Skocz do zawartości
Nerwica.com

natrętek

Użytkownik
  • Postów

    804
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez natrętek

  1. Kalebx3, czyli tak jakby benzo leczyło ten bliżej nieokreślony lęk, który coraz bardziej traci na sile, a nie tylko go maskują na krótki czas ? U mnie to tak nie działa, jak tylko przerwę branie lorafenu to napięcie i lęk wraca do pierwotnej postaci. Kalebx3, Coś długo zwlekasz, żeby mi odpisać na pw
  2. natrętek

    witam

    nico6, tak, zgadza się, jestem tchórzem. Z rzeczy które wymieniłaś jako czynniki powodujące bycie poza nawiasem społeczeństwa mam wszystkie te same co Ty, poza wykształceniem, które przy moim stanie zdrowia jest mi kompletnie niepotrzebne. Mam dość tego całego nieskutecznego leczenia, lata uciekają a ja stoję w martwym punkcie. Oczywiście, że nie akceptuję obecnego stanu rzeczy, ale brak mi pomysłu jak mógłbym jeszcze sobie pomóc.
  3. Follow_, to chyba lepsza wizja niż wizja tego, ze niektórzy nie mają nawet rano po co wstawać ?
  4. natrętek

    witam

    W takim razie myślę, że nie jest jeszcze z Tobą aż tak źle i nawet jak nie będzie lepiej, to łatwiej będzie Ci zaakceptować obecny stan rzeczy bo jest on znośny.
  5. krystyna.W, jeżeli zdecydujesz się związać z tą osobą, to przygotuj się na ciężkie życie. Jeżeli nie jesteś odporna psychicznie to lepiej sobie daruj ten związek. Dwie osoby chorujące na Chad mogą prezentować diametralnie różne zachowania w czasie fazy chorobowej. Pewne zachowania są szczególnie ciężkie dla partnera osoby chorującej na Chad i dla bardziej wrażliwych osób mogą okazać się zgubne w skutkach.
  6. natrętek

    witam

    nico6, wiesz, mi też żal nie będzie, ale czy będę miał na to tyle odwagi, by pożegnać się przedwcześnie z życiem ? To może być problem.
  7. natrętek

    witam

    SrebrnaSowa, to nie takie proste jak się nie ma rodziny, albo kogoś znajomego za granicą. Tam od razu chyba musiałbym iść pod most.
  8. natrętek

    witam

    Ja do pewnego czasu żyłem w społeczeństwie, choć tak jak u Ciebie cały czas z depresją i nerwicą w tle. Dawałem z siebie wszystko by przeć do przodu mimo przykrych objawów z nadzieją, że jak skończę studia i rozpocznę życie zawodowe to wszystko minie jak zły sen. Niestety już pierwsza praca uświadomiła mnie, że nie daję rady dźwigać obowiązków związanych z pracą wraz z brzemieniem choroby. Zostałem zwolniony po niespełna 2 latach pracy, niby z powodów, że robię zbyt dużo błędów i zbyt słabo się rozwijam w porównaniu do innych pracowników. To całkowicie mnie rozbiło, tyle lat nauki z nerwicą i depresją w tle i się okazuje, że leczenie nie sprawiło, że zdołałem utrzymać pracę. Ileż można ciągnąć tak duże obciążenie związane z pracą zawodową i nasilonymi objawami. Od tamtego czasu moja linia życia się załamała. Potem były jeszcze rozpaczliwe próby utrzymania się w branży, ale tu też poległem, nie przedłużono mi umowy. Ostatnia praca jakiej się podjąłem była poniżej moich kwalifikacji jako pracownik produkcyjny w fabryce i cieszyłem się, że mogę jeszcze wykonywać tą pracę. Niestety po przeszło dwóch latach była kolejna redukcja etatów i tym razem i ja byłem w grupie zwolnionych. Od tamtego czasu siedzę w domu na zasiłkach z ZUSu i nie mam pomysłu co dalej, bo stan zdrowia mi się nie polepsza. Rozważam hospitalizację, bo moją głowę zaczynają wypełniać coraz to czarniejsze scenariusze. Mam wyobrażenie, że jak zabraknie rodziców to skończę pod mostem, bo zabraknie mi odwagi by się zabić.
  9. natrętek

    witam

    Teraźniejszość nie wygląda dobrze a przyszłość jawi mi się w czarnych barwach.
  10. natrętek

    witam

    Bardzo przykre to co piszesz, ale rozumiem twoją bezsilność i bezradność, bo sam doświadczam tych stanów w związku ze swoimi problemami
  11. natrętek

    witam

    Zatem czy coś planujesz ? Bo żyjąc w obecnym stanie równie dobrze można od razu położyć się do trumny w sensie metaforycznym.
  12. natrętek

