
bei
Użytkownik-
Postów
1 585 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez bei
-
Od miesiąca nie obgryzam paznokci.
-
Spadł mi zeszyt na podłogę i przeżywam. Podłoga jest brudna, nawet jakby nie była to też bym przeżywała. Pierwsza myśl że pojadę z nim do pralni i włożę do szafy ozonujacej. Druga, że go przepiszę.
-
Wkurza mnie moje przejście do kupowania rzeczy. Jak mam coś kupić to odpala mi się mission impissible znalezienia najlepszego egzemplarza. Odkąd pamiętam mam tak, że zanim coś kupię, wybiorę muszę przestudiować fora, opinie, przymierzyć niewiadomo ile egzemplarzy, porównać różne oferty. Masakra.
-
Że co? Ja się zaczęłam poważnie martwić. Miałam na dziś zaplanowane bieganie bo trenuje pod Bieg Niepodległości i pewnie nie pobiegnę, bo mnie boli. Nie wiem czy iść kupić jakąś maść, czy co mam robic. Podchodziłam wczoraj trochę w szpilkach i takie coś. Ostatnio jak je założyłam to otarły mi stopę.
-
Obudziłam się z bólem kolana i chrupią mi oba. Szukam w wujku Google co mi jest.
-
Dostałam mandat w galerii, bo zapomniałam, że bilet parkingowy jest czasowy i mi się przeterminował. Trochę jestem zła, bo przyszłam do samochodu 7 min po wypisaniu mandatu i muszę zapłacić 100 zł.
-
Ja tez wyspana. Myślałam, że będzie gorzej bo wieczorem miałam trochę problem z zaśnięciem. Wstałam przed 7:00, zjadłam śniadanie, trochę się pouczyłam. Dzisiaj planuje pochodzić po galerii, bo chce kupić buty.
-
Dla mnie zwiazek to jest odpowiedzialność. Tam po drugiej stronie jest osoba, która może cierpieć bo my akurat mamy zły dzień albo ogólnie jesteśmy w złym stanie. To ciągłe dogadywanie się i branie pod uwage ta drugą stronę. Nie wiem czy mam na to siły. Wiadomo na poczatku jest słodko i wszystko wydaje się cudowne, ale nie wiem czy na dłuższą metę nie męczyłoby mnie to. Jak sie założy rodzinę i pojawia się dzieci to odpowiedzialność rośnie dla mnie do kosmicznego poziomu, bo dzieci są całkiem zależne od rodziców i to rodzice budują ich swiat. Dorosła osoba jeszcze moze sobie dać jakoś radę jak zawalimy, a dziecko nie bardzo.
-
Nerwica Natręctw - Moja historia, objawy, co zrobić...
bei odpowiedział(a) na madeline20 temat w Nerwica natręctw
Ja się staram w pracy powstrzymywać natrectwa i zachowywać w miarę normalnie, ale różnie to wychodzi. Ogólnie nie jest źle, ale czasami czuje sie wykończona psychicznie. -
Nerwica Natręctw - Moja historia, objawy, co zrobić...
bei odpowiedział(a) na madeline20 temat w Nerwica natręctw
A w pracy jak sobie radziłeś z natrectwami? -
Ja się lepiej psychicznie czuje gdy wstanę wcześniej. Wczoraj miałam budzik na 7 ale wstałam 7:30 albo 8:00, nie pamiętam. Dzisiaj już wstałam o 7:00. Teraz mam urlop wiec nie mam zewnętrznej motywacji do wczesnego wstawania. Jeszcze chcialabym popracować nad byciem produktywnym, bo wstać z łóżka to raz, a zrobić coś sensownego rano to dwa.
-
Nie mówiąc trochę się traci, bo czesto mam tak, że żałuje, że czegoś nie powiedziałam, o coś nie zapytałam choć mogłam. Dodatkowo czesto muszę się przełamywać żeby się wypowiedzieć, bo nie jest to dla mnie naturalne. Ludzie generalnie wolą otwarte osoby, zamknięte w sobie są raczej źle odbierane. Czasami udaje że jestem bardziej otwarta, ale mogę tak tylko przez chwilę. Wkurza mnie gdy ktoś sprawia , że ktoś inny źle sie czuje bo pali coś bez zastanowienia. Nie uważam, że spontaniczne wypowiedzi są bez sensu i że są złe, czasami jednak warto się zastanowić co sie mówi.
-
Ja zwykle miele coś w myślach na prawo i lewo zanim się odezwę. Nawet jak wydaje się, że wypowiadam się spontanicznie to tak nie jest. Musz mieć kontrole nad tym co robię. Podobnie mam na terapi, albo jak pisze na forum. Czasami już mam całą wypowiedź ułożoną i rezygnuje. Przyznaje, że mnie irytuje gdy ktoś mówi coś bezmyślnie.
-
@Monstera super! Możesz być z siebie dumna, że potrafiłaś tak o siebie zawalczyć. Mam nadzieje, że wszystko sie ułoży tak, że będzie dobrze .
- 33 odpowiedzi
-
- praca
- (i 6 więcej)
-
Ale pomogl ci czy nie? Ja bym miała obawy że jak nie ma doświadczeniana takim poziomie, to nie będzie umiał mi pomoc?
