Skocz do zawartości
Nerwica.com

bei

Użytkownik
  • Postów

    1 585
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bei

  1. Z jednej strony wiem, z drugiej zdrowe osoby też brzydzą różne rzeczy, mnie po prostu bardziej, zwracam uwagę na więcej szczegółów. Ja się nie tyle boje, że bakterie coś mi zrobią, tylko to jest kwestia brzydzenia się. To tak jakby zdrowej osobie powiedzieć żeby się nie brzydziała czegoś choć nie ma nic dziwnego w tym, że ja to brzydzi. Przełamywanie się wydaje mi się okropne.
  2. bei

    Samotność

    Mi by wystarczył jeden przyjaciel, choć wiecej to wiadomo lepiej bo nie zawsze ktoś mógłby być akurat dostępny. To jest okropne jak nie ma się z kim podzielić tym co człowiek ma w środku. Mi to przeszło z czasem, kilka lat temu jak miałam wykonać w pracy telefon to pzrezywalam, a teraz się przyzwyczaiłam i tylko przed trudnymi przypadkami się stresuje (czyli chyba jak większość społeczeństwa). Ja jeszcze mam takie coś, że nie podtrzymuje relacji. Nie wychodzę z inicjatywą, albo znajdę powód do przerwania znajomości. Nawet jak na jakimś etapie życia jestem z kimś bliżej to nasze drogi się rozchodzą.
  3. Ja nigdy nie zauważyłam u siebie poprawy jeśli chodzi o natretne myśli na tle religijnym. Od tego zaczęła się moja nerwica i nie ważne w jakiej terapi byłam, jakie leki przyjmowałam, nie przeszło.
  4. bei

    Samotność

    Ja jestem odludkiem. Nie potrafię przyłączyć się do rozmowy. Ogólnie zwykle jestem tą która się nie odzywa chyba że jest jakieś formalne spotkanie i jest czas na zajecie głosu, wtedy jest mi łatwiej. Na imprezach rodzinnych to samo. Co najwyżej powiem coś do siostry, która siedzi zwykle obok mnie.
  5. Mnie przerasta wysiłek który miałabym włożyć żeby być zdrowa i fakt, że już nie wierze w wyleczenie. 1. Na terapi poznawczo-bechwioralnej dowiedziałam sie, że powinnam próbować przełamywać swoje leki i kompulsie. Praktycznie z góry założyłam że to za trudne i że nie dam rady. 2. Na terapi psychodynamicznej usłyszałam że to wszystko wina rodziców i leczenie polega na opowiadaniu o przeszłości. Z tym też idzie mi średnio. Ogólnie słaby ze mnie obiekt do leczenia, albo i dobry bo leczenie mogłoby trwać w nieskończoność. I jeszcze boje sie że jak obiawy ustąpią to rzeczy które mnie brzydzą nie będą mnie brzydzic, a powinny bo przecież jest powód dla którego mnie brzydzą (baktriofobia).
  6. Tylko to stypendium. Nie pamietam nawet czy brałam je przez semestr czy dwa. Zaczęłam wtedy drugi kierunek, ale szybko zrezygnowałam. Kiedyś poszłam zapytać o jakiś program szkoleń (chyba dla absolwentów), pracowałam wtedy za minimalną krajowa nie w zawodzie. Powiedzieli mi, że jak mam pracę to żebym się jej trzymala, bo nie warto rezygnować dla tego programu. To miało być jakieś szkolenie, a potem staż. O ile pamiętam on był przeznaczony dla osób mających stopień niepełnosprawności. Z tego tytułu miałam kilka korzyści, ale poza uczelnią.
  7. Słaby weekend w moim wykonaniu. Długo leżę. Wczoraj wstałem po 11 dziś już po 14.
  8. Psychodynamiczna. I skąd wiedziec co muei najwiecej. To takie trochę celowanie na ślepo. Ostatnio mówiłam terapeucie o tym że trudno mi mowic o rzeczach których się wstydzę. I on zwrócił uwagę ze zalh czas jak mowie tojedną dłonią trzymam środkowy palec drugiej. Jak się go zapytałam co w związku z tym to zaczął się śmiać i powiedział, że nie wie jak to zinterpretować . Mam pytanie jak sie czujecie po sesji? Chodzi mi o to, że na kolejny dzień w pracy od rana byłam rozkojarzona i ogólnie chociaż to zauważyłam i mówiłam sobie żebym była skupiona i niczego nie odwaliła to się w końcu nie udało (bardzo długo pracowałam i na koniec mialam wtopę, może wyniknęła po prostu ze zmęczenia). Nie wiem czy powinnam planować prace tak, żeby na kolejny dzień po sesji starać się nie robić bardzo odpowiedzialnych rzeczy.
  9. bei

    Pauza? Zmiana tematu?