    witam

    No tak, orzecznik ZUS nie miał żadnych podstaw, by wydać orzeczenie, że rehabilitacja przywróci sprawność, skoro "tu nic nie ma".
  13. natrętek

    witam

    Wilczy bilet, jak mam to rozumieć ? Mi się to kojarzy jedynie ze zwolnieniem dyscyplinarnym, ale Ty przecież byłaś na zwolnieniu i zapewne po pół roku pracodawca Cię zwolnił. Dlaczego nie poszłaś na świadczenie rehabilitacyjne ?
  14. natrętek

    witam

    nico6, sytuacja rzeczywiście wydaje się patowa, bo to błędne koło. Pracy nie możesz podjąć, ze względu na opisywane przez Ciebie trudności a żeby się ich pozbyć lub zmniejszyć skutki ich działania potrzebujesz pracy. Wcale się nie dziwię, że coraz częściej dopadają Cię stany depresyjne, tym bardziej, że niesprawność zabrała Ci większość planów i marzeń, choćby nawet tą aktywność fizyczną. Czy te problemy z kręgosłupem u Ciebie to jakaś wada wrodzona, czy nabyłaś tego z czasem ? Jeśli wada wrodzona to czy myślisz, że lekarze zrobili wszystko by Ci pomóc i zminimalizować skutki tego defektu ? No bo teraz widzę, że rozkładają ręce.
  15. natrętek

    witam

    Rozumiem twoją postawę odnośnie renty, jesteś jeszcze młoda, żeby "już" się o nią starać. Zresztą w twoim wieku miałem podobne dylematy, robiłem wszytko byle tylko nie wylądować na rencie. Zresztą tak jak piszesz marne szanse z taką opinią lekarza prowadzącego, żeby orzecznik stwierdził chociaż częściową niezdolność do pracy. To przykre, że w naszym kraju są tak ograniczone formy pomocy w ramach ubezpieczenia, a przecież wiadomo, że nie każdego stać na prywatną rehabilitację. Rozumiem, że na chwilę obecną jest niewiele rzeczy, które mogłabyś zrobić, żeby sobie pomóc? A może masz jeszcze jakiś pomysł co mogłabyś zrobić w swojej sytuacji, by poprawić swój stan zdrowia ?
  16. natrętek

    witam

    nico6, nie próbujesz starać się o rentę z tytułu niezdolności do pracy ? Wiadomo, że to marne pieniądze, ale zawsze mogłabyś odciążyć rodziców. Poza tym możesz starać się o stopień niepełnosprawności w powiatowym urzędzie ds. orzekania o niepełnosprawności. Jeżeli chodzi o terapię grupową, to jeśli jest to grupa otwarta to jest prowadzona nieprzerwanie. Z tego co napisałaś miałaś przyłączyć się do grupy zamkniętej, która trwała już od 3 miesięcy, szczerze mówiąc nie słyszałem o takim rozwiązaniu, po pierwsze, żeby terapia w grupie zamkniętej trwała powyżej 3 miesięcy, a co dziwniejsze po 3 miesiącach wprowadzano do niej nową osobę, chyba, że źle to zrozumiałem.
  17. natrętek

    witam

    No to może warto by było wziąć od lekarza skierowanie do poradni psychologicznej i poprosić o wykonanie testów na funkcje poznawcze.
  18. natrętek

    witam

    Czy w związku z tym robiłaś jakieś testy u psychologa, które by potwierdzały twoje odczucia związane z malejącą sprawnością intelektualną ?
  19. natrętek

    witam

    nico6, towarzyszą mi podobne odczucia i problemy do twoich, z tego powodu z początkiem tego roku wylądowałem na rencie z tytułu częściowej niezdolności do pracy. Rozpaczliwie szukam sposobu by "rozruszać" tak zastały umysł. Obecnie też uważam siebie za osobę nie w pełni sprawną intelektualnie.
  20. phil3010, ja od 3 tygodni jestem na anafranilu, a od dzisiaj wbijam na dawkę 150 mg. Nie urywam, że póki co lek ten nie zaskoczył i jestem zmuszony posiłkować się benzo w postaci lorafenu 2,5 mg. Mam nadzieję, że klomipramina w końcu rozwinie swoje działanie i będę mógł odstawić benzo.
  21. phil3010, ja poniekąd nazywam to uzależnieniem, bo po odstawieniu leku objawy wracają i tym samym trzeba wrócić do przyjmowania leku.
  22. natrętek

    [Kraków]

    I jak się udało kolejne forumowe spotkanie ?
  23. phil3010, czyli nawet od tego można się uzależnić ? A czy przez te 3 lata byłeś wolny od objawów ?
  24. natrętek

    Czy masz?

    Nie mam ? Czy masz rower ?
×