Skocz do zawartości
Nerwica.com

bei

Użytkownik
  • Postów

    1 585
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bei

  1. bei

    Wkurza mnie:

    Zebrec, pożycz od kogoś (nie wiem czy tak można- HIV itp.), mi się zdarzyło pożyczać od siostry i taty ;D.
  2. Nie znoszę swojego ciała, a konkretnie tendencji do tycia. Mam dosyć . Dlaczego niektórzy mogą być szczupli o tak, a dla innych posiadanie zadowalającej sylwetki to mega wyzwanie, któremu ja niestety chyba nie potrafię sprostać . 1,5 miesiąca- +3,5 kg (z tego + 2 kg przez ostatnie niecałe 2 tygodnie. Wiem, że nie powinnam tego pisać bo zaburzenia odżywiania to poważna sprawa, ale czasami myślę że gdybym mogła to już siedziałabym z głową nad wc . W październiku powrót na studia i wszyscy zobaczą, że znowu jestem ... . PS: Mierzę się, poza tym mam oczy, także to na pewno nie mięśnie.
  3. bei

    Wkurza mnie:

    Wkurza mnie, że jedni wykorzystują naiwność drugich. To straszne, że niektórzy są pozbawieni wszelkich skrupułów.
  4. bei

    Wkurza mnie:

    Że ja prawie zawsze muszę coś zgubić , no już sił do siebie nie mam . Teraz nie wiem gdzie posiałam kartkę z terminem terapii, no kurcze pamiętam, że niedawno miałam ja w rękach, ale nie mam pojęcia gdzie jest .
  5. Ale żeście naklepali ostatnio postów . Szczerze: nie chciało mi się tego czytać ;P, wiem nie musiałam, ale chce być na bieżąco w temacie dotyczącym leku który biorę. Kłóciliście się (albo dalej kłócicie- ciężko się połapać) tak naprawdę nie wiadomo o co (zresztą już nie pierwszy raz w tym temacie). Jeden pisze że ten lek działa szybciej, drugi że inny. Jeden znowu, że po danym czasie jest działanie, drugi że nie ma. To ktoś znowu napisze że jakiejś dawki w ogóle nie warto brać, ktoś inny że wręcz przeciwnie bo jemu pomaga. Tak można w nieskończoność, wiem że czas wolny jakoś trzeba wypełnić, ale takie dyskusje niewiele wnoszą... dlaczego? Ja biorę setrę od 5 miesięcy i jest to pierwszy lek jaki biorę (to pewnie w oczach niektórych dyskwalifikuje mnie w dyskusji i czyni moją opinię nic niewartą- trudno jakoś to przeżyję). Przez ten czas zaobserwowałam jedna rzecz, z którą chyba można się zgodzić „na każdego dany lek działa inaczej”. Jeden czuje działanie 50 (np. ja delikatnie czułam, choć pewnie są osoby które uważają, że to niemożliwe (biorąc pod uwagę dane zaburzenie) drugi mógłby to łykać jak cukierki (niezalecane ). Eh, co by ktoś nie napisał i tak znajda się tacy co wiedza lepiej, ale dobrze by było gdyby tą wiedzę wykorzystali w pożyteczny sposób doradzając mniej doświadczonym (ale nie wmawiając im, że tak maja zrobić i tyle bo u nich to tak działa więc u innych też musi ;P). Ja się boję jak nie wiem co połączenia leki+ alko . Przez ostatnie 5 miesięcy wypiłam może jednego drinka.
  6. 0logic, ile trwała ta wizyta? Dostałaś diagnozę? (pewnie tak, wnioskując po recepcje). Psychiatrzy z reguły dają recepty i wizyty u nich często tak wyglądają, ale ta pierwsza powinna być przynajmniej chyba nieco inna . Nie poddawaj się szukaj dalej, może na necie upatrz jakiegoś polecanego psychiatrę.
  7. Zrobienie badań do pracy. Może nie tyle radość (aż tak nie lubię kłucia igłą,a oddawanie moczu do badan wręcz nie znoszę), ale poczucie, że zrobiłam jakiś krok do przodu. Ciągle myślę o jednym? Czy oni nie powinni mnie tam zapytać czy na coś się leczę i czy przyjmuję leki? Bo i owszem usłyszałam takie pytanie ale od okulisty (ona raczej tego nie notowała), a w gabinecie lekarza medycyny pracy tylko : jak się pani czuje?, jak pani ocenia swój stan zdrowia (bardzo dobrze, dobrze, itd.?).
  8. bei

    Wkurza mnie:

