-
Postów
1 192 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez nieprzenikniona
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
nieprzenikniona odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
ehh mam wrażenie, że ten absorbujący mnie czerniak to najgorszy z nowotworów bo nie idzie go inaczej zdiagnozować niż przez wycinek... no przecież nikt o zdrowych zmysłach nie zleci mi biopsji węzłów "wartowniczych" nie wiedząc do końca gdzie tego czerniaka mam, do tego morfoogia i ob przy czerniaku i tak niczego nie wykazują, nie ma też markerów nowotworowych, które warto zrobić... a ja znamion mam tyle, że lekarz się śmiał, że gdyby wyciąć wszystkie to niewiele by mi zdrowej skóry zostało (no a każde potencjalne znamię to rak, szczególnie po przewertowaniu forum onkologicznego)... no i ehhh... a te nieciekawe to już w ogóle spędzają mi sen z powiek, odkąd dobrze się im przyglądam to wyglądają coraz bardziej podejrzanie i rakowo... mój facet za to zupełnie nie rozumie mojego lęku (który przecież nie jest wyssany z palca) i się strasznie irytuje, za to ja powinnam wybrać jak najszybciej suknię ślubną i zaproszenia (ślub w lipcu), ale skoro mam raka to przecież ten cały ślub nie ma sensu, więc przygotowania idą w odstawkę i w ogóle okropnie jest zupełnie nie rozumiem jak jeszcze 2 tyg temu mogłam sobie jeździć beztrosko na nartach i nie widzieć tych okropnych znamion do tego wszystkiego mam lodowate dłonie i stopy, pocę się w nocy i kuje mnie na granicy żeber i brzucha... a no i przypomniało mi się o niedawnych bólach trzustki (czyli przerzuty) -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
nieprzenikniona odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
do mojego czerniaka skórnego doszedł jeszcze czerniak oka (koleżanka mi opowiedziała, że mama jej koleżanki na to umarła... a ja na jedno oko widzę gorzej niż na drugie ok. 1,5 roku) qwa wykończę się zanim te raki zdążą mnie pozabijać -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
nieprzenikniona odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
no jakby byl in situ to wystarczy sama wycinka zmiany i leczenie zakończone... poza tym moje znamiona nie wyglądają wcale normalnie, część z nich jest stosunkowo nowa, czarna, a część urosła od jakiegoś czasu i nie jest wcale równomiernie wybarwiona ani symetryczna chociaż onkolog powiedział, że to normalne, że znamiona rosną z czasem i że pojawiają się nowe no i że najwidoczniej taka moja uroda, że wyglądają tak a nie inaczej, do tego dodał, że rak to sprawa indywidualna i to czy coś stanie się rakiem czy nie wcale nie zależy od kształtu i wielkości znamienia, chociaż te dysplastyczne mają faktycznie większe szanse na raka w przyszłości... ponadto dodał, że nie widzi u mnie podstaw do natychmiastowego cięcia, ew. zalecałby mi to na przyszłość, ale jak zobaczył mój stan psychiczny to wrzucił mnie na najbliższy wolny termin (chociaż to nasunęło podejrzenia że jednak to wygląda źle ale nie chciał mnie straszyć, do tego początkowo chciał to zrobić prywatnie a jednak będzie w szpitalu - więc no boję się, że to jednak poważnie wygląda a tylko mnie uspokajają żebym nie panikowała) -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
nieprzenikniona odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
