
bei
Użytkownik-
Postów
1 679 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez bei
-
Paradoks potrzebujących pomocy psychologicznej.
bei odpowiedział(a) na naftan_limes temat w Psychologia
Rzadko się całuję. Jak np. mama mnie pocałuje przy składaniu życzeń to czuje potrzebę umycia twarzy. -
Ja sie bałam m.in. uzależnienia do tego stopnia, że nawet recepty na benzo nie wykupiłam. Ok, ale ono dziła na zasadzie "tak sie czują normali ludzie", czy "tak się czują ludzie na haju"?
-
A skąd wiesz, że pomoc zebrana przez Caritas nie trafia do potrzebujacych? Serio pytam bo chciałam wpłacić na powidzian przez strone Caritasu.
-
Mi sie też nie chce, to chyba nie jest szczególnie rzadkie zjawisko. Ludzie po prostu wstają, idą do roboty , żeby mieć z czego spłacić kredyt albo za co żyć. Ilu ludzi robiłoby to co robią gdyby trafili szóstkę w lotto? Pewnie niewielu. Ja może nie mam tak że nie chcę wstawać z łóżka, bo teraz jest w miare ok. Kilka miesiecy temu przeleżałabym cały dzień, rano przestawiałam budzik kilkakrotnie i spóźniałam sie do pracy. Nie wiem co mi pomogło, czy leki czy słońce, ale jest lepiej. Nie chce mi sie sprzątać do tego najtrudniej mi sie zmotywować. Tutaj OCD nie pomaga, bo za dużo myślę gdzie coś położyć itd. Tylko, że ja się raczej nie nudzę, po prostu nie mam tego poczucia. Od kilku lat jestem aktywna zawodowo, wcześniej się uczyłam, zawsze coś. Jak akurat nie jestem w pracy to sobie myślę że odpoczywam. Nawet jak siedzę na necie cały dzień to nie mam poczucia, że sie nudzę. Jestem introwertyczką, nie przeszkadza mi spędzanie czasu samemu ze sobą. Czasami mi smutno, że nie mam się z kim spotkać, bardziej przez to, że nie mam z kim niż, że się nie spotkam.
-
U mnie wyszlo ,że moi rodzice sie mna nie interesuja bo od kilku lat nie wiedza gdzie mieszkam. Ponieważ siostra tez nie wie gdzie mieszkam terapeuta stwierdzil ze mam dziwna rodzinę. Dowiedziałam sie dziś na terapi, że jak dziecko ma jakiś problem, np.w szkole to rodzic może zapytać dziecka jakiej pomocy by oczekiwało. Pisze bo ja na to nie wpadłam, tylko jak myślałam o jakiejś hipotetycznej sytuacji, to nie wiedziałam jak miałabym postąpić gdyby moje dziecko miało problemy. Może komus się to przyda.
-
Biorac pod uwage ze mam jeden z najwiekszych balaganów na biurku w pracy, nikt nie pomyślałby że przez OCD jestem uporzadkowana.
-
Ja raczej też oba nie, ale z drugiej strony kontakt z ludźmi z pracy daje mi jakiś kontakt ze społeczeństwem. Bez tego byłabym kompletnym odludkiem.
-
Ja tam wole kontak z ludzmi z pracy niż z klientami. Przynajmniej wiem czego moge sie spodziewać.
-
Zaakceptowałam i pogodzialam sie z tym że od jakiś 18 lat mam OCD. Moja wiara w wyleczenie po 10 latach jeśli jakakolwiek jest to niewielka, bardziej na zasadzie że coś się po prostu wydarzy co mi pomoże, sama nie czuje, że mam na to siły.
-
Jakie macie strategię na utrzymanie uwagi/koncentracje?
bei odpowiedział(a) na Wrwsw temat w Pozostałe zaburzenia
Chciałabym tak. Nie cierpię sprzątać,nawet audiobook nie pomaga, może nie znalazłam odpowiedniego. W sluchaniu i sprzątaniu jednooczesnie wkurza mnie jeszcze, że dźwięki sprzatania mogą spowodować, że czegoś nie dosłyszę. -
A jak to zrobić żeby ktoś nam opowiedział o swoich problemach? Podejrzewam, że z moją siostrą jest coś nie tak i nie wiem jak to zrobić żeby mi powiedziała dlaczego się nie obroniła, nie chce podjąć pracy itd.? Próbowałam z nią rozmawiać ale nic mi nie powiedziała.
