Skocz do zawartości
Nerwica.com

bei

Użytkownik
  • Postów

    2 321
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bei

  1. Co do rozmów o pracę to w ostatnim czasie trochę zdobyłam w tym temacie doswiadczenia. Czasami może nam się wydawać,że coś np. powiemy niepotrzebnie na rozmowie, a tak naprawdę może się okazać, że z tego "palniecia" wyjdzie coś dobrego. Ja na jedno z pytań które zadała osoba rekrutująca odpowiedziałam bardzo merytorycznie, że nie wiem. Dodatkowo sama zaprowadziłam go na to pytanie, bo "pochwaliłam się tym doświadczeniem choć w CV o nim nie wspominałam". Po jakimś czasie postanowiłam jednak uratować sytuację i opowiedzieć prosto z mostu jak to było i chyba tym ich przekonałam. Tak naprawdę mi pomogły również te rozmowy które nie zakończyły się decyzja o współpracy. Tak więc nie poddawać się, nawet jak coś nie wychodzi, bo może się okazać, że tak miało być.
  2. @Raccoon dla mnie to jest ogólnie dziwna sytuacja, że tracisz prace ze wzgledu na zdrowie, a nie jesteś na chorobowym. Miałam różne sytuacje zdrowotne. Kiedys ledwo zwlekalam sie z łóżka i codziennie sie spóźniałam. Szef sie zapytał co sie dzieje, ale chdyby chiał mnie zwolnić to wylądowałam na chorobowym i zrobiłabym wszystko żeby byc na nim dopóki się nie ogarne i nie znajde np. innej pracy. Żalujesz ze korzystałeś?
  3. Szkoda, że nie na cały. Może postaraj się poszukać jakiejś pracy na wieczór, np. dostawca jedzenia. Biorąc pożyczkę, gdy nie jest się pewnym, czy będzie się miało pieniądze na spłatę, można się wpakować w duże tarapaty. Odsetki są wysoki. Ja tam wierzę, że uda ci się coś znieś. Może akurat terapia pomoże i w połowie już będzie na tyle dobrze, że spokojnie będziesz mógł sobie dorobić.
  4. Ja chyba też umiem. I to powoduje, że potem się boję, że nie jestem taka fajna jak ktoś pomyślał na początku :-(.
  5. Mój problem ze sprzataniem jest taki, że nie robie tego w żaden dzień. Robię tylko to co absolutnie muszę, czyli pranie, wynoszenie śmieci i mycie naczyń. Mam jakąś blokadę psychiczna od dawna jeśli chodzi o sprzątaniu. Dawniej też nie lubiłam sprzątać, ale przynajmniej to robiłam. Bedziesz dostawal pieniadze na czas pobytu na oddziale?
  6. Mój problem z sobotami jest taki, że nie chce mi się wstawać, bo nie muszę, choć wstawać wcześnie bym chciała. Nie chcę mi się sprzątać, bo nie muszę, choć chciałabym żeby mieszkanie było posprzątane. Błędne koło i lenistwo, brak samozaparcia, sama nie wiem.
  7. Ja jeszcze zauważyłam, że żeby być atrakcyjnym kandydatem trzeba sprawiać wrażenie, że takim właśnie się jest. W jakimś sensie należy pokazać pewność siebie, bo ciężko jest przekonać do siebie pracodawcę sprawiając wrażenie "sierotki Marysi", no chyba że ktoś tej "sierotki Marysi" faktycznie szuka.
  8. Jednym z moich marzeń jest nie bać/ nie brzydzić się zwierząt. Teraz szczytem moich możliwości jest pogłaskanie zwierzęcia i pozwolenie by polizało moją dłoń, ale po tym czuje potrzebę umycia rąk, zanim dotknę czegoś. Nie umiem sobie poradzić z faktem, że zwierzę mogłoby wejść do mojego pokoju, a tym bardziej na łóżko, choć często sobie to wyobrażam.
  9. Uważam ze beznadziejna rada. Ja pamietam co zostalo powiedziane przez moich byłych nawet jeśli minęło już kilka lat. Można na poczatku powiedzieć że jest za wcześnie na poruszanie jakiegoś tematu, ale też trzeba do tego podejść zdroworozsadkowo. Mój były postanowił np. podzielić sie, ze mna istotnymi informacjami (on uwazal ze nie byly tak istotne) gdy zamawialiśmy zaproszenia ślubne. Uważam że to za poźno, choć lepiej że to zrobił poźno niż wcale. Kłamstwo nie jest dobrym pomysłem. Co do zniechęcenie kogoś, że ma się tu konto, to jednemu z partnerów powiedzialam o OCD i pokazałam moje konto na forum po tygodniu znajomości. Drugiemu partnerowi powiedziałam, że mam OCD na drugi dzień od poznania.
  10. @Raccoon a możesz spodziewać sie kontroli z ZUSu?
  11. To zależy od tego, ile zarabia się za godzinę i jakie ma się wydatki. A co chciałbyś robić przez te 4 godziny? Czasami może być tak, że 4h w jednej pracy może być gorsze niż 8h w innej.
  12. A jak robisz kurs to bez lekarza nie podejdziesz do egzaminu. Nie masz prawka wtedy jeszcze Nie rozumiem o co ci chodzi. Ja odebrałam twoja wypowiedź w taki sposób jakbyś miał pretensje albo się dziwił, że lekarz nie odpowiada za to, że ktoś jeździl bez uprawnień chociaż wydał mu zaświadczenie, że może być kierowcą. Nie ogarniam tego. Dla mnie to oczywiste, że zdolność do kierowania jest wtedy gdy masz uprawnienia, a nie zanim np. zda się egzamin,czy po tym jak te uprawnienia się straci.
  13. Wydają zaświadczenia do kierowania samochodem bez posiadanych uprawnień? Bardzo krzywdząca opinia. Lekarze są różni, tak jak różni są ludzie. W trakcie badań można nie mieć ataku padaczki, a potem w pracy już tak.
  14. Mój obecny kierownik teraz zachowuje się w porządku, ale był czas gdy przeginał m.in. wobec mnie i był bardzo wymagający i rygorystyczny (uważam, że do przesady, wprowadzając przez to bardzo stresującą atmosferę). Mój kolega, którego też tak traktował, zwolnił się, a ja miałam za mało samozaparcia, żeby to zrobić, ale trochę poskarżyłam się na to szefowi .
  15. W pracy różnie bywa, ale jesli bylo tak jak opisałeś, to albo mieliście bardzo dużą rotacje pracowników, albo macie zdesperowanych ludzi, którzy godzili się na takie traktowanie.
  16. bei

    Wkurza mnie:

    Zapomnialam wczoraj napisać, a byłam nieźle wkurzona. Kupilam w lidlu zgrzewke wody mineralnej .12×0,5l, żeby mi bylo wygodnie nieść. Juz przy skanowaniu na kasie samooobslugowej wypadła mi z niej jedna butelka, potem zanim wyszlam ze sklepu druga. Jak wyciągałam wodę z samochodu urwał sie pasek do niesienia. Nie ogarniam jak zrobili taki szajs. Nie wiem czy nie zbojkotuje tej wody przez to i w przyszłości będę kupować inną.
  17. Pracodawca nie ma dostepu do dokumentacji lekarskiej pracownika. To jest tajemnica lekarska, pracodawcy opieraja sie tylko na tym co dostaną od lekarza. Pracodawca nie jest od interpretowanua stanu zdrowia pracownika, raz ze prawdopodobnie sie na tym nie zna, a dwa to działka lekarza nie pracodawcy. Lekarz medycyny pracy opiera sie na tym co wyjdzie w trakcie badań, nie sprawdza historii leczenia pacienta.
  18. Jest dobrze. Odpocznę i jedziemy dalej. Nie poddam się nigdy Wydaje mi sie, że w twoim przypadku nie poddawanie się polegałoby jednak na umiejętności odpuszczenia. Tak tylko myślę. Może przez te 24 godzinny ratowałeś czyjeś życie, to wtedy faktycznie, nie poddawanie się choć organizm pada ze zmęczenia jest bochaterstwem.
  19. W ten sposób w jakiś sposób zmniejszam ryzyko, że trafię do pracy do której nie pasuje. Mam spokojne sumienie, że nie narażam siebie i innych, bo skoro orzecznik znając wszystkie fakty dał pozwolenie na prace to niejako bierze też na siebie odpowiedzialność pod tym wzgledem. Zdarzył się przypadek, że osoba straciła życie spadając z rusztowania bo miała atak padaczki, a wcześniej zaraziła, że miała tę chorobę. Ogólnie jak lekarze o coś pytają to dobrze jest być szczerym. Może nawet niespodziewanie któryś z nich połączy kropki i w czymś pomoże, doradzi. Dlaczego mam ukrywać przed lekarzami na co sie leczę, jakie leki biorę itd. jeśli to może mieć znaczenie? Ja wychodzę z założenia, że jeśli o coś pytają, to widocznie to jest ważne i odpowiadam.
  20. Ty uważasz, że nie mówienie pracodawcy o problemach psychicznych nie jest fair, a ja tak nie uważam. Na żadnej rozmowie o prace nie mówiłam o tym i nie uważam, że to było działanie na szkode potencialnych pracodawców. Mówię o tym, że mam OCD, za każdym razem gdy jestem u lekarza medycyny pracy i uważam, że zachowuje się fair pod tym względem.
  21. To jasne, że pracodawcy zależy, żeby zarabiać dla niego kasę, a nie nic nie robić. Ok, nawet jeśli w pracy widza, że mam OCD to nic im do tego, dopóki wypełniam swoje obowiązki. Pewnie robię to na tyle dobrze, że warto mnie zatrudniać, a nie zastąpić kimś innym kto może i nie miałby tego typu problemów. Tego nie jestem w stanie do końca stwierdzić, bo ja nie znam dorosłego życia bez OCD. Pracodawcy nic do tego. Nawet nie ma prawa o to pytać. Dokładnie. Sama pomyślałabym, e ktoś jest naprawdę dziwny gdyby tak zaczął rozmowę. Są pewne wyjątki, gdzie można sobie pomóc, mówiąc o swoim problemie. Znajomy mi mówił, że u nich osoba, która powiedziała, że nie może mieć styczności ze spirytusem, a jest go trochę u nich w pracy. Pracodawca zdecydował się na zatrudnienie tej osoby i zrobił faktycznie tak, że osoba ta nie ma do niego dostępu. No jasne że się nie mówi bo się jej nie dostanie. Lekarz miałby nie podpisać nerwicy ? xd ja już nie pamiętam o co chodziło w waszej dyskusji, skoro Cię oznaczylam to było do twojej wypowiedzi wczesniejszej To nie prawda. Ja nie mówiłam nic na temat swoich problemów, a wyszło to już po tym jak pracodawca zdecydował się mnie zatrudnić. W sensie wyszło, że miałam stopień niepełnosprawności z kodem świadczącym o problemach psychicznych. Nie szukali osoby z orzeczeniem i mogli spokojnie ze nie zrezygnować, choćby po okresie próbnym, albo jak wygasło orzeczenie, a tak naprawdę ani słowem o tym nigdy nie wspomnieli. Nie mówi się o tym, na tej samej zasadzie jak nie opowiada się, czy masz problemy z tarczycą, czy nie.
  22. Po co miałoby sie o tym mowic na rozmowie o prace? O swoim zdrowiu mówi sie lekarzowi i to on ocenia czy dopuścić kogoś do pracy czy nie.
  23. Nie do końca rozumiem. Mam OCD. Nie mam forów ze wzgledu na to (teoretycznie można przyjąć, że pracodawca to toleruje jeżeli zwraca na to uwage, ale to w moim interesie leży żeby ogólny bilans wyszedł mu na plus. Jeśli OCD w negatywny sposob wpływa na jakiś obszar mojej pracy, muszę nadrobić w innym, tak by w końcowym rozrachunku, pracodawca chciał żebym dla dla niego pracowała. Uważam że każdy ma prawo przedstawiać się w pracy z tej lepszej strony, co nie oznacza, że powinno się kłamać czy wymyślać jacy to jesteśmy super.
×