Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak to jest z tą depresją...


niemozliwy

Rekomendowane odpowiedzi

Jakieś 2-3 lata temu wydawało mi się, że cierpię na depresję. Nie widziałem sensu w czymkolwiek, miałem myśli samobójcze, zaniedbywałem siebie i obowiązki, do tego samookaleczanie się. Lekarz stwierdził, że jestem na granicy depresji, ale ostatecznie stwierdził, że nic mi nie dolega.

Trwałem w tym, ale po jakimś czasie zaczęło to zanikać. Jednak od paru tygodni dzieje się ze mną coś nieciekawego. Czuję jakby to znów powracało, ale w zupełnie innej formie... Wtedy to wszystko było raczej na zasadzie wmawiania sobie, że jestem nikim, że nic nie osiągnę, że to wszystko nie ma sensu. Niestety dziś to wygląda zupełnie inaczej, tak jakby te problemy pojawiały się z jakiegoś innego miejsca, nie ze świadomej części mnie. Mam plany co chcę robić, staram się je realizować. Dokopuje mi bezsenność na przemian ze snem po kilkanaście godzin. Są dni kiedy potrafię wstać wyspany wcześnie rano, z uśmiechem zrealizować swój plan dnia i pójść spać. Za to następne dni potrafią być całkowitym przeciwieństwem. Wybudzam się w nocy, po np. 3 godzinach snu. Czuję się wtedy osłabiony, ale jakoś funkcjonuję. Niestety po kilku takich dniach dopada mnie straszna senność. Potrafię przeleżeć w łóżku dwie doby, wstając tylko żeby coś zjeść, czy chwilę posiedzieć przy komputerze.

Przez to tracę siły i motywację do realizowania swoich planów. Zaczynam powoli myśleć, że nie dam rady. Pojawiają się myśli samobójcze, ale nie takie jak kiedyś. Kiedyś to było myślenie na zasadzie "nie mam po co żyć". Teraz po prostu czuję się sponiewierany przez organizm czy psychikę, sam tego nie rozumiem, ale jest to coraz cięższe do wytrzymania. Nie wiem czy to zniknie po jakimś czasie, czy tak będzie już zawsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że sam nie wiem jak mam się zebrać w sobie żeby o tym rozmawiać z lekarzem. Czuję się tak jakbym to z siebie wypierał. Jak są te dni kiedy mi lepiej to nie przejmuję się tymi dołkami, "wspominam" je jako coś niegroźnego, w końcu mi się poprawiło, więc co w tym złego. A jak mam już te dołki to dla mnie jest to nie do pomyślenia, że mogłem się w tak beznadziejnej sytuacji czuć dobrze. Ehh, dziwne to strasznie. Straszny mam mętlik...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×