Skocz do zawartości
Nerwica.com

natrętek

Użytkownik
  • Postów

    804
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez natrętek

  1. carlosbueno, mam rozumieć, że nigdy nie korzystałeś z pomocy lekarskiej, tj. nigdy się nie leczyłeś i w związku z tym brak Ci papierów, by starać się o rentę ? Jak sobie radzisz w obecnej pracy ? Jeżeli możesz zdradzić to na czym ona polega ?
  2. masażystki, oferują po 20 tysięcy za miesiąc no ale trzeba ładnie wyglądać i nie do końca to tylko masaż. Oczywiście żartowałem. Czyli nie powinnaś mieć sobie za wiele do zarzucenia, ja jak byłem na bezrobociu to nawet tego nie robiłem. carlosbueno, jestem twoim rówieśnikiem i mam zbliżoną sytuację życiową. Mam pytanie natury technicznej, jaki jest twój obecny status jeżeli chodzi o system ? Nadal jesteś bezrobotnym zarejestrowanym w urzędzie pracy ? Jeśli nie, to skąd masz ubezpieczenie zdrowotne ? Starałeś się kiedykolwiek o rentę, choćby socjalną ?
  3. Porzuciłem już kolejną w swoim życiu pracę. Po prostu odechciewa się żyć. Czas się diagnozować pod kątem ChAD.
  4. A ja wczoraj pomyliłem przez przypadek leki i zamiast 5-ciu tabletek hydroksyzyny 25mg połknąłem 5 tabletek lorafenu 2,5mg. Myślałem, że zaczną się dziać jakies dziwne, nieprzewidywalne rzeczy, ale tylko odczułem błogi spokój
  5. natrętek

    [Kraków]

    No i niestety w ten weekend spotkanie nie wypaliło, nawet to męskie.
  6. natrętek

    [Kraków]

    Myślałem, że khaleesi przygotowała już wstępną listę uczestników spotkania. W końcu to ona podjęła się organizacji.
  7. natrętek

    [Kraków]

    Ja też jestem chętny. Być może ktoś z ekipy sprzed tygodnia dołączy. ( Dean )^2 daj znać tym osobom o spotkaniu.
  8. natrętek

    [Kraków]

    To będzie nawet khaleesi ? Ja też już się zbieram, do pół godziny będę pod Bagatelą :) -- 23 mar 2014, 00:12 -- Dzięki wszystkim, którzy przybyli na spotkanie. Było całkiem fajnie, trzeba to powtórzyć :)
  9. natrętek

    [Kraków]

    Coś się przeziębiłem ostatnio, ale jeśli tylko nie będę miał jutro gorączki to na pewno się pojawię :) -- 22 mar 2014, 13:25 -- Zapraszamy wszystkich chętnych na spotkanie forumowe. Odbędzie się ono dziś o g. 16:30 pod teatrem Bagatela.
  10. magic towarzyszu niedoli,co u mnie ? Ano cały czas eksperymentuje z lekami. Mój lekarz prowadzący bał się wprowadzać zmiany do leczenia, więc poszedłem prywatnie do innego i on podniósł mi sertraline do max. dawki, biorę teraz 200 mg, na razie jeszcze z sulpirydem 100 mg, a na wieczór mianseryna 30mg. Niedługo będę próbował zejść z sulpirydu i zobaczymy jak to odczuję. Lekarz ten prywatny powiedział, że jak w ciągu 3 miesięcy nie będzie znaczącej poprawy to rozpatrzy zasadność zastosowania w moim przypadku litu. A Ty jak się czujesz na tym licie ? Poza tym minąłmi półroczny okres zwolnienia chorobowego i w ZUSie udało mi się uzyskać świadczenie rehabilitacyjne na 4 miesiące. Po tym okresie albo się podleczę, albo znowu wizyta u lekarza orzecznika celem przedłużenia tego świadczenia. Nie ma lekko. Samopoczucie zależy od dnia, mam dużo automatycznych niestety negatywnych myśli na temat mojej osoby i swojej przyszłości. Skorzystałbym z terapii CBT, ale nie stać mnie na pokrycie kosztów prywatnych sesji, w dodatku nikt nie daje gwarancji, że to cokolwiek pomoże. Łapię się więc wszystkiego co mogę, żeby utrzymać się jako tako na powierzchni życia. Obecnie rozpatruję powrót do rodzinnego domu, wynajmowanie pokoju straciło sens jak nie mam pracy
  11. natrętek

    [Kraków]

    W weekend zapewne najwięcej osób będzie mogło się spotkać. Pozostaje wybrać konkretny dzień.
  12. Sam musisz ocenić, czy dasz radę pracować ze swoimi przykrymi objawami czy nie dasz rady. Jak jeszcze nigdy nie pracowałeś to nie wiesz czy dasz radę. Jeśli tak i przez objawy nie zdołałeś utrzymać pracy, to jeżeli chcesz mieć cień szansy na taką rentę socjalną to musisz się zgodzić na propozycję lekarza. Będziesz mieć jakiś papier z rozpoznaniem i będzie wiadomo, że coś próbowałes robić by sobie pomóc. Ja kilka lat temu starałem się o rentę socjalną, przeszedłem całą procedurę włącznie z odwołaniem do sądu pracy i ubezpieczeń społecznych, niestety nie udało mi się. Biegła psychiatra wydała opinię, że nie jestem całkowicie niezdolny do pracy a to jest warunek konieczny by dostać taką rentę. Z tym rozpoznaniem będzie Ci ciężko, ale próbuj. Na początku walki o rentę nie stajesz przed komisją, a przed lekarzem orzecznikiem ZUSu. Dopiero jak on wyda nieprzychylną decyzję to możesz się odwołać do komisji ZUS.
  13. Bardzo Ci dziękuję, to miłe z twojej strony.
  14. Brzmi bardzo zachęcająco, ale chyba potrzebowałbym osoby, która by mnie wprowadziła w takie środowisko. Z tego co piszesz wynika, że taki wolontariat pomógłby mi przełamać nieprzyjemne odczucia i stany, których obecnie doświadczam. Czy jest tu ktoś, kto ma w chwili obecnej kontakt z tego typu aktywnością ?
  15. A czy sama uczestniczyłaś w jakimś wolontariacie i przekonałaś się, że spełnia podobne funkcje co grupa wsparcia ?
  16. A co mają wspólnego wolontariaty z grupą wsparcia ? Chyba, że bycie wolontariuszem wśród innych wolontariuszy i innych osób odnosi podobny skutek co uczestnictwo w grupie wsparcia ?
  17. No właśnie, chodzi o grupę wsparcia w dosłownym tego słowa znaczeniu,czy może o zebranie ekipy na wspólne wypady ? Sam kiedyś szukałem takiej grupy działającej w Krakowie, ale nie znalazłem, więc jak najbardziej jestem zinteresowany.
  18. natrętek

    [Kraków]

    Wszystko fajnie, ale od kilku miesięcy Empiku na rynku już nie ma. Na dawnym miejscu Empiku jest teraz Zara, więc obecnie można się umawiać pod Zarą :)
  19. Przeczytałem twoją książkę. Przyznam, że jest to mocno naturalistyczna i dobitniej nie da się przekazać ogromu cierpienia jakie niesie ze sobą każde poważniejsze zaburzenie, czy choroba psychiczna. To prawda co napisałeś, że każdy człowiek, którego dotknęło zaburzenie lub choroba psychiczna pomimo różnicy w rozpoznaniu osiowej choroby często ma niemal identyczne bądź mocno zbliżone do innej choroby, bardzo przykre objawy towarzyszące typu: derealizacja, silne stany lękowe, czy niczym nie uzasadniony lęk wolnopłynący. Można powiedzieć, że te objawy towarzyszące, w różnych chorobach bardzo często się ze sobą "zazębiają" a równie często się ze sobą całkowicie pokrywają. Pomimo, że sam mam zdiagnozowane zaburzenia obsesyjno - kompulsyjne, afektywne jednobiegunowe i "jako bonus" zaburzenia osobowości mieszane mogę z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że niemal wszystkie przykre objawy i stany towarzyszące w twoim przypadku głównie fazie depresji przechodziłem i często nadal przechodzę na własnej skórze. Przykre jest to, że (nie bójmy się tego stwierdzenia) musimy żyć po prostu "na siłę", a tylko ten, kto przeżywał lub przeżywa opisane w tej książce stany wie co mam na myśli. Jestem więcej niż pewny, że autor książki gdyby nie ta pierdo...na choroba wiódłby bardzo szczęśliwe i spełnione życie zarówno na płaszczyźnie zawodowej jak i tej osobistej, bo wbrew tego co przeżywa i jak bardzo destrukcyjnie na jego osobowość zadziałała choroba to bije od niego taka "ludzka normalność", której brakuje wielu "zdrowym" osobom. Pomimo piekielnie trudnej lektury zakończenie jest bardzo mobilizujące i dające iskierkę nadzieji, że nasze ciepienia nie pójdą na marne i że każdy dzień nawet wegetacji jest szansą, choćby na to przysłowiowe cudowne uzdrowienie. -- 06 lut 2014, 18:25 -- Cześć Robert, jak się zdążyłeś zorientować, zgodnie z obietnicą odniosłem się w wątku "Ukończyłem swoją książkę....... " do twojej książki. Czytając ją bardzo często miałem odczucie, jakbym czytał o swoich przeżyciach i swoim położeniu życiowym, pomimo tego, że jestem od Ciebie młodszy o 8 lat (mam brata o rok starszego od Ciebie). Kończąc czytać tę książkę od razu pierwsza myśl jaka mi się pojawiła to ta, jak żyjesz obecnie ? Jakie leki obecnie przyjmujesz i czy te straszne amplitudy wahań nastroju, są teraz bardziej znośne ? Ja też tracę nadzieję, że to co mnie dotknęło już 20 lat temu i trwa do dzisiaj kiedyś minie. Niestety bardziej się już nastawiam na optymalne ustawienie leków i "naukę" (o ile taka jest możliwa) życia z tym gównem. Jestem na etapie poszukiwania terapeutki, która podejmie się tego zadania. Wezwali Cię już do sądu na jakąś rozprawę, czy nadal analizują sprawę ? Pozdrawiam, Tomek z Krakowa. -- 06 lut 2014, 18:28 -- To powyżej to miała być prywatna wiadomość, ale jakimś cudem wkleiło mi ją pod własnego posta i nie mam już możliwości edytowania, więc jeżeli chcesz to możesz odpowiedzieć na pw.
  20. Ciężko Ci coś poradzić, bo zapewne go kochasz. Ja będąc w podobnej do twojej sytuacji po 1,5 roku bycia razem po prostu nie dałem rady i się rozstałem z moją partnerką. Ja seks stawiam na równi z pozostałymi czynnikami mającymi wpływ na udany związek, czyli m.in. uczuciem i zaufaniem. Dla mojej partnerki był on tylko dodatkiem do tych czynników, który mógł się ziścić gdy w pozostałych kwestiach było wszystko w porządku. Widocznie nie było, bo przez 1,5 roku ani razu się nie kochaliśmy. Ja po prostu dłużej tak nie mogłem, bo to nie jest normalne, że osoba którą kochasz i która Cię pociąga seksualnie nie chce się z tobą kochać.
  21. monietta, mam identycznie jak Ty. Nawet mam taką jedną myśl (rytuał), którego swego czasu nie dokończyłem (ok. 8 lat temu i już nie mogę dokończyć,bo tej rzeczy już nie ma) i niestety ta obłędna, obsesyjna myśl mnie od tamtego czasu prześladuje, pomimo tego, że regularnie jak to w naszej chorobie bywa przyjmuję leki. Stosując techniki behawioralne muszę się bardzo starać, żeby tego nie analizować, bo inaczej, rzeczywiście można zwariować.
  22. Ja również jestem ciekaw twojej książki i opisu doświadczeń związanych z tą chorobą. Po przeczytaniu z pewnością odniosę się do "plastyczności" twojego dzieła. -- 01 lut 2014, 11:53 -- Dzięki wielkie za przesłanie książki. Zabieram się za lekturę.
  23. ekspert_abcZdrowie mam identyczne odczucia do twoich. To jeden z przykładów na ogromną niekompetencję bądź celowe działanie osób, które decydują w jaki sposób są rozdysponowane środki NFZ. To niestety dotyczy w mniejszym lub większym stopniu niemal wszystkich gałęzi medycyny, od onkologii aż po psychiatrię.
  24. Rzeczywistość jest brutalna, obdzwoniłem wszystkie ośrodki terapeutyczne w Krakowie i w żadnym nie ma szans na terapię indywidualną w nurcie poznawczo - behawioralnym w ramach ubezpieczenia z NFZ. Jedynie w szpitalu uniwersyteckim jest terapia grupowa, ale tylko z niewielkim udziałem elementów terapii CBT. Ja też nie rozumiem jasik jak to możliwe, że NFZ marnotrawi pieniądze na terapie psychodynamiczne i pokrewne, a nie finansuje terapii o udowodnionej naukowo skuteczności jaką jest CBT. Z przykrością stwierdzam, że w Krakowie terapia behawioralno - poznawcza jest dostępna tylko prywatnie z tym, że psychoterapeutów z certyfikatem PTPPB jest z tego co się doliczyłem czworo i u każdego średnio trzeba czekać na rozpoczęcie terapii ok. pół roku.
×