Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zmeczonynerwica

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Zmeczonynerwica

  1. Bardzo możliwe że to wszystko jest naładowane we mnie, przez pół roku wmawiałem sobie że mam guza mózgu lub inne chorobsko także stan emocjonalny na pewno jest zaburzony.
  2. Okulista wykluczył problemy z dnem oka. Bujanki o których mówię to może derealizacja?
  3. No właśnie tak myślałem, a prywatnie to słabo z kasą więc to chyba się mija z celem.
  4. Natomiast wydaje mi się że to kwestia zaburzenia lękowego z racji ciągłego rozmyślania o tym wszystkim i zastanawiania się czy to nie jakaś choroba.
  5. Tężyczkę wykluczylem, lekarz na bolerioze da mi badania? Staw skroniowej żuchwowy też nie sprawdzany, choroby autoimmunologiczne tzn jakie? Tyle już tych badań porobiłem że szczerze nie chce mi się robić kolejnych i mam dość latania po lekarzach... Co do kręgosłupa szyjnego to nie miałem urazu natomiast na RTG wyszła zniesiona lordoza szyjna.
  6. Witam. Prosze o pomoc.Jestem po wielu badaniach, badanie krwi,moczu,tarczycy,rtg szyji ( zniesienie lordozy szyjnej )badania serca,okulista, dwa razy rezonans głowy,wszystko ok, nie wiem czy kontyunowac badania czy juz dac spokoj bo objawy nadal są i nie mijają a trwa to poł roku... Moje objawy to: - Bujanki ( uczucie jak po alkoholu ) stałe mija jedynie podczas snu... - Odrealnienie w szczegolnosci poza domem lub wykonujac jakas podstawowa czynnosc np zrobienie sobie herbaty, najwieksze w marketach wszystko jakby sie zlewało, dziwne uczucie nie potrafie tego opisac. - Ucisk lewej strony twarzy koło oka - Nerwoból w skroni ( bardzo mocny,piekący ból jakby mrowienie ) - Wysoki serca ( jakby od okolicy mostku do gory unosilo sie uczucie goraca ) - Uczucie slabych nog - Drzace nogi - Bole zoladka - Bole doslownie wszystkich miesni jakby cale ciało było spięte - Bol karku przy odchylaniu - Czeste zamyslanie sie ( patrzenie sie w jeden punkt, myslac o czyms ) czesto sie na tym łapie i mnie to denerwuje.. - Błyski w oczach i czarne latajace kropki przed oczami czasami. To chyba by było na tyle, najbardziej irytujace są te bujanki i uczucie jak po alko takie jakby odrealnienie i to mrowienie skroni... Nie wiem czy kontyunowac badania czy dac juz sobie spokoj, chciałbym sie w koncu uwolnic od objawów bo trwa to pół roku. Ogladam filmiki na yt oraz czytam jak sobie pomoc natomiast nic mi to nie daje, jak sie uwolnic i sobie pomoc...?
  7. Wolałbym chyba działać samemu, juz mi sie kiedys udalo wyjsc z tego to teraz tez mam nadzieje. W jaki sposob dokladnie to okielznalas? jak sie pozbyc tego leku,objawow somatycznych i chyba derealizacji? Tez byłem na takim forum ale wlasnie zamierzam je opuscic.
