Ja mieszkam obecnie na obrzeżach dużej aglomeracji miejskiej i nie zamieniłabym już tego ani na miasto (mieszkałam od urodzenia) albo na "prawdziwą wieś".
W sumie wszędzie mam blisko i bez problemu mogę tam dojechać, z drugiej strony mam ten kawałek przestrzeni na którym da się odetchnąć i iść na spacer wśród pól i lasów jeśli tego potrzebuję niestety krajobraz przedmieści mocno się zmienia, domy wyrastają jak po deszczu i pewnie za kilkanaście lat z tych pól niewiele już zostanie...
Ostatnio mnie nosi w tej kwestii ale myślę, czy nie rozładować tego sportem, szkoda tylko, że w moim przypadku nie jest to wcale zdrowsza alterantywa...
Hmmm może to być nerwica (kwestia czy masz ku temu jakieś przesłanki, wydarzenia z życia etc) ale może to być też jakieś somatyczne dziadostwo...z badań możesz jeszcze spróbować boreliozę, tężyczka hmmm poziom witamin i mikroelementów etc, choroby autoimmunologiczne...a jak staw skroniowo-żuchwowy?
Dużo z tego co opisujesz może być też wynikiem problemów z kręgosłupem szyjnym, miałeś jakiś uraz?
U mnie było bardzo łatwo rozpoznać uzależnienie, w dniu odstawienia (ok 12-16h po ostatniej tabletce) dostałam okropnego bólu głowy, zawrotów, mdłości, o stanie psychicznym nie wspominając...dobrze, że skojarzyłam fakty bo nie miałam pojęcia o tym, że w ogóle mogę być uzależniona...
Hmmm wg mnie są dwa wyjścia albo bierzesz leki na tarczycę i do tego coś przeciwlękowego, albo próbujesz wyregulować tsh dietą i suplementami (więcej wysiłku ale nie jest to niemożliwe)