    Dla mnie ta cisza nie jest problemem. Jakby co to zawsze.Przecież ty możesz się odezwać i nie będzie ciszy. Mozesz powiedzieć, że czekasz na odpowiedź . Ja ostatnio powiedziałam terapeucie, że na poprzedniej terapi z nim czułam się jakbym mówiła do ściany. Ja miałam wtedy taką sesje na której nie wiem czy powiedział chociaż jedno zdanie, przez 50 min ja nawijalam i on ogólnie przez całą terapię mało sie odzywał. Teraz jak sam przyznał jest trochę bardziej aktywny. A to przypadkiem nie ty powinien narzucać temat, a nie terapeuta. Jak mówisz że chcesz o czymś rozmawiać to powinniście rozmawiać o tym co ty chcesz. Czujesz ze temat się wyczerpał, bo coś już nie jest dla ciebie problemem to ok. Jak zmieniasz temat bo obecny jest niewygodny albo uważasz, że terapeuta ci już z nim nie pomoże, to może warto mu o tym powiedzieć. Mam teraz terapię w nurcie psychodynamicznym, ale mialam też w poznawczo-bechwioralnym. I to w sumie terapeutka CBT powiedziała mi kiedyś coś o milczącej sesji, ale nie wiem dlaczego miałabym mieć taką sesje. Mialam kilka terapi i nie myslalam w taki sposób ze cisza jest jaka zagrywka terapeyty. Bardziej traktuje to jako przeszczeń do tego żebym ja mogla coś powiedzieć. Ja w życiu prywatnym lubię cisze, a na terapi jest dla mnie neutralna. Chyba że walczę o to żeby coś powiedzieć i nie chce mi to przejść przez gardło, ale wtedy tym bardziej nie oczekuję żeby terapeuta się odzywał.
  10. Brałam stypendium dla niepełnosprawnych przez rok i tyle. Miałam umiarkowany stopień na nerwicę. Musiałbyś dopytać na uczelni jak to wygląda, jakie dokumenty musiałbyś dostarczyć, co byś zyskał i wtedy podjąć decyzje.
  11. Jak ja bym chciała móc być na tym leku. Sertlalina była moim pierwszym lekiem. Czułam się na nim jak superbohaterka: checi do życia, wieksza odwaga, redukcja bakteriofobi. I musiałam zrezygnować z tego wszystkiego, bo na nim każde badanie tsh pokazywało inny wynik. Potem już żadna inna substancja mi tego nie dała.
  12. Jak trafiłam 10 lat temu do psychiatry to usłyszałam że mam silna potrzebę kontroli. Chodziło bardziej o kontrole wagi albo regularność okresu. Teraz np. Przez bakteriofobie ciągle kontroluje ręce (co dotykałam i czego moge dotknąć). Jeśli chodzi o poczucie bezpieczeństwa to najwieksze odczuwam jak czuje się zaakceptowana (np. jestem zakochana). Jak to się stało, że już nie masz OCD i nie masz potrzeby kompulsywnego mycia rąk?
  13. Mam niedoczynnosc tarczycy i hasimoto. Biorę eutyrox 112. Jestem szczupła (rozmiar 38). Nie wiem ile ważę bo od kilku lat się nie ważyłam. Od 3 miesiecy biegam 3 razy w tygodniu i prawdopodobnie jeszcze schudłam w tym czasie. Ja zanim zaczęłam się leczyć 20 lat temu byłam szczupłą nastolatką i na pewno waga nie wskazywała na to że mam jakieś problemy. Potem miałam taki okres, że trochę przytyłam. Nie wiem czy była w tym wina tarczycy. Jak mieszkałam w domu to mama raczej dietetycznie nie gotowała. Odchudzałam sie przez chwilę, ćwiczyłam. Udało mi się schudnąć 12 kg. Chyba nie ma jakieś specjalnej recepty. Zdrowa dieta, ruch. Jak się je za mało to też ponoć nie jest dobrze bo organizm wszystko kumuluje. Tak po prostu jest, że jedni nie ważne ile i co jedza i są szczupli a inni nie. Trzeba się z tym pogodzić i robić co można. Nie wiedziałam, że można tak źle zareagowc na euthurox. Czyli co wyszło na to, że masz tej niedoczynności nie leczyć?
  14. Ukrywam. Z rodziny, że mam OCD wie tylko moja siostra. Objawy mam od 20 lat. Leczenie zaczęłam 10 lat temu. Powiedzialam siostrze za radą terapeutki. Powiedzialam jeszcze dwum osoba z którymi byłam w zwiazku.
  15. bei