    Ogłoszenia o pracę ze stawką 5zł/h (lub niższą) . To powinno być zabronione, przecież to czysty wyzysk. I żeby nie było, ze jestem taka och i ach, też kiedyś pracowałam za 4,97 zł/h. Nie narzekałam jakoś szczególnie do czasu gdy jeden z kierowników potraktował mnie jak śmiecia... .
  9. bei

    Wkurza mnie:

    Że jakaś pizda wcisnęła mi się w kolejkę u lekarz ( w końcu i tak załatwiłam to przed nią, ale nie zmienia to faktu że się wcisnęła ). Nie wiem dlaczego niektórzy uważają że ich żadne zasady nie obowiązują . Że przytyłam . Nie ważyłam/mierzyłam się, ale tak czuję i jest to okropne uczucie. Nie ma bata, muszę schudnąć .
  10. czarnobiała mery, Tyrr, dziękuję . Cieszę się bo praca da mi wreszcie jakieś poczucie stabilizacji (to będzie moja pierwsza umowa o pracę, do tej pory miałam same umowy- zlecenie).
  11. Jak poszło? Zebrec, ależ Ty niecierpliwy . Jeszcze nie byłam (dopiero na wtorek) :). Przyjęli mnie :). Podpisanie umowy prawdopodobnie w następnym tygodniu.
  12. bei

    Wkurza mnie:

    - mój stary rower, a właściwie brak nowego - że to wszystko takie męczące jest - że znów mam problem z motywacja co do diety/ ćwiczeń, chyba się załamię jak przytyję i będę gruba (bardziej niż jestem )
  13. Napluj w pysk chorobie- pamiętam jak kiedyś psychiatra kazała mi coś takiego zrobić, nie umiałam/nie chciałam, chyba dalej nie umiem. To mnie mega rozbawia, czytając to nie ma opcji żebym się nie uśmiechnęła.
  14. Miałam okropny sen . Po przebudzeniu się dla pewności zapytałam nawet siostry czy działo się coś dziwnego - na szczęścicie to tylko sen, ale wymęczył mnie pożądanie .
  15. czarnobiała mery, przy nn i bakteriofobii też powinnam, ale wykańcza mnie ono psychicznie. Te myśli (nie piorę w automacie): -przygotowanie wody do płukania (w wannie): przecież wanna jest brudna, więc muszę ja dokładnie (!) umyć. -przy wyciąganiu prania z pralki: dotknęło pralki (tam gdzie nie ma wody) i teraz "zakazi" wodę do płukania. -przy wyciąganiu prania z wirówki: możliwe że otarło się o pralkę, że powinnam jeszcze raz przez to wypukać... . -przy wieszaniu: że na sznurze od prania tu jest plamka i tu tez "wszędzie!" i jak to powiesić żeby dotykało jak najmniej tych plamek (brudu) i co z tego ze dzień wcześniej np. padało i sznury przepłukane, jak są na nich te cholerne plamki . W czasie prania kilkakrotnie muszę myć ręce, pomimo tego ze wiele czynności wykonuję zakładając na dłonie woreczki foliowe . Wczoraj byłam sama w domu w czasie robienia prania. jak mama mi "pomaga" to już nie jest za ciekawie, bo przecież nie wypłukała wanny tak jak trzeba, bo nie wypłukała pojemnika na odwirowane pranie (i tym samym je "zakaziła"), pomijając fakt że myślę iż je zakaziła samym dotykiem . Także kiepska ta rozrywka,ale fajnie że Ty to lubisz a nie traktujesz jako wymagający obowiązek :).
  16. Ja zrobiłam pranie, jak na mnie całkiem nieźle mi poszło (pewnie dlatego, że nikt mi nie przeszkadzał).
  17. Ja wcześniej nie miałam problemów ze snem (przynajmniej nie takich) także na obecnej dawce, a teraz mam . Nie mogę zasnąć, czuję taki stres i napięcie że nie mogę i już, a przecież mam wakacje (aż boję się pomyśleć co będzie w październiku). Chyba terapia działa, w pokoju T. spoko- a potem się zaczyna: myślę, myślę i... myślę, nie mogę przestać .
  18. Dobra, potrzebuje waszej pomocy. Jak pewnie niektórzy już wiedzą w październiku wyprowadzam się z domu do wynajmowanego pokoju. Nie da się ukryć że dzieje się to w dużej mierze za sprawą T., która twierdzi ze poza domem będzie mi łatwiej pokonać nerwicę. Brzmi nieźle...- ale nie jest tak kolorowo. Z T. spotykam się przed październikiem jeszcze 2 razy (w tym raz, dosłownie przed), a ja nie mam pojęcia jak to ogarnąć. Postanowiłam napisać w tym wątku, bo w pierwszym poście odnalazłam znaczna część siebie sprzed lat (mycie rąk przez 1h, 3h lub całonocna kąpiel, wody do wanny nalewałam tyle ze musiałam ją wypuszczać w trakcie kąpieli bo by się przelała, potrafiłam tylko udac ze się myłam bo godziny spędzone w łazience nie wystarczyły w ogóle na wejście do wanny (np. cały czas myłam ręce). Najgorsze były komentarze (słyszałam przez drzwi) mamy która widziała np. przez okno, że ciągle stoję przed umywalka (domyślała się że jeszcze nie zaczęłam się myć). Mam to. Wszystko jest w moim mniemaniu zakażone: komputer, ubrania, klamki (więc cokolwiek ktoś dotknie tez)... Przerabiałam to 3 lata temu kiedy to też zamieszkałam w wynajętym pokoju – porażka, porażka … . Natręctwa nie minęły, co więcej byłam narażona na stres związany z tym ze inne osoby na to patrzą, nawaliłam na studiach (niewiele brakowało bym nie studiowała). Dodatkowo miałam straszne krwawienia z nosa (nie wiem czy nerwica miała z tym cokolwiek wspólnego, ważne że było strasznie). Nic dodań, nic ująć... Właściciel mnie nie wyrzucił, ale wiedziałam, że moje wizyty w łazience nie wyglądają tak jak innych. Wstydziłam się tego. Gdy tylko współlokatorzy wychodzili biegłam się kąpać (żeby nie wiedzieli ile mi to schodzi), gdy wracali po godzinie często nadal w niej byłam i myślałam jak to zrobić żeby pomyśleli ze dopiero weszłam. Teraz o teraźniejszości: nie wiem jak dam rade, boję się. potrafię się teraz szybciej umyć,ale nie wygląda to tak jak u zdrowej osoby (nie chodzi tylko o czas). Nie mam pojęcia jak mam się spakować (i nie chodzi tu wcale o to że czegoś zapomnę). Będę wynajmować pokój ze siostrą, która zapewne spakuje się normalnie a tym samym weźmie wszystko „zakażone” nie zwracając na to uwagi- w tym komputer który jest dla mnie numerem jeden jeśli chodzi o zarazki. Wiem jak to brzmi, naprawdę wiem... . Wiem że zarazki są wszędzie, że się od nich nie umiera, nie o to chodzi... Do października został miesiąc, tylko miesiąc, nie wiem co robić. Wizytę u psychiatry mam pod koniec września, chciałabym większą dawkę leków (by nie czuć się jak na krawędzi, nie analizować każdej błahostki, bo nie wytrzymam tego). Nawet jeśli ją dostanę to może być już za późno by cokolwiek zmieniła przed przeprowadzką. Co robić? Ps: Z T. miałam do tej pory 3 spotkania, z psychiatrą 4.
  19. Odnalazłam poszukiwany post . amelia83, skąd bierzesz takie fajne obrazki do postów?
  20. bei

