Aktywne wątki (bez zabaw)
Wyświetlanie tematy w Nerwica lękowa, Forum NERWICA.com, Off-topic, Witam, Oferty, Leki - Indeks leków, Leki, Nerwica natręctw, Miasta, Kroki do wolności, PTSD - Zespół Stresu Pourazowego, Kosz, Depresja i CHAD, Psychologia, Medycyna niekonwencjonalna, Pozostałe zaburzenia, Zaburzenia odżywiania, Problemy w związkach i w rodzinie, Uzależnienia, Odpowiedzi i pytania do psychologa, Zaburzenia osobowości, Twórczość, Literatura, Fotografia/Malarstwo/Rysunek/Rzeźba, Muzyka/Film, Inne, DDA/DDD, Schizofrenia, Socjologia, Zloty, Psychoterapia, Ważne tematy, Czytelnia, Dla Młodzieży i dla Rodziców, Strefa Rodzica, Strefa Młodzieży, Seksuologia, Pandemia, Psychiatria , Poradnie i szpitale psychiatryczne, Sprawy urzędowe, Leki przeciwdepresyjne, Leki przeciwpsychotyczne, Stabilizatory nastroju, Leki przeciwlękowe, Leki nasenne, Leki nootropowe, Stymulanty, Pozostałe, Regulamin Forum i Pod Lupą: Lęk i Zdrowie Psychiczne.
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Dzieci są dziećmi. Są takie jakie są bo dzieci żyją tu i teraz. Jak się cieszą to cieszą całymi sobą, jak złoszczą to też całymi sobą. Że bywają za głośne i chwilami męczące to się zgadzam jak najbardziej - doświadczam tego regularnie pracując wśród tego stada "szarańczy" (1090 sztuk mam aktualnie na stanie w wieku od 6 do 19 lat) ale ja w dzieciach lubię ich autentyczność i tę beztroskę, przynajmniej do pewnego wieku (przykład ode mnie z pracy - maluchy nie mają problemu np. z podbiegnięciem do dyrektora szkoły żeby się przytulić, dyrektor też ich za to nie gani, bo czemu by miał? pogada z nimi chwilę i idzie dalej, tak samo robią w stosunku do nauczycieli, których lubią czy innych pracowników szkoły), bo później jak już wchodzą w okres nastoletni to bywa różnie. A wiele zachowań, tych momentami dla nas, dorosłych, irytujących, idzie łatwiej znieść jak się wie, z czego one wynikają, a często wynikają po prostu z etapu/skoku rozwojowego i są przemijające. Co do bycia stanowczym - dzieci potrzebują granic, bo to one zapewniają im poczucie bezpieczeństwa. Nie mówię tu oczywiście o jakimś bezpodstawnym wydzieraniu się na dzieci, bo to nie jest stawianie granic, ale z dziećmi idzie się dogadać, nawet jak się złoszczą, bo im się czegoś zabrania.
-
-
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
Zrób to zrób tamto, to z tym to z tamtym, tyle, wymóg, oczekiwań i ci smród, dychanie głupców wpie*dolą. Nie usuwać proszę, że GÓWNO wszystko znaczy. -
Stuknij się w leb, zrobiłam to na prośbę siostry, i mogę sobie płakać. Także NO
-
W sumie na Wigilii zjadłam niewiele, tylko zupę grzybową, kawałek ryby karpia i trochę sałatki jarzynowej. Do picia był kompot z suszu.
-
Witaj i przyjmij uściski. Najlepszego w Nowym Roku!
- Dzisiaj
-
Objedzony, ale z umiarem xD
-
Właśnie zamówiłam sobie tę oto książkę. Mam inne książki tej autorki i pięknie prezentują się na półce.
