Skocz do zawartości
Nerwica.com

Róża

Użytkownik
  • Postów

    1 197
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Róża

  1. Dzięki Gusia i Maiev za zrozumienie i poparcie Tak się wcięłam,ale już uciekam z tego tematu.
  2. Róża

    Cześć i czołem

    Witaj Ewelka wśród nas
  3. Gusiu,twoja historia kojarzy mi się z warunkami domowymi mojej siostry.I wiesz,co ona w końcu zrobiła?Zaczęła olewać totalnie męża i żyć dla siebie.Też walczyła przez długie lata o jego łaskawą uwagę,też słyszała takie niewybredne epitety,nawet próbował tłumaczyć jej ręcznie pewne rzeczy.Aż w końcu walnęła pięścią w stół(w przenosni)i zaczęła martwić się tylko o siebie i dzieci.Zrobiła prawo jazdy,skończyła studia,uniezależniła się od niego na ile tylko mogła.Zaczęła go traktować jako zło konieczne w domu i przestała dążyć do jakichkolwiek rozmów itd.Ale zapowiedziała,że o rozwodzie niech nie marzy nawet,bo nie pozwoli na rozbicie rodziny.W sumie ma rację-wtedy on już by się w ogóle nie interesował,wolny ptak,a na nią spadłoby wszystko,bo o alimentach też pewnie mogłaby zapomnieć.Teraz on próbuje ją odzyskać. Nie wiem jak to dalej będzie wyglądać,ale chyba nasi panowie lubią strasznie wykorzystywać to,że nie jesteśmy samolubne i agresywne.Przykre to,musimy się bronić i dbać o siebie same.Trzymaj się cieplutko,strasznie mi cię żal.I pisz na forum pewnie,przecież po to ono jest-na wylewanie z siebie żalów.:* Aniu-dziękuję:*
  4. Moniczka,tylko spokojnie.Wiesz,że istnieje coś takiego jak "docieranie się"po ślubie.Pomyśl tylko-dwoje różnych ludzi zaczyna zupełnie samodzielne i odpowiedzialne życie pod wspólnym dachem.Wszystko wali im się na głowę.Nie jest już tak kolorowo,bo praca,bo pieniadze,bo kłopoty i jeszcze dodatkowo jedno cierpi na nerwicę.To jest norma,że szczególnie na początku małżeństwa ludzie nie potrafią się dogadać,bo co nieco ich przerasta.Powoli,wszystko się ułoży,tylko trzeba dobrej woli obu stron.Zadbaj przede wszystkim o siebie,lecz się i...licz na swoje siły.Porozmawiaj też z mężem ale nie w kłótni i wzajemnym oskarżaniu,tylko zapytaj,czego on oczekuje z twojej strony,powiedz mu,czego ty oczekujesz od niego i że oboje musicie pójść na kompromis,bo bez tego się nie dogadacie.Małżeństwo,to jest w pewnym sensie wieczna ofiara na rzecz drugiej osoby,tylko musi to być ofiara obustronna i przynosząca satysfakcję obu stronom.Zachęcam cię do KONKRETNEJ ROZMOWY I PAMIĘTAJ-FACETOWI TRZEBA WYKŁADAĆ KAWĘ NA ŁAWĘ,JASNO I ZWIĘŹLE.Niczego bardziej nie nawidzą,niż domyślania się,o co jej chodziło.Prostu i z mostu-tylko na spokjojnie.Będzie dobrze.
  5. Niteczko,mnie psychiatra powiedział to samo Ale myślę,że psychoterapia jeszcze nikomu nie zaszkodziła,a skoro jesteś już w jako-takim stanie,to tym lepiej i pełniej mogłabyś w niej uczestniczyć.
  6. Ewik,trzymaj się cieplutko.Bardzo ci współczuję.
  7. Hehe,mój synuś zdaje dzisiaj część matem.-przyrodniczą w gimnazjum.A niedługo będę przeżywać maturę drugiego synusia-trzymajcie za mnie kciuki,bo się denerwuję [ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:00 am ] A w domu przemykam się na palcach.Uff.Ja chcę wakacji!!!
  8. Róża

    Szpital

    Estrevaw razie jakiegoś ataku nerwicy czy depresji-możesz bezpośrednio udać się do szpitala.Na pewno cię przyjmą.
  9. Andrew,a powiedz mi jedno-czy ty swoją żonę też zabierasz do kawiarni lub gdziekolwiek?Nie spodobało mi się bardzo to co napisałeś.Jeśli chociaż cień nadziei lub pokusy zaistniał w twoim umyśle na temat tej dziewczyny-to tak jest to zdrada.Wyobraź sobie,jak żona uwiązana waszymi dziećmi i w sumie osamotniona przez ciebie(no nie z twojej winy,bo praca),może się czuć.A jeszcze do tego dołóż jej zdradę taką realną i będzie super.Następna kandydatka do naszego grona.Zajmij się żoną przede wszystkim,to moja rada,a dziewczynę potraktuj jako koleżankę.A jeszcze lepiej by było gdybyś na te spotkania chodził z żoną.Nie mówię gołosłownie,ja też przez coś takiego niedawno przeszłam i wierz mi-mam rację.Trzymaj się.
  10. Róża

    Cześć.

