Skocz do zawartości
Nerwica.com

natrętek

Użytkownik
  • Postów

    804
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez natrętek

  1. Wydaje mi się, że w wielu przypadkach (nie wiem czy w każdym) jest jednak wynikiem złej sytuacji na rynku pracy. Ja już celuję w pracę, która wymaga minimum wykształcenia, a i tak z niektórych firm otrzymałem informację, że mają masę CV. Dowiedziałem się też, że nawet na tak błahych stanowiskach ludzie dostają się po znajomości i wykształcenie nic nie gwarantuje. Wszędzie układy. W mojej ostatniej pracy, dużo poniżej moich kwalifikacji też zderzyłem się z tym faktem, że nawet do takich prostych prac przyjmują swoje rodziny albo po znajomości.
  2. No więc właśnie, to potwierdza to o czym pisałem, że większość osób na forum tak ma jak carlosbueno czy mark123. Czy to by znaczyło,że jakbyście już dostali ambitną pracę na miarę waszych oczekiwań to bez problemów byście w niej funkcjonowali ? Możecie mi to naświetlić jak to u Was wygląda ?
  3. ryska, mowę mi odjęło, bo postrzegasz i opisujesz swoje obecne położenie i sytuację życiową w sposób w jaki ja postrzegam i opisuję swoje życie. Od razu mam wrażenie, że osoba taka jak Ty szczególnie jest w stanie mnie zrozumieć. A podpis w moim profilu jest wynikiem przeszło 30 letniego doświadczania tego o czym piszesz, to jest tak wdrukowane w psychikę, że nie sposób się tego pozbyć i pozostaje nauka życia z tym brzemieniem lub samobójstwo.
  4. Arasha, przydałby Ci się taki partner, jak moja ostatnia partnerka. Byliśmy razem przez niespełna rok i efekt dokładnie taki jak w temacie. Wiele osób się dziwiło, że i tak długo wytrzymałem w tym związku :)
  5. Arasha, ewidentnie próbujesz wzbudzić zazdrość w carlosbueno Nie wiem czy tym zabiegiem uda Ci się go do siebie przekonać :)
  6. ryska, lepiej bym tego nie ujął :) Jesteśmy po tej samej stronie barykady. Moje życie również kształtowały te same czynniki co u Ciebie. Ja również nie wiem co to znaczy się dobrze czuć, bo mój problem wlecze się za mną od wczesnego dzieciństwa. Ja nie utraciłem zdrowia psychicznego, ja go nigdy nie miałem. Nie czuję się z tego powodu bardziej zahartowany, bo moje obecne życie nadal wygląda marnie.
  7. No wiesz, na etapie rozmowy kwalifikacyjnej nie ma, problem zaczyna się później jak już się dostanie szansę. Ja już kilka razy nie wytrzymałem psychicznego napięcia i stresu związanego z pracą. Po kilku dniach rezygnowałem, więc u mnie tu jest największy problem. Samo szukanie czy choćby rozmowa kwalifikacyjna nie jest dla mnie problemem, co już wielokrotnie udowodniłem, ale jak już dostanę szansę to nie wytrzymuję psychicznie i się poddaję. Wiele osób tu na forum na dokładnie na odwrót i twierdzę, że mają o niebo lepiej ode mnie z oczywistych przyczyn.
  8. Mam obawy, że problem nie dotyczy tylko nas zaburzonych, ale nawet zdrowi mają problem ze znalezieniem pracy. Tylko jak my mamy z nimi konkurować ? Zawsze mówiłem, że zdrowi mają tylko życiowe problemy, my natomiast oprócz tych życiowych mamy problem z samym sobą, a to już nie dla każdego jest do poddźwignięcia.
  9. natrętek

    Samotność

    Jak jeszcze pracowałem, to miałem podobnie. Teraz nawet ludzie z forum, którzy pracują są powodem mojego jeszcze większego zdołowania. Być może jeszcze niedawno, gdy pracowałem sam byłem powodem pogłębienia depresji u innych.
  10. Tak się zastanawiam, dlaczego skoro na CHAD choruje w Polsce kilkaset tysięcy osób w tym wątku głównie udziela się na zmianę tylko kilkanaście osób ? Nie wiecie z czego to wynika ? Co z całą resztą, siedzą zamknięci w domach, szpitalach bez kontaktu z otoczeniem i bez dostępu do neta ? A może większość osób z tym rozpoznaniem to "lżejsze" przypadki, którym pomagają leki i często radzą sobie w realnym świecie lepiej niż ludzie zdrowi ?
  11. Niestety często zaburzenie jest niezależne od czynników zewnętrznych. ja wiem, że nawet jakbym miał własną rodzinę, dom, samochód itp. to moje problemy skutecznie uniemożliwiłyby mi cieszenie się tą sytuacją życiową. Dlatego nie do końca rozumiem ludzi, którzy mówią, że jakby mieli to czy tamto to by byli szczęśliwi.
  12. asiulenka33, łącze się z Tobą w bólu, bo sam mam identyczny problem. Przeszło 6 lat temu zwolniono mnie z pracy związanej z moim kierunkiem studiów, prawdopodobnie przez moje problemy choć głośno tego nie powiedziano. Po tym zdarzeniu kilka razy próbowałem podjąć pracę na miarę moich ambicji, ale za każdym razem z powodu zbyt silnej reakcji stresowej rezygnowałem po jednym lub kilku dniach. W wyniku tego ostatnia moja praca była pracą poniżej kwalifikacji, z której też mnie zwolniono po przeszło 2 latach. Obecnie nie pracuję i nie mam na siebie pomysłu. Przez to, że mam zawaloną tą sferę życia również moje związki się rozpadały, więc rozumiem twoje obawy.
  13. Tyle lat minęło od założenia wątku i nikt nie zrobił tego badania wraz z jego opisem pod kątem psychiatrii ? Ja planuję podzwonić po ośrodkach, które wykonują to badanie i się dowiedzieć kto może wystawić skierowanie na takie badanie oraz czy są osoby, które będą mogły odczytać ten wynik choćby tylko pod kątem neurologicznym. Jak tylko będę coś wiedział, to napiszę.
  14. black swan, zgadzam się z Tobą, tylko powiedz mi jaki jest sposób na zmianę osobowości, bo ja tyle lat żyję i jeszcze go nie odkryłem ? Przecież nie będę nagle super radosny i szczęśliwy będąc melancholikiem. Czy akceptacja swojej osobowości nie wydaje się jedynym słusznym rozwiązaniem ?
  15. Lęk przed nieudanym zamachem samobójczym i zbyt mała odwaga by w ogóle to zrobić.
  16. Ja brałem całkiem nie dawno 100 mg sertraliny i 1 mg rysperydonu. Nie odczuwałem na tych dawkach żadnych nieprzyjemnych objawów związanych z zespołem serotoninowym.
  17. natrętek

