Skocz do zawartości
Nerwica.com

Brak znajomych


Kafelki

Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

Chyba brzmi to strasznie odstraszająco :(

Raczej szczerze. Te wirtualne znajomości są bardziej kruche niż te w realu. Trudniej jest utrzymać jakąś relację na dłużej jeśli nie będzie czegoś poza zwykłą pogadanką, czegoś co daje nowe tematy, inaczej ciągle starasz się wtedy być przed kimś zabawny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

Ja nie za bardzo chcę zdradzać dokładną lokalizację, pisałam kujawsko - pomorskie, niektórzy wiedzą, nie jest to zbyt wielkie miasto ani okolica, gdybym miała się spotkać to raczej w Toruniu tam mieszkałam i pracowałam przez długi czas. I do września najdalej, potem mnie nie będzie już w kraju raczej. 

 

Tak w ogóle taka mapka coś w tym stylu była na sąsiednim forum, poznałam dzięki niej dziennikarza ze Zgierza się tym zainteresował, gdy szukałam jeszcze wtedy mojego mentora w tym mieście. Kilknęłam lajka i On pomyślał, że to On jest tą osobą, zabawna historia w sumie wyszła. 

Piszecie piszecie że wy tu i tam, Ale post zaginiie w tysiącu innych, A na mapce zostawiasz slad po sobie dla potomnych xD haha. Do jakiego kraju jedziesz?

Lepiej lokalizacja przybliżona dla bezpieczeństwa. Właściwie nikt nie weryfikuje czy ktoś faktycznie mieszka jak sobie zaznaczy Syberię albo kotline konga haha

 

7 godzin temu, zburzony napisał(a):

jak  Jednak jak chodzi grupę znajomych, środowisko, to jestem sprawiedliwy i unikam jednych i drugich.

😂😂👍

Proste? Proste 

8 godzin temu, Verinia napisał(a):

wolę poznać kogoś najpierw w grupie, tak na luzie bardziej.

Privy są strasznie wymagające. A jak nie czuje się flow, to dziwnie potem zerwać znajomość. Czujesz, że musisz odpisać, 

 

Racja, nie każdego privy absorbuja tak samo. Niektorzy przecież non stop na tel socjale i privy, też nie widzę w tym nic złego kazdy lubi co lubi

To chyba zależy od wrażliwości na takie rzeczy, struktura mózgu z dodatkiem osobowości. Mnie też mocno absorbuje pisanie, wymiana kilku sms gdzie wyjść i o której. W realu mi łatwiej, ale też muszę mieć siłę akurat

Jestem zaskoczona że więcej osób ma podobnie, myślałam że tylko ja jestem takim dziwolągiem zawodzącym ostatecznie ludzi z tego powodu xDD

Wolę wymianę kilku sam gdzie i o ktorej*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

U mnie to wygląda trochę inaczej.

 

Nie mam wielu znajomych, w zasadzie mam ich mało, ale cierpię na wieczny brak czasu na cokolwiek, więc staram się mocno filtrować osoby, którym poświęcam ten czas „sam na sam” (niezależnie czy chodzi o spotkanie, czy o pisanie ze sobą na priv, czy na jakimś komunikatorze).

 

Nie żeby wymagania były wyśrubowane, po prostu w internecie przewijają się tysiące osób (czy raczej nicków), na jakimś powierzchownym poziomie dogadam się pewnie z dużą częścią z nich, ale żebym czuł się z kimś dobrze, żeby ta znajomość mnie wzbogacała i rozwijała, i żebym ja też wzbogacał tę osobę, żebyśmy byli w jakiś sposób kompatybilni – ogólnie, żeby było warto poświęcić jej czas i uwagę – to są pojedyncze osoby, i takie znajomości wychodzą same, naturalnie. Poza tym jeśli takie osoby są podobne do mnie, to też nie szukają ludzi na siłę, bo mają swoje zajęcia, swoje życie, nie są zdesperowane. Nie potrzebują uwiesić się na kimś, żeby tylko zabić samotność, a wprost przeciwnie. Inny typ człowieka szybko by mnie przytłoczył.