-
Było dużo ludzi ale dałam radę. Było nawet fajnie, jednak czuję się przebodźcowana i zabunkrowałam się w pokoju. Wypiłam dwie lampki wina i teraz żeby odegnać senność zrobiłam sobie kawę. Jak nieco ochłonę i odpocznę psychicznie to pójdę dokończyć książkę. Żeby zwykła wigilia była murem nie do przeskoczenia... strach, stres czy dam sobie radę. Po 3 godzinach zaczęłam uciekać myślami, gubiłam wątek i myślałam o tym, że nie myślę. Grzecznie przeprosiłam i wyszłam, bo pytania "a ty jak się czujesz? już lepiej?" wywoływały u mnie dyskomfort, chociaż wiem, że ci ludzie mnie akceptują i współczują (nie wiem do końca czy pragnę tego współczucia) ale no... to i tak miłe, że tolerują mnie, moją chorobę i nie jestem dla nich inna, czy gorsza. Ale każda taka impreza to dla mnie duży wysiłek psychiczny. Ale nie żałuję, bo spędziłam miło czas z bliskimi.
-
Napisałem prv odpisz jak będziesz mógł pozdro
-
ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)
Piyerekpiyerek odpowiedział(a) na Martka temat w Leki przeciwdepresyjne
Ja pociłem się po każdym ssri -
Taka właśnie kupiłem farbę i mama pójdzie do fryzjera żeby jej pofarbował,bo ja tego nigdy nie robiłem,a też kupiłem blond,ale nie taki bardzo jasny.Teraz święta, wigilia i mama złapała jeszcze większego doła, trochę ostatnio piła dużo wina,chociaz jej odradzałem. Po świętach postaram jej się pomóc ogarnąć na tyle ile będę mógł bo z takim wyglądem nie da rady funkcjonować i jej to przeszkadza
-
No ja ogólnie z lekarzem się umówiłam, że będę zwiększać stopniowo o 25 mg bo mam różne obawy i nie chciałam od razu podnosić o 50 mg (chociaż wiem, że wiele osób tak robi i im pomaga). Cóż mam nadzieję, że skutki uboczne wkrótce miną bo póki co czuję się bardziej zalękniona niż wcześniej, ale dopiero 3 dzień jestem na wyższej dawce więc dam sobie jeszcze czas. Wcześniej skutki uboczne też miałam i mijały więc wierzę, że będzie lepiej chociaż nie ukrywam, że mam sporo wątpliwości typu „a co jeśli nie pomoże?”, ale staram się to ignorować. Nurtuje mnie teraz tylko jedna kwestia. Wiem, że to sprawa indywidualna a mój lekarz w sumie o tym nie wspomniał, ale do osób które biorą wyższe dawki: dzielicie je sobie? Np rano 100 mg i popołudniu 25 mg? Bo ja biorę od razu całość a gdzieś przeczytałam, że niby może to podkręcać skutki uboczne ale czy tak faktycznie jest to nie mam pojęcia…
-
Jaki jest wg Ciebie najlepszy neuroleptyk? 🌀🦋
cynthia odpowiedział(a) na Verinia temat w Leki przeciwpsychotyczne
Zależy pod jakim względem "najlepszy". Klozapol - uspokaja mnie ale do tego stopnia, że funkcjonuję jak zombie, wycisza głosy. Jednak mam po nim dużo skutków ubocznych. (50mg-50mg-200mg) Rxulti - (4mg-0-0)wycisza głosy i nie mam po nim żadnych skutków ubocznych. Jednak działa lżej niż klozapol. W ogóle z leków nowej generacji mam o wiele mniej skutków ubocznych (latuda, rxulti). Niestety muszę powiedzieć, że pomimo, że nienawidzę klozapolu całą sobą, uratował mi on życie. Brałam najwięcej 450mg. Czułam się okropnie, mam wyrwane z życia kilka tygodni, nie byłam w stanie funkcjonować jednak lek wyciągnął mnie z najgorszego gówna. Później dawkę miałam kilka razy zmienianąJestem lekooporna i lekarz powiedział, że raczej do końca swojego marnego życia będę brać to gówno. Rispolept (nie pamiętam dawki ale chyba 3mg) brałam lata temu ale nie odczuwałam po nim poprawy. Nie pamiętam nawet jakie miałam skutki uboczne. Arypiprazol (nie pamiętam dawki)bardzo źle znosiłam. Co prawda to neuroleptyk, który aktywizuje i pomimo, że byłam bardziej pobudzona i mi się chciało, nie mogłam go przyjmować bo miałam problemy z sercem i mdlałam. Halo (nie pamiętam dawki) brałam przez chwilę i więcej do tego leku nie wrócę. Takie leki starej generacji powinni wycofywać. No więc każdy lek ma plusy i minusy. -
