Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. @Raffuss, jedź! Koty,moi przyjaciele,hej!
  3. Różne relacje wyzwalają we mnie różne emocje, a przez to różne zachowania. Są osoby (typy osób), z którymi mam tendencję do bycia, nazwijmy to, toksycznym, i takie, z którymi relacja ujawnia moje dobre strony. Kwestia poznania siebie.
  4. w obliczu wyzwania. W niedzielę jadę do schroniska po kociaka..
  5. Zawsze można zadbać o włosy, skórę i paznokcie, to pewnie też tu pasuje. Można sobie nawet wmówić, że innym jest miło, gdy się samemu lepiej wygląda (co pewnie jest prawdą). Poza tym są jeszcze ubrania, torebki, kosmetyki i inne takie cuda dla kobiet. Jakby sobie wyobrazić świat kompletnie pozbawiony innych ludzi, to faktycznie nie byłoby sensu o siebie dbać. Przypuszczalnie nie doszłoby do powstania języka, także ja nie widzę problemu w tym, że ktoś tak to postrzega, bo ma to logiczny sens. Inną kwestią jest to, czy przypadkiem w tym "procesie" życia dla innych człowiek nie zaniedbuje tych swoich różnych potrzeb, stawiając je gdzieś na szarym końcu.
  6. Dzisiaj
  7. O takie rzeczy trzeba pytać lekarza, bo Ty z tego co kojarzę mieszkasz za granicą, a nie wiem co stosują za granicą jako znieczulenie.
  8. Maślan sodu biorę cały czas (no jest lepiej niż kilka lat temu ale do ideału to jest daleko), na tą całą terapię chodziłem przez łącznie chyba 6 lat i nic nie dało. Tzn. no trochę może ulżyło że się mogłem wygadać i to w sumie tyle. Jak było już tak bardzo źle, że 5 razy dziennie chodziłem do łazienki i byłem przekonany że mam raka, to na oddziale wewnętrznym jak zgłosiłem się z pogorszeniem stanu, to nie chcieli mi zrobić trzeciej kolonoskopii jak prosiłem, wpisali w kartę ibs i "urojenia hipondryczne" i idź pan cierp dalej
  9. To "ja" chyba jest trochę przereklamowane przez popsychologie, coachów i innych influencerów. Może za dużo się spodziewasz po tym? "ja" to uczucia, myśli, pragnienia, przekonania, nie posiadasz żadnego z tych elementów?
  10. Jeszcze jedno pytanie mam,czy na tym leku mozna bez problemu dostac znieczulenie u dentysty?Czy nie bardzo? Bo często jest tak ze lekarze sami nie wiedza,a skad my mamy wiedzieć?
  11. No ja właśnie zaczynam od zera i właśnie się orientuję że dziewczyny już same dzieciate albo zajęte xd chyba będę musiał 20 lat młodszych szukać ahaha
  12. @avesenzzgadza się, tak to powinno wyglądać. Myślę że rozpad grozi tej parze, gdy ta druga mimo że się dowiedziała ze przeszkadza partnerowi coś co się da zmieniać A mimo to leje na to. Są też związki gdzie np partner nadużywa alkoholu, A druga strona jako wspoluzalezniona usprawiedliwia i zero konsekwencji. Czy np w toksycznych związkach, przekraczanie granic A potem i tak się godzą. Niestety, dużo jest takich par... Ale co się dziwić, ktoś sobie coś budował całe lata czy dekady, to nagla pustka i start od zera jest czymś okropnym czego nikt nie chce
  13. @Fobic Amizepin można brać doraźnie i będzie działał pozytywnie, uspakajająco?
  14. Co jak ty okazujesz się osobą nie w porządku? No właśnie co wtedy jak sama ze sobą nie jesteś w porządku? Ludzie sami siebie nie widzą a widzą kogo innego. Taka jedna z dwu nie widzi sama siebie a widzi kogo innego.
  15. Możliwe /cenzura/ wie, ale kiedyś brałem przez 5 lat dawkę 150 i było elegancko natomaist od środy wjechał pramolan i jest ciut lepiej w dzień nie mam już niepokoju lęków itp Moim zdaniem jak narazie po trzech dniach pramolan spoko lek fajnie wycisza tak subtelnie delikatnie oczywiste z tym mixem a biorę go rano 50
  16. Szybciej zadziała opcja ZGŁOŚ POST. Wszyscy z ekipy widzą zgłoszenie. W tym momencie to ważne bo nasz admin jest na zasłużonym urlopie Pamiętajcie o swoich danych osobowych!!! Nie upubliczniać bo to zawsze ryzyko!!!