 

Dlatego nie lubię pisać na priv ani spotykać się z kimś jeśli go najpierw nie poznam (nawet w sieci) i nie będę wiedział, że warto znaleźć dla tej osoby czas (bo zawsze to jest kosztem czegoś innego). M.in. z tego powodu nie korzystałem nigdy z aplikacji randkowych. To, że promują powierzchowne znajomości to jedno, ale mam wrażenie, że tam od razu każdy jest nastawiony na znajomość jeden na jeden, pisanie ze sobą prywatnie, docelowo spotkanie – a ja najpierw wolę poznać kogoś w grupie (choćby wirtualnej – np. czytając jego posty, czy pisząc z nim, publicznie, na forum). To po prostu lepsza inwestycja czasu, niż zdawkowe odpowiedzi do pięciu randomów na raz na jakimś komunikatorze w jakiejś apce.

 

Chyba brzmi to strasznie odstraszająco :(

 

Nie odstrasza, piszesz to jak większość ma i się zachowuje, norma. Tylko dudużo słów, da się krócej:D ja akurat wolę wymianę zdań kilku w necie bo szybko widzę że ktoś nie zvibuje i do widzenia. Tak właśnie okropne zmatwrializowanie jak market teraz te apki. Bo na obserwację ludzi na jakiś forach pod tym kątem, nie mam czasu, poza tym to jedyne forum gdzie pisze. No i co do obserwacji w grupie, nie wiem chyba introwertycy mają takie strategie. Jak z kimś gadasz 2 na 2 to szybciej jest ogarnąć jaki jest i czy będziesz go lubić. 

Zaś jak mówicie o grupach, w sensie mieć swoją ekipę pod ręką- jedno z marzeń wielu nie spełnionych, właściwie żadne się nie spełniło nadal🤣🤣

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla bezpieczeństwa to administracja i tak może po IP reagować, gdyby była taka konieczność. Tu nawet nie ma żadnych chętnych na spotkania, złoty więc nie widzę sensu @Dalja Można też prywatnie podać. 

 

Do Turcji się wybieram, już bym tam dawno była, ale jak pisałam zostałam zatrzymana w kraju w innym celu, a teraz sobie nie wyobrażam bym miała tam się nie dostać. Język znam, mam znajomości tam, nie ma żadnych problemów. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

Dla bezpieczeństwa to administracja i tak może po IP reagować, gdyby była taka konieczność. Tu nawet nie ma żadnych chętnych na spotkania, złoty więc nie widzę sensu @Dalja Można też prywatnie podać. 

 

Do Turcji się wybieram, już bym tam dawno była, ale jak pisałam zostałam zatrzymana w kraju w innym celu, a teraz sobie nie wyobrażam bym miała tam się nie dostać. Język znam, mam znajomości tam, nie ma żadnych problemów. 

O łał jak wakacje cały rok

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

 

Tak nie do końca wakacje, z jednej strony dziecko, z drugiej praca, ale będąc w kraju, w którym czujesz dom, na pewno będzie lepiej. 

No trochę w przenośni wiadomo że jest codzienne życie. Ale jednak w jednym z ciepłych krajów, gdzie do nich ludzie płacą za wakacje A niektórzy nigdy nie zawitają. A Ty masz to od tak😄

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Dalja napisał(a):

No trochę w przenośni wiadomo że jest codzienne życie. Ale jednak w jednym z ciepłych krajów, gdzie do nich ludzie płacą za wakacje A niektórzy nigdy nie zawitają. A Ty masz to od tak😄

 

Tak też nie do końca od tak, musiałam się języka nauczyć z tym, że mi to łatwiej poszło, bo jak pisałam zaczęłam po turecku mówić w snach, śnić o Stambule, potem mnie się spodobały seriale tureckie, Muzyka i tak się zakochałam w tej Turcji. Potem nawiązać znajomości po turecku też nie wiedziałam czy się dogadam, ale jednak rozumiem się z Nimi tak samo jak z Polakami, może nawet bardziej, bo chyba we mnie zawsze żyła ta turecka dusza, mentalność, jestem też podobna do Finów czy Japończyków, ale tu już język jest trudniejszy, podstawy łapię, ale też nie widzę siebie do końca co bym tam miała robić poza Muzyką, a w Turcji dla artysty plastyka i muzyka jest tak naprawdę sporo możliwości, no i też konie jak pisałam. Się okaże na miejscu ; ) 

