i powikłania. Nie skożystałem ze zwolnienia lekarskiego, bo miałem świadomość, że bez dyscypliny kontaktu z ludźmi nie podniosę się z choroby, wytrzymałem i powoli staję na nogi. Podejmij pracę, to Ciebie wzmocni, zobaczysz. Twoją dziewczyną potrzebuje Faceta, który będzie dla Niej oparciem i wsparciem w życiu. Jaka praca będzie dla Ciebie dobra? Trudno powiedzieć, ale przyszło mi na myśl (a czasem mam dobre przeczucie;), że powinieneś spróbować w firmie zajmującej się zakładaniem ogrodów. Tylko nie jakiś koszenie trawy na poboczach tylko profesjonalne tworzenie ogrodów/terenów zielonych. Pracowałeś w gospodarstwie rolnym (ja też od dzieciństwa i wiem jaka to ciężka praca, dużo pracy mało perspektyw..). Masz doświadczenie wyniesione z gospodarstwa, zdobędziesz nowe, może z czasem otworzysz coś swojego. Tylko nie wiem jak w tej branży się kręci zimą? Trzymaj się
  21. miL;)

    Objawy nerwicy?

    Cześć, jeżeli natrętne myśli nie ustępują i powodują lęk. To prawdopodobnie początek choroby. Natrętne myśli często powodują depresję. Ja tak zaczynałem. Warto też zbadać tarczycę
  22. Cześć, a może powinnaś potraktować tę sytuacje na imprezie jako wyraźny sygnał dla Ciebie, że nie powinnaś pić alkoholu (skoro nie jesteś w stanie wyczuć granicy, kiedy przestajesz pamiętać co robisz)? Wydaje mi się, że nic złego na tej imprezie się nie wydarzyło. Kochaj swojego faceta:-) Jeżeli lęki nadal będą się utrzymywały, to tak jak sugerują przedmówcy warto się umówić na wizytę u lekarza. Dbaj o swojego faceta:-)
  23. Zdecydowanie lepszy od 2022. z każdym miesiącem jest poprawa w leczeniu. Zmieniłem/zmieniam swoje życie i nawyki. Otworzyłem się na ludzi i zbudowałem sporo fajnych relacji. Znalazłem grupę ludzi, którzy wzajemnie się wspierają i to daje mi i im pozytywnego kopa. Wczoraj przekazałem nowego laptopa dla niepełnosprawnego chłopca (żyje z samotną matką i mówiąc w skrócie - nie przelewa im sie) - mam nadzieję, że będzie miał miłą niespodziankę pod choinką:-) Chyba zrozumiałem, że musze się dzielić z ludźmi (również materialnie), którzy potrzebują pomocy
×