  17. To znaczy co zrobiłeś bo nie bardzo kumam? Będziesz go brał dalej?
  18. Nie szkoda ci czasu i wydawanych pieniędzy na spotkania, które z założenia mają być dla ciebie i każdego twojego zmagania, a ty nie spełniasz tego założenia i ukrywasz swoje prawdziwe myśli? Jak ma ci pomóc terapia, jeśli się na niej w pełni nie odsłaniasz? Musiałaś jakichś strasznych rzeczy nagadać koleżance, że aż zerwała znajomość. Albo nie dopuszcza do siebie krytyki i żyje w przeświadczeniu, że to wszyscy wokół są źli, a nie ona. W każdym razie lepiej się najpierw zastanowić jakie korzyści płyną z wytykania czegoś innym, bo często nic z tego nie mamy, tylko tracimy ludzi wokół, więc po co to robić? Chyba że dana osoba wkurza po całości, ale wtedy nie trzeba się z nią kolegować. Znajdzie swoich ludzi, dla których nie będzie taka, śmaka i owaka. Swego czasu byłam bardzo toksyczna w sieci, rosła we mnie złość, musiałam się z tego wyleczyć. Czasem się złapię na swoim toksycznym zachowaniu lub wyłapię je w moją stronę, staram się tego nie eskalować. Chciałabym osiągnąć harmonię ducha i nie nienawidzić ludzi. I tak jest lepiej niż było, czas przemija, wraz z nim pełno refleksji, wiem jak nie chcę się zachowywać, jak siebie pilnować. Nie chcę nikogo do siebie zrażać, żeby potem być w niechciany sposób zapamiętaną. Łatwiej się żyje tolerując wszystkich, w głowie cichosza - tylko ja, niezagracona negatywnymi myślami o kimś, kogo w ogóle nawet nie powinno tam być. No niekiedy ktoś wpadnie, ale nie puszczam wolno myśli o nim, pozwalam im się rozmyć lub przemienić w coś dobrego.
  19. Ja codziennie biorę na noc 300mg kwetapiny.
  20. No ale to jest do pracy na terapii. Same jelita można tylko wspomóc preparatami z maślanem sodu czy NAC, bo one korzystnie działają na jelita, ale to po konsultacji z lekarzem, ale główna przyczyna jest w głowie.
  21. Tachykardia może wynikać z lęku. Oczywiście trzeba to sprawdzić w badaniach, ale tak na prawdę opanowanie lęków automatycznie spowolni pracę serca. Jeśli odczuwalne są dolegliwości lekarz może zdecydować się na włączenie beta-blokera, ale z tego co opisujesz to prawdopodobnie sam się nakręcasz na to, że Ci serce za szybko bije i robi się błędne koło. Sama mam/miałam stwierdzoną tachykardię i u mnie ani kardiolog, ani internista nie widział potrzeby włączania leków (a ja potrafiłam mieć tętno 160 w spoczynku, 120 to była u mnie norma nikogo nie dziwiąca), a jak w szpitalu psychiatra się uparł na włączenie mimo wszystko beta-blokera pomimo opinii internisty, że mają zostawić w spokoju tak jak jest skoro tego nie odczuwam, a nie dawać na siłę kolejne leki, to moja psychiatra go wyśmiała i od razu kazała wyrzucić beta-bloker (i tak go wyrzuciłam zanim to powiedziała, ale ja ze względu na zawód medyczny i doświadczenie w kardiologii mam pozwolenie lekarza na samodzielne decydowanie o niektórych lekach - samowolki w nagłym odstawianiu tego typu leków nie polecam, bo można to odczuć w nieprzyjemny sposób jak się zrobi to nieumiejętnie). Inna sprawa, że ja też jestem niskociśnieniowcem i beta-blokery nie do końca są u mnie wskazane, przez to, że one jeszcze bardziej obniżają ciśnienie i jedyne co robiły to to, że byłam po nich nie do życia. Sama tachykardia jeśli jest zatokowa nie jest chorobą, jedynie objawem, który niewiele mówi.
  22. Dostałem od lekarza lamotryginę, brałem ją kilka lat temu w dawce 200-300 mg ale nie zauważyłem poprawy, a kiedy odstawiłem nagle po ponad roku stosowania nie było jakiejkolwiek różnicy. Niedawno kolega powiedział mi że brałem za dużo, tylko w dawce do 100 mg lamo reguluje glutaminian, w wyższych może go jeszcze bardziej rozregulować. Także będę brał 2x50 mg przez dłuższy czas, nawet kilka miesięcy podobno czasem trzeba czekać na efekty.
  23. Myślę o tym, że zrobiłam większość z tego, co sobie powymyślałam 10 lat temu. I tak jak przewidziałam - czarny pies nie uciekł. Teraz leży mi na kolanach i pochrapuje, a ja go głaszczę za uchem. Kocham tego psa. Odkąd nauczyłam się od niego cierpliwości, lata mijają mi bardzo szybko. Poczekam z nim do samego końca. O ile rzeczywiście nie umarłam, a ten świat, który mnie otacza, wcale nie jest kopią mojego prawdziwego życia. Czasem się glit/cenzura/e. Przeraża mnie to. Gdybym mogła cofnąć się w czasie i usiąść obok dużo młodszej siebie w naszym nieistniejącym obecnie pokoju, to pogratulowałabym jej wytrwałości w realizowaniu złożonej sobie obietnicy niezranienia bliskich. Nie wspomnę o tym, że później ich zraniła, ale to wtedy, gdy naprawdę myślała, że umarła i będą źli... Jak ja nienawidzę tych kajdan przywiązania! Nie rozumiem, dlaczego urodziłam się uszkodzona. Ten ból po takim czasie całą mnie wchłonął. Jestem ciałem dla innych, a ducha w nim nie ma.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×