bei
Użytkownik-
Postów
2 321 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez bei
-
U mnie też raczej tabu,no i jeszcze trzebabylo uważać żeby ludzie nie gadali... Jesli zadko pije to moze podejrzewa ze ma z tym problem. Ty w każdym razie zadbaj w tym o siebie. Jeśli sobie nie radzisz, popros o pomoc.
-
Ej i co, że niby lepiej .
-
Czyli nie odstawila? Ona jest swiadoma tego że miała/ma ten problem?
-
Nie biegam już ponad tydzień. To najdłuższa przerwa u mnie od końcówki listopada. Potrzebowałam tego. Kiedyś bardzo chciałam przeczytać książki do historii, trochę dalej chce. Wynika to z tego, że historia jest trochę moją piętą Achillesa i boję, że mogli by mnie chcieć na ulicy zapytać o coś z historii w ramach jakiejś sondy sprawdzającej wiedzę.
-
Orzeczenie o stopniu niepełnosprawności w depresji
bei odpowiedział(a) na hanails temat w Depresja i CHAD
Coś w tym jest, bo ja jak się starałam o stopień kilka lat temu to miałam strone a4 spisaną przez psychiatrę (nie pamiętam czy wtedy było miejsce czy też to bylo oddzielnie dolaczone) i pani która ze mną rozmawiała powiedziała że pani doktor wszystko ladnoe opisala. była bardzo miła i zapytała jaki chce ten stopień. -
Na poziomie wiedzy to wiem. Gdy dochodzą emocje przerasta mnie to.
-
Orzeczenie o stopniu niepełnosprawności w depresji
bei odpowiedział(a) na hanails temat w Depresja i CHAD
W czwartek dostalam w odpowiedzi na przesłane cv informacje że proszą o kontakt. Zadzwoniłam i umówiliśmy się że zadzwonie w poniedzialek rano to sie umówimy na spotkanie. Na szczęście to zapisałam bo po rozłączeniu się miałam taka pustkę w glowie i się zastanawiałam kiedy to miałam zadzwonić, czy kolejnego dnia, czy w poniedzialek. Notatka mi pomogła. Zapisywanie jest dobre, tylko trzeba to robić precyzyjnie. Ok. Może i przeczytała skoro nie dopytała czym konkretnie sie zajmujesz, a może nie. Może szła na rekord w liczbie przyjetych osób i szkoda jej było czasu na dłuższą rozmowę. Ogólne dla ciebie spoko. -
To była dziwna noc. Najpierw nie moglam zasnąć, a potem wcześnie się obudziłam.
-
Orzeczenie o stopniu niepełnosprawności w depresji
bei odpowiedział(a) na hanails temat w Depresja i CHAD
Poszłam raz do takiego stowarzyszenia jak miałam jeszcze stopień. Powiedziałam, że pracuję jako strażnik, a mam wyższe wykształcenie i chciałbym spróbować w zawodzie. Zapytałam czy by mi pomogli z jakims stażem. Usłyszałam, że jak mam prace to lepiej żebym się jej trzymała. Co do szkoleń to tak, latwiej dostac sie na dofinansowane szkolenia gdy ma sie stopien bo za to są punkty. Mnie troche wkurza, że np. duzo łatwiej dostać się na szkolenie gdy ma sie wyksztalcenie podstawowe, niż gdy ma sie wyższe. Czy to bylo faworyzowanie ze wzgledu na wykonywany zawód? -
U mnie te emocje nie rujnuja mi życia tylko ewentualnie to w co według terapeuty się zamieniły w obsesje i w kompulsje. Wysnuł taką teorie, zaznaczajac, że nie wie czy jest prawdziwa, że nie mogąc sobie pozwolić na nienawiść, a względem rodziców to już wogóle ta nienawiść zamienila się w obrzydzenie. Moja bakteriofobia w dłużej mierze opiera się na obrzydzeniu, nie np. na leku przed chorobą tylko na leku przed zakażeniem sie bakteriami (nie w sensie dosłownym, bo w moim umyśle wszystko nazywam zakażeniem, np. jak pogłaszcze psa to już wystarszy żebym musiała iść umyć ręce, bo wg. mnie są zakażone).
-
Ok sprawdzę . Bardzo lubie smaak karmelu/toffi (dla mnie to podobne) ale jednocześnie bardzo nie pasuje mi on do herbaty. Dla porównania wybiorę może jeszcze jakaś inną.
-
Ja nie wiem czy coś mam już przepracowane czy nie. Chociaż jesli np. na myśl o tym że miałabym o czymś mówić czuje sie z tym źle. to może nie mam.
-
Ja obstawiałam: -Toffee Banana, Caramel - Orange&Ginger, Ginger&Honey ( lubie też takie zimowe smaki) Ok, czyli mamy dopasowanie w dwóch smakach, zaczne od nich poszukiwania w sklepie .