ja na dermatoskopię pójdę dopiero po wycinkach i wynikach... wcześniej nie chcę się dodatkowo stresować jej ew. wynikami bo już mi raz dermatolog powiedział, że zmiana wygląda podejrzanie i trzeba jak najszybciej ją usunąć, do tego pierwszy onkolog to potwierdził... jak trafiłam na stół to drugi onkolog powiedział, że nic w tym podejrzanego nie widzi ale usunął mi dla świętego spokoju - tzn. na życzenie (wyniki były ok chociaż znamię rosło) no ale wiadomo, że jak się poczyta w necie to okazuje się, że najgorzej wyglądające zmiany były łagodne a mało podejrzane, często wycięte pod wpływem impulsu zmiany okazywały się rakiem itd. :/ kuje mnie w brzuchu pod klatką piersiową i mam kaszel (jak nic przerzuty :/) -- 19 sty 2012, 14:54 -- do tego przypomniało mi się, że nie widziałam w sumie wyników hist-pat tamtych zmian i tam na pewno była już melanoma in situ (lekarz kazał chodzić mi na kontrolę co pół roku - a ja to olałam ) i teraz to już na 200% rak inwazyjny z wielkim naciekiem... jak pójdę na wycinkę to się wypytam o tamte zmiany i zeschizuję znowu -
niestety wstałam i muszę go przetrwać, do tego dopadł mnie kaszel i zimno mi potwornie (nie to nie przeziębienie, to na bank przerzuty)
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
nieprzenikniona odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
jovana80 to, że boli blizna to normalne... jak mam ich sporo (4 po znamionach i 1 po wyrostku) i czasami te po znamionach też mnie kują (ale się nie stresuję tym jakoś, no bo znamiona wycięli mi 9 lat temu, więc jakby tam był czerniak to już i tak dawno byłoby po mnie) niestety u mnie faza czerniakowa co do pozostałych znamion nadal aktywna, dobrze, że mam spory zapas hydroksyzyny z gorszych czasów to przynajmniej noce są w miarę ok ... a tak to dupa (w ciągu ostatnich 10 dni strachu schudłam 2kg i generalnie wyglądam jak śmierć), jak tak dalej pójdzie to w dniu wyników będę wyglądać gorzej niż niejedna osoba po kilku latach walki z rakiem od wczoraj ponadto boli mnie skóra nad prawym łokciem i środkowy palec prawej ręki (nie uderzyłam się nigdzie)... ale twardo nie sprawdzam w necie co to może być (chociaż w głowie i tak siedzą te cholerne przerzuty)... masakra ale mimo wszystko jakoś trzeba "funkcjonować" dziewczyny i naprawdę warto się wybrać do lekarza (w sensie psychiatry)... sama wrócę tam z podkulonym ogonem jak tylko wyjaśni się sprawa tych znamion (chociaż obawiam się, że musiałabym znowu zacząć brać leki żeby było ok a tego nie mogę zrobić póki co bo chcę zajść w ciążę za ok 5 miesięcy - o ile nie mam raka, bo jak mam to już mi wszystko jedno i chyba sobie w łeb strzelę, bo z leczeniem raka na 200% bym sobie nie poradziła) -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
nieprzenikniona odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
tak ja teraz z czerniakiem będę walczyć przez najbliższy miesiąc -czyli aż do wyników badań hist- pat... dzisiaj znowu czytam o czerniaku i już wiem, że mam przynajmniej w dwóch różnych miejscach przerzuty satelitarne, do tego boli mnie lewa łopatka (oczywiście mam tam jedno ze znamion do wycinki) i klatka piersiowa (przerzuty do płuc czy tam kości)... najgorsze, że nie mogę wymacać żadnego węzła chłonnego i nie wiem czy są twarde i powiększone czy nie :/ (chociaż jak przeczytałam przy czerniaku wcale nie muszą się powiększyć a i tak jest przerzut) ponadto wiem, że lekarz (nawet onkolog) na oko to se może... i na pewno na stole we wtorek okaże się, że wcale nie jest różowo i że w świetle wygląda t dużo gorzej i na pewno będzie rak jak nic i to w stadium zaawansowanym mocno -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
nieprzenikniona odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
