-
Postów
8 648 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez monk.2000
-
halenore, moim zdaniem ma to plusy, że się stresujesz przed zlotem. Czyli podświadomie oczekujesz tego co się wydarzy. To zdarzenie dzięki temu ma szanse stać się w przyszłości punktem odniesienia, jakimś wydarzeniem, które się wspomina. Ja jadąc na zlot toruński miałem poziom lęku na standardowym poziomie przez co przeszło to u mnie jak parzenie codziennej herbaty. Nawet nie zauważyłem kiedy wszystko się skończyło. Ty masz szanse na akcję w trzech aktach: rozpoczęcie, rozwinięcie i zakończenie. Jak dobry film. Pozdrawiam.
-
sytuacja na studiach-reakcja lękowa, urojenia.Jak się zachow
monk.2000 odpowiedział(a) na Bączek temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
Bączek, a mi się miło zrobiło, że się tobie miło zrobiło. Teraz zmieniłem podejście i staram się bardziej na luzie podchodzić. Studia to trochę jak przedszkole, tylko zamiast klocków Lego są podręczniki i notatki. Można się też tym bawić, wszystko zależy od nastawienia. A jak ktoś ma opór przed zabawą to warto zauważać, że wiele wynalazków powstało właśnie przez przypadek, z nudy, dla zabawy, itd. Chociażby literatura, którą się przerabia na polskim. Można to lubić, że to ciekawe, że opowiada o różnych światach, daje możliwość komunikacji i wyrażenia siebie, a można tego nienawidzić. Plastyka to też zabawa, malowanie, wycinanie. Z matematyką może trochę trudniej, ale nawet w grze w karty czy w klocki lego stosuje się jakiś rodzaj matematyki. Nie mówiąc już o projektowaniu gier na komputerze. No i teraz do czego zmierzam, od naszych zdolności zależy czy nauka będzie przyjemnością czy ciężką karą. Jest szansa, żeby tak podejść i trzeba o to zabiegać. -
Siemka, w wątku jak zwykle bałagan. No ale to spamerski wątek. Sama nazwa wskazuje. Oglądałem wczoraj film fabularny o cyrku: "Woda dla słoni" i jestem zadowolony. Więcej takich seansów.
-
GITS, rysuje krzywe w programie do grafiki 3d. :-)
-
Nie znosze fałszywych szuj i szmaciarzy
monk.2000 odpowiedział(a) na lonsdale temat w Nerwica natręctw
A ja nie wiem, jakoś ostatnio udaje mi się żyć wśród ludzi, którzy nie kłamią. A jak już to tak we mnie to nie uderza. Tak samo z jakimiś pomówieniami, plotkami, itd. Tylko w rodzinie mam kiepską opinię, która się zakorzeniła i już nawet kuzynki z podstawówki mnie traktują jak gorszy element. To akurat jest przykre. -
Też kiedyś się zastanawiałem nad takimi tematami. Teraz wyznaję filozofię, że czasy w których się żyje nie mają aż takiego znaczenia. Można być bezdomnym w Nowym Jorku i księciem w Mezopotamii. Albo schorowanym w Tokio, a zdrowym w Wietnamie Północnym. Ostatnio czytam o komputerach i dochodzę do wniosku, ze komputery z lat 80 nie były: "wolniejsze, a przez to gorsze". Były po prostu inne, miały inne funkcje, czego innego mogły nauczyć, a zabawa polegała na czym innym. "Wszystko jest względne" - to moje ostatnie, chcąc nie chcąc motto. W związku z tym nie marzę, że jakby nie Hitler to Polska by była nie wiem jakim wielkim i pięknym krajem. Tak samo jak można wspominać czasy XVII i to jaka Polska była wtedy duża i że handlowała zbożem na całą Europę. -- 04 sie 2014, 12:50 -- Pieprz, a we Fallouta może kiedyś zagram. Mam na płycie, bo kiedyś zbierałem gry RPG w stylu Baldura z tamtych czasów. Najlepiej na emulatorze Windowsa 98, albo na jakimś starym kompie z monitorem CRT, lepiej wtedy by było widać w mniejszej rozdzielczości, bo tam jest 640x480.