  8. Hej! Jeśli ktos bedzie chcial przeczytac cala opowiesc poprosilbym o jakies odpowiedzi.. Moja gorsza historia zaczeła sie w grudniu 2020roku mimo ze od zawsze byłem osoba nieodporną na stres oraz nerwową to w tym momencie chyba nastąpiła kumulacja. Natomiast historie opowiem od samego poczatku. Ogólnie z nerwica problemy byly juz duzo wczesniej( w podstawowce sie zaczelo ) od bóli brzucha po dreszcze przy pisaniu np sprawdzianu/egzaminu. Wizyta u psychologa który stwierdzil ze nie jest w stanie mi pomoc i jedynie mam sie wybrac do psychiatry po leki(zalosne podejscie) a byłem przeciez jeszcze dzieckiem. W tym momencie zraziłem sie do lekarzy i stwierdziłem ze poradze sobie sam, kilka lat bylo okej wiadomo sytuacje bardziej stresowe typu pojscie do lekarza, jakies wazne wydarzenia konczyly sie sytuacjami z jakimis objawami. W gimnazjum po jakiejs sytuacji w ktorej potrzebowałem skorzystac z toalety a w okolicy jej nie było pojawil sie lęk przed brakiem mozliwosci skorzystania z toalety.. ( natomiast z tym tez sobie poradzilem po prostu sprawdzajac gdzie takowe są i problem znikł ). Kolejna rzecz to brak korzystania z komunikacji miejskiej z racji choroby lokomocyjnej której wstydzie sie np doznać wsród ludzi ( radze sobie w taki sposob ze unikam autobusow ) jezdze pociagami i samochodami tam czuje sie w miare okej. W liceum pojawilo sie uczucie wyskakiwania serca ( pojawila sie hipochondria, wyczytywanie o objawach jakis zawałach itp ) Rok meczenia sie az wszystkie badania serca wykazaly ze jest okej i po połtora roku przeszło. Nastąpił przełom w którym było około 4 lat spokoju ( cudowny czas ). W grudniu 2020 roku poczulem sie zle w supermarkecie ( bol brzucha, troche słabo prawdopodobnie z głodu bo nic nie jadłem ) pewna osoba mi powiedziala ze wygladam blado i to chyba skumolowało lęk, musialem wyjsc ze sklepu. Wszystko w porzadku, tydzien pozniej zaczelo sie jakies mrowienie przy skroni, dzien w dzien uczucie palacego uczucia w skroni az od wstania do pojscia spac.. Do tego w przeciagu tego czasu doszedl lęk wejscia do supermarketow chyba przez sytuacje w ktorej poczulem sie slabo, za kazdym razem w supermarkecie duze tetno wrazenie ze mdleje. Pojawiło sie to rowniez w ciagu calego dnia, uczucie bujanek,slabych nog, jakby chyba odrealnienia nie potrafie tego okreslic natomiast zawroty glowy to nie były bo chodziłem prosto, nikt nie widzial po mnie ze cos mi jest.. Doszły mrowienia w calym ciele, jakies kłucia doslownie w kazdym momencie dnia. Strasznie meczaca sytuacja, sklonilo mnie to do zadzwonienia do lekarza rodzinnego, bo kazdy twierdzil ze objawy ktore mam po prostu wymyslam to rowniez bylo dobijajace. Lekarz rodzinny dal skierowanie na podstawowe badania, krew, mocz, tarczyca, wszystko było w miare okej, dostalem po prostu suplementy diety do stosowania natomiast nic nie poprawia sie. Kolejna wizyta u lekarza ktory przepisal pramolan ( 2 miesiace stosowania ) nic nie pomogło jedyne co to przytyłem takze lek stopniowo zaczalem odstawiac. Lekarz skierował do neurologa to był marzec. Objawy mrowien zaczely stopniowo ustepowac, natomiast bujanki zostały czy jakkolwiek to nazwac. Neurolog zrobil badanie odruchowe było okej, przepisal na rtg szyji i rezonans głowy. Rtg wykazało zniesienie lordozy szyjnej a rezonans jakas wrodzona anomalie nic nieznaczaca klinicznie. Neurolog odesłal do domu mowiąc ze to nerwica. Jest lipiec wiekszosci z tych objawow juz nie mam oprocz chyba derealizacji ciągle? i bólu karku przy na przyklad odchylaniu glowy ale to akurat moze byc spowodowane ta zniesiona lordoza. Nadal odczuwam te jakby bujanki, zawroty glowy ale tego tak chyba nie mozna nazwac bo chodze prosto i nikt po mnie nic nie widzi, natomiast czuje jakbym byl pod wplywem alkoholu 2/3 piwa caly czas, strasznie jest to meczace i irytujace, ciagle trzymajace az do pojscia spac. W sklepach jest gorzej moze przez swiatlo? natomiast staram sie robic wszystko jak dawniej, nie odpuszczam aktywnosci oraz zakupow itp. Czasem mam to podczas stania,siedzenia,spaceru ale np podczas aktywnosci fizycznej np jazda na rowerze nie odczuwam tego prawie wcale. Pytanie takie co moge zrobic aby sie tego pozbyc, jak sobie z tym radzic? Sluchalem modułow, czytalem duzo postów a to nadal sie utrzymuje. Przepraszam za tak długi post natomiast musiałem sie wygadac z tym wszystkim a bliskim juz nie chce tego opowiadac bo chyba maja dosc. Jesli komus bedzie sie chcialo przeczytac calosc i udzielic jakis rad oraz pomoc to poprosze, co to jest,czy to skumolowany lęk, nerwica sie spotegowala,derealizacja? Bo ja kompletnie nie wiem i srednio sobie radze. Z góry dziekuje za odpowiedz :)
×