ehh mój dobry humor się skończył... już wiem, że lekarz na pewno nie ma racji i że to czerniak jak nic (przynajmniej w którymś znamieniu)... to będzie baaaardzo ciężki miesiąc niestety :/ -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
nieprzenikniona odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
spoko jovanna80 mi po konsultacji dzisiaj moje wszystkie znamiona "znormalniały" w oczach, więc kwestia psychiki... niestety żadne konsultacje teraz Ci raczej nie pomogą (bo chociaż lekarz jest pewien, że tam nic nie ma i nie było) to i tak zawsze podważysz jego opinię (prędzej czy później) i to takie błędne koło niestety... jedyne co pomaga skutecznie to leczenie psychiki (mi pomogło na kilka lat - może to i mało, ale po tym co z sobą przechodziłam były to dla mnie bardzo szczęśliwe lata)... ja za 6 miesięcy mam ślub i myślę, że nawrót problemów to po części stres przed przygotowaniami i zmianą w życiu, do tego chcę zajść w ciążę (więc się naczytałam i pewnie zrobię zaraz 1000 różnych badań w tym kierunku - ale to jak skończę z pieprzykami ) jednak po urodzeniu dziecka jak nic wracam na leczenie bo już widzę, że niestety to choroba na całe życie i raczej nie odpuści sama z siebie :/ -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
nieprzenikniona odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
heh to co ja przeżyłam przy cytologii ostatnio - była to moja pierwsza cytologia w życiu (wiem, że późno itd. ale przez zaburzenia depresyjne i to całe leczenie psychiki zupełnie zaniedbałam inne rzeczy a że nie biorę tabletek to ginekologa też unikałam jakoś), na którą poszłam do ginekologa-onkologa (na wszelki wypadek...przeczuwając, że coś na pewno stwierdzi)... oczywiście przewertowałam całe forum o raku szyjki macicy, 3 i 4 grupie cyto, nadżerce i innych takich... koniec końcem wyszła mi grupa I (więc jak zwykle bardziej się nakręciłam niż trzeba było) z kolejnych zabawnych rzeczy jest to, że raz dr google jednak mi pomógł (chociaż wtedy nie miałam żadnych stanów lękowych) - 1,5 roku temu przez 2 dni bolał mnie brzuch w dole po prawej stronie a drugiego dnia zaczęło mi promieniować na nogę (wtedy przypomniałam sobie o wyrostku - moim koszmarze dzieciństwa, kiedy to spać po nocach nie mogłam czując kłucie i słysząc myśli o tych wszystkich rozlanych wyrostkach i śmierci), wrzuciłam objawy do google - też wypluło wyrostek, więc nie zwlekając pojechałam do lekarza (sama autem, bo ból wcale nie był bardzo ostry tak jak opisują), lekarz po badaniu dał mi skierowanie do szpitala gdzie zrobiono usg i koniec końcem wieczorem tego samego dnia byłam już po operacji -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
nieprzenikniona odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
jovana80 spokojnie :) ja wolę onkologa od dermatologa bo dermatolog już mnie raz nastraszył (jak się okazało niepotrzebnie) ... twoje to coś to na pewno nie był żaden czerniak bo lekarz widziałby komórki barwnikowe (tak samo jak dzisiaj u mnie byłam pewna, że kilka znamion to typowy rak a lekarz mi na to, że to brodawczaki ) - co najlepsze lekarz widząc mój stan powiedział właśnie, że nigdy by mi nie radził niczego wymrażać itp. bo pewnie do końca życia zastanawiałabym się później czy czegoś tam jednak nie było (powiedziałam mu o moich zaburzeniach psychicznych)... ja nadal się jednak boję i pewnie najbliższy miesiąc spędzę z duszą na ramieniu (chociaż dzisiaj już mi trochę lepiej po tych konsultacjach) i nie raz jeszcze dobiję do lękowego dna, no ale ja mam przynajmniej konkretne