Skocz do zawartości
Nerwica.com

monk.2000

Użytkownik
  • Postów

    8 648
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez monk.2000

  1. To nie jest zawiść, bo nie życzę tym ludziom źle. Jestem zwolennikiem społecznej współpracy. Piekarz piecze chleb, a górnik kopie węgiel, itd. Każdy jeden z drugim współpracuje, żeby żyło się lepiej. Niestety praktyka pokazuje, że nie zawsze tak jest. Założenie kapitalizmu to konkurencja. Rywalizują ze sobą korporacje jak i pojedynczy ludzie. Z pozoru chore założenie najlepiej oddaje ludzką naturę. Brakuje mi tylko jednej rzeczy, żeby w tym świecie gdy komuś powinie się noga i nie ma siły do wyścigu zapewnić podstawowe dobra, jak mieszkanie, wyżywienie, ciepło, itd. Sam zmagam się z ZUSem jak i rodziną. I to chyba jest zawiść, wizja tego że miałbym spędzić kolejne dwa lata czerpiąc pieniądze z renty, a nie pracy, powoduje, że zielenieją. I to nie dlatego, że martwią się losem gospodarki czy życia społecznego. To jest jakaś wredna cecha u tych ludzi, nikt mi nie wierzy w moje problemy, utwierdza mnie to w przekonaniu, że w ludziach istnieje pierwiastek zła i to on jest przyczyną większości problemów, a nie rynki finansowe, powodzie, dżuma, czy Żydzi i Masoni.
  2. Oglądałem "Człowiek, który się zawiesił". Podane na luzie, na pewno nie jest taki ciężki jak "Dzień Świra". Mimo to widać bezsilność pacjenta oraz tradycyjną drogę, którą przechodzi wielu chorych. Od jednej nadziei do następnej, by po wielu próbach skończyć z hasłem: "trzeba się będzie pogodzić z takim życiem". Przeżyłem tę historię, nie dowiemy się wiele o sposobach leczenia, ale myślę, że wielu ludziom mogłoby to dać podstawowe przekonanie o tym czym jest derealizacja, choć z pewnością stanu świadomości nie da się opisać, bo jest to rzecz elementarna i osobista.
  3. Wstać wcześnie, czyli o ósmej. Rano wypić herbatę, przejrzeć pocztę e-mail, kwejka.pl oraz forum. Potem zabrać się za naukę. Czytanie, oglądanie filmików. Idzie mi to słabo, ale liczę, że kiedyś się uda, że się przełamię. Jestem w tym trochę jak mucha, co wali w szybę. Ale lepiej żyć nadzieją, niż się poddać. Z resztą i tak zbyt często się poddaję.
  4. U mnie wie mama, widziała mnie w czasie psychozy i chyba wierzy. Natomiast reszta rodziny sądzi, że przesadzam. W ogóle nie zauważają mojego wycofania, nawet chwile nie porozmawiają, ale osądy potrafią wydawać.
  5. monk.2000

    Spamowa wyspa

    Cześć. Zobaczymy, czy dzisiejszy dzień zaliczę do udanych. Zacząłem od przeglądania kwejków, więc mało ambitnie. Ale po prostu to lubię, zdarzają się perełki.
  6. monk.2000

    Spamowa wyspa

    Ja ostatnio słabiej łapię koncepcję forum, ale się odnotuje. Jestem i sprzątam w szafce z rupieciami technicznymi. Dużo czytałem teorii, a teraz po prostu chciałem zobaczyć jak to wygląda w materii, a nie na zdjęciu. Herbatka oczywiście do tego. Jest okej, jeden problem to martwię się jak dam sobie radę w ewentualnej pracy.
  7. Cześć. Ja tylko na chwilę, bo mam poczucie obowiązku. Uczę się na zasadzie zdalnej i muszę trzymać bicza nad sobą. Na prawdę to niełatwe. Choć i tak wolę to od łażenia do szkoły, chodzenie tymi ulicami, dojazdy, nie cierpiałem tego.
  8. Świeże powietrze zza okna. Padał deszcz i teraz jest takie przyjemne wilgotne. No i dobra mocna herbata aż z Tadżykistanu.
  9. Ja mam bzika na punkcie samodzielności. Najchętniej doszedłbym do wszystkiego sam. Głupio mi pytać o coś innych ludzi, bo chciałbym wiedzieć wszystko sam. Nawet nie czytam gotowych wiadomości w internecie, tylko np. przeglądam strony rządowych organizacji i sam sobie tworzę wyobrażenie jak wygląda życie polityczne. To niesie duży błąd ze sobą, bo nie na wszystko można wpaść samemu. Choćby historia wynalazków, nie da się już wymyślić samemu czegoś, trzeba się odwoływać do opracowanych już technologii.
  10. monk.2000