    Niechęc do pracy

    black swan, teraz już rozumiem, o co Ci chodziło. Uczyć się czegoś dla samego papieru wydaje mi się bez sensu.
  18. natrętek

    Niechęc do pracy

    black swan, chodziło mi o powyższe zdanie. "I na odwrót" czyli znasz informatyków, którzy pracują w innych branżach niż IT ? -- 21 sty 2015, 22:19 -- SelinaKyle, jestem w podobnej sytuacji co Ty. Ostatnie lata mojej pracy uświadomiły mi,że nie nadaję się do pracy z ludźmi. Czuję cały czas ogromne wewnętrzne napięcie i do tego czuję się cały czas oceniany. To napięcie nie pozwala mi na efektywną pracę i po jakimś czasie sprawiam wrażenie osoby niekompetentnej lub takiej, która słabo się angażuje w swoje obowiązki. Też jestem teraz na świadczeniu rehabilitacyjnym, ale już za miesiąc mi się kończy. Świadomość tego, że mam zacząć szukać nowej pracy powoduje u mnie nasilenie myśli samobójczych. Nie wiem co mam z tym zrobić
  19. casablanca, ciesz się, że to studia, bo z pracy za takie ekscesy przeważnie zwalniają.
  20. noszila, miałem podobnie w swoich byłych związkach. W tych najgorszych stanach niestety unikałem kontaktu z najbliższą mi osobą, żeby nie obciążać jej swoim nastrojem i pesymizmem. Też nie chciałem wzbudzać w drugiej osobie strachu o mnie i żeby to ją przy mnie trzymało. Niestety w moim przypadku taka długotrwała izolacja doprowadziła do rozpadu związku. Na tamten moment nie mogłem z siebie nic dać tej drugiej osobie i mimo moich zapewnień, że ten stan minie ta osoba nie wytrzymała i w końcu mnie zostawiła. Przykre, ale prawdziwe
  21. czarna_mysza, uważam, że wyprowadzka często jest warunkiem koniecznym, ale nie wystarczającym do tego by się poskładać po tym co przeszliśmy w rodzinnym domu. Oprócz samej wyprowadzki często potrzeba ciężkiej pracy nad sobą, by dojść do stanu używalności. Pisze to osoba, która swego czasu się wyprowadziła od rodziców i niewiele zrobiła w ramach pracy nad sobą. Przez to znowu jestem w punkcie wyjścia, czyli dzielę mieszkanie z rodzicami
  22. noszila, sama wyprowadzka nie sprawi, że wszystko odejdzie jak ręką odjął. Natomiast wyprowadzka i ciężka praca nad sobą może odnieść jakiś skutek. Jesteś zbyt inteligentna i silna by po tym co przeżyłaś w dzieciństwie po prostu odejść z tego świata. Wiem, o czym piszę, bo sam zmagam się z podobnymi myślami. Ważne, by mieć w kimś oparcie, w kimś kto zrozumie, nie odrzuci a wyciągnie pomocną dłoń. Przecież już jest ktoś taki w twoim życiu na kim możesz się oprzeć w najtrudniejszych chwilach.
  23. natrętek

    Niechęc do pracy

    black swan, masz na myśli to, że znasz informatyków, którzy pracują poniżej kwalifikacji, np: w fabryce jako pracownicy produkcji ?
  24. natrętek

    Niechęc do pracy

    Czyli podobnie jak u mnie, samo bycie lekarzem, prawnikiem czy inżynierem nie powoduje tego, że odnajdziemy się w tych zawodach. Może rzeczywiście trzeba było skończyć informatykę, bo to praca głównie z kompem, choć pewnie i tu trzeba mieć choćby minimalne umiejętności społeczne.
  25. natrętek

    Niechęc do pracy

    Wierz mi, że można mieć inżyniera i być nieudacznikiem. Dlatego pytałem, czy jakbyś był utalentowany z matmy i uzyskał dyplom inżyniera to twoja osobowość i ograniczenia z nią związane pozwoliły by Ci na wykonywanie tego zawodu ?
×