 

Bilety tak naprawdę nie są aż takie drogie by lecieć na wakacje, czasem wakacje w Polsce wychodzą drożej. Z zakwaterowaniem, czy mieszkaniem na dłuższy okres wychodzi podobnie, po prostu jest dalej i tak się wydaje. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

 

Tak też nie do końca od tak, musiałam się języka nauczyć z tym, że mi to łatwiej poszło, bo jak pisałam zaczęłam po turecku mówić w snach, śnić o Stambule, potem mnie się spodobały seriale tureckie, Muzyka i tak się zakochałam w tej Turcji. Potem nawiązać znajomości po turecku też nie wiedziałam czy się dogadam, ale jednak rozumiem się z Nimi tak samo jak z Polakami, może nawet bardziej, bo chyba we mnie zawsze żyła ta turecka dusza, mentalność, jestem też podobna do Finów czy Japończyków, ale tu już język jest trudniejszy, podstawy łapię, ale też nie widzę siebie do końca co bym tam miała robić poza Muzyką, a w Turcji dla artysty plastyka i muzyka jest tak naprawdę sporo możliwości, no i też konie jak pisałam. Się okaże na miejscu ; ) 

 

Bilety tak naprawdę nie są aż takie drogie by lecieć na wakacje, czasem wakacje w Polsce wychodzą drożej. Z zakwaterowaniem, czy mieszkaniem na dłuższy okres wychodzi podobnie, po prostu jest dalej i tak się wydaje. 

A jasne są oferty jakieś ekstra taniej wychodzi. Z tym że nie każdy jeździ w ogóle na wakacje xD ja byłam ostatnio jak miałam z 11 lat lol

 

Ale masz super doświadczenia, spełniać się w sztuce, żyć z tego hobby i tym hobby, jeszcze nawet konno jeździć się nauczyłaś. ŁAAAŁ

aaa tureckie seriale mówisz, ja oglądałam jeden z 10 lat temu i byłam super zafascynowana. Nur Yigit Kozan kojarzysz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kojarzę, kiedyś oglądałam urywkami, dobrze że mi przypomniałaś @Dalja to sobie włączę. Też mi kiedyś ktoś polecił, chwalił że fajny, ja wtedy tureckich seriali nie za bardzo lubiłam.

 

W Polsce właśnie jeszcze się nie spełniłam w tym, chcę w końcu pokazać swoją sztukę na YouTube też, jak płytę ukończę tak tylko na ślubach w kościele czy pogrzebach grałam, dzieci trochę uczyłam gry będąc opiekunką, potrafię ładnie tkać a Turcja słynie z tkaniny, z dywanów coś bym w tym kierunku chciała tam robić. Konie miał mój dziadek więc już jako dziecko jeździłam, potem do tego wróciłam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

Kojarzę, kiedyś oglądałam urywkami, dobrze że mi przypomniałaś @Dalja to sobie włączę. Też mi kiedyś ktoś polecił, chwalił że fajny, ja wtedy tureckich seriali nie za bardzo lubiłam.

 

W Polsce właśnie jeszcze się nie spełniłam w tym, chcę w końcu pokazać swoją sztukę na YouTube też, jak płytę ukończę tak tylko na ślubach w kościele czy pogrzebach grałam, dzieci trochę uczyłam gry będąc opiekunką, potrafię ładnie tkać a Turcja słynie z tkaniny, z dywanów coś bym w tym kierunku chciała tam robić. Konie miał mój dziadek więc już jako dziecko jeździłam, potem do tego wróciłam. 

Tkanie, oryginalne, podoba mi się 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Dalja napisał(a):

Tkanie, oryginalne, podoba mi się 

 

Takie uspokajające zajęcie jednocześnie. Po szkole plastycznej każdy potrafi, lepiej czy gorzej. Ja wprawdzie lepsza byłam w rzeźbie, w ostatniej klasie się niestety przeniosłam do innej szkoły, ale pracę dyplomową zaczęłam właśnie z tkaniny.