podstawy (wiele znamion o dziwnym wyglądzie) niestety ja nerwicę lękową mam we krwi (w przeciwieństwie do nowotworów), bo po stronie ojca wszyscy są tak zdiagnozowani, zresztą moja młodsza siostra również cierpi na to dziadostwo - ostatnio spędziła tydz na neurologii wychodząc stamtąd bez znalezienia czegokolwiek... Asia1981 jak chcesz usuwać prywatnie to idź i od razu usuń i dla spokoju wyślij do badania hispat... jak chcesz przez NFZ to i tak trafisz na onkologię (więc to trochę krótsza droga niż przez dermatologa) -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
nieprzenikniona odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
witam :) moja historia z hipochondrią zaczęła się daaaawno temu (chyba już w dzieciństwie), później okazało się, że nerwica lękowa to tylko jedno z niewielu zaburzeń psychicznych (bpd, ed) a moje zebrane do kupy problemy psychiczne zakończyły się półroczną hospitalizacją wiadomo gdzie po której nastąpiło ponad 3 letnie stałe leczenie (antydepresanty i psychoterapia)...a na końcu było już naprawdę ok... ...niestety koniec ten nie trwał długo bo mija dopiero 5 miesiąc od odstawienia leków a ja zaczynam znowu świrować...mam wrażenie, że pierwszy "ataczek lękowy" po długiej przerwie pojawił się zaraz po Nowym Roku podczas wyjazdu na narty (przewróciłam się dość niefartownie i wyrżnęłam głową (w kasku of kors) w stok), w głowę nic mi się nie stało chociaż chwilowo zobaczyłam gwiazdki, ale po zejściu ze stoku okazało się, że mocno naciągnęłam sobie szyję po jednej stronie i tak zaczęły się małe lęki (jeszcze nie wiadomo czego), zaraz doszły też bóle brzucha w okolicach żeber i bóle w klatce piersiowej...no i nagle przypomniało mi się o czerniaku (gdy miałam 18 lat czyli 9 lat temu wycinano mi 4 znamiona, bo jedno z nich rosło... pamiętam, że przeżyłam wtedy najgorsze załamanie bo na wycięcie i badania hist pat czekałam od kwietnia do września a lekarze nieźle mnie nastraszyli)...zatem obejrzałam swoje ciało i dostrzegłam wiele "nowych?" niepokojących znamion, im dłużej im się przyglądałam i im więcej czytałam na ich temat w internecie tym robiło mi się gorzej... w końcu w ostatnim tyg doprowadziłam się do stanu wręcz agonalnego (nie mogłam jeść, spać, pracować) i cały czas leciałam na hydroksyzynie, która została mi z gorszych czasów... na szczęście po znajomości udało mi się załatwić konsultacje z chirurgiem onkologiem (w dermatologów nie wierzę póki co i od razu wolę onkologa) i dzisiaj stawiłam się u niego na wstępny wyrok (całą noc miałam z głowy pomimo hydro) czekając już na diagnozę raka (czerniaka mnogiego co najmniej) z przerzutami (tak czułam te przerzuty do klatki,brzucha (nagle mi się przypomniał ten ból w ok. żeber), pomimo niepowiększonych węzłów chłonnych - bo nawet nie jestem w stanie stwierdzić gdzie są te węzły bo ich nie czuję) i generalnie jechałam jak na ścięcie z łzami w oczach... za to lekarz po oględzinach stwierdził, że na 99% wszystkie te zmiany są łagodne ale lepiej je usunąć prędzej czy później, żeby nic się w nich nie zrobiło i patrząc na mój stan psychiczny wepchnął mnie na zabiega na następny tydzień ... tak więc za tydzień idę na jeden dzień na onkologię na wycięcie ok 6-8 znamion, a później jeszcze z 2 -3 tyg czekania na wyniki... póki co trochę się uspokoiłam, ale i tak do wyników będę kłębkiem nerwów...niestety taka moja uroda, że znamion mam sporo i wyglądają jak wyglądają zatem muszę jakoś z tym żyć i nie popadać w paranoję (co dla kogoś z nerwicą lękową jest chyba niemożliwe :/)