-
O ile dobrze pamiętam to terapeutka w czasie pandemii powiedziała że badania wykazały że terapia online ma taka sama skuteczność. Tyle w teorii, w praktyce też wolę terapie w gabinecie, a samo nastawienie pewnie robi swoje. Jak chcę się tylko uzyskać jakąś informację która można prosto przekazać to wyjdzie na to samo czy się zadzwoni czy zapyta na miejscu.
-
Breaking Bad, Broadchurch, Zachowaj spokój
-
Brak poczucia bezpieczeństwa i nadmierna potrzeba kontroli wszystkiego
bei odpowiedział(a) na Wrwsw temat w Nerwica natręctw
U mnie też bakteriofobia zaczęła się w czasach szkolnych, z tym że u mnie nie minęła po zakończeniu nauki. Może faktycznie była trochę mniejsza gdy miałam inną mniej stresująca pracę, ale to ciężko ocenić, bo wtedy brałam leki, a teraz nie biorę. U mnie OCD też się zmienia, z tym że mam bardziej wrażenie, że po prostu dochodzą nowe rzeczy, a stare nie bardzo mijają. -
Zjadłam musli ze skyrem i jabłkiem. Dobre.
-
Dlaczego czuję się gorzej robiąc pewne rzeczy?
bei odpowiedział(a) na robertina temat w Nerwica lękowa
Może podaj jakiś przykład, bo nie wiadomo o co chodzi. Jak masz złe zainteresowania to je porzuć, a jak dobre to no cóż zniechęcenia się zdarzają. Czasami coś nie jest dla nas, czasami, po prostu się nie chce, albo jest inny powód. -
Paradoks potrzebujących pomocy psychologicznej.
bei odpowiedział(a) na naftan_limes temat w Psychologia
Z jednej strony wiem, z drugiej zdrowe osoby też brzydzą różne rzeczy, mnie po prostu bardziej, zwracam uwagę na więcej szczegółów. Ja się nie tyle boje, że bakterie coś mi zrobią, tylko to jest kwestia brzydzenia się. To tak jakby zdrowej osobie powiedzieć żeby się nie brzydziała czegoś choć nie ma nic dziwnego w tym, że ja to brzydzi. Przełamywanie się wydaje mi się okropne. -
Mi by wystarczył jeden przyjaciel, choć wiecej to wiadomo lepiej bo nie zawsze ktoś mógłby być akurat dostępny. To jest okropne jak nie ma się z kim podzielić tym co człowiek ma w środku. Mi to przeszło z czasem, kilka lat temu jak miałam wykonać w pracy telefon to pzrezywalam, a teraz się przyzwyczaiłam i tylko przed trudnymi przypadkami się stresuje (czyli chyba jak większość społeczeństwa). Ja jeszcze mam takie coś, że nie podtrzymuje relacji. Nie wychodzę z inicjatywą, albo znajdę powód do przerwania znajomości. Nawet jak na jakimś etapie życia jestem z kimś bliżej to nasze drogi się rozchodzą.
-
Ja nigdy nie zauważyłam u siebie poprawy jeśli chodzi o natretne myśli na tle religijnym. Od tego zaczęła się moja nerwica i nie ważne w jakiej terapi byłam, jakie leki przyjmowałam, nie przeszło.
-
Ja jestem odludkiem. Nie potrafię przyłączyć się do rozmowy. Ogólnie zwykle jestem tą która się nie odzywa chyba że jest jakieś formalne spotkanie i jest czas na zajecie głosu, wtedy jest mi łatwiej. Na imprezach rodzinnych to samo. Co najwyżej powiem coś do siostry, która siedzi zwykle obok mnie.