    Wkurza mnie:

    Też to miałem - uwagi-pro-by-techniczne-t44436-294.html#p1791715 Usunięcie "ciastek" pomaga ale stracisz status przeczytanych / nieprzeczytanych postów. Tak, teraz wszystkie wątki świecą mi się na żółto, ale mi to w niczym nie przeszkadza, bo i tak z tego nie korzystałam tylko z panelu użytkownika . -- 29 sie 2014, 19:00 -- Zlazłam, znalazłam . Umieram ze zmęczenia ;P. Wklejam link, bo znowu zgubię : nerwica-natr-ctw-higiena-brak-ycia-t40169.html
  21. bei

    Wkurza mnie:

    acherontia-styx, niestety nie, ja chyba się nawet w nim nie wypowiadałam. Ktoś tam opisywał że zużywał za dużo wody i dlatego właściciel wywalił go ze stancji, a potem kolejny chciał to zrobić. Ogólnie mam jakiś problem z forum, nie mogę chyba otworzyć żadnego nowego wątku, tylko te w których się wypowiadałam. edit: Jednak niektóre nowe tez mogę, nie wiem co się dzieje .
  22. bei

    Wkurza mnie:

    Sprawdź może w historii przeglądanych stron w przeglądarce goodluck, Właśnie niedawno to zrobiłam i nic . Ja to jestem udana, trudno będę dalej szukać . Nie wiem dlaczego nie otwierają mi się niektóre watki . Na zakładce pojawia się napis "502 Bad Geteway". O co chodzi?
×