-
Jak to się stalo,że wyszedłeś z mycia rąk. Ja mam czasami krew na rękach od dezynfekcji. Kiedyś obca osoba potrafiła mnie zaczepić co jest z moimi dłońmi, czy mam jakieś uczulenie. Wtedy 45 min to czasami bylo dla mnie za mało żeby umyć ręce po skorzystaniu z wc. Teraz czesto je dezynfekuje. Też mam zniszczone ręce, najgorzej jest zimą. Nie chodzi o pocieszenie tylko o danie nadziei. Nie chce myśleć,że jestem w tak złym stanie, że nikt w takim nie był.
-
O której wstales? Ja dzisiaj spałam może 6,5h i wiedzialam że to za mało. Za późno zasnęłam, bo zaczelam rozmyślać przed snem. Dla mnie 8h jest idealnie.
-
Nie wiem czy Cie to pocieszy ale mnie zwolnili z McDonald (nie przydluzyli mi umowy), choć jak sie zatrudniałam to menadżer mowil że nie slyszal zeby komuś nie przydluzyli umowy. Ogolnie w dorywczych pracach tez usłyszałam chyba dwa razy, że moge wiecej nie przychodzić. A najlepsze jest to ze mam poczucie że to było niesprawiedliwe. Dasz radę. Trzymam kciuki żeby się odezwał i żebyś mogła wrócić. Chcesz wrócić do którejś z prac o których wcześniej pisałaś?
- 33 odpowiedzi
-
- praca
- (i 6 więcej)
-
Zaczęłam dzisiaj trudniejszy temat. Terapeuta zadał pytanie na które wcześniej nie chciałam odpowiedzieć. Dzisiaj odpowiedziałam, ciśnienie mi podskoczyło i pomyślałam, że mam dosyć. Po 10 min milczenia terapeuta zapytal o czym myślę. Powiedział, że już o kilku rzeczach w tym czasie zdążyłam pomyśleć. Powiedział, że może się podzielę. Powiedział o czym myślałam i że mam dosyć. Zapytał czy teraz będziemy milczeć do końca sesji. Odpowiedziałam, że ja mogę gadać tylko nie na takim poziomie trudności. Zapytał czy chciałabym żeby terapia była przyjemna, odpowiedziałam że byłoby fajnie. Powiedział że terapia jest trudna (coś w stylu że z nim), inaczej to by była rozmowa towarzyska. Przecież wiem, że jest trudna, zauważyłam. Ogolnie to starczyło mi sił na 15 min w tym może 5 min na takim maksie. Nie umiem w psychoterapię. Jak sobie pomyślę, że za tydzień będzie albo ciężko albo nijak to mam dosyć. Boje sie myśleć o tym o czym mówić, że mnie to zameczy, że nie będę mogła spać ze stresu itd.
-
Czy przeszło Ci z myciem rąk? Dlaczego myślisz,że nieodwracalnie masz zniszczonaą skórę. Nie wiem czy chciałabym usłyszeć, że mój przypadek ocd jest najcięższy z tych z jakim spotkal się specjalista do którego chodzę. Zdecydowanie wolałabym usłyszeć, że miał cięższe przypadki i udało mu się pomoc tym osobom. Chodzisz na nfz czy prywatnie? Ja mam za sobą kilka lat psychoterapi i natręctwa jak miałam tak mam. Miałam terapię psychodynamiczna i poznawczo-bechawioralną. Nie każdy umie puścić te mechanizmy. Ja też mogę myśleć, że zajmuje komuś miejsce bo nienawidzę tego co mi robi mówienie o różnych rzeczach i przerywam. A może ktoś by przyszedł, wyłożył kawe na ławę i załatwione.
-
Dlaczego przestałaś być na tej dawce skoro było super?
-
Ja nie piłam kawy i zaczęłam bo usłyszałam, że kawa jest zdrowa. Pije jedna albo dwie do 14:00. Czasami nie pije i też mi to nie przeszkadza, pewnie nie jestem uzależniona. Jeszcze nie słyszałam żeby ktoś powiedział, że energetyk jest zdrowy. A jak myślisz lekarz co by powiedział? Zresztą sam robisz badania żeby sprawdzić czy energetyki już Ci zepsuły zdrowie, czy jeszcze nie. Ja nie mam żadnego wykształcenia medycznego, dietetycznego ale w głowie mam zakodowane, że energetyki są złe.
-
Mi kiedyś sertlalina wpływała na wynik TSH (duże wahania), ale to nie psychiatra zlecała badania, ona tylko zmieniła leki choć super się na nich czułam. W sumie to nie wiem czy mogła zrobić cos więcej, ale jakoś tak mi się wydaje, że jak psychiatra zlecałby badania to pokazywałby, że podchodzi do sprawy poważnie i np. wykluczałby, że objawy depresji wynikają z niedoboru jakiś witamin, hormonów czy czegoś tam innego.
-
Czy to jest normalna procedura, że psychiatra zleca badania. Pytam bo mi nigdy żaden nie zlecił? @Harding, dobra robota . Ale że jak ryczy w mieszkaniu? A ona sama mieszka, może ktoś jej krzywdę robi?
-
Ja wczoraj pierwszy raz w życiu jadłam kanie. Takie smażone w bułce tartej, mama specjalnie mnie zaprosiła żebym sprobowala. Nie wiedziałam ,że z kani robi się zupe.