Mam dużo różnych osiągnięć plastycznych, dyplomów więc pracę raczej w tym kierunku znajdę, nawet bez ukończenia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

 

Takie uspokajające zajęcie jednocześnie. Po szkole plastycznej każdy potrafi, lepiej czy gorzej. Ja wprawdzie lepsza byłam w rzeźbie, w ostatniej klasie się niestety przeniosłam do innej szkoły, ale pracę dyplomową zaczęłam właśnie z tkaniny.

Mam dużo różnych osiągnięć plastycznych, dyplomów więc pracę raczej w tym kierunku znajdę, nawet bez ukończenia. 

To bardzo dobrze bo to nie łatwe się że sztuki utrzymać, przychodzi mi na myśl tylko uczenie plastyki jeśli własne pracę nie sprzedają się 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyłączam się do pytania. Od małego zero znajomych. Zacząłem pić i znalazłem znajomych meneli. Przestałem pić, przeprowadziłem się i mimo to poznałem tylko meneli. Znowu zacząłem pić, znowu przeprowadzka i znajomi menele. Próbowałem na portalach randkowych kilka lat, zero dopasowań. Próbowałem na grupach tematycznych na FB i tylko same reakcje "haha" na widok mojego zdjęcia, lub wprost hejterskie komentarze na temat mojego wyglądu (zaznaczam, nie zawsze miałem kolczyki i tatuaże) Gdzie znaleźć kogokolwiek?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Usuń tatuaż z twarzy. O ile nie jest to jakiś tatuaż artystyczny (artystom wybacza się więcej), tylko po prostu zwykły napis z datą, ewentualnie jeśli nie nadrabiasz jakoś super charakterem, to jest to raczej dealbreaker w przypadku normalnych ludzi. Jak nie możesz go usunąć (bo to koszt) to chociaż czapkę załóż. Teraz jest zimno, to akurat – ludzie chodzą w czapkach, nie będziesz się wyróżniał.

 

2. Idź gdzieś, gdzie spotykają się normalni ludzie. Nie wiem, są jakieś miejsca, gdzie gra się w planszówki. Albo jakiejś lokalne centra integracji. Tylko nie pod lokalnym monopolowym.

 

3. Mniej mów, więcej obserwuj. Chłoń to, jacy są ci ludzie, i zobacz, czy ci to odpowiada. Przykładowo, zamiast takiego dialogu:

 

– Kupiłam ostatnio kiełbasę

– Jakiś fetysz pchania kiełbachy do ryja, hyhyhy?

– Weź może hamuj piętami buraku i idź już sobie, co?

 

Korzystniejszy byłby taki:

 

– Kupiłam ostatnio kiełbasę

– Będziesz robić grilla?

– Tak, chcesz wpaść?

 

Chyba że pierwszy dialog jest dla ciebie bardziej naturalny – ale wtedy towarzystwo meneli też będzie bardziej naturalne.

 

4. Bądź sobą – ale tym prawdziwym sobą, ze słabościami, a nie pozą, która próbuje być na siłę zabawna. Mówienie o pracodawcy tego, co mówiłeś na filmiku, który widziałem i którego nie będę tu cytował, nie jest zabawne, nawet jeśli się przy tym uśmiechasz. Jest żenujące. Menel pewnie będzie się z tego śmiał, człowiek na jakimś poziomie raczej ominie szerokim łukiem.

 

Tylko że tu znów jest kwestia doboru towarzystwa, w którym czujesz się dobrze. Może w towarzystwie z innym poczuciem humoru wcale nie czułbyś się dobrze i nie ma co robić niczego na siłę?

 

Taka historia. Miałem kiedyś takiego znajomego, byliśmy w sklepie. Ten wydarł w pewnym momencie japę na cały głos: „ALE TU ŚMIERDZI BRUDNYM CH…”. I w śmiech. Mi było po prostu wstyd. Nie za niego. Za to, że ja byłem z nim widziany. Więc już więcej nie byłem.

 

5. Mniej pij, a najlepiej na razie wcale. Alkohol ci nie służy. Niektórzy się napiją i jest fajnie, inni się napiją i im odbija. Tobie odbija. A raczej nikt normalny nie chce się zadawać z kimś, kto pajacuje po alkoholu. Choć to pewnie nie jest takie proste, bo tu wchodzi kwestia uzależnienia, no ale nikt nie mówił, że będzie łatwo.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×