Nie daję już rady ...

[Zuzia28wawa]

Witam Wszystkich !

Od trzech lat codziennie rano wymiotuję, od razu po przebudzeniu, gdy otworzę oczy, mdli mnie i muszę lecieć do toalety. Dwa lata temu stwierdzono u mnie refluks żołądkowy i przepisano masę lekarstw, które nie pomogły na wymioty. Byłam bezradna, postanowiłam udać się do psychologa. Psycholog po paru wizytach stwierdził, że mam nerwicę natręctw ( przykład : muszę mieć wszystko symetrycznie poukładane w pracy i w domu, nie wyjdę z pracy jak mam bałagan na biurku bądź brudny kubek, podłoga w domu musi lśnić a w szafce ciuchy muszą być poukładane w kostkę - zdaję sobie sprawę, że to jest śmieszne i irracjonale ale nie potrafię nad tym zapanować. ). Psycholog skierował mnie do psychiatry, który przepisał mi psychotropowe leki, które niestety nic nie pomogły..jestem normalną dziweczyną a nie potrafię zapanować nad sobą. Może ktoś z Was cierpi na podobny przypadek ?

[LucidMan]

Zuzia28wawa, skoro fizycznie nic Ci nie pomaga, żadne leki, ani nawet nie masz postawionej diagnozy, to spróbuj zastanowić się nad problemem w płaszczyźnie duchowej.

Wymioty = gwałtowne odrzucanie (np. czegoś nowego), lęk przed tym co nowe. Wymioty są gwałtownym przejawem obrony i niechęci. Zastanów się nad swoją sytuacją życiową. Co stało się te 3 lata temu. Zwróć także uwagę na swoje sny, głównie na elementy powtarzające się.

 

Pozdrawiam

[Zuzia28wawa]

LucidMan, ten problem tez juz przerabialam z psychologiem. Cofnelismy sie nie tylko trzy lata wstecz lecz rowniez do czasow dziecinstwa. Bylam dzisiaj u kolejnego lekarza, rozlozyl rece i ... znow przepisal leki na kolejne dwa tygodnie i skierowanie do gastrologa, na ktorego wizyte musze czekac 2 miesiace pomimo, ze lecze sie w prywatnej lecznicy. Dramat !