    Dorabianie

    Nie wiem jaki masz ten budżet, bo wiadomo że z pustego to i Salomon nie naleje, ale piszesz że nie umiesz oszczędzać, to może spróbował byś się nauczył. Jak będziesz wydawal wiecej niż zarabiasz to zawsze będziesz miał problem i tutaj niekoniecznie chodzi o wielkość zarobków.
  16. Tak naprawdę to nie wiem co ma znaczenie. Gdzieś w necie przeczytałam, że to czego się najbardziej wstydzimi, boimy itp. Nie wiem czy to prawda. Może tak być że powiem o najbardziej upokarzającym fakcie z dzieciństwa i nic, nic to nie zmieni, w niczym mi nie pomoże. Mój terapeuta kilka lat temu (moja pierwsza terapia u niego) powiedzial, że on kiedyś pomógł komuś na jednej sesji, bo ta osoba wyłączyła wszystkie mechanizmy obronne. Nie wiem jakie ona miała te mechanizmy i jak można wszystkie wyłączyć, jak mi niektóre rzeczy ledwo przechodziły przez gardło.
  17. Mi sie jeszcze odpala taka presja, że jak nie będę mówiła o tych trudnych rzeczaczach to będę marnowała czas.
  18. Planujesz jej powiedzieć? Ja z intymnością fizyczna też mam problem, wiec nie wiem co gorsze.
  19. Zgadzam się, że to nie są fakty tylko moje przekonania, ale nie wiem czy mi to pomaga.
  20. bei

    Kontrola ZUS

    Ja poszłam bez. Ale sorry to była ich wina, bo w piśmie napisali żeby zabrać ze sobą posiadane dokumenty. A ja żadnych dokumentów nie posiadałam. Mogli napisać żeby przynieść ksero historia choroby. Jak ktoś miał taką kontrolę pierwszy raz, a rodzina i znajomi nie wiedzą nawet, że ta osoba się leczy, to nie za bardzo ma taka osoba kogo zapytać jak się przygotować. U mnie też nie było podstaw do kwestionowania zwolnienia. Byłam wtedy na półrocznym leczeniu na oddziale dziennym. Ogólnie wyszłam z stamtąd z płaczem i lekarz z oddziału mnie pocieszał, żebym się nie przejmowała tą kobietą. Napisał mi dla niej jakiś pismo, doniosłam skserowana kartę od psychiatry i było ok. Nie pisze tego, żeby kogoś straszyć, tylko ludzie są różni i nie każdy umie się zachować z szacunkiem do drugiego człowieka. Jak zwolnienie jest w porządku to nie ma co się martwić na zapas.
  21. Ja żałuję, że nie wróciłam to leków po odstawieniu (albo psychiatry która mi je przepisywała) gdy zaczęło się sypać i się posypałam. Już się nie przekonam czy to się dało jeszcze uratować.
  22. Pozdro. Ja nigdy nie jadłam tego batona, dobry? Pół roku bez słodyczy to długo. To było dla ciebie ok, czy się musiałeś powstrzymywać żeby nie jeść?
  23. 1. A jak go zapytam to będzie musiał skłamać bo nie powinien mnie oceniać. 2. Będę musiała już tam chodzić z tym przekonaniem, że patrzy na mnie przez pryzmat tego i tego. 3. Oceniam tak wszystkie osoby. To nie musi być prawda, może ludzie faktycznie nie oceniają innych, ale ja myślę, że oceniają, że to naturalna reakcja. 4. Tak. Myślę, że dużo osób tak ma. Czasami się tym przejmuję. Może to kwestia wychowania, albo niskiej samooceny. 5. Wiadomo,że żeby sobie pomóc. I tak źle mi z tym, jak sobie pomyślę, że on będzie źle o mnie myślał.
  24. Mieszasz owoce z jogurtem i jesz . W internecie piszą żeby nie myć zębów po kwaśnym. I ja faktycznie mam takie wrażenie, że po kwaśnym szkliwo jest jakby miększe. Lepiej najpierw się napić albo przepłukać usta , np. płynem do płukania albo wodą. Może nie musisz rezygnować całkiem? Nie wpadajmy ze skrajności w skrajność. Zjedzenie dwóch czekolad na raz to przesada i sam to widzisz, ale nie wiem czy całkowite odmawiania sobie czegoś nie przyniesie potem efektu odwrotnego od zamierzonego. Wczoraj mama postawiła na stole chipsy, ja nie jadłam nic mi się nie stało, poza tym mam od dawna dwie paczki u siebie i czekają na swoją kolej. Dziś koleżanka w pracy częstowała plackiem urodzinowym. Zjadłam i też się nic nie stało. Ogólnie najlepsze efekty przynosi chyba zmiana stylu życia. Nie wprowadzanie jakiś czasowych zmian tylko jedzenie w taki sposób żeby czuć się z tym ok przez dłuższy okres. Nie ma co też objadać się samymi owocami, jest za dużo zdrowych i smacznych rzeczy na świecie, żeby na siłę jeść coś co nam nie służy.
  25. Po prostu nie wierzę, że można w taki całkowity sposób nie oceniać drugiej osoby. To pewnie przez to, że ja by tak nie umiała.
×