
bei
Użytkownik-
Postów
1 586 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez bei
-
amelia83, no i się wydało. Teraz wszyscy wiedzą dlaczego nie zaśniesz .
-
amelia83, opowiadaj :).
-
Jak poszło? Zebrec, ależ Ty niecierpliwy . Jeszcze nie byłam (dopiero na wtorek) :).
-
Ja biorę leki, terapię dopiero zaczynam ale nie licytowałabym się kto ma większe problemy... ważne jest to, że dla każdego jego problemy są ważne. Achajka, to straszne co opisałaś. Nigdy nie mogłam ogarnąć (i nie ogarnę) jak można wymagać od dziecka by miało same piątki, przecież to jest nierealne, chore itd. Co teraz zamierzasz zrobić, jak będzie wyglądać ta walka?
-
Że kierownik ciągle zmienia zdanie . Jeszcze to że "przegrupuję" świetne okazje w marketach ;(.
-
Kupiłam dwie pary butów. Jedne przecenione z 69,99 na 9,99, a drugie z 79,99 na 9,99 . Nawet mi się podobają, ale uwaga "ponoć już nie są modne ", stąd ta przecena. No cóż będę musiała jakoś to jakoś przeżyć .
-
Zebrec, dzięki .
-
rasizm (nie ogarniam jak ludziom możne być nie wstyd pod tym względem, serio )
-
A jak się konkretnie nazywa ten lek, bo ja w ulotce Zotralu i Sertagenu nie zauważyłam takiej adnotacji (możliwe że przeoczyłam)?
-
Zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną :).
-
Strach przed psychiatra może wynikać z tego jakie nastawienie do niego wynieśliśmy z naszego środowiska (rodzina, znajomi itd.). Np. : Jak ktoś ma w rodzinie psychiatrę to pewnie inaczej do tego podchodzi, niż osoba której zdarzyło się słyszeć w domu niezbyt pochlebne opinie na temat osób korzystających z pomocy tego lekarza.
-
Co? Więc jak to możliwe że ja mając niedoczynność tarczycy i zdiagnozowane hasimoto dostałam od psychiatry sertlaline? Dodam ze psychiatra wie że leczę się na niedoczynność, terapeutka też, a endokrynolog wie że leczę się na nerwicę. Żadne z nich nie wspomniało, że setra może coś złego zrobić z tarczycą, wręcz przeciwnie psychiatra twierdzi ze te leki nie powinny wpłynąć na leczenie tarczycy.
-
Masa ludzi też nie wie o tym, że cierpi na te choroby... .
-
antananarywa, a nie wspominałaś lekarzowi o tym (o zaburzeniach miesiączkowania i że wyszła ci za wysoka prolaktyna)? Masz możliwość zadzwonienia/podejścia do lekarza i dopytania?
-
Że żaden klient na mnie nie nawrzeszczał dzisiaj .
-
rikuhod, ja leczę się jakieś 5 miesięcy (tak więc niezbyt długo), terapie dopiero zaczynam, ale wiem jedno- "nigdy" (a choruję już lata) nie rozumiałam jak mogę ignorować natręctwa . Przecież na tym polega ta choroba, że ma się natręctwa które męczą, nie pozwalają przejść do porządku dziennego, bez roztrząsania ich itd.
-
Naprawdę? A co z obawami? Poza tym często nasze myślenie "jest chore", dlatego nie wiem czy sama wiara, że jest się wesołym wystarczy gdy naprawdę się nie jest.
-
Ja rejestrowałam się telefonicznie na terapię indywidualna na NFZ w przeciągu miesiąca od otrzymania skierowania. na pierwsze spotkanie czekałam jakieś niecałe 3 miesiące. Psychoterapeutka powiedziała (to ona minie zapisywała) że najlepiej będzie jak przyjdę z nowym skierowaniem, żeby było jak najbardziej aktualne, więc powiedziałam psychiatrze żeby dała mi nowe na wizycie która poprzedzała spotkanie z terapeutką.
-
Już (nie spodziewałam się, że nastąpi to tak szybko). Szczegóły zostawię dla nas. Zgadzam się w 100%, z tym że może niekoniecznie jest tak, że osoba która nie zrozumie jest "głupkiem", myślę ze nie zawsze musi być.
-
Kiedy podjęliście decyzję o rozpoczęciu leczenia?
bei odpowiedział(a) na bei temat w Kroki do wolności
Jeśli masz myśli samobójcze to zgłoś się jak najszybciej. Ja też nie wierzyłam, na pierwszej wizycie u psychiatry powiedziałam jej o tym (nawet nie wiem czy teraz wierzę, ale pojawiła się iskierka nadziei). W sumie sama nie wiem jak pomimo tego postanowiłam zacząć leczenie. P prostu wychodzę z założenia, że skoro nie jest dobrze to warto spróbować. -
Artemizja, bo nie ufam ludziom. Nie ufam ze kiedyś nie wykorzystają tego faktu przeciwko mnie, że będę z tego powodu cierpieć, itd. W tym przypadku u mnie chyba nie sprawdza się zasada, że lepiej żałować że się coś zrobiło niż że nie, choć... właśnie przymierzam się do powiedzenia siostrze (za radą T.).