    Witaj Monotonio
  11. Róża

    Cześć......

    Witaj Jennifer
  12. Róża

    Cześć

    Witaj wśród nas
  13. Biedny człowiek.Większość z nas boryka się z takimi samymi problemami,ale jesteśmy o niebo silniejsi.Dlatego,że największe nadzieje pokładamy we własnych siłach,nie tylko w tabletkach i lekarzach.On był całkowicie bezradny wobec choroby.Może nie wiedział,że moc zwalczenia tego jest w nim samym,że tabletki i otoczenie to nie wszystko.Strasznie mi go żal.
  14. Tomek,podam ci stronkę-sam sobie rozwiążesz. http://mojefinanse.interia.pl/podatki/formularze. Wpisujesz sobie po kolei zarobki i wszystko samo ci wylicza.A główna stronka to:http://www.pity.interia.pli zaznaczasz podatki.Jeśli chcesz sobie odliczyć internet,to w picie O. Ja już zaniosłam,ale też tego nie cierpię,brr.
  15. murcielago-zmień psychiatrę.Jeśli on cię będzie ładował takimi negatywnymi myślami,to jasne,że nigdy z tego nie wyjdziesz.Natręctwa są odzwierciedleniem naszych lęków i to trzeba przede wszystkim wyleczyć.On widocznie woli leczyć skutki nie przyczyny.Ja też miałam natręctwa odkąd pamietam.Teraz mam tylko" na własne żądanie",gdy sobie na to pozwolę.Jak czuję,że nadchodzi przymus-po prostu mówię sobie "nie"i kieruje się zdrowym rozsadkiem,a do niedawna miałam takie jazdy,że jak coś zaczęłam to nie mogłam przestać.Uwierz,że ty masz siłę i wolę żeby sobie z tym poradzić.I lekarz powinien cię w tym wspomagać,a nie podcinać ci skrzydła.
  16. Dokładnie tak samo U mnie jest o tyle lepiej,że jak już się wykoczuje tę pierwszą wizytę,to na następną można zapisać się na tzw.kalendarz w rejestracji.
  17. Paola,dzięki ci za te słowa!Ubrałaś w nie moje odczucia.Wiedziałam,że coś jest nie tak,ale nie umiałam sobie tego uprzytomnić.Ja mam dokładnie tak samo.A widzisz-już mi pomogłaś . Weseli-no cóż,chyba próbujemy rozśmieszyć smutek i bezradność.To dobry sposób.
  18. Na przykład książka i czytanie wszystkiego od tyłu,lub powracanie do już przeczytanej kartki,co wiązało się z kilkakrotnym analizowaniem przeczytanej kwestii i upewnianiem się czy na pewno wszystko dobrze zrozumiałam To mnie tak wyczerpywało i wciągało,że o balkonie nie miałam już siły nawet pomyśleć
  19. A ja mam ogromną prośbę.Czy dałoby się zamieścić więcej emotikonek do wyboru?Nieraz chciałoby się kogoś na przykład przytulić,albo pogłaskać po głowie,a tu nie ma czym
  20. Róża

    DZISIEJSZE ROZMOWY W TOKU

    No właśnie było coś takiego.Pamiętam kobietę z natręctwem mycia rąk i całego ciała.No cóż,jakby nie patrzeć,jesteśmy dosyć egzotyczni
  21. Każdy z nas szuka jakiegoś azylu w chwilach zwątpienia.Czy macie jakieś swoje ulubione miejsce,gdzie czujecie się odizolowani od świata,wyciszeni i bezpieczni?Moim miejscem jest łazienka,a ściślej mówiąc-dywanik koło wanny Gdy już wszystko mnie przerasta,a świat bombarduje mnie swoim hałasem,albo gdy jest mi beznadziejnie źle-ląduję na dywaniku,siadam w kucki,obejmuję kolana rękami,zamykam oczy i udaję,że mnie nie ma .A jak jest z wami?
×