
bei
Użytkownik-
Postów
1 676 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez bei
-
Nie lubie uczyć się słów po angielsku. Problem zaczyna się już na początku jak patrze na ten zlepek liter tworzący wyraz przeważnie nic mi to nie mówi. Potem zaczyna się problem kiedy mogę użyć danego wyrazu, czy w tym zadaniu pasuje czy jednak nie. Wymowa to już w ogóle dla mnie kosmos. Może przez to, że zawsze byłam słaba z jezyków i jako dziecko nie lubiłam się ich uczyć, a nie miałam nikogo kto dał by mi przykład, że warto, moje struny głosowe nie są w stanie powtórzyć danego słowa. Co wiecej moje ucho też prawdopodobnie nie słyszy tego co powinno, bo nawet jak powtarzam to co słyszę, to telefon rozumie coś innego.
-
@aniusia94,a nie możesz zamieszkać sama? W ogóle dlaczego matka chce żebyś się wyprowadziła, przeszkadza jej że mieszasz z nią?
-
@Maat, @acherontia styx pewnie tak jest że to wszystko dziwne, ale niewiele innych rzeczy nadaje mojemu życiu sens. Stosunki rodzinne mam jakie mam. Moi rodzice i siostra od jakiś 5 lat nie znają mojego adresu ( w umie 3 ostatnich adresów bo się przeprowadzałam). Mieszkam 25 km od nich, odwiedzam ich co miesiąc, a jest jak jest. Byłam w zwiazku, ale jak odwołam śĺub to postanowiłam nie brać urlopu żeby nie myśleć, może cały rok wtedy pracowałam. Dostałam chyba kasę za cześć urlopu bo tyle się tego uskladalo, a ja miałam w dodatku poczucie, że "muszę tam być bo jestem potrzebna". Wiem że to słabe i tak naprawdę dla pracodawcy liczy się kasa, ale jakoś tak mam, że uwazam że powinnam dać z siebie wszystko. Teraz choć mam poczucie niesprawiedliwości bo awanse i szkolenia dostają ludzie z mniejszym stażem to i tak mam wyrzuty sumienia, że przez kryzys nie jestem efektywna.
-
Bardzo dużo ostatnio jem, chyba po to żeby odreagować. Przed angielskim zjadłam pewnie ok 400 g makaronu z puszką pomidorów i jak wróciłam to pół bochenka chleba z serkiem. Ogolnie zdarza się że jem aż nie mam już miejsca w brzuchu i czuje że pęknę. Myślę, że to typowe zajadanie problemow, tylko nie robię tego słodyczami. Dziękuję. Nie wiem czy tu bardziej nie ma czego współczuć. Mam jakieś chore myślenie , że muszę ciągnąć jak jest robota (a zwykle jest). Urlop planuje pod pracę. Kiedy dla pracy będzie najlepiej żebym go wzięła. To nie jest normalne. Tak jakbym chciała ciagle zasłużyć na docenienie, a efekt jest odwrotny bo sprawiam po prostu wrażenie ktora zawsze będzie kosztem siebie. Rok temu jak psychiatra zapytal czy chce odpocząć to odmówiłam, rano nie dawałam rady stawać do pracy, szef pytal czy wszystko ok, bolal mnie brzuch na sama myśl o niej, ale oczywiście tykrałam cały rok żeby urlop wziąść dopiero pod koniec roku wykorzystując ten, który miał być wykorzystany do września.
-
Mam 50 dni urlopu do wykorzystania. Juz wole nie wycofywać.
-
Ja skończyłam prace, idzie mi w niej beznadziejnie, w sensie mam poczucie, że moja efektywność jest bliska 0. Teraz coś zjem i jadę na angielski. Czekałam na telefon w sprawie pracy, ale dostałam info, że będą dzwonić w przyszłym tygodniu. Mówią, żeby w kryzysie nie podejmować ważnych decyzji, a ja się zabrałam za zmianę pracy. Pewnie znowu będę przeżywać rozmowę, zastanawiać czy się zwolnić, czy nie, itd. Mam szukać psychiatrę, ale się boję, że źle trafie i w ogóle nie wiem na kiedy będzie termin.
