Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy pogodziłeś już się z tym, że umrzesz?


Verinia

Rekomendowane odpowiedzi

Nie boję się śmierci.

Bo śmierć to tylko przejście — ciche zamknięcie drzwi, przez które i tak każdy kiedyś przejdzie.

Życie… to chwila. Krótsza, niż się wydaje. Można ją spędzić w blasku lub w cieniu, w chaosie lub w ciszy — i tak przeminie, jak oddech na zimnym powietrzu.

 

Nie lękam się końca, bo on jest pewny.

Jedyne, czego naprawdę się boję, to że nie zdążę ogarnąć samego siebie.

Że rozpadnę się zanim znajdę sens, że wewnętrzny bałagan przetrwa dłużej niż ja sam.

 

Bo w ostatecznym rachunku przyjdzie mi umierać samotnie —

a wtedy nie będzie już dokąd uciec przed sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Maat napisał(a):

O, mój brat ma takie powiedzenie.

 

Ja to skopiowalam od znajomego 😛

 

24 minuty temu, Prince of darkness napisał(a):

Nie boję się śmierci.

Bo śmierć to tylko przejście — ciche zamknięcie drzwi, przez które i tak każdy kiedyś przejdzie.

Życie… to chwila. Krótsza, niż się wydaje. Można ją spędzić w blasku lub w cieniu, w chaosie lub w ciszy — i tak przeminie, jak oddech na zimnym powietrzu.

 

Nie lękam się końca, bo on jest pewny.

Jedyne, czego naprawdę się boję, to że nie zdążę ogarnąć samego siebie.

Że rozpadnę się zanim znajdę sens, że wewnętrzny bałagan przetrwa dłużej niż ja sam.

 

Bo w ostatecznym rachunku przyjdzie mi umierać samotnie —

a wtedy nie będzie już dokąd uciec przed sobą.

Pięknie napisane ❤️

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Prince of darkness napisał(a):

Nie boję się śmierci.

Bo śmierć to tylko przejście — ciche zamknięcie drzwi, przez które i tak każdy kiedyś przejdzie.

Życie… to chwila. Krótsza, niż się wydaje. Można ją spędzić w blasku lub w cieniu, w chaosie lub w ciszy — i tak przeminie, jak oddech na zimnym powietrzu.

 

Nie lękam się końca, bo on jest pewny.

Jedyne, czego naprawdę się boję, to że nie zdążę ogarnąć samego siebie.

Że rozpadnę się zanim znajdę sens, że wewnętrzny bałagan przetrwa dłużej niż ja sam.

 

Bo w ostatecznym rachunku przyjdzie mi umierać samotnie —

a wtedy nie będzie już dokąd uciec przed sobą.

Dobry wiersz 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Dalila_ napisał(a):

I tak już jest progres. Uznales ze to swoje nic niezmaczace życie poswiecilbys dla innych w przypadku mobilizacji. Dobra logika

W przypadku mobilizacji raczej włączyłby mi się tryb bojowy i skupiłbym się na eliminacji jak największej ilości wrogich jednostek, dla własnej satysfakcji, nie dla innych :P 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężki  temat...jestem przerażona umieraniem i tego, że zniknę. Przeraża mnie fakt kremacji mojego ciała a także zamknięcia ciała w zimnym, ciemnym grobowcu. Nie lubię cmentarzy a jednocześnie odczuwam wstyd, że rzadko odwiedzam bliskich. Z drugiej strony w depresji pragnełam zniknąć ale tak łagodnie...zasnąć po prostu. Przejść w stan niebytu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już jak byłam małym dzieckiem myślałam o śmierci, dziwne mi się wydawało, że za 100 lat nie będzie już moich rodziców, mojego rodzeństwa, nie będzie mnie. Najbardziej boję, się, że trafię do piekła albo do czyśćca i będę tam przez wieczność, strasznie się tego boję. Chciałabym być nieśmiertelna tak jak wampiry.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Melodiaa napisał(a):

Z drugiej strony w depresji pragnełam zniknąć ale tak łagodnie...zasnąć po prostu. Przejść w stan niebytu.

No ja raczej chciałem żeby moja śmierć się na coś przydała, myślałem o jakimś samobójczyni ataku, na jakiegoś bogatego, bezdusznego kapitalistę. :D

Godzinę temu, Grouchy napisał(a):

W przypadku mobilizacji raczej włączyłby mi się tryb bojowy i skupiłbym się na eliminacji jak największej ilości wrogich jednostek, dla własnej satysfakcji, nie dla innych :P 

Albo byś w pory narobił ze strachu 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Maat napisał(a):

No ja bym na pewno w portki narobiła.

Ale mi się przypomniało, że jakiś pożytek może ze mnie będzie,bo narządy oddam do przeszczepu.

Każdy (potencjalnie) odda, o ile nie podpisał sprzeciwu w Poltransplant. Ja podpisałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×