-
Była to jednorazowa akcja Live Aid w 1985r. Czy masz ulubiony kolor? (mój ostatnio to brązowy)
-
mam 2 grupę na P , wiecie czy są jakieś ulgi na pkp , pks ?
monk.2000 odpowiedział(a) na kasz temat w Sprawy urzędowe
kasz, na pewno coś będziesz miał na komunikację podmiejską. -
Dobry temat, mieć gdzie mieszkać to podstawa. Najgorzej jak ktoś nie nadaje się do pracy, a nie ma gdzie zamieszkać i co jeść. Wtedy rozumiem, że wymaga, żeby ktoś inny go wspomógł. Albo np. samotne matki bez mieszkania, im jest trudno pogodzić sprawę dzieci i pracy. A jak dzieci są np. niepełnosprawne? Sam się martwię, że jak kiedyś odejdzie moja matka, to nie będę miał za co płacić rachunków i mi poodcinają media. Całe szczęście, że mam mieszkanie na własność. Szkoda tylko, że w okolicy trudno dostać pracę, za mała miejscowość. Co najwyżej w sklepie spożywczym albo lumpeksie, ale to też mała szansa. Bonus, odnośnie ojca też nie mam lekko. Nie interesuje się mną w ogóle. Choruje na schizofrenię i liczą się tylko jak on to mówi "duchy". Z drugiej strony są tacy co w ogóle nie mają ojca. Boleję tylko nad tym, że tata ma słabą opinię w rodzinie i nie jest zbyt szanowany. Przez to ja też tracę i wolę się nie pokazywać.
-
Ja też nawet lubię Biedronkę, w moim mieście to wręcz okno na większy świat. Dużo produktów, a można nawet książki i gry kupić, co jest gdzie indziej niemożliwe.
-
Definitywnie burza. Te grzmoty, deszczowe powietrze, poczucie bezpieczeństwa, że siedzi się w domu.
-
Pierwszy... Witam we wronach/darkach.
-
speech - mowa
-
DwaGuziki, ja zmieniłem procedurę i teraz sprzątam naczynia tylko raz dziennie. Zawadzają w zlewie, ale nie mam tyle roboty z nimi. A porządek w pokoju mam, tylko trzeba by może kurzu się pozbyć. Ale to za tydzień może. Idę oglądać film o hakerach z National Geographic. Polecam. -- 02 sie 2014, 16:08 -- buka, chyba, że rzeczywiście ci się nie chce. Ale jak np. ktoś prowadzi bloga, to taka edycja jest elementem jego warsztatu i na pewno jest przyjemnym elementem tej pracy. Raczej nikt cie nie zmusza do konwertowania, zawsze można pooglądać filmiki w bazowym formacie.
-
buka, ja kiedyś robiłem proste filmiki w Windows Media Maker. Nic specjalnego. Raczej żadnych efektów nie dodawałem. Raczej te programy nie są skomplikowane, wszystko jest opisane w plikach pomocy, albo na jakiś readme.txt lub tutorialach na stronach. Sama przyjemność. Konwersją się nie bawię, bo ściągam filmy już skonwertowane. Dopiero gdybym np. kopiował filmy z DVD to bym się tym tematem zainteresował. A na razie nie mam takiej potrzeby, bo filmy pewnie są bezpieczniejsze na tych płytach niż na komputerze, gdzie dysk w każdej chwili może paść.
-
Aż mi się przypomniały wizyty u dentysty. Lepiej dbać zawczasu o zęby niż potem je leczyć.
-
Infinity, tata mnie nauczył jak miałem z jakieś 7 lat. Ale wtedy to jednak trochę nudziło. Bardziej się zaangażowałem jak miałem jakieś 12 lat. Wtedy grałem z tatą i kuzynem. 4 razy byłem na turnieju szachowym w czasie gimnazjum. Potem trochę sobie odpuściłem. Chodziłem też do księdza na lekcje. Aktualnie nie gram, bo za bardzo mnie to angażuje i bym chciał od razu być dobrym w to i wygrywać. Ale na spotkania się udam, bo to fajny pomysł tym bardziej, że jest to na żywo i na drewnianych figurkach. Cyfrowe gadżety to dla mnie powszechny chleb i już nie daje takiej radochy. Zauważyłem to u sąsiada, co do mnie przychodzi i ma jakieś 9 lat. Dużo gra na komputerze, a go wciągnęła gra w karty papierowe ze mną więc coś w tym musi być.
-
Makabra, nie wiem. Z reguły robię pokerową twarz. To byli raczej nieznani ludzie. Teraz zmieniłem podejście. Często słyszę jak jakieś grupki się z czegoś śmieją i w 90% przypadków to nie jestem ja. Też jak byłem młodszy to się śmiałem z kolegami ze wszystkiego wkoło. Wtedy się na to mówiło "ciągnięcie szydery". Teraz spoważniałem i raczej za plecami się nie śmieję z ludzi.
-
Infinity, hehe. Rok temu postanowiłem, że nie wychodzę z domu, jeśli to nie jest sprawa przetrwania. Było tak dlatego, że pod rząd śmiały się ze mnie na ulicy trzy grupy ludzi. Sam nie wiem, co było we mnie śmiesznego. Może robię dziwne miny, a może mam nietypowe sposób chodzenia. Bo z ubiorem i higieną nie mam problemów. Ale szachy to akurat może być dobry pomysł, myślałem już o tym jakieś 2 lata. Mam już alarm ustawiony w telefonie. Zobaczymy jak ten klub jest zarządzany, cztery godziny to jest trochę czasu, żeby na spokojnie zagrać. A oglądałem ostatnio film o szachach: Searching for the Bobby Fisher i jestem nastawiony pozytywnie.
-
Marcin2013, też mam nudę. Usuwam ją słuchaniem muzyki i czytaniem Komputer Świata. A żeby się nie zasiedzieć w fotelu to przerwy herbaciane robię. Czasem pomyję naczynia i to tyle. No i zrobiłem notatkę na pulpicie dotyczącą spotkania szachowego, we wtorki i piątki 17-21. To będzie mój wypad poza miasto dwa razy w tygodniu. Zobaczymy, zawsze chciałem należeć do klubu.
-
Ferdynand k, zagraj sobie w LEGO, tam jest trochę logicznego myślenia, łamigłówek. No chyba, że wolisz klasykę jak jakieś szachy, czy inne gry logiczne planszowe. platek rozy, ta pogoda rzeczywiście nie sprzyja produktywności. Lepsze jest jakieś 20 stopni. Dziwne, że jak jest zima to lubię mieć gorąco w pokoju.
-
A ja sobie zaraz herbatę zrobię. Coś naturalnego, nie jakieś krzemowe płytki. Czytam o tych komputerach i niekiedy mam dość tego skomplikowania, zawodności i ilości problemów, które to powoduje. Nigdy żadne rozwiązanie nie jest stosowane długo, tylko zaraz się wymyśla nowe i niby lepsze. No i teraz się połap i bądź na bieżąco.
-
amelia83, wszystkiego najlepszego. Ja już się nie cieszę z urodzin i imienin, kolejny dzień w kalendarzu po prostu. A szkoda, bo fajnie się kiedyś je spędzało, np. impreza dla kolegów. Z małym rozmachem, ale było fajnie, chipsy, gry komputerowe, Monopol.
-
Fajnie, że ktoś mi życzy miłego dnia. A mnie to zamulenie dobija, kiedyś stosowałem na to spacery, ale nie pomagało. Nie wiem co mogłoby na to pomóc. Chyba tylko jakiś sport, ale to nie dzisiaj, bo jeszcze po noszeniu tego węgla jestem obolały.