-
Mi przełożyli wizytę u endo, a już złożyłam wniosek o urlop żeby pójść.
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
bei odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Co ja mam powiedzieć jak nawet wolałam nie wykupić recepty na benzo... -
Co myślicie o pytaniu się przez wiadomości prywatne ludzi z LinkedIn, czy polecają prace w miejscu, które mają wymienione w profilu?
-
Czy na oddziale dziennym robią testy?
bei odpowiedział(a) na MiśMały temat w Poradnie i szpitale psychiatryczne
Ja nie miałam żadnych testów robionych na oddziale dziennym leczenia nerwic. -
Mam kryzys. Nie daję rady pracować przez obsesje i kompulsje. Chyba nigdy wcześniej nie miałam tak, że z tego powodu nie radziłam sobie z pracą. Zawsze praca to było miejsce, w którym byłam w stanie się przełamać, bo tak po prostu trzeba, a tera to nie działa. Ciągle chcę myć ręce, boję się dotykać różnych przedmiotów i ... nie przełamuje się, czesto po prostu odpuszczam. Nie widzę innego rozwiązania jak w miarę szybko ogarnąć wizytę u psychiatry i zacząć brać leki. Czuję, że bez nich sobie nie poradzę. Miałam dziś terapię. Większość czasu chyba milczeliśmy. Powiedziała ze mam kryzys, jak to wygląda i w sumie nie dostałam żadnej odpowiedzi. Nie czuje, żebym dostała wystarczające wsparcie. To była 28 sesja z refundowanych 75. Jak to usłyszałam, to poczułam coś jakby rozczarowanie, że to dopiero 28 spotkanie. Wcześniej wydawało mi się, że szkoda mi marnować czas i muszę się szybko ogarnąć z mówieniem, a teraz mam dosyć. Nie widzę sensu tej terapii, chyba w nią nie wierzę.
-
Ale mój terapeuta nigdy nie byl moim psychiatrą. Powiedział,że jak potrzebuje to żebym wróciła do leków. Ogólnie brałam leki przez ok. 8 lat. Zastanawiam sie nad powrotem.
-
@gosc123456 ekspozycję. Świadome narażenie sie na lęk. W moim przypadku głównie powstrzymywanie sie od dezynfekcji.
-
@gosc123456 wiem, że może sie mylić. Ja mu mówię jak myślę inaczej niż on, ostatnio mu też powiedziałam, że nie bardzo wierzę, że zrobienie czegoś tam z rodzicami mi pomoże. On twierdzi, że pomoże mi z nimi rozstanie, choć od 10 lat z nimi nie mieszkam. Chodzi niby o jakieś emocjonalne rozstanie. W sumie już pierwsza, terapeutka powiedziała, że ona nie widzi leczenia jak będę mieszkać w domu rodzinnym. Był nawet taki okres co prawda na lekach, ale był, że objawy miałam nasilone tylko w domu. Mój terapeuta jest też psychiatrą, wcześniej zanim zmienił dziedzinę był internistą. Czasami mówi dziwne rzeczy, ale przecież nie jest dla mnie wyrocznią. Generalnie ufam mu i ta terapia wygląda inaczej niż kilka lat temu. To moja druga z nim terapia. Teraz jest bardziej otwarty, więcej mówi. Dla mnie w terapi poznawczo-bechwioralnej okropne jest przełamywanie sie. Nie chcę tego robić.
-
@gosc123456obecnie nie biorę leków. Miałam 3 psychoterapeutow poznawczo-bechawioralnych. Teraz chodzę na psychodynamiczna. Czekałam na terapie na nfz chyba ponad rok więc ja skończę i zobaczę co dalej.
-
Mnie nie podchodzi w sensie nie da sie jej nie zauważyć. Generalie mam świadomość tego, że gdybym wzięła urlop na miesiąc i nie wyszła z inicjatywą kontaktu, to jest duże prawdopodobieństwo, że nikt by się do mnie przez ten miesiąc nie odezwal (w sensie rodzina-znajomi). Czasami myślę o tym, że dobrze, że pracuje to ktoś zauważy jakbym umarła, a tak to właściciel mieszkania jakbym za czynsz nie zapłaciła. Teraz mam jeszcze kurs angielskiego i terapię wiec kontakty międzyludzkie są "na wysokim poziomie". No i czasami odezwie się "były" choc to akurat nie bardzo jest mi na rękę i często nie odpowiadam. @Maatprzykro mi że mimo ludzi wokół czujesz się samotna, bo to chyba jeszcze gorsze. Ja już wole tak jak jest niż np. mieszkać z rodzicami, a czuć się jeszcze gorzej z tym brakiem bliskości.
-
Ile bierzecie witaminy D w okresie jesienno-zimowym?
bei odpowiedział(a) na Jurecki temat w Medycyna niekonwencjonalna
Na NFZ. -
Ile bierzecie witaminy D w okresie jesienno-zimowym?
bei odpowiedział(a) na Jurecki temat w Medycyna niekonwencjonalna
Zrobiłam badanie wit.D -wynik 46 ng/ml wiec chyba jest ok. -
Byłam dzis zrobić badania rano i bardzo boli mnie ręka z której pobierano krew. Nie mam siniaka. Zaczynam się martwić bo chyba jeszcze nigdy tak nie miałam. Raz pamiętam miałam siniaka, to trochę bolało ale teraz nie wiem dlaczego.
-
Mój terapeuta chyba kiedyś powiedział, że większość ludzi nie myśli. Ja zaprzeczyłam, ale zależy jak na to spojrzymy i gdzie postawimy granice. Nie wydaje mi sie, że mało interigentni ludzie to najbardziej niechciany przez innych typ ludzi, niby dlaczego tak miałoby być?
-
Dostałam powiadomienie z biblioteki, że moge odebrać ksiażke na którą czekałam w kolejce "Najbogatszy człowiek w Babilinie". To będzie moja książka na luty. Mam mały problem, bo została mi teraz prawie połowa Finansowego ninja do przeczytania, a chcę ją za tydzień oddać. Myślę, że dam radę. Mój plan na ten rok to 12 książek. Biorac pod uwage, że przez ostanien 6 lat nie czytałam to byłby dobry powrót. Gdybym się przemogla do czytania w łóżku, tak jak dawniej lubiłam najbardziej mogłabym czytać wiecej. Na razie i tak jest ok.
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
bei odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Mnie zawsze szokuje jak ludzie piszą w taki sposób jakby sobie sami te leki skądś kombinowali i robi jakieś próby doboru dawek i miksów na własną rękę. Naprawdę lepiej ryzykować niż znaleźć sobie zaufanego lekarza? Wiadomo, że lekarz też dobiera leki metoda próbowania ale jednak ma jakąś wyuczona wiedzę i doświadczenie tego jak leki działają na jego pacjentów. Chyba tak jest lepiej trafić niż na podstawie opini pojedynczych osób z których każda z różnych powodów może inaczej reagować na leki. Nie rozumiem jak można polegać na zaleceniu obcej anonimowej osoby z forum w takiej kwestii. -
wkurzona
-
To nie ciebie powinno się zapytać czy lek działa? Jest jest lepiej z lekiem, bez czy tak samo? Jak go nie brałeś to nie czułeś dziwnego ataku paniki w stresującej sytuacji?
-
Psychoterapeuta powiedzial mi ostatnio że mysli sobie jak bardzo trzeba siebie nie lubić żeby sobie to robić. Znowu powiedział, że moja bakteriofobia jest forma znęcania sie nad sobą. Użył nawet jakiegoś mocniejszego slowa ale nie pamietam dokładnie. On uważa, że natręctwa chronią mnie przed wzrostem napięcia. Mówi że czasami napięcie wzrasta do tego stopnia, że pojawia sie psychoza, czyli choroba. Twierdzi że sposobem na wyjście z ocd jest uzmysłowienie sobie co czuje do rodziców, ale ja w to chyba nie wierzę.