    Dzień dobry

    Misska, witam na forum. Fajnego kota masz w awatarze. Lubię koty, bo umieją leniuchować. Wielu ludziom, których znam brakuje tej szlachetnej umiejętności. Kopią ogródki, grabią na cmentarzu, pielą chwasty. Jakkolwiek nic nie mam przeciwko takim pracom, to jednak spędzić tak całe życie to nudy. A brak zrozumienia choroby to standard. Wtedy okazuje się człowiek nieprzydatny, nie można nic od niego chcieć, to po co się z nim zadawać
  11. Cześć, również wszystkim życzę miłego dnia.
  12. Ja jestem na etapie szukania swojego zainteresowania. Kiedyś było to modelarstwo i szczerze polecam. Niestety teraz nie potrafię się w to wciągnąć. Gry komputerowe to pospolite hobby, ale daje duże możliwości, bo gier jest sporo, branża wciąż się rozwija. Aktualnie można powiedzieć, że interesuję się piciem herbaty. Mam parę książek, stron i lubię sobie je poczytać. Niestety próbując stać się dorosłym straciłem część beztroskiego podejścia do życia i trudno jest mi oddać się rozrywce. Boje się wizji bycia słabym, dziecinnym, naiwnym. Niebycia twardzielem. -- 06 lip 2014, 09:05 -- Ja jestem na etapie szukania swojego zainteresowania. Kiedyś było to modelarstwo i szczerze polecam. Niestety teraz nie potrafię się w to wciągnąć. Gry komputerowe to pospolite hobby, ale daje duże możliwości, bo gier jest sporo, branża wciąż się rozwija. Aktualnie można powiedzieć, że interesuję się piciem herbaty. Mam parę książek, stron i lubię sobie je poczytać. Niestety próbując stać się dorosłym straciłem część beztroskiego podejścia do życia i trudno jest mi oddać się rozrywce. Boje się wizji bycia słabym, dziecinnym, naiwnym. Niebycia twardzielem.
  13. monk.2000

    Ebook.

    Wady takie, że to urządzenie elektroniczne i może się zepsuć. Trzeba ładować raz na jakiś czas akumulator. Do tego dodatkowa robota z wczytywaniem książek, mogą być problemy z rozszerzeniami plików. Zalety to, że jest poręczny i można trzymać wiele książek w jednym małym urządzeniu. Ładnie wygląda i ma pewnie jakieś dodatkowe funkcje typu kalendarz. Polecam kupić w takim rozmiarze jaki będzie najwygodniejszy dla ciebie i jak dla mnie koniecznie z e-papierem bo on nie męczy wzroku. Wygląda jak tradycyjny papier, nie jest sztucznie podświetlany jak ekran monitora.
  14. Ja raczej określam się jako agnostyka. Dużo rzeczy wydaje mi się niepewnych. Nie jestem pewny, czy ustawiłem rano budzik w telefonie i sprawdzam dwa razy, a co dopiero mówić o pewności w sprawach absolutnych. To takie majaki schizofreniczne pewnie, ale w buddyzmie jest hasło, że wszystko pochodzi z pustki. Że niebyt jest przeciwieństwem bytu i jest tożsamy ze świadomością, jak przestrzeń, która gromadzi w sobie wszystko wkoło. Ja mam takie odczucie wewnętrznej pustki przez cały czas. Ale pewnie zaraz się tu ktoś zjawi i będzie mnie próbował przekonywać, że nie mam racji i to nie żaden duchowy proces, tylko mam pecha i choruję na schizo i muszę brać leki. Twarde zderzenie z rzeczywistością. Ale pomarzyć sobie można, to mi daje jakieś wytłumaczenie na moją chorobę. Przed chorobą byłem 75% katolikiem i nawracałem nawet Świadków Jehowy z książką od księdza. To były fajne czasy, Kościół dawał poczucie ulgi, że człowiek się wyspowiada i jest okej. Do tego problem śmierci nie istniał, bo liczyło się na niebo. No i świat był sprawiedliwy, a to czego nie było wiadomo, to znał Bóg i człowiek się kiedyś dowie. Z dzisiejszego punktu widzenia to było życie przyszłością.
  15. Wstałem przed 8, a to już jakiś sukces. Przeglądam kwejki, jest artykuł o atrakcjach Polski. A mnie to nie rusza i w ogóle nie dostrzegam piękna i niezwykłości tych zdjęć. Starówka, dworki, zamki, widoczki. Czemu mnie to nie rusza? Gdzie zmierza życie człowieka, który nie dostrzega piękna?
  16. Chciałem napisać, że życzę miłego zlotu, ale jeszcze jest sporo czasu. Miałem New-Tenuis oddać dychę, którą jej wisiałem i teraz nie będę miał okazji, bo się nie zgłosiłem. Teraz taką duchotę mam w domu, że nie mam żadnych myśli o wychodzeniu na zewnątrz. Sprawdzaliście już półroczną prognozę na wyjazd?
  17. Do 30 stanąć na nogi. Aktualnie mam 24.
  18. monk.2000

    Spamowa wyspa

    Cześć, nieśmiało piszę. Obejrzałem Batmana Forever na komputerze, teraz przeglądam śmieszne obrazki. Z deka wkurza mnie występująca tam nietolerancja. Żarty z czarnoskórych, żydów i seksistowskie teksty. Może przesadzam, niemniej jest to niemiłe.
  19. monk.2000

    Impreza u monka

    Postów coraz więcej. Ostatnio piszę rzadziej, zwątpiłem w ideę forum. Może to dlatego, że już się wyżaliłem dostatecznie i teraz dalsze narzekanie mnie nudzi. Ile można narzekać? Czy to nie piękny mechanizm leczenia? Narzekaj aż będziesz miał dość. Chciałem się pochwalić, że wyjątkowo po rozmowie z kuzynem odzyskałem świeżość forumową i znów mogę przeglądać wątki. Możliwe też, że szybkie wykruszanie się użytkowników jest winne takiemu wypaleniu. Jeśli ktoś robi z forum swoje miejsce w internecie, a potem okazuje się, że to miejsce chwieje się w posadach to trudno o przywiązywanie się. No i swoje robi też moje memento mori - pamiętaj o śmierci.
  20. Cześć. Jak dla mnie jesteś rekordzistą. W wątku z 2007 roku. Fajnie, że pamiętałeś o tym forum i odpisałeś. Wielu nie dba o swoją internetową tożsamość, gubią hasła, zapominają o swoich kontach. Fajnie, że ci się udało. No i szacunek, że pracujesz w branży technicznej. Sam chciałem być inżynierem, ale nie wyszło.
  21. Przeszłość Ja może na zewnętrznym poziomie nie daję tak po sobie poznać sentymentalności. Ale jeśli przyjrzeć się moim myślom, jak na przykład leżę w łóżku, to będzie to właśnie głównie wspominanie. Wspominam wszystko to, co stało się zanim zachorowałem. Przede wszystkim to, że życie było przyjemne. Mam wtedy takie flashbacki, przypomina mi się jak pasją było słuchanie muzyki, budowanie z klocków, granie w gry z kolegami. Raczej nie wspominam tego co się działo, ale raczej stan świadomości. Wtedy byłem sobą, minęło 8 lat i nadal tworzę sanktuarium wspomnień dawnego siebie. Jak człowiek, który ma 80 lat, mieszka samotnie, stracił wszystko, tak właśnie ja, mimo że mam 24 lata. To głupie, ale może w wieku 40 lat będę nagminnie wspominał tamte dni.
  22. Ja bym chciał rzecz jasna stanąć na nogi. Zacząć się uczyć, potem pójść do pracy. Obudzić w sobie pasję do życia, nawet w przyziemnych czynnościach. No i oswoić chorobę, jak już nie mogę wrócić do tego co było wcześniej.
  23. Ja w dobrze kart graficznych jestem zwolennikiem cena/wydajność. Te najdroższe się nie opłacają, bo są drogie, a ich ceny szybko lecą w dół. Natomiast te najtańsze się nie opłacają, bo za każdym razem wystarczy dołożyć parę złotych i przyrost jest nieproporcjonalny do włożonej kwoty. To potrafi wkurzyć, bo nigdy nie wiadomo kiedy przestać dokładać pieniądze do tego. Myślę, że do aktualnych gier coś za 500 zł starczy, potem i tak będzie trzeba nową. Poza tym zmieniają się standardy typu DirectX i stare karty mogą nie obsługiwać pewnych opcji, albo całych gier. No i dla mnie znaczenie ma monitor. Możesz mieć super komp, ale wszystko brzydko wygląda, bo nie masz odpowiedniego wyglądu. Polecam 23 calowy z dobrą matrycę. Opcji pivot, czyli obracanie ekranu, nie używam. Nie ukrywam, że znaczenie ma tu rozdzielczość. Mam bzika na punkcie rozdzielczości i z pewnością chciałbym nauczyć się na pamięć jak się one nazywają wszystkie.
  24. monk.2000

    Czy masz?

    Mam bliznę na plecach, pooperacyjną. Czy masz ochotę być w czymś lepszym od innych?
  25. monk.2000

    Spamowa wyspa

    Ja się powoli wtajemniczam w sztukę gotowania. Liczę, że jak będę miał jakieś osiągnięcia to wzrośnie też motywacja. Bo jak na razie to mógłbym jeść codziennie jakieś gotowe, niezdrowe jedzenie. Ma ktoś pomysł co mogę na jutro zrobić, z niskim doświadczeniem jestem.
×