bei
Użytkownik-
Postów
2 212 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez bei
-
Orzeczenie o stopniu niepełnosprawności w depresji
bei odpowiedział(a) na hanails temat w Depresja i CHAD
Poszłam raz do takiego stowarzyszenia jak miałam jeszcze stopień. Powiedziałam, że pracuję jako strażnik, a mam wyższe wykształcenie i chciałbym spróbować w zawodzie. Zapytałam czy by mi pomogli z jakims stażem. Usłyszałam, że jak mam prace to lepiej żebym się jej trzymała. Co do szkoleń to tak, latwiej dostac sie na dofinansowane szkolenia gdy ma sie stopien bo za to są punkty. Mnie troche wkurza, że np. duzo łatwiej dostać się na szkolenie gdy ma sie wyksztalcenie podstawowe, niż gdy ma sie wyższe. Czy to bylo faworyzowanie ze wzgledu na wykonywany zawód? -
U mnie te emocje nie rujnuja mi życia tylko ewentualnie to w co według terapeuty się zamieniły w obsesje i w kompulsje. Wysnuł taką teorie, zaznaczajac, że nie wie czy jest prawdziwa, że nie mogąc sobie pozwolić na nienawiść, a względem rodziców to już wogóle ta nienawiść zamienila się w obrzydzenie. Moja bakteriofobia w dłużej mierze opiera się na obrzydzeniu, nie np. na leku przed chorobą tylko na leku przed zakażeniem sie bakteriami (nie w sensie dosłownym, bo w moim umyśle wszystko nazywam zakażeniem, np. jak pogłaszcze psa to już wystarszy żebym musiała iść umyć ręce, bo wg. mnie są zakażone).
-
Ok sprawdzę . Bardzo lubie smaak karmelu/toffi (dla mnie to podobne) ale jednocześnie bardzo nie pasuje mi on do herbaty. Dla porównania wybiorę może jeszcze jakaś inną.
-
Ja nie wiem czy coś mam już przepracowane czy nie. Chociaż jesli np. na myśl o tym że miałabym o czymś mówić czuje sie z tym źle. to może nie mam.
-
Ja obstawiałam: -Toffee Banana, Caramel - Orange&Ginger, Ginger&Honey ( lubie też takie zimowe smaki) Ok, czyli mamy dopasowanie w dwóch smakach, zaczne od nich poszukiwania w sklepie .
-
A co jesli naprawdę nie bylo tak źle, jeśli terapeuta sie myli i to nie przez to mam to cale OCD? Nie do końca rozumiem co rozumiesz pod pojeciem ze ciagnie sie to za człowiekiem X lat? Że jak się o czymś mówi nawet po latach, to człowiekowi robi sie smutno?
-
No mi sie wydaje, że ja też nie ciągnęłam. Ok przyznaje, że na drugim roku splacali mi na raty laptop. A tak to dawai mi jedzenie i dach nad głową, wcześniej oplacali bilety miesieczne. Jak byłam w gimnazjum to dostawałam 10 zl kieszonkowego w liceum chyba 20zl. Wydaje mi sie że kupowalam za to glownie podpaski, a za resztę np. drożdżówki.
-
Je sie kupuje w lidlu? Poleć jakiś najlepszy smak to spróbuję.
-
Najpierw mieszkałam w domu, jadłam w domu i brałam stypendium socialne. Na bilet miesieczny i trochę kserowek wystarczało. Ogólnie było ciężko. edit. Zapomnialam ze na pierwszym roku mialam jeszcze stypendium za wyniki z matury. Cofam to że na poczatku było ciężko. Stypendium było gdzies od grudnia i wtedy bylo ok, a na pierwsze bilety miesieczne dała mi mama. Cieżko bylo na drugim roku jak się wyprowadzilam, bo kasa się skończyła, socialne nie wystarczało na życie, a zaczęłam sie bać zlecenia, bo źle mnie potraktowano w pracy jak wykładałam towar na nocce... . Moje utrzymywanie się w młodości to długa historia.
-
Brak poczucia bezpieczeństwa i nadmierna potrzeba kontroli wszystkiego
bei odpowiedział(a) na Wrwsw temat w Nerwica natręctw
Jak wyglądają u ciebie takie spotkania, np. idziesz raz na miesiac, dwa, gdy czujesz, że jest bardzo źle? Prywatnie czy na NFZ? -
Czyli jak ktoś nie jest ich swiadomy i powtarza, że w gruncie rzeczy nie było tak źle to ma przechlapane?
-
No to ja byłam biedna i w dodatku poszłam na dzienne. Mówię, że bylam wtedy wielu rzeczy nieświadoma.
-
@naftan_limes a dobre te herbaty? W ogole czesto nie wiem jaka cherbate wybrac. Ostatnio rmtez troche przezucilam sie na Inkę.
-
Widzisz, a ja sie wychowałam w biednej rodzinie i wydawalo mi sie, że nie stać mnie na studia zaoczne. Wtedy myślałam, że zaoczne są dla bogatych. Po maturze poszlam do urzedu pracy zapytać o pracę to się tylko dziwnie popatrzyli po co przychodzę. Nie bylam wtedy tak zaradna życiowo żeby wiedziec co i jak, że mozna np. wyjechac za granice i sobie dorobic czy spróbować poszukać pracy we wiekszym mieście. W ogóle jak zaczęłam chodzić na studia to byłam mega zacofana. Pamietam, że skończył sie kurs autobusu i ja zostalam jak głupia w środku bo nie wiedziałam, że już jesteśmy na miejscu. Kierowca mnie dopiero uświadomił. Potem się bałam wypłacać pieniądze w bankomacie, bo rodzice nigdy nie używali. Miałam stypendium socialne, a w domu utrzymywali mnie rodzice. Mam wrażenie, że byłabym w życiu szczęśliwsza gdybym wyprowadziła się z domu w wieku 18 lat. Bałam sie wtedy, że taka wariatka jak ja nie da rady np. mieszkać z innymi. Teraz myślę, że wtedy ludzie mogliby nauczyć mnie życia, bo dom rodzinny raczej tego nie zrobił. Teraz uważam, że w życiu warto próbować, wtedy z wielu rzeczy w ogóle nie zdawałam sobie sprawy, że tak można.
-
Tak, wlasnie przewaznie wygladal moj wf na pierszczym stopniu, ewentualnie na rozgrzewce troche trzebabylo sie poruszac jak robili. Na drugim stopniu ambitnie postanowiłam zapisać się na basen, żeby sie nauczyć pływać. Nie nauczyłam sie, wchodzenie do tej lodowatej wody było okropne i jeszcze dostałam niższą ocenę.
-
Mogę się z tym pogodzić rozumowo, bo przecież już tego nie zmienie, co sie stalo to sie nie odstanie. Co jeszcze poza mówieniem i ewentualnym płakaniem można robić na terapii? Przecież mówi się, że na emocje nie mamy wplywu, jak mam się pozbyc tych emocji, żeby już ich nie było?
-
Mialam dzisiaj odebrać leki z apteki i zapomniałam . Trudno w poniedziałek może nie zapomne i bedzie dłużej apteka otwarta. Dobrze, że i tak mi nie zabraknie.
-
Pranie. Niestety nie mam suszarki bebnowej,wiec nie moge wyprać wszystkiego, a troche mi sie tego nazbierało.
-
Nie bede owijac w bawelne że u mnie było ciężko. Ja miałam dość absorbujace studia, czasami zrywałam przez nie noce. Moim problemem z praca bylo to że nie miałam stalej. Nie wiedzialam czy będę ją miała czy nie. Pracowanie na nocna zmiane i studiowanie jest według mnie bardzo ciężkie, bo praca na nocki nie jest dla mnie, rozwala mój system. Powiedzialbym ze to zalezy przedewszystkim od tego jaką mialbys prace, jak udaloby ci sie ją zgrać godzinowo z zajęciami, jak ciezka bylaby to praca i jak ciężkie byłyby to studia. Jest jeszcze taka opcja ze mozna zaczac np. Sstudiowax dzienni i jesli by to nie gralo to przenieść sie na zaoczne. Istotne jest tez to jak duzonpieniedzy bys potrzebował. Za stopień niepełosprawnosci mialbys pewnie stypendium. Są jeszcze stypendia scjalne, musialbys sprawdzić czy bys sie załapał. Jak wspomniała acherontia styx są jeszcze stypendia naukowe.
-
Ok w takim razie na czym polega przepracowanie krzywdy? Jak to sie robi?
-
Byłam u psychiatry. Będę zwiększać dawkę Anafranil z 75 na 100.
-
Może pracodawcy wystarczy to jakim wedlug ciebie jesteś beznadziejnym grafikiem i level designerem (tylko jakby co to lepiej nie dziel sie z nimi opinią na swój temat ). Może to jest kwestia poczucia wartości? Nie myślałaś o tym, że problemem nie jest to jakim grafikiem jesteś, tylko jak o sobie myslisz? Przecież zawsze można probować rozwijać swoje umiejętności jakby co.
-
Nie neguje tego co widziałeś. Myślę że chociażby film Sekielskiego jest takim przykladem, którym ludzie się posługują by wytłumaczyć swoją postawę. Zadałam to pytanie, bo w twojej wypowiedzi wynikało trochę, że jak ktoś wierzy to po prostu brakuje mu wiedzy. @Cień latającej wiewiórki nie odniosę sie do wstawionego przez ciebie nagrania. W sumie już fakt, że w filmie wiara jest ukryta pod hasłem "bzdura" niejako definuje jego charakter i chyba nie pozostawia zbyt wiele miejsca do dyskusji.
-
Oczywiscie moglo byc tak ze faktycznie trafiles na kiepska terapie, a moze po prostu cos przeoczyles i uczestnicy mieliby inne zdanie na ten temat. Czasami jest tak ze mamy z jakiegoś powodu gorszy dzień, tydzień itd. innie świadczy to o ogolnym stanie. Dla jednego cos jest mala zmiana, a dla innego duża. Niedawno czytalam wypowiedz pewnej osoby o wydzwieku jak tak moze byc ze ktoś leczy sie od dwóch lat a dalej ma problem. No cóż, biorac to pod uwage ja chyba nie jestem najlepszym przykladem szybkiego i sprawnego procesu wyzdrowienia. Mam w ogole takie poczucie że gdy ktoś pyta ile zajmuje leczenie, to nie chce podawac swojego przykładu żeby nie dobijac takiej osoby. Ja gdy zadalam takie pytanie na poczatku leczenia w odpowiedzi usłyszałam "rok". Teraz po kilku latach na wspomnienie tego moge sie tylko usmiechnac, nie wiem czy bardziej z rozbawieniem czy z westchnieciem. Duzo tez pewnie zalezy od tego jakie sie ma oczekiwania. Ja np. ciesze sie z kazdego postepu. W sumie czasami nawet jestem zadowolona z tego, że po prostu nie jest gorzej. Nie wiem w jakim miejscu byłabym teraz bez podjecia leczenia. Czyli uważasz że problemy jednostki nie wpływają na to jak wygląda jej zycie w społeczeństwie. Nie wydaje ci sie ze w wielu przypadkach problemy indywidualne są powiazane z problemami społecznymi?
-
Obudzilam się spanikowanna, że zaspałam, ale na szczeście nie. Tylko teraz sobie uświadomiłam, że mój pierwszy budzik nie dzwonił i zastanawiam się dlaczego.