AMISULPRYD (Amipryd, Amisan, ApoSuprid, Solian, Symamis)
AnnoDomino34 odpowiedział(a) na Moniunia27 temat w Leki przeciwpsychotyczne
czy ktos bierze doraźnie 50mg lub 100mg? czytałem ty watki, że ktoś latami bierze tak i lek dalej działa, nie dopuszcza do tolerki robiac przerwy np co 2gi dzień -
ja biorę 1 mg, 2 mg juz mnie zmuliło i działa jak typowy zamulający neuroleptyk, ale polecam działa subtelniej niż fluanksol czy arypiptazol i u mnie nie wywołał akatyzacji jako jedyny
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
Przerażony234 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
ja znowu chory.. najpierw ból gardła i ściekający płyn z tyłu gardła a dzisiaj gardło o ile nie boli i czuje się lepiej to mam suchy kaszel i czasem odksztuszanie flegmy czuje się zmęczony tym stanem nie wiem co robić. Poza tym jest super czuje się lepiej ale ten kaszel jest fatalny -
Pracowałem, ale się wkurwiłem że jebany kaloryfer napierdala tym ciepłem. Potem wkurwiało mnie jebane ai które nawet święta nie może zrobić niż porządnie. A potem to, że moja głowa chujowo działa, chyba przez te prege znów nie moge się skupić. Teraz piję kawę i staram się uspokoić.
-
Doktor całe szczęście nie wyjechał. Nakazał wrócić na 20 mg bioxetinu I czekamy miesiąc na wkręcenie spamilanu. Jeśli nie zaskoczy i nic nie drgnie, przechodzimy na starą sprawdzoną asentrę i modlimy się, aby i tym razem wykasowała lęki do zera. Póki co jest marnie. Kolejny dzień zaczęłam wściekłym atakiem porannej paniki. Dziwnie te ataki są. Budzę się we w miarę normalnym nastroju i kiedy tylko dociera do mnie świadomość zaczyna się jazda: odruch wymiotny, biegunka, dreszcze, spięcie wszystkich mięśni, wrażenie, że tracę rozum, że szaleję... To wygląda trochę jak atak padaczki. Jakby mi ktoś wstrzyknął w żyły potężną dawkę kortyzolu. A potem jak już się nałykam leków, które mam przepisane na te ataki, zaczyna się normalny dzień. Jakby nigdy nic. Powrót do normalności. I tak od lipca dzień w dzień. Nigdy wcześniej tak to nie wyglądało. Miał ktoś z Was coś podobnego?
-
@Verinia nie no dla mnie to już wyższa szkoła jazdy Ja nawet poprawnie nie umiem sobie kresek zrobić a co dopiero bawić się cieniami.
-
Ja też. Próbowałam parę razy LO dla dorosłych ale zawsze kończyło się to niepowodzeniem.
-
Ale wiesz co... ja jeszcze niedawno miałam ciekawy sen. NIe będę tego rozwijać, ale też śnił mi się mój wybrany. Pamiętam jeszcze trochę jego twarz. NO w tym śnie byłam zakochana z wzajemnością. ALe oprócz tego działa się ciekawa akcja. BYłam w jakimś miejscu gdzie ludzie się ruchali i brali dragi. I to wszystko było na poweitrzu. Taka impreza. CHyba techno. ALe ten sen był dla mnie ważny. Przez tego chłopaka. Tak jakby chciał mi coś przekazać.
-
Swój narysowałam palcem na telefonie... też można, ale coś prostego : )
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane