Skocz do zawartości
Nerwica.com

Evelka

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Evelka

  1. jesli uwazasz ze psychoterapia indywidulna ci nie pomaga to moze zmien psychoterapeute ? Nie kazdy ma taki przekaz, dosiwadczenie i mozliwosci. Jak wiaodmo są lepszi i gorsi, moze trafilas na gorszego. Psychterapia indywidulna jest wazniejsza niz grupowa ale grupa jest rowniez bardzo wazna. Jesli masz okazje to ja bym skorzystala z grupowej. Ale z indywidulanej nie rezygnowala, albo tez przepisala sie do innego terapeuty bo to wlasnie indywidualna jest najwazniejsza. Szczegolnie dla dda. Wiem cos o tym W warszawie mowila mi kolezanka ze jest jeden osrodek swietny leczenia wspoluzaleznien, gdzie jest wiecej psychoterapeutow niz jeden. Masz ten komfort ze mozesz wybierac wiec nie rezygnuj :)
  2. Evelka

    Hello wszystkim :*

    Czesc Anusia W grupie razniej , bo przynajmnie czlowiek nie ma poczucia ze jest sam ze swoim problemem
  3. Evelka

    Syndrom DDA

    maiev- ale mimo ze nie mozesz chodzic na terapie to są fora dla dda, grupy duskusyjne mailowe, strony na ktorych mnostwo jest informacji. Polecam tez ksiazke do samodzielnej pracy dla dda "Czas uzdrowic swoje zycie"Ma ona cwiczenia i to nie jest tak ze sie ją tylko czyta i odklada... pracujesz nad soba..przerabiasz rozne rzeczy. Moim zdaniem zawsze można spróbować :)
  4. nitka ja uważam, że jeśli czujesz potrzebę terapi u psychologa, jeśli są tematy lub kwestie w twoim życiu które można by jeszcze poruszyć i przeanalizowac by bylo ci lepiej to jak najbardziej możesz korzystać. Psycholog sam oceni przydatnosc takich spotkan ale wątpie ,by one mogly w jakis sposob ci zaszkodzic.
  5. Evelka

    Cześć i czołem

    hejka :) Sama sobie też zycze jak najwięcej jednak pozytywnych chwil.. Ale w końcu po coś też są te gorsze. Ponoć na człowieka jest zsyłane tylko to, co jest w stanie wytrzymać, znieść i iść dalej... może i coś w tym jest
  6. Dzisiaj mam zaliczenie (studiuję filologię) i przez wczorajszy i nocny atak niczego nie zdążylam się nauczyć. Ale zostało mi pare godzin i mam nadzieję, że teraz jak czuję się juz odrobinę lepiej bo już chociaz o szpitalu nie myślę, to nauczę się i pójdę.. Wśród ludzi ponoć łatwiej czasami, myśli można oderwać od samej siebie:) Pochodze po mieście, posiedzę na ławeczce, może się troszkę poopalam. Mam nadzieję, że ten dzień skończe zadowolona z siebie, że przezwyciężyłam najgorsze i ,że chociaż trochę nabralam siły (takze dzieki temu forum )
  7. Evelka

    Syndrom DDA

    nitka... pierwszy krok dda czyli uswiadomienie sobie problemu i potrzeby pomocy moze trwac bardzo dlugo. Ja rok sie zbieralam zeby pojsc ale w koncu mi sie udalo i nie żaluje. A ponieważ terapia dda może pomóc mi w leczeniu stanów nerwicowych to uważam, że jest ona po prostu konieczna. W ogóle terapia indywidualna jest ważniejsza i ma wieksze pole dzialania niz spotkania grupowe dda, chociaz nie powiem, te mają rowniez swoje zalety.... Droga nie jest łatwa ale myślę, że cel powinien być zawsze widoczny ZDROWIENIE :) Pozdrawiam
  8. Jesli chodzi o delgliwosci ze strony uklady pokarmowego... To chyba jest tak, że każdy z nas, jesli mu cos dolega, uważa to za najgorsze bo wlasnie z tym ma problem. Osoby ktore maja problemy z sercem wolałyby miec problemy z brzuchem i na odwrót. U mnie też tak jest, czasami oddalabym wszystko, zeby to bylo wszystko inne tylko nie moj brzuch (chociaz z drugiej strony wiem ze jesli dokuczałoby mi cos innego byloby rownie zle poniewaz na tym wlasnie polega nerwica lękowa) Ja mam przy atakach nudnosci duże i niestrawnosci. To dopiero wyłącza cię z życia, caly czas wymiotujesz i myślisz tylko o tym zeby sie znowu nie wyhaftować. Strach napędza ból i dolegliwości są silniejsze. Organizm sie odwadnia po takim maratonie bo nic nie jesz i nie pijesz bo masz wstet do jedzenia bo skoro wszystko co zjesz jest przez stres wydalane skoro to nerwcia zoladka to inne podanie lekow czy plynow niz dozylne nie jest mozliwe. I wtedy już jest z człowiekiem źle. I oczywiscie lęk przed ponownymi dolegliwosciami jak tylko mi cos zaszkodzi jest ogromny i zaczyna sie wlaczacMały hardcore ? Przezyłam i nigdy więcej przeżyć nie chcę. Ale to jest moja trauma. Od tego momentu kazda niestrawnosc wiąże się z napadem lęku...nerwica lękowa... Zycie w ciaglym stresie powoduje też raz na jakiś czas kumulacje całego zła i potem tak się to u mnie objawia... Pisze teraz prace licencjacką, troche stresu, pelno zaliczen na koniec tych studiow, nie jest lekko ale żyć trzeba dalej. Nie moge niestety wiecznie liczyć na ostre dyżury i szpitale skoro wiem, że sama sobie to nakręcam.
  9. Evelka

    Cześć i czołem

    Witam wszystkich forumowiczów. Dzisiaj w nocy miałam kolejny atak nerwicy (mam nadal ?). Przypomnialo mi się, że jest takie forum i pomyślałam, że może wejdę i otrzymam jakieś wskazówki... Mam ogolnie stany nerwicowe od 2 lat, zdarzają się one rzadko i występują często przy niestrawnosciach roznego rodzaju poniewaz mam wrazliwy zoladek i bylam przez to pary razy w szpitalu. To napedza moj lek bardzo i nakreca cały system. Obecnie przechodze terapię indywidualną poniewaz jestem też dda. Mam nadzieje, że znajdę tu na forum dla siebie miejsce, gdzie będę mogla sie podzielic z wami lękami ale i też sukcesami przede wszystkim w zdrowieniu... Swiadomosc ze sa ludzie ktorzy maja takie problemy jak ja pozwala mi troszke sie zdystansowac, chociaz nie powiem,wszystkie te metody malych kroczkow sa na razie dla mnie czarną magią, doskonale wiem, że moja myśl tworzy moją rzeczywistość ale nie potrafie myśli negatywnej zamienić w pozytywną Dzisiaj sie zastanawiam czy isc na zajecia czy nie, ze moze do lekarza pojde bo bol zoladka nie ustepuje i nudnosci... denerwuje sie, ale wszytskie leki na to mam w domu, wiec moze szpital? ale co to da...przeciez sama musze sobie z tym dac rade Pozdrawiam wszystkich i życze miłego dnia :) Nie biorę żadnych leków codziennie i regularnie, jedynie doraźnie hydroxyzynę, poniewaz takie stany mam raz na parę miesiecy ale jak juz sie przytrafią to nie ma co zbierac niestety. Staram sie powiedziec sobie: Nic się złego nie stanie, Jestem tu i teraz i czuje sie bezpiecznie... Ale jakby nie dociera to do mnie. Ból jest jakby ponad mną, nudnosci mnie przewyższają i sprawiają, że nie potrafię logicznie do końca myśleć. Wezmę tą hydroxyzynę i mam nadzieję, że będzie już lepiej
×