-
Paradoks potrzebujących pomocy psychologicznej.
bei odpowiedział(a) na naftan_limes temat w Psychologia
Mnie przerasta wysiłek który miałabym włożyć żeby być zdrowa i fakt, że już nie wierze w wyleczenie. 1. Na terapi poznawczo-bechwioralnej dowiedziałam sie, że powinnam próbować przełamywać swoje leki i kompulsie. Praktycznie z góry założyłam że to za trudne i że nie dam rady. 2. Na terapi psychodynamicznej usłyszałam że to wszystko wina rodziców i leczenie polega na opowiadaniu o przeszłości. Z tym też idzie mi średnio. Ogólnie słaby ze mnie obiekt do leczenia, albo i dobry bo leczenie mogłoby trwać w nieskończoność. I jeszcze boje sie że jak obiawy ustąpią to rzeczy które mnie brzydzą nie będą mnie brzydzic, a powinny bo przecież jest powód dla którego mnie brzydzą (baktriofobia). -
Objęcie programem dla osób o specjalnych potrzebach na studiach?
bei odpowiedział(a) na Wrwsw temat w Sprawy urzędowe
Tylko to stypendium. Nie pamietam nawet czy brałam je przez semestr czy dwa. Zaczęłam wtedy drugi kierunek, ale szybko zrezygnowałam. Kiedyś poszłam zapytać o jakiś program szkoleń (chyba dla absolwentów), pracowałam wtedy za minimalną krajowa nie w zawodzie. Powiedzieli mi, że jak mam pracę to żebym się jej trzymala, bo nie warto rezygnować dla tego programu. To miało być jakieś szkolenie, a potem staż. O ile pamiętam on był przeznaczony dla osób mających stopień niepełnosprawności. Z tego tytułu miałam kilka korzyści, ale poza uczelnią. -
Słaby weekend w moim wykonaniu. Długo leżę. Wczoraj wstałem po 11 dziś już po 14.
-
Psychodynamiczna. I skąd wiedziec co muei najwiecej. To takie trochę celowanie na ślepo. Ostatnio mówiłam terapeucie o tym że trudno mi mowic o rzeczach których się wstydzę. I on zwrócił uwagę ze zalh czas jak mowie tojedną dłonią trzymam środkowy palec drugiej. Jak się go zapytałam co w związku z tym to zaczął się śmiać i powiedział, że nie wie jak to zinterpretować . Mam pytanie jak sie czujecie po sesji? Chodzi mi o to, że na kolejny dzień w pracy od rana byłam rozkojarzona i ogólnie chociaż to zauważyłam i mówiłam sobie żebym była skupiona i niczego nie odwaliła to się w końcu nie udało (bardzo długo pracowałam i na koniec mialam wtopę, może wyniknęła po prostu ze zmęczenia). Nie wiem czy powinnam planować prace tak, żeby na kolejny dzień po sesji starać się nie robić bardzo odpowiedzialnych rzeczy.
-
Dla mnie ta cisza nie jest problemem. Jakby co to zawsze.Przecież ty możesz się odezwać i nie będzie ciszy. Mozesz powiedzieć, że czekasz na odpowiedź . Ja ostatnio powiedziałam terapeucie, że na poprzedniej terapi z nim czułam się jakbym mówiła do ściany. Ja miałam wtedy taką sesje na której nie wiem czy powiedział chociaż jedno zdanie, przez 50 min ja nawijalam i on ogólnie przez całą terapię mało sie odzywał. Teraz jak sam przyznał jest trochę bardziej aktywny. A to przypadkiem nie ty powinien narzucać temat, a nie terapeuta. Jak mówisz że chcesz o czymś rozmawiać to powinniście rozmawiać o tym co ty chcesz. Czujesz ze temat się wyczerpał, bo coś już nie jest dla ciebie problemem to ok. Jak zmieniasz temat bo obecny jest niewygodny albo uważasz, że terapeuta ci już z nim nie pomoże, to może warto mu o tym powiedzieć. Mam teraz terapię w nurcie psychodynamicznym, ale mialam też w poznawczo-bechwioralnym. I to w sumie terapeutka CBT powiedziała mi kiedyś coś o milczącej sesji, ale nie wiem dlaczego miałabym mieć taką sesje. Mialam kilka terapi i nie myslalam w taki sposób ze cisza jest jaka zagrywka terapeyty. Bardziej traktuje to jako przeszczeń do tego żebym ja mogla coś powiedzieć. Ja w życiu prywatnym lubię cisze, a na terapi jest dla mnie neutralna. Chyba że walczę o to żeby coś powiedzieć i nie chce mi to przejść przez gardło, ale wtedy tym bardziej nie oczekuję żeby terapeuta się odzywał.