Ja kiedyś też tego nie rozumiałam, że ktoś musi się izolować, bo takie ma potrzeby. Trochę mi było przykro, że ze mną nie wyjdzie, ale teraz już dorosłam i zauważyłam u sobie podobne mechanizmy, że muszę długo być ze sobą, a potem z petardy mogę z kimś się spotkać.