Skocz do zawartości
Nerwica.com

natrętek

Użytkownik
  • Postów

    804
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez natrętek

  1. Cześć Cognac, jakoś się trzymam się, choć bywały cięższe kryzysy. Lenartowicza to dla mnie odległa historia i zapewne obecnie wiele się tam pozmieniało. Też kojarzę po nicku, że poznaliśmy się na spotkaniu forumowym w Krakowie A Ty jak się trzymasz ?
  2. @Fujikuro wiem, że to dla Ciebie marne pocieszenie, ale jestem też po 40-stce, z podobnymi przeżyciami natury mentalnej i zbliżonej historii dzieciństwa z tą różnicą, że nie mam ani mieszkania ani kobiety. Pomimo tego chcę jeszcze dać sobie szansę w życiu i każdego dnia pracuję nad sobą i swoim wewnętrznym dzieckiem. Już nie porównuję się do nikogo, teraz już wiem, że nie ma to najmniejszego sensu. Moim skromnym zdaniem naprawdę wiele Ci się w życiu udało, więc trochę dziwnie brzmią twoje wypowiedzi, w których piszesz, że życie po 40 - stce jest już stracone.
  3. Ja przez rok czasu miałem rentę chorobową na OCD i zab.depresyjne nawracające. Po tym czasie komisja uznała, że objawy uniemożliwiające mi pracę już tak bardzo nie są uciążliwe i odmówiono mi kontynuacji renty. Niestety w żadnej pracy grupowej i w dłuższej ekspozycji na ludzi się nie odnalazłem z powodów przytoczonych w wątku. Dodam, że skończyłem dzienne studia techniczne i potem nikt nie mógł mi uwierzyć, że z takimi objawami dałem radę, więc pewnie dlatego odmówili mi prawa do renty. Musiałem podjąć pracę poniżej kwalifikacji, bo inaczej wylądowałbym na ulicy. Mam bardzo indywidualną pracę, która pozwala mi się utrzymać. Zainteresowanych jaka to praca proszę pisać na priv.
  4. Jest taki oddział na śląsku: http://www.centrumpsychiatrii.eu/oddzialy/lecznictwo1.html
  5. Po studiach miałem wiele prób podjęcia pracy zgodnej z wykształceniem, ale zawsze kończyło się tak samo. Po kilku dniach/tygodniach spędzonych w nowej pracy po prostu z niej uciekałem. Jak zawsze zaczęły mnie nachodzić wątpliwości co inni o mnie myślą, że jestem taki cichy i spokojny, mało się odzywam. Miałem wrażenie, że moje niedopasowanie społeczne jest z każdym dniem coraz bardziej widoczne. To było dla mnie nie do wytrzymania, więc po prostu rezygnowałem lub dosłownie uciekałem z pracy narażając się na konsekwencje.
  6. Ja byłem w podobnej sytuacji i przeżywałem w miejscu pracy z ludźmi podobne katusze co wielu z Was tutaj. Od kilku lat pracuję jako inkasent, praca indywidualna i elastyczne godziny pracy. Co prawda jest to praca dużo poniżej kwalifikacji, ale z czegoś trzeba żyć.
  7. natrętek

    CBD

    Ja po kolejnej próbie zejścia z leków, a dokładnie wenlafaksyny i trazodonu postanowiłem spróbować 9% olejku CBG+CBD firmy Hempking. Po miesiącu stosowania nie czułem popawy, za to z dnia na dzień czułem się coraz gorzej. Nie chcąc się doprowadzić do stanu "nieużywalności" wróciłem do przyjmowania leków.
  8. Pierwszy polski dokument o ChAD - warto obejrzeć
  9. Jakby Cię to miało w jakiś sposób pocieszyć, to jestem w twoim wieku, problemy ze sobą od dziecka i nawet skończyłem dzienne studia techniczne. Niestety problemy okazały się na tyle silne, że uniemożliwiły mi pracę w zawodzie i od 10 lat łapie się prac poniżej kwalifikacji, bo z czegoś żyć trzeba. Na terapię długoterminową u dobrego terapeuty też mnie nie stać, pozostało się posiłkować tymi przeciętnymi. W zwązku z czym sam mam obawy odnośnie swojej przyszłości, a więc nie jesteś sam w tej sytuacji. Pytanie co jeszcze można by dla siebie zrobić, by poprawić swoją sytuację ?
  10. natrętek

    CBD

    Dzięki za odpowiedź, dlatego zdecydowałem sie na 9% olejek, który jest mieszanką 500mg CBG i 400mg CBD. Dziś powinien do mnie dotrzeć i zaczynam nową terapię.
  11. natrętek