-
A co jesli naprawdę nie bylo tak źle, jeśli terapeuta sie myli i to nie przez to mam to cale OCD? Nie do końca rozumiem co rozumiesz pod pojeciem ze ciagnie sie to za człowiekiem X lat? Że jak się o czymś mówi nawet po latach, to człowiekowi robi sie smutno?
-
No mi sie wydaje, że ja też nie ciągnęłam. Ok przyznaje, że na drugim roku splacali mi na raty laptop. A tak to dawai mi jedzenie i dach nad głową, wcześniej oplacali bilety miesieczne. Jak byłam w gimnazjum to dostawałam 10 zl kieszonkowego w liceum chyba 20zl. Wydaje mi sie że kupowalam za to glownie podpaski, a za resztę np. drożdżówki.
-
Je sie kupuje w lidlu? Poleć jakiś najlepszy smak to spróbuję.
-
Najpierw mieszkałam w domu, jadłam w domu i brałam stypendium socialne. Na bilet miesieczny i trochę kserowek wystarczało. Ogólnie było ciężko. edit. Zapomnialam ze na pierwszym roku mialam jeszcze stypendium za wyniki z matury. Cofam to że na poczatku było ciężko. Stypendium było gdzies od grudnia i wtedy bylo ok, a na pierwsze bilety miesieczne dała mi mama. Cieżko bylo na drugim roku jak się wyprowadzilam, bo kasa się skończyła, socialne nie wystarczało na życie, a zaczęłam sie bać zlecenia, bo źle mnie potraktowano w pracy jak wykładałam towar na nocce... . Moje utrzymywanie się w młodości to długa historia.
-
Brak poczucia bezpieczeństwa i nadmierna potrzeba kontroli wszystkiego
bei odpowiedział(a) na Wrwsw temat w Nerwica natręctw
Jak wyglądają u ciebie takie spotkania, np. idziesz raz na miesiac, dwa, gdy czujesz, że jest bardzo źle? Prywatnie czy na NFZ? -
Czyli jak ktoś nie jest ich swiadomy i powtarza, że w gruncie rzeczy nie było tak źle to ma przechlapane?
-
No to ja byłam biedna i w dodatku poszłam na dzienne. Mówię, że bylam wtedy wielu rzeczy nieświadoma.
-
@naftan_limes a dobre te herbaty? W ogole czesto nie wiem jaka cherbate wybrac. Ostatnio rmtez troche przezucilam sie na Inkę.
-
Widzisz, a ja sie wychowałam w biednej rodzinie i wydawalo mi sie, że nie stać mnie na studia zaoczne. Wtedy myślałam, że zaoczne są dla bogatych. Po maturze poszlam do urzedu pracy zapytać o pracę to się tylko dziwnie popatrzyli po co przychodzę. Nie bylam wtedy tak zaradna życiowo żeby wiedziec co i jak, że mozna np. wyjechac za granice i sobie dorobic czy spróbować poszukać pracy we wiekszym mieście. W ogóle jak zaczęłam chodzić na studia to byłam mega zacofana. Pamietam, że skończył sie kurs autobusu i ja zostalam jak głupia w środku bo nie wiedziałam, że już jesteśmy na miejscu. Kierowca mnie dopiero uświadomił. Potem się bałam wypłacać pieniądze w bankomacie, bo rodzice nigdy nie używali. Miałam stypendium socialne, a w domu utrzymywali mnie rodzice. Mam wrażenie, że byłabym w życiu szczęśliwsza gdybym wyprowadziła się z domu w wieku 18 lat. Bałam sie wtedy, że taka wariatka jak ja nie da rady np. mieszkać z innymi. Teraz myślę, że wtedy ludzie mogliby nauczyć mnie życia, bo dom rodzinny raczej tego nie zrobił. Teraz uważam, że w życiu warto próbować, wtedy z wielu rzeczy w ogóle nie zdawałam sobie sprawy, że tak można.
-
Tak, wlasnie przewaznie wygladal moj wf na pierszczym stopniu, ewentualnie na rozgrzewce troche trzebabylo sie poruszac jak robili. Na drugim stopniu ambitnie postanowiłam zapisać się na basen, żeby sie nauczyć pływać. Nie nauczyłam sie, wchodzenie do tej lodowatej wody było okropne i jeszcze dostałam niższą ocenę.
-
Mogę się z tym pogodzić rozumowo, bo przecież już tego nie zmienie, co sie stalo to sie nie odstanie. Co jeszcze poza mówieniem i ewentualnym płakaniem można robić na terapii? Przecież mówi się, że na emocje nie mamy wplywu, jak mam się pozbyc tych emocji, żeby już ich nie było?