    CBD

    Mam pytanie, czy ktoś próbował już stosować olejek CBG ? Sprzedawca w jednym ze sklepów mi powiedział, że lepiej się sprawdza w przypadku dolegliwości lękowo - depresyjnych niż CBD. Stąd moje pytanie, czy ma ktoś doświadczenie w stosowaniu tego rodzaju olejku ?
  12. Ja przez swoje wielotetnie problemy zacząłem się cofać w rozwoju zawodowym i od lat wykonuję pracę poniżej swoich kwalifikacji. Z rentą też nie jest tak prosto, już 2 razy sąd oddalił moje odwołanie od decyzji ZUS. Patrząc pewnie z boku za zdrowo wyglądam a nikt nie jest w stanie "zmierzyć" jakie spustoszenie sieją tego typu problemy zdrowotne.
  13. Mam bardzo zbliżone dowiadczenia odnośnie leków, które wymieniłaś. Obecnie schodzę z trittico i biorę 1/3 dawki 150 mg. Miansa i mirta jest dobra na sen, ale powoduje przybieranie na wadze. Hydro od zawsze traktowałem jak tic-taki, więc ostatecznie jak powyższe leki sobie nie radziły ze snem to brałem benzo w postaci lorafenu.
  14. Jeżeli mając górkę jesteś w stanie kontrolować a raczej opanować swoje libido, zresztą dla świetnej żony warto się postarać
  15. Poza tym INTEL 1 od chwili uaktywnienia CHADu chyba nie masz aż tak dużych odpałów, skoro żona nadal Cię kocha i chce być z Tobą. Mnie się sypały do tej pory wszystkie związki na zasadzie "z Tobą niewiele osiągnę". Dlatego nie ukrywam, że relacji Ci zazdroszczę. Swoją drogą ciekawa historia z tą prostytutką :)
  16. Jestem w tym samym położeniu co Ty, w żadnym szpitalu nie zdiagnozowali mi choroby psychicznej, a zaburzenia z grupy lękowo - depresyjnych i osobowościowych. Mimo specjaistycznego wykształcenia przez problemy wewnętrzne trwające od dzieciństwa mam rozwaloną karierę zawodową, a co za tym idzie niestabilną sytuację finansową. Obecnie jestem zmuszony wykonywać pracę odtwórczą, by zarobić chociaż na siebie. Nie mam żony i dzieci, a jedynie czynne prawo jazdy, które wykorzystuje w obecnej pracy. Pomimo problemów "coś" tam dokonałem (mam na myśli owo wykształcenie), ale nie tracące na sile wewnętrzne problemy skutecznie upośledziły relacje interpersonalne zarówno życiu zawodowym a w konsekwencji i prywatnym. Mimo wielu prób uporania się z problemami (farmako i psychoterapia) nie udało mi spowodować by straciły na sile na tyle by umożliwić mi funkcjonowanie zgodne z posiadanym poziomem kwalifikacji. Po prostu takie szarpane życie.
  17. Szkoda tylko, że to co zepsute za młodu jest bardzo mało podatne na leczenie i w dorosłym życiu niewiele można z tym zrobić.
  18. natrętek

    [Kraków]

    A gdzie się będziemy spotykać ? Wstępnie też się piszę na te planszówki
  19. arahja7, wszystko zależy co nazwać poukładaniem życia. Jestem w wieku carlosbueno i wyczerpałem już wszystkie dostępne metody leczenia, a z obawy przed uzależnieniem unikam jak tylko mogę doraźnych środków psychoaktywnych. Balansuje między akceptacją a jak to nazwałaś "poddaniem się". Jest tak jak napisałaś, że część osób mimo problemów poukładała sobie życie, w sensie założenia rodziny i nie ma już potrzeby tutaj zaglądać, część się poddała, a reszta czyta milcząco.
  20. Jak Ci zabraknie pieniędzy na czynsz i rachunki to raczej nikt Ci nie podaruje, nie mówiąc już o pomocnej dłoni.
  21. Mnie też benzo wiele razy ratowało z opresji, ale jest to bardzo martwiące, że bez tych leków jest naprawdę kiepsko.
  22. Część psychiatrów idzie na to, żeby to pacjent decydował o leczeniu i przepisuje leki na których najlepiej się czuje. Mój jest oporny na moje sugestie i jak mu zaproponowałem wprowadzenie innego leku to wymownie odwrócił o 180 stopni plik recept na których przepisuje leki a potem powiedział: "jaka jest moja rola, skoro Pan sam chce sobie ustalać leczenie" .
  23. Przeżycia i związane z nimi problemy z pracą oraz to co metaforycznie wkuuporr ujął jako bycie "w biegu" i po ucieczce (porzuceniu) pracy ponowne wprawianie machiny w ruch jest też moim bardzo bolesnym doświadczeniem. Myślę, że takich osób ja my jest więcej, ale jest to: a ja już trochę walczę. Jutro po raz kolejny raz będę się upokarzał przed biegłym sądowym w sprawie przeciwko ZUS o odmowie prawa do świadczenia rentowego. Niestety przypuszczam, że po raz kolejny zostanę odprawiony z kwitkiem. Często mam wrażenie, że silnie nasilone i przewlekłe objawy zaburzeń lękowo - depresyjnych oraz osobowościowych są gorsze w przeżywaniu niż choroby psychiczne, a dodatkowo dają mniejsze szanse na otrzymanie świadczeń z tytułu niezdolności do pracy.
  24. ChoryChorak, z tym się po prostu żyje. OCD z czasem traci na sile, a przynajmniej tak było w moim przypadku. Nie każdy ma predyspozycje, by pracować z ludźmi. Problem w tym, że większość rozwojowych prac wymaga większych interakcji społecznych.
  25. wkuuporr, czy w twoja rodzina była/jest dysfunkcyjna ? To co napisałeś